Parę dni temu na portalu
newsweek.pl ukazał się artykuł zapowiadany następującym tytułem: „Koniec
celibatu dla katolickich księży? Papież Franciszek rozpoczyna debatę nad jedną
z najbardziej kontrowersyjnych kwestii w Kościele katolickim”, a ja od razu pragnę wszystkich uspokoić,
że dzisiejsza notka w najmniejszym stopniu nie ma dotyczyć rzekomego zniesienia
celibatu w Kościele, lecz sposobu, w jaki media funkcjonują w publicznej debatcie.
Mimo tego jednak, że wprowadzony przez redakcję „Newsweeka” temat interesuje
nas nawet nie średnio, zobaczmy może, w czym rzecz. Oto co czytamy, kiedy już
przedrzemy się przez sam tytuł:
„Za nadaniem biegu całej
sprawie stoi brazylijski kardynał Cláudio Hummes, przewodniczący Komisji
Episkopatu ds. Amazonii.
Według watykańskich źródeł
ten niepozorny 83-latek [proszę zwrócić uwagę na
to „niepozorny”, redaktor zna swoją robotę, prawda?] wystosował do papieża Franciszka oficjalną prośbę o rozważenie
wyświęcania tzw. viri probati, czyli żonatych mężczyzn o silnej i
sprawdzonej wierze, dzięki czemu mogliby wykonywać niektóre powinności
kapłańskie. Ojciec Święty przystał na tę prośbę i zamierza przeprowadzić
stosowną debatę.
Ewentualne wyświęcanie viri probati dotyczyłoby jednak tylko tych działających na
terenie odległej Amazonii. Kościół katolicki cierpi tam na poważny niedobór
księży – jeden duchowny przypada na 10 tys. katolików – a ewangelicy i
pogańskie sekty sukcesywnie wypierają katolicyzm”.
A
zatem, wiemy już, w czym rzecz. Otóż przewodniczący Komisji Episkopatu ds.
Amazonii, brazylijski kardynał Cláudio Hummes zwrocił się do Franciszka, by
wobec poważnego kryzysu wiary, z jakim ma do czynienia Kościół na terenach
puszczy amazońskiej, ten zastosował znaną w Kościele od lat formułę viri probati i wydał zgodę na
wyświęcanie do pewnych kapłańskich posług pracujących na misjach „żonatych mężczyzn o silnej i sprawdzonej
wierze”. Jak dalej informuje ów z pewnościa niepozorny cwaniak z „Newsweeka”,
odpowiadając na owo wezwanie, papież Franciszek powiedział, co nastepuje: „Musimy się zastanowić, czy viri probati wchodzi w grę. Później musimy określić,
jakie zadania mogliby oni wykonywać, na przykład, w odległych społecznościach”.
W
tym momencie pada zdanie: „Na częściowym
odstąpieniu od zasady celibatu może się jednak nie skończyć”, informowanie
się kończy i zaczyna się tak zwana „jazda bez trzymanki”, gdzie już do końca
toczy się dyskusja z udziałem ojców dominikanów i branżowych dziennikarzy wokół
tego, jak to rzekomo większość księży, nie będąc w stanie zrozumieć sensu tego
głupiego celibatu, zwyczajnie machnęła na niego reką i zdecydowała żyć, jak Pan
Bog przykazał, czyli normalnie, z żoną i kochankami, a wedle doniesień
austriackiej prasy, Papież jest otwarty na propozycje.
I
proszę sobie wyobrazić, ze kiedy wydawałoby się, że to już koniec, co było do
zrobienia, zostało zrobione, pieniądze zostały podzielone, a owe tęgie
redakcyjne głowy zaczęły się zastanawiać nad kolejnymi tematami, do głosu
doszli internauci i tu może już tylko im oddamy głos:
„Papież, mimo że podeszłego wieku, jest w
stanie nadążać za dzisiejszymi czasami i odpowiadać na prawdziwe problemy
kościoła i wiernych. Niestety u nas księża nie poprą tego pomysłu. Mając żonę i
rodzinę, trudniej będzie ukryć pedofilię”.
„Ta papieżyna, lewak i głupek prędzej czy później
wyjedzie na widłach-zresztą tak jak każdy komuch”.
„Czas najwyższy,będą w końcu mieli prawo
wypowiadać się na pewne tematy,o których dziś nie mają pojęcia ,a są pierwsi do
pouczania innych”.
„65% księży ma kobietę i jakiś procent
dzieci. Nawet rydzyk ma w Niemczech dwie córki. Celibat powinien być zniesiony
i to nie tylko na terenie Amazoni”.
„No wszystko spoko. Ale teraz będziemy
utrzymywać też ich rodziny. Trzeba będzie na tacę dawać dwa razy tyle, bo
przecież żonie trzeba auto kupić”.
„W końcu powinni mieć żony, geje partnerów, a
pedofile za molestowanie dzieci siedzieć jak w każdej cywilizowanej
społeczności. Bo w PL to i tak ciemnogród”.
