Parę razy zdarzało mi się tu zastanawiać
nad układem sił na rynku mediów w Polsce, ze szczególnym uwzględnieniem
telewizji, i powiem zupełnie szczerze, że jak bym nie liczył, wciąż wychodzi mi
na to, że „nasi” biją „onych” na głowę. Za moment opowiem dokładniej, o co mi
chodzi, zanim jednak przejdę do rzeczy, proszę mi pozwolić opisać sytuację, tak
jak ja ją widzę. Otóż, prawdopodobnie od samego początku lat 90-tych, a więc od
uzyskania tak zwanej „wolności”, po raz pierwszy jest tak, że media w Polsce są
podzielone dokładnie tak samo, jak podzielona jest scena polityczna. Chodzi o
to, że bez względu na to, czy prezydentem był Lech Wałęsa, czy Aleksander
Kwaśniewski, Lech Kaczyński, czy
Bronisław Komorowski, całość mediów była w rękach Systemu. Czy rządziła Unia Demokratyczna,
czy komuniści, PSL, czy wreszcie AWS i wreszcie Prawo i Sprawiedliwość z
premierem Kaczyńskim na czele, cała propaganda niezmiennie pozostawała w rękach
Systemu. Dziś faktycznie jest tak, że rząd kontroluje media publiczne, media
prywatne są w rękach Systemu, Internet jest naturalnie poza kontrolą i choćbyśmy
się nie wiem jak zapieralili, nie możemy mówić o tym, że tamci to mainstream, a
my biedny undergraound. I tak, moim zdaniem, jest bardzo dobrze. Jeśli ktoś
szuka prawdy w audycjach TVN24, czy Polsatu – droga wolna. Jeśli ktoś uważa, że
TVN i Polsat kłamią i bezpieczniej jest się zdać na przekaz TVP, ogląda na
zmianę TVP i TVP Info. A jeśli ktoś nie ufa ani jednym, ani drugim, karmi swoje
emocje w Internecie. I – powtarzam – tak jest dobrze. Oto prawdziwy wolny rynek
idei i propagandy.
A zatem mamy owe dwa propagandowe
projekty, z jednej strony reprezentowane przez telewizję TVN24, a z drugiej
przez TVP Info i, jak mówię, choćbyśmy nie wiem jak liczyli, wszystko wskazuje
na to, że telewizja publiczna Morozowskiemu, Olejnik i całej tej szajce ucieka
i nic nie wskazuje na to, by coś się tu miało zmienić. I wcale nie chodzi
przede wszystkim o to, że oferta TVP jest ciekawsza i mniej nastawiona na to,
by swój przekaz kierować do idiotów. To oczywiście też, ale nie przede
wszystkim. To co u „naszych” dziś uderza najbardziej, to fakt, że oni –
cokolwiek by o nich mówić – bez porównania bardziej się starają. Oni mogą być
głupi, brzydcy i wreszcie kompletnie nieprofesjonalni, jednak zachowują przy
tym pewien typ determinacji, który sprawia, że w stosunku do nich czujemy,
przyznaję, że minimalną, niemniej jednak sympatię. To co z drugiej strony prezentuje
TVN24, to gnuśność tak potężna, że tam już poza doraźnym, z dnia na dzień,
szczuciem, nie ma dosłownie nic. Czemu tak? Na pewno, nie wiem, ale sądzę, że
dopóki TVN mógł liczyć na to, że gdzieś tam zafunkcjonuje, jako medium
obiektywne, bardziej też się do tej roboty przykładał. Dziś tamtą rolę przejęła
TVP, natomiast tamtym została już tylko ta najbardziej tępa propaganda, w
dodatku, w tej swojej bezradności, propaganda coraz bardziej żałosna. To co się
dzieje w telewizji TVN24, to jest coś tak ponurego, że niekiedy mam potrzebę
zmienić kanał i zobaczyć, czy przypadkiem Polsat nie nadaje najnowszego występu
kabaretu Neo-Nówka.
