Zdaję sobie oczywiście sprawę z tego,
że o wiele ciekawszym tematem od szczepionek, jakie sobie zażyczyli tak zwani „artyści
scen polskich”, jest próba najpierw przeprowadzenia impeachmentu na prezydencie
Trumpie, a następnie wrzucenia go do ciemnicy na wieczne czasy, jednak
ponieważ każdy kolejny dzień przynieść nam może nowe wydarzenia, które będą
wymagać naszej reakcji, zdecydowałem że Ameryka wraz ze swoim najnowszym
modelem demokracji może poczekać, a dziś przedstawię swój najnowszy felieton z „Warszawskiej
Gazety” o zaszczepionych aktorach i ich łbach, na które szczepionki jeszcze nie
wynaleziono. Bardzo proszę.
Znamy oczywiście wszyscy przesąd, który
mówi że jaki początek roku, taki też cały rok, a skoro tak, to przed nami dwie
możliwości, jedna dobra, druga zła, a obie związane z wydarzeniem jakie spadło
nam na głowy już w pierwszych jego dniach, a mianowicie z wtargnięciem grupy
wszelkiej maści celebrytów do punktu szczepień przeciwko powszechnie znanej
zarazie, wbiciem się w grzecznie czekającą na swój czas w kolejkę pracowników
służby zdrowia i wysępienie odpowiedniej dawki szczepionki. Najpierw omówię perspektywę dla nas bardzo niedobrą. Otóż
bezczelność z jaką ta banda cwaniaków zgłosiła się po nie swoje, a jeszcze
bardziej arogancja towarzysząca dziś ich tłumaczeniom, pokazuje, że gdy chodzi
o nich, to wszelkie granice zostały już dawno przekroczone i oni nas jeszcze
wielokrotnie zaskoczą tak, że się od ewentualnych wrażeń nie pozbieramy. Ale
mało tego, bo gdyby chodziło tylko o tych pajaców, to może byśmy sobie jeszcze
z nimi poradzili. Tu jednak problem jest o tyle poważniejszy, że w obronie zarówno
owych gwiazd, jak i samych organizatorów samego eventu stanęli antyrządowi
politycy, oraz wspierające ich media. I stamtąd płynie do nas już nie tylko ów szatański
przekaz, że godząc się zaszczepić sól tej ziemi, a więc aktorzy, piosenkarze
oraz ludzie mediów, dała przykład całemu światu, ale informacja dodatkowa, że
tak naprawdę cały proceder został sprokurowany przez służby rządowe, w celu podstępnego
zniszczenia opozycji.
I
tu pojawia się nadzieja, związana z tym, że to co się stało może doprowadzić do
destrukcji projektów, które przedstawiają się jako antyrządowe, a tak naprawdę
stanowią zjawisko antylkulturowe i antycywilizacyjne. A stać się to może drogą faktycznej
autokompromitacji, której twarzami są dziś aktorka Maria Seweryn oraz prezydent
Poznania Jacek Jaśkowiak. Ta pierwsza zasugerowała, że zgodziła się przyjąć
szczepionkę poza kolejką w przekonaniu, że polskie państwo stworzyło specjalną,
osobną pulę szczepionek dla artystów, by w ten sposób pokazać, że to oni tak
naprawdę są największą dumą tego Narodu i to oni gwarantują jego dobrą
przyszłość. Zaraz po niej pojawił się Jaśkowiak, i ten z kolei zupełnie otwartym
tekstem poinformował, że gdyby to od niego zależało, to w tak zwanej „grupie 0”
znaleźliby się przede wszystkim szanowani aktorzy, słynni piosenkarze, wybitni
pisarze, oraz powszechnie cenieni przedstawiciele nauki, polityki oraz mediów,
których zasługi dla świata są tak wielkie, że bez nich jeden z drugim lekarz
byłby zbyt głupi, żeby nie tylko ukończyć studia, ale choćby o nich pomyśleć.
A zatem mamy dziś dwie drogi rozwoju
zdarzeń, i choć oczywiście może się okazać, że to to bydło uzna, że im się
faktycznie należy i zaczną ów wydumany szacunek na nas wymuszać, to ja jednak
wierzę, że w najbliższych dniach pojawią się informacje, które zmienią na tyle dużo,
że wreszcie będziemy mogli od tego nieszczęścia choć na chwilę odetchnąć.
Ktoś wygrzebał stary kawałek kabaretu Laskowika i Smolenia i to choć ma już kilkadziesiąt lat idealnie pasuje do obecnej sytuacji.
OdpowiedzUsuńhttps://twitter.com/stumbras3/status/1345729538802782208?s=20