„Oby! Niech poczują, zanim zaczną snuć swoje
mądrości, ciężar odpowiedzialności wychowania dzieci, a nie tylko przyjemnośc
ich robienia; niech poczują nie tylko jak to jest być kochankiem, ale także
smak zazdrości o zdradzającą żonę itp”.
„No nareszcie! Jakby księża mieli normalne,
codzienne życie, w którym muszą się mierzyć z takimi samymi przeciwnościami jak
ich wierni to okazałoby się, że dżender wcale nie jest sprawą życiowej wagi, a
pedofilia i owszem tak, bo może dotyczyć ich dziecka”.
„Ewentualne wyświęcanie viri probati
dotyczyłoby jednak tylko tych działających na terenie odległej Amazonii. I widzę,
jak nasi księża przepychają się na lotnisku”.
„I bardzo dobrze. Dawno powinno tak być. Żeby
wypowiadać się na temat rodziny i jej problemów trzeba mieć o tym pojęcie”.
„I tak powinno być. Ksiądz ma żonę rodzine
dzieci i dac przyklad a nie jak do tej pory sa bezkarni i nas pouczają”.
„Popieram i tak mają kobiety i dzieci. Nie są
tacy święci i czyści jakich z siebie robią. Albo mają kobiety i dzieci albo są
pedofilami i gejami . Z powołania to jest mała garstka”.
„Brawo,brawo
!!!!! Kler znormalnieje.Zostaną przywrócone zdrowe zasady”.
„A ja lubię Papieża Franka. Ma odwagę mówić i
nazywać rzeczy po imieniu. Bravooo!”
„No to jeszcze niech tylko zalegaluzują
pedofilię i już będą mieli raj na ziemi oficjalnie”.
„Znam panią która ma 2 córki i syna z pewnym
wikarym ze wsi. Ksiądz ten ufundował swojej ‘żonie’ i dzieciom 200 m mieszkanie
w centrum dużego miasta. Super, co?”
„Brawo Franciszek, światełko w mrokach
zacofania”.
„Ciekawe czy zakonnice też będą mogły się oficjalnie
bzykać?”
„Witamy w normalnym świecie,trochę to trwało!”
„Wreszcie! Franciszek jest super!”
„Dostojnicy kościoła nie pozwolą Franciszkowi”.
„Qrwa, w końcu”.
Oczywiście
mógłbym tak tu nas zabawiać jeszcze jakiś czas, ale przede wszystkim trzeba
uznać, że nawet czytelnicy „Newsweeka” nie mają nieograniczonej wyobraźni i w
pewnym momencie i oni muszą zacząć się powtarzać. Poza tym, ja już słyszę te
wszystkie pretensje o to, że zawracam Bogu ducha winnym ludziom głowę czymś, co
tak naprawdę nie jest ani szczególnie ciekawe, ani nawet nowe. W końcu przecież
nawet tu, na tym blogu, od czasu do czasu pojawiają się osoby intelektualnie
oraz emocjonalnie nie ustępujące w niczym temu co tu przed chwilą mieliśmy
okazję czytać. To jest Internet, a któż lepiej od nas wie, jakie cuda Boskiego
stworzenia tu można znaleźć. Jednak mnie nie tyle chodzi o nich, jako o ów
szczególny plan, jaki od wielu już lat realizują redakcje typu „Newsweek”, czy
„Gazeta Wyborcza”, a ostatnio coraz częściej i tak zwane „nasze” media, jest w
rzeczywistości niezwykle prosty, a opiera się na przekonaniu, że wszelką
propagandę najtaniej i najwygodniej można realizować, traktując odbiorcę, jak
kompletnego idiotę.
Dość
popularny był kiedyś dowcip-zagadka: „Co zrobić, gdy zobaczymy trzech Murzynów
usiłujących zgwałcić białą dziewczynę?” odpowiedź: „Rzucić im piłkę do
koszykówki”. Ja wiem, że ten rodzaj żartu tu się zdecydowanie nie mieści, mimo
to jednak uważam, że on doskonale pokazuje, na czym oparty jest ów plan, jaki
wobec nas zastosowały współczesne media. One nas traktują dokładnie tak, jakby
uważały, że z nami można zrobić dokładnie wszystko, rzucając nam odpowiednio
sformatowany temat, i nieważne, czy to jest celibat księży, Smoleńsk, czy
aborcja. Chodzi o to tylko, by jak najwyżej podnieść poziom emocji. W tym
wypadku mamy atak na Kosciół i próbę wzniecenia – jak widzimy, bardzo udaną –
kolejnej fali nienawiści wobec wszystkiego tego, co się nam z Kościołem
kojarzy.