Wczoraj podano fragment wypowiedzi
Jarosława Kaczyńskiego, gdzie ten zasugerował, że dalsza kariera Donalda Tuska
wisi na włosku, bo Polska jego europejskich awansów najprawdopodobniej nie
poprze. W tym momencie, zapewne dlatego, że wszyscy eksperci siedzieli na
Woronicza, któraś z tych świeżo zatrudnionych w stacji ciź do komentowania
zdarzenia poprosiła wspomnianego red. Morozowskiego, który powiedział, co
następuje (cytat dosłowny):
„To
mi naprawdę przypomina PRL, kiedy jakiś Polak… e, e, e… ale niewygodny dla
PRL-owskiego rządu… e… miał propozycję albo mówię nagród, albo… o, o, o…
odznaczeń, albo… e, e… zajmowania stanowisk zagranicznych, prawda? Wtedy się
właśnie mówiło: ‘ależ to niewygodne dla tej, prawda? Przecież ten człowiek jest
złodziejem, przecież ten człowiek tutaj w Polsce był skazany na ileś lat
więzienia. I to nie za to… e, e… za działalność polityczną, tylko za rzucanie
papierków na ulicę. Przecież został na tym wyraźnie złapany, prawda?’ Więc to
jest dokładnie ta metoda. Muszę powiedzieć, że trochę mnie to przeraża.
Dlatego, że no jakoś myślałem, że Jarosław Kaczyński ma jakieś hamulce… e, e…
no, tak zwanej przyzwoitości politycznej. Tutaj obawiam się, że tutaj to
wszystko zaczyna wyglądać bardzo nieciekawie”.
Przepraszam bardzo, ale mimo że ja na
Morozowskiego mam oko już od pewnego czasu i od pewnego już czasu czuję obawę,
że on się chyba ciężko pochorował i ta choroba już za chwilę skończy się tak
zwaną „kitą”, wyżej zaprezentowany brak przytomności nawet mnie poruszył. Ja
wiem, że Pereira, że Gadowski, że Lisiewicz, że Wolski i Targalski. Ja zdaję
sobie sprawę z tego, jak oni się tam prezentują i jakie nam tworzą perspektywy,
czegoś takiego jak Morozowski żaden z nich odstawić nie jest w stanie, a jeśli by
chciał, to mu Kurski, czy kto tam ich trzyma za pysk, nie pozowli. Oni, co by o
nich nie mówić, jednak przynajmniej się starają robić wrażenie poważne. Po
tamtej stronie mamy już tylko do czynienia z gniciem, którego żaden z nich nie
jest w stanie kontrolować. Oni robią wrażenie jakby nie marzyli o niczym innym,
jak tylko pieprznąć tym wszystkim i wyjechać z „tego kraju”, tyle że ktoś im
wciąż powtarza, że jeszcze nie skończyli. A Morozowski stanowi dowód tego wręcz
modelowy. Oglądałem wczoraj trochę telewizję publiczną, a tam od początku do
końca nic, jak tylko: „ten kłamie”, „tamten ukradł”, „tam patologia”, „tu kompromitacja”,
a z drugiej strony „tu sukces”, „tam Pani Premier”, tu z kolei „słowa Prezesa”.
Czy naprawdę jest jeszcze ktoś, kto chce mi powiedzieć, że to iż dla
Morozowskiego coś się jawi, jako „nieciekawe”, robi na kimkolwiek jakieś
wrażenie? A może ja mam się przejmować tymi dziećmi, które w miniony
poniedziałek, zamiast iść do szkoły postanowiły się udać na miasto i odstawić
ten swój ponury cyrk? To ja już wolę Morozowskiego. Ten przynajmniej wie, o co
w tym wszystkim od początku chodzi.
Głupio mi to powtarzać, ale choćbyśmy nie
wiem, jak się starali, nie jesteśmy w stanie tego przegrać. Tu faktycznie nie
ma przeciwnika.
Przypominam, że na w księgarni na
stronie www.coryllus.pl sprzedajemy moją
najnowszą książkę, z listami od Zyty Gilowskiej i nie tylko. Nie tylko.
Polecam.
Czy są badania wieku oglądaczy TV? Ten XX wieczny złodziej czasu chyba odchodzi do lamusa:))) oby jak najszybciej!
OdpowiedzUsuń@bazyl
OdpowiedzUsuńTransmisja w internecie niestety jest często zbyt kiepska.