Wśród kilku nowych informacji na temat
sytuacji w Stanach Zjednoczonych, na jakie udało mi się zwrócić uwagę, były
dwie, które mnie zaciekawiły szczególnie. Oto w stanie Indiana odbyła się egzekucja
pewnej Lisy Montgomery, która w grudniu 2004 roku udusiła ciężarną 23-latkę
w ósmym miesiącu ciąży, następnie wycięła nożem kuchennym z jej
brzucha dziecko. Egzekucja, podobnie jak wcześniejsze, została
przeprowadzona wśród szeregu protestów organizowanych przez różnego rodzaju
postępowe organizacje, tym razem, jak widzimy, nieskutecznych.
Druga to ta, podana przez portal
tvn24.pl, że w ataku na Kapitol zginęło pięć osób, a nie cztery. Dokładnie
przekaz brzmiał tak, że zginął policjant i czworo demonstrantów. Informacja
jest o tyle nowa, że dotychczas wszyscy wiedzieliśmy, że jakiś „trigger happy
fool” zastrzelił kobietę nazwiskiem Ashli Babbitt, a trzy inne osoby zginęły
jak gdyby na marginesie zdarzeń, bez wchodzenia w szczegóły. Teraz nagle się
okazuje, że jest remis. Jeden policjant, jeden protestujący. Czy policjant był
biały, czy czarny, tego nie wiemy, ale możemy się domyśleć, że skoro nie doszło
jeszcze do rozruchów na skalę ogólną, to pewnie jednak biały.
Szukam informacji na temat zamordowanego
przez dziki tłum białych nazistów policjanta i okazuje się, że wcześniej o jego
przypadku nie słyszeliśmy, bo on zmarł już po wydarzeniach. Z tego co czytam,
najpierw zrobił co miał zrobić, następnie wrócił do pracy, a potem do domu i
zmarł. W wyniku obrażeń odniesionych podczas ataku.
Zaglądam na Twittera i widzę najpierw
nakręcony przez kogoś filmik z zastrzelenia Ashli Babbitt. Najpierw widzimy
grupę nacierających na szklane drzwi osób, za nimi uzbrojonych policjantów, z
drugiej strony rękę z wyciągniętym pistoletem; Ashli Babbitt, przechodzi na
drugą stronę drzwi, pistolet strzela, a ona pada pod stopy zabezpieczających od
tyłu atak policjantów. Pod tym filmem komentarz któregoś z naszych
komentatorów, że Babbitt, włażąc tam gdzie nie wolno, robiła to na własne
ryzyko, a więc dostała to co chciała. W innym miejscu, na tym samym Twitterze, widzę
zdjęcie przedstawiające członków antify w pełnym rynsztunku z dużym
transparentem głoszącym coś więcej: otóż Babbit nie dostała tego co chciała,
ale to na co zasłużyła.
A ja sobie myślę, że wystarczył jeden czarny
przestępca, zabity przez policję podczas próby obezwładnienia, by do dziś przed
każdym meczem angielskiej piłki nożnej zawodnicy plus cały sztab trenerski oraz
sędziowie byli zmuszani do klęczenia w geście symbolicznego zadośćuczynienia
dla tych, których „życie się liczy”. Ashli Babbitt została zastrzelona jak
wściekły pies, a ci którzy to zrobili nie dość że nie uważają za stosowne
przyklęknąć, nie dość że nadzwyczaj niechętnie w ogóle wymieniają jej nazwisko,
to twierdzą, że ona sobie na tę śmierć zasłużyła, a opinia publiczna im
przyklaskuje.
Czy to możliwe, że od dziś nielegalne
wkroczenie do rządowych budynków będzie zagrożone karą śmierci? Czy to możliwe,
że już niedługo tego typu egzekucja będzie jedyną, którą Nowy Wspaniały Świat
zgodzi się tolerować?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.