czwartek, 20 października 2016

Szkło Kontaktowe, czyli ostateczne rozwiązanie

      Wczoraj minęło sześć lat, jak niejaki Ryszard Cyba, sympatyk Platformy Obywatelskiej, tak się zdenerwował na Prawo i Sprawiedliwość, że udał się do Biura Poselskiego PiS w Łodzi i zastrzelił przebywającego tam akurat działacza PiS-u Marka Rosiaka. Z tej okazji chciałbym przypomnieć swoją bardzo krótką notkę, jaką wtedy, 19 października 2010 roku zamieściłem na swoim blogu pod wiele mówiącym tytułem „Szkło kontaktowe - rozwiązanie ostateczne”. Jestem pewien, że ona jest dziś równie aktualna, jak wówczas.
 
 
      Cóż można powiedzieć w sytuacji, kiedy jedyne co przychodzi do głowy, to ta stara, przerażająca refleksja: „A nie mówiłem?” No ale jak można na tym właśnie blogu, gdzie każdy dzień krzyczy pełnym rozpaczy jękiem, i każdy z nas chce powiedzieć coś więcej, godzić się na coś tak oczywistego?
      Tyle myśli, i jakoś trudno wybrać tę najczystszą, najbardziej w temacie. Tak trudno w ogóle się odzywać. A milczeć nie wolno.
      „Mamy kolejny telefon. Panie Ryszardzie, słuchamy pana. Proszę mówić. Proszę mówić. Jest pan na antenie. Słyszymy pana. Niech pan mówi. Prosimy.”
      „Halo? Czy mnie słychać?”
      Słychać.
 
Zapraszam wszystkich do księgarni na stronie 
www.coryllus.pl
 

2 komentarze:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

O porażkach zbyt późnych i zwycięstwach za wczesnych

       Krótko po pażdziernikowych wyborach rozmawiałem z pewnym znajomym, od lat blisko w ten czy inny sposób związanym ze środowiskiem Praw...