niedziela, 20 kwietnia 2008

Dlaczego wciąż nienawidzimy TVN

Właśnie szczęśliwie wpadł mi w oko blog podpisany Andrzej-Łódz, a w nim, dość już stary, wpis, zatytułowany “Dlaczego nienawidzę TVN?”
Jeśli ktoś nie miał dotychczas okazji, bardzo polecam. Historia, którą Autor przedstawia robi autentycznie porażające wrażenie.
Oto tekst Andrzeja:
Rzecz miała miejsce dwa-trzy lata temu, nie pamiętam nazwisk ani miejsc. Cytaty przytaczam z pamięci. TVN nadała wtedy reportaż o prowincjonalnym proboszczu, który zgorszony postawą pijanych watah włóczących się wieczorem po gminie postulował u władz wprowadzenie godziny nocnej policyjnej dla osób poniżej 18 r..ż.
TVN proboszcza mocno obśmiał. Insynuowano mu totalniackie zapędy. Miał je ilustrować materiał nagrany w ogródku księdza, który pokazywał jakiś krzaczek tłumacząc do kamery: "żeby roślina rosła ładnie, trzeba ją przycinać, usuwać chwasty i pielęgnować tylko te pędy, z których może być nadzieja".
Jakieś dwa tygodnie później ktoś proboszcza ożenił z kosą. Chyba do dziś nie wiadomo kto. W każdym razie nieznany sprawca dorwał go na plebanii wieczorem i zaszlachtował jak świnię. Sprawa nie zrobiła się bardzo głośna ale i tak bardziej niż chcieli tego Walter z Suboticem. Po paru dniach "Fakty" nadały wstrząsający reportaż o zamordowanym księdzu.
Ani słowa o materiale sprzed dwóch tygodni. Tym razem dowiedzieliśmy się, że ksiądz był spokojnym, prawym człowiekiem kochanym przez parafian, którzy z bólem opowiadali o okolicznościach zbrodni. Dobroduszność księdza zilustrował materiał, w którym ksiądz jak na spokojnego proboszcza przystało, opowiadał o ogródku: "A tu rosną moje różyczki. Niektóre więdną nie wiem czemu a przecież je przycinam. Bo wie pan, żeby roślina rosła ładnie, trzeba ją przycinać, usuwać chwasty i pielęgnować tylko te pędy, z których może być nadzieja. Dużo roboty przy tych różach, wie pan?"

http://zakopane1973.salon24.pl/50972,index.html
Jak mówię, sprawa jest już dość stara, historia opisana przez Andrzeja jeszcze starsza, czasy się zmieniają, miesiące mijają...
Sam TVN i problem TVN-u pozostaje bez większych zmian. Szczerze powiedziawszy, ani na lepsze, ani na gorsze.
Bez zmian pozostaje stosunek wyrażany do tej dziwnej stacji przez wielu z nas.
Oto przykład najnowszy. Dzisiejszy program “Kawa na ławę”, poświęcony w dużej części propagandowej kampanii pewnych środowisk i towarzystw przeciwko prezydentowi Kaczyńskiemu.
Bogdan Rymanowski zaczyna swoją “Kawę” w następujący sposób:
“Zaczynamy od przełomu w dostępie do wiedzy o politykach. Palikot sprowokował, Prezydent zdecydował”.
Po chwili: "Będzie raport. Czy to nie jest zasługa posła Palikota, który swoim prowokacyjnym pytaniem uruchomił lawinę”.
Kiedy uczestnicy programu, na czele z marszałkiem Niesiołowskim, ogólnie rzecz biorąc, wyrażają opinię, że nie ma o czym gadać (też ciekawe – nagle nie ma o czym gadać), bo Palikot sprawę nadmuchał i w sumie pozostaje tylko zażenowanie, red. Rymanowski wrzuca nowy temat:
“Cienka jest granica między szczerością, otwartością, a ekshibicjonizmem”
Że niby Prezydent ujawniając raport o stanie swojego zdrowia być może popada w rodzaj ekshibicjonizmu.
Wszyscy wiemy, co wyprawiają media z TVN-em na czele, oraz część polityków, od czasu gdy Palikot przedstawił się społeczeństwu ze swoim blogiem. Znamy całą tę retorykę, wszystkie te sztuczki, całą stojącą za tym wszystkim agresję i całe to kłamstwo.
Pamiętamy każdy jeden dzień, gdy po raz nie wiadomo który najświatlejsze umysły tłumaczyły Prezydentowi, że jeśli jest zdrowy, to przecież nie ma się czego bać. W końcu jest Prezydentem wszystkich Polaków, a Polacy przecież powinni wiedzieć, czy ich Prezydent nie choruje na Alzheimera.
Okazuje się, że doradcy Prezydenta i on sam są może sprytni, ale nie na tyle sprytni, żeby pomieszać szyki TVN-owi. Rymanowski dał już znak, w którą stronę mają podążać teraz myśli Polaków.
Jutro w Faktach red. Sianecki zapewne przedstawi sondę uliczną na temat, co Polacy sądzą na temat ekshibicjonizmu wśród polityków.
Tradycja nie może zaginąć. Metody również.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Gdy Ruch Ośmiu Gwiazdek zamawia świeżą dostawę pieluch

      Pewnie nie tylko ja to zauważyłem, ale gdybym to jednak tylko ja był taki spostrzegawczy, pragnąłbym zwrócić naszą uwagę na pewien zup...