Dziś może na ten deszczowy dzień
zaproponuję swój najnowszy felieton z „Warszawskiej Gazety”. Może będzie
dobrze.
Nie
mam pewności, jak to się wszystko zaczęło, czy to może któryś z tych cymbałów, przycisnął
złą literkę na klawiaturze, czy może, to ktoś z tak zwanych „prawych”
buszujących po Twitterze dopuścił się dowcipnej prowokacji. Faktem jest, że
przedstawiciele „totalnej opozycji” wykazali się tu wyjątkowym gapstwem i od
kilku dni cała Polska jeździ po niej jak po łysej kobyle.
O co poszło? Otóż ostatnio, kiedy
wspomniana opozycja jeździ po kraju, zachęcając Bogu ducha winnych ludzi, by
pomogli im odsunąć od władzy Dobrą Zmianę, na Twitterze pojawił się tag
zatytułowany „TwójSzwab”, którym zupełnie nieświadomi tego, co czynią, politycy
Platformy Obywatelskiej z przyległościami, zaczęli oznaczać swoje propagandowe
kawałki.
Dziś, jak mówię, cała Polska drze z
Platformy przysłowiowego łacha, a jakby tego było mało, za tego „szwaba” wzięły
się też prawicowe media, z TVPiS na czele i nie ma dnia, ani godziny, by gdzieś
tam ktoś sobie na nim nie poużywał. Nie wiem, jak to długo jeszcze będzie
wałkowane, ale czy to potrwa chwilę, czy jeszcze parę tygodni, czy już za parę
dni Polska o tym całym „szwabie” zapomni, czy przez najbliższe lata na
Schetynę, czy Tuska będziemy wołali „Twój Szwab”, tak czy inaczej mnie się to
nie podoba. Dlaczego? Już tłumaczę.
Otóż jeszcze kilka lat temu, kiedy
praktycznie wszystkie media głównego nurtu, zarówno te papierowe,
elektroniczne, jak i tak zwane społeczne, a za nimi cała kultura popularna,
były w lewicowo-liberalnych rękach, propagandowa metoda zaobserwowana w
omawianym wypadku, była niemal w stałym użyciu, tyle że z wektorem skierowanym w
prawą stronę politycznej sceny. Na czym ona polegała? Otóż na tym właśnie, że
brało się jakiś nic nie znaczący drobiazg, robiło się z niego temat i wałkowało
się go tak długo, aż w końcu wystarczyło jedno krótkie i mocne hasło, by każdy
przeciętny obywatel reagował na jego dźwięk ślinieniem się. Pamiętamy te znaki
wszyscy bardzo dobrze: „Borubar”, „Roker Perejro”, „wieśmak”, „kaczka”, „małpka”,
„sraczka”, czy nawet niezapomniane „debeściaki” i z pewnością też wielu z nas
doskonale pamięta jakie spustoszenia w psychice tak wielu ludzi uczyniła ta
straszna manipulacja. Że przesadzam? To proszę choćby sobie przypomnieć ów
rysunek Andrzeja Mleczki, na którym widzimy prezydencką limuzynę, która ciągnie
za sobą budkę z napisem toi-toi i zastanowić się, jakie warunki musiały być
spełnione, by ten żart mógł być w ogóle zrozumiany. No i co trzeba było zrobić,
by te warunki zapewnić tak by ostatecznie fani Mleczki mogli krzyknąć: „Zesrał
się ten idiota!”
A więc nie podoba mi się bardzo to, że
prawicowe media dziś z takim zapałem korzystają z tamtych metod i tamtego dorobku.
I jeśli ma się okazać, że Platforma Obywatelska ostatecznie zniknie ze sceny
politycznej tylko dlatego, że ludziom będzie się kojarzyła ze „szwabem”, to
właściwie jest mi wszystko jedno.
Przypominam, że w księgarni pod
adresem www.basnjakniedzwiedz.pl
są do kupienia moje książki, w tym ta najnowsza, o języku angielskim, jako
zabójczej broni Imperium. Jeśli ktoś sobie życzy dedykację, to zapraszam do
siebie. Mój adres: k.osiejuk@gmail.com.
@toyah
OdpowiedzUsuńSkojarzenie nie ze szwabem, a z oszwabianiem.
PS. P. Orjanowa dłuższy czas siedziała nad klawiaturą polską QWERTY i niemiecką QWERTZ i nijak nie doszła jak się palec mógł obsunąć temu peowcu aż tak. Czyżby mieli już klawiaturę obyczajowo agencyjną np. LGBTW?
@orjan
OdpowiedzUsuńTeż się nad tym zastanawiałem.
Pycha kroczy przed upadkiem, czy jakoś tak.
OdpowiedzUsuń