Jaki
jest tego cel? Zawsze ten sam: władza i pieniądze. Tylko tyle. I niech nimkomu
się nie wydaje, że za tym stoi coś więcej, a więc choćby znane nam zbyt dobrze
pragnienie śmierci. A przynajmniej nie po tej stronie. Tu mamy tylko władze i
pieniądze. Śmierć, jeśli przy okazji do niej dojdzie, będziemy musieli
potraktować, jako tak zwane koszta działalności. W końcu nic nie jest za darmo,
zwłaszcza gdy każdy człowiek jest inny, i jeden reaguje tak, że się podpali,
inny, że kogoś zastrzeli, a jeszcze inny, że się w skupieniu pomodli.
Zapraszam wszystkich do ksiegarni pod adresem www.basnjakniedzwiedz.pl, gdzie sa do kupienia moje
książki. Przeróżne. Nawet o języku angielskim. Polecam.
Oni nie rozumieją, że w ogóle może być coś więcej niż władza i pieniądze.
OdpowiedzUsuńPrzedwczoraj zachęcał Pan do czytania Nweeka, dzisiaj również!
OdpowiedzUsuńZ dwojga złego, to bodaj "GazWar" jest bardziej strawna.
ps
Niedawno, bo 25.10.2017r. o godz. 17:16, w odpowiedzi na pytanie jednego z czytelników bloga, napisał Pan min: "ja swoje teksty piszę na zamówienie sponsorów"
Rozumiem, że sponsorem dzisiejszego jest Nweek? :)
@boromeusz
OdpowiedzUsuńNie. Ani wczoraj ani dziś nie zachęcałem do czytania "Newsweeka". Uwaga na temat sponsoringu była ironią. To że w jednym krótkim komentarzu aż dwukrotnie udowodniłeś, że jesteś idiotą, pokazuje, że znacznie lepszym dla z Ciebie miejscem byłby jednak wspomniany "Newsweek".
"Uwaga na temat sponsoringu była ironią. "
OdpowiedzUsuńTak jak ironią była wiadomość GW i innych, że Bank PKO zerwał umowę z WOŚP!
Okazuje się, że to nie Bank a tylko "Złoty Melon".
Pozdrawiam bez ironii :)
@boromeusz
OdpowiedzUsuńTo już drugi Pański komentarz, w którym Pan reklamuje "Gazetę Wyborczą", a to mi wygląda na sponsoring. W tej sytuacji kolejne Pańskie komentarze będą usuwane.
Ja dziś w sklepie usłyszałam jak jedna studentka do drugiej mówi, zupełnie serio, ze czytała dziś na pudelku, ze PiS będzie chciał uniemożliwić Polakom rozwody. I dalej sobie panie spokojnie rozmawiały.
OdpowiedzUsuńCoś w ewolucji poszło nie tak.
@bozenan
Usuńte studentki może nie są głupie, tylko źle poinformowane.
A jednak one są głupie, zwykle niedoinformowany człowiek doczyta i dopyta, a głupi będzie się rozwodził nad byle jaką wiadomością z bylekąd. Mądry wyśmiałby.
Usuń@bozenan
UsuńA ja z kolei, jak dwaj panowie o tym, że PiS chce zabronić sprzedaży alkoholu.
@Leszek152
UsuńA może poinformowane za bardzo.
@Jola Plucińska
UsuńA więc jest tak jak mówiłem. One dostały tak ogromną ilość informacji, że z tego zwariowały.
Nie każdy mózg znosi bez szkody dużą ilość informacji. Stąd drzewiej testowało się to na wcześniejszych etapach rozwoju, przed przyjęciem człowieka na studia.
UsuńMoże pan to widział, ale uznałam to za dobrą ilustrację pana ostatnich notek i pozwalam sobie wkleić. Warto też pobieżnie rzucić okiem na komentarze. https://twitter.com/hanna_lisowa/status/926136007577227272
OdpowiedzUsuń@heniutka
UsuńPrzepraszam, ale nie bardzo to jest ciekawe.
Mój przyjaciel, żonaty, troje dzieci jest w swojej parafii szafarzem. Współuczestniczy z celebransem we mszy, rozdaje komunię ma również parę innych zadań w jej trakcie. Nie był wyświęcony. Nie spowiada. Nie udziela innych sakramentów. Jego pozycja to może nie zastępstwo kapłana ale blisko tego. I znane w Kościele od lat. Newsweek to medium klasy i2i - idiot to idiot.
OdpowiedzUsuń@Piotr Oleś
UsuńI o to właśnie chodzi: znane w Kościele od lat.
Żeby tylko i2i. Oni zwyczajnie nie chcą tego wiedzieć. Kościół jest zły i opresyjny. Kropka. Taki dogmat.
Usuń@bozenan
OdpowiedzUsuńJedna pani drugiej pani.
Skąd Pani wie, że to studentki?
Czy ładnie to podsłuchiwać innych rozmowy?
@versus
OdpowiedzUsuńRozumiem, że Ty masz tak, że kiedy słyszysz, jak ludzie rozmawiają, to zatykasz uszy, ewentualnie bardzo głośno zaczynasz krzyczeć.