sobota, 12 kwietnia 2008

Idą świry, czyli nowa rewolucja kulturalna

W moim poprzednim wpisie o Dodzie i wykształciuchach, poprosiłem salonowiczów o wpisywanie się i dzielenie opinią na temat faktycznych przyczyn lansowania osoby takiej jak Doda przez środowiska opiniotwórcze i, wydawałoby się, z ambicjami.
Reakcja była niezbyt powszechna, co chyba w sumie dobrze świadczy o Salonie24, bo wygląda na to, że nazwa Doda nie powoduje przynajmniej tu jeszcze burzy mózgów, ale otrzymałem kilka interesujących opinii, które dały mi bardzo poważnie do myślenia.
Generalnie koleżanki i koledzy z Salonu twierdzili, że Zanussi bierze się za Dode, bo czuje smród pieniędzy. Podobnie TVN24 i inne telewizje lansują tę przedziwną artystkę, bo wiedzą, że w niej leży część ich sukcesu. Pewnie tak jest. Jednak, podejrzewam, że to nie jest cała odpowiedź.
Katrina przysłała mi link do strony Wprostu, na której pojawiła się informacja o przyznaniu nagrody o nazwie “Świr Roku”. Nagrody otrzymali, między innymi, Kuba Wojewódzki, Szymon Majewski no i właśnie Doda, która, tak na marginesie, konkurs wygrała. Ciekawy w tej informacji był oczywiście zestaw osób wyróżnionych, bo nagle okazało się, że obok postaci kultowych dla współczesnego inteligentna, jak Wojewódzki i Majewski, ważne miejsce w tym rankingu zajmuje właśnie Doda Elektroda.
O wiele istotniejszą rzeczą jednak jest to, że nagroda świra roku (przypominam, że kiedyś, nie tak jeszcze dawno, słowo “świr” było używane wyłącznie w znaczeniu pejoratywnym, jako po prostu “kretyn”) została przedstawiona i automatycznie potraktowana, jako coś w sumie sympatycznego i wesołego. Nagrodzeni nawet przyszli odebrać wyróżnienia osobiście.
KaZet sugeruje, że go martwi sytuacja, w której ktoś tak prymitywny, jak Doda znajduje wsparcie u artysty tak poważnego, jak Zanussi. A ja sobie myślę, że jest jednak inaczej. Jest odwrotnie - to Zanussi został przyjęty przez Dodę. To ona otworzyła mu drzwi do nowych salonów.
Od pewnego czasu bowiem, w Kraju i też na świecie, doszło do kompletnej rewizji tradycyjnego podziału na masy i elity. I wcale nie chodzi o to, że elity się zdemokratyzowały, ani też o to, że masy się zintelektualizowały. Chodzi o to, że, przepraszam za słowo, elity schamiały. Cały dotychczasowy porządek estetyczny stanął najzwyczajniej w świecie na głowie.
TVN24 kiedyś miał być poważną stacją informacyjną, a TVN zwykły miał im na to zarabiać. Gazeta Wyborcza miała być poważną ofertą dla ludzi ambitnych, a te wszystkie peryferyjne magazyny Agory, jak Logo, ją finansować. Teraz TVN24 zaprasza do studia Dodę, programem Prosto z Polski stara się konkurować z Super Expresem, a Kazimiera Szczuka zamist o literaturze mówi rozmawia z pederastami o opowiadaniach, które napisali. Gazeta z kolei jest taką hybrydą dla debili z ambicjami. Duży, ostry tytuł, duże wyraziste zdjęcie i bełkot, którego nikt ani nie rozumie, ani nie ma czasu czytać. I w efekcie stała się pismem, ktorego nie chcą czytać ani idioci, ani ludzie wrażliwi. Do czasu... ale o tym za moment.
Podobnie z tym nieszczęsnym Zanussim. Kiedy Wajda kręcił “Człowieka z marmuru” zachwycił się młodą, piękną, energiczną dziewczyną, świetną aktorką, i obsadził ją w głównej roli. No ale, jak wiemy historia wraca w postaci karykatury, i tak Wajda miał Jandę, a Zanussi Dodę.
Gdyby więc Zanussi wziął tę Dodę i nakręcił jakiś fajny film, gdzie się będą strzelać i gonić, a Doda będzie chodziła w samych majtkach, to ja bym to zrozumiał. Ale on, jak znam życie, nakręci jakiś kolejny knot o umieraniu, albo o poszukiwaniu sensu, a Doda będzie tam stała jak słup i symbolizowała utraconą młodość, albo coś w tym stylu. I tego też nie będą chcieli tego oglądać ani jedni, ani drudzy. Na razie.
Więc tego nie rozumiem. Po cholerę? Dla pieniędzy? Nie sądzę. Ja się obawiam, że ci wszyscy nasi mistrzowie nie dlatego tworzą i lansują ten cały komercyjny chłam, bo myślą, że na tym można zarobić, ale dlatego, że oni po prostu to lubią. Autentycznie lubią. To jest ich świat i ich emocje.
Miecugow na pewno z wielką przyjemnością ogląda program pt. "Sędzia Anna Maria Wesołowska", albo "Taniec z gwiazdami", red. Wroński na sto procent przegląda magazyn CKM albo Logo i zastanawia się wieczorami, co tu sobie kupić, Morozowski z upodobaniem nagrywa z MTV każdy kolejny odcinek programu pt "Jackass", a Zanussi w gruncie rzeczy podziwia Dodę, bo jest młoda, ładna, wyszczekana i zrobiła karierę. Oczywiście nadal woli słuchać Ewę Demarczyk, ale jednocześnie wie, że nowe jest ważniejsze. No i lepsze.
Bo nowe czasy wymagają elastyczności. Kto nie elastyczny, ten do odstrzału. I tak się tworzy nowe społeczeństwo. Społeczeństwo ludzi, których jedyną umiejętnością będzie obsługa komputera, a jedyną rozrywką na poziomie kultury wysokiej oglądanie Dody u Majewskiego.
A kultura niska przestanie istnieć w ogóle.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

O porażkach zbyt późnych i zwycięstwach za wczesnych

       Krótko po pażdziernikowych wyborach rozmawiałem z pewnym znajomym, od lat blisko w ten czy inny sposób związanym ze środowiskiem Praw...