niedziela, 14 lipca 2019

O maśle za dziewięć złotych i trufli za dwa


     Dzisiejszy tekst traktuję jako o tyle istotny, że wskazujący na pewne moim zdaniem nadzwyczajnie odkrycie, którego jestem autorem. To znaczy – tu muszę się nieco poprawić – owo odkrycie tak do końca nie stanowi żadnej rewelacji, ponieważ od pewnego czasu nie tylko przecież ja miałem wrażenie, że to czym my tu się tak bardzo emocjonujemy, to zwykła gra, której my jesteśmy zaledwie częścią. No a dziś zaledwie znalazłem na to bardzo bezpośredni dowód. Otóż, jak pewnie niektórzy z nas zdążyli zauważyć, zwolennicy tak zwanej „totalnej opozycji”, głównie w Internecie, kolportują informację, jakoby rząd Prawa i Sprawiedliwości podwyższył ceny żywności. Pomijając oczywiście owe wyliczenia, najczęściej wzięte z tak zwanej popularnie „dupy”, ile razy widziałem kolejne przedstawiane nam rachunki, zastanawiałem się przede wszystkim, co to takiego się stało, że ci, wydawałoby się pełną gębą liberałowie, nagle uznali, że państwo powinno coś zrobić, by ceny masła, czy pietruszki, zdecydowanie zostały obniżone, podczas gdy ich niemal święta wiara dotychczas wskazywała na to, że ceny – i w ogóle cały poziom naszego życia – zależy wyłącznie od tak zwanego „wolnego rynku” i naszej zapobiegliwości.
      No ale od razu odpowiadałem sobie, że mamy tu do czynienia przede wszystkim z tak zwanym „elektoratem”, a więc z czymś, co jest gotowe na wszystko, więc nie ma się co tą nędzą zajmować. No i w tym momencie, proszę sobie wyobrazić, że ów cenowy obłęd zrobił tak silne wrażenie na tych, którzy całym tym interesem w ten czy inny sposób kręcą, że postanowili oni sobie, by ten „myk” wykorzystać w przedwyborczej kampanii. Oto mianowicie, jak rozumiem, najwyższe kręgi Platformy Obywatelskiej, wpadły na pomysł, by wyprodukować plakat w formie sklepowego rachunku, z którego będzie wynikać, że za masło w Polsce trzeba dziś płacić 9 zł, a za kilogram schabu bez kości złotych 24. Mało tego: ów plakat tak się Grzegorzowi Schetynie i innym spodobał, że najwyraźniej zostało wydane zarządzenie, by każdy lokalny oddział Platformy Obywatelskiej, ale również każdy ważniejszy polityk owej Platformy, zamieścił w Internecie zdjęcie wspomnianego plakatu. Z masłem za 9 zł. I owe zdjęcia się oczywiście ukazały.
       Całość tego idiotyzmu została potwierdzona na najwyższych partyjnych szczeblach, a więc głosem szefa kampanii, Krzysztofa Brejzy, który ogłosił, że:
Drożyzna będzie głównym tematem kampanii. Ziemniaki są dziś niczym trufle, a pietruszka staje się rarytasem”.
      Otóż ja, owszem, wiem, że coś takiego jak trufle w przyrodzie istnieje, choć osobiście, ze względu na między innymi cenę właśnie, nie miałem okazji sprawdzać. W odróżnieniu oczywiście od ziemniaków... i mam nadzieję, że wszyscy czytający ten tekst wiedzą, o czym mówimy. Podobnie ma się sprawa z pietruszką. Ja, szczerze mówiąc, nie wiem ile ostatnio płaciłem za dwie pietruszki, które żona moja kazała mi kupić do zupy, czy to była złotówka, czy złotych dwa, a może cztery, w każdym razie nie zauważyłem, by to był rarytas.
       No ale mamy tego Brejzę, który najpoważniej na świecie publikuje wyżej zacytowany komunikat, i liczy na to, że on dotrze... no do kogo? Ja zdaję sobie sprawę z tego, że od czasu gdy doradcy Donalda Tuska wpadli na pomysł, by politykę w kraju prowadzić wyłącznie szerząc kompletnie pozbawioną rozumu nienawiść, znaczna część polskiego społeczeństwa nawet nie słucha tego, co do nich mówi poseł Brejza. Im wystarczy Kaczor, jego Kot i Mamusia. Tu jednak mamy coś więcej. Otóż nie mam najmniejszych wątpliwości, że skoro poseł Brejza mówi, to on mówi do kogoś. Oni są oczywiście głupi, ale nie na tyle głupi, by wyrzucać pieniądze w błoto. A więc, on mówi do kogoś i wychodzi mi na to, że on mówi do mnie. Poseł Brejza uznał, że ja, jako wiejski głupek, nie wiem, jaka jest różnica między truflą, a kartoflem, a więc jeśli on mi powie, że dziś ziemniak kosztuje tyle co trufla, to ja się zadławię z wrażenia i w nadchodzących wyborach zagłosuję na Koalicję Europejską. Przepraszam wszystkich bardzo, ale ja innego wyjaśnienia dla tego szaleństwa nie widzę.
       W tej sytuacji ja mam wiadomość nie tyle do posła Brejzy, bo, jak sądzę, on dziś żyje w świecie Obcych, natomiast, owszem, chciałbym powiedzieć coś tym wszystkim, którzy Brejzy nie słuchają i są skupieni wyłącznie na swojej nienawiści do PiS-u. Otóż chciałbym Wam powiedzieć, że może by jednak Wam nie zaszkodziło, gdybyście się zainteresowali ludźmi, których wspieracie. Bo ja nie mam najmniejszych wątpliwości, że gdyby wspomniany PiS osiągnął poziom posła Brejzy – a przyznaję z bólem, że niekiedy bywa naprawdę ciężko – to ja bym tą całą polityką pieprznął równo i zakopał się pod ziemię ze wstydu.
        Na koniec muszę wrócić do początkowej uwagi na temat odkrycia, jakiego własnie dokonałem. Otóż myślę sobie o tym Brejzie i o tych truflach i kartoflach i dochodzę do przekonania, że chyba jednak widzę jeszcze jedno rozwiązanie. Otóż nawet jeśli Brejza i jego sztab uważają nas z idiotów, to z pewnością nie aż takich. Oni muszą z całą pewnością wiedzieć, że tego typu zagrywki przyniosą im tylko ciężka porażkę. A skoro tak, to ja biorę bardzo mocno pod uwagę, że dziś Platforma Obywatelska walczy bardzo mocno z PiS-em o to, by pod żadnym warunkiem wrócić do władzy. Póki co wygląda na to, że idzie im naprawdę wspaniale.

Jak zawsze serdecznie zachęcam do kupowania moich książek. W księgarni pod adresem www.basnjakniedzwiedz.pl zostało jeszcze parę starych tytułów, no ale oczywiście i ten najnowszy, o języku jako tajnej broni Brytyjskiego Imperium. Serdecznie polecam.



5 komentarzy:

  1. Od dawna podejrzewam, że realnie nie mamy wyboru, bo PO robi, co może, żeby nie wygrać, a nikogo innego nie ma, odkąd PSL na wszelki wypadek uległ implozji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego wynika, że gdyby PO przestali robić z siebie idiotów i jak ludzie wyjechali na wczasy to notowania by im się poprawiły.

      Usuń
  2. @crimsonking
    Nie koniecznie. Rzecz w tym że oni moim zdaniem robią z siebie idiotów celowo. Na wszelki wypadek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na wszelki wypadek czego? Objąć władzy i tak nie mają szans nawet bez tych głupot. Na wypadek jakichś większych zmian globalnych? Wielu z nich dzięki takiej postawie wypadnie z polityki a kto wie jak dalej im się potoczy?

      Usuń
  3. Samo wybranie Brejzy na szefa tej kampanii wpisuje się idealnie w tą taktykę.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

The Chosen, czyli Wybrani

          Informacja, że PKW, po raz kolejny, i to dziś w sposób oczywisty w obliczu zbliżających się wyborów prezydenckich, odebrała Prawu ...