Miałem na dziś nieco inne plany, jednak z
samego rana trafiłem na Twitterze na coś takiego że już nie umiałem się
oderwać. Przedstawiam Państwu internautkę Adrianę Borowiecką:
„Kaczyński
umiera. Ale na screenie jest w linku, że dziada chcą pochować jakże by było
inaczej na Wawelu. Jakby skurwysyn się czymś zasłużył z bratem. Wypieprzyć obu
z Wawelu plus żoneczkę Maryśkę K.”
Mamy więc ten tekst, poniżej zdjęcie
Jarosława Kaczyńskiego, jeszcze niżej informację podaną przez portal o nazwie wieści24.pl,
że ów Kaczyński jest śmiertelnie chory na raka, no a dalej już sama dyskusja, a
w niej nasi i nie nasi, a wszyscy najwyraźniej gotowi do tego, by w odpowiednio
godny sposób rozpocząć nowy dzień. Na bandę tych satanistów machnę jednak ręką,
a zajmę się wyłącznie prawdziwymi polskimi patriotami. Spójrzmy przez chwilę:
„Kobietą
jesteś, ale chętnie bym ci pizdnął w ryj”;
„Stara i paskudna ździra z ciebie,brzydsza
niż kwit na węgiel”;
„Skurwysyn to cię spłodził, a potem inny
wyruchał w dupę”;
„Chyba Ci tłuszcz padł na mózg. Tłuszcz z
dupy”;
„Ty szmato podła jeszcze nie zdechłaś????? Jak
śmiesz życzyć śmierci????? Ile ci zarazo czerwona płacą za to hejtowanie?????”;
„Nie dość że tępa ameba to jeszcze kurewsko
brzydka”;
„Powiem ci coś ADA. Patrzę na Twój tweet i
zerkam na twój tłusty leb to nie jestem zdziwiony że zamiast mózgu który służy
do myślenia masz pod czaszką około 1kg gówna. Jeśli ktoś pisze takie rzeczy to
zawsze zadaje pytanie GDZIE TY SIĘ WYCHOWAŁAŚ?? W BURDELU??”;
„Ciebie stara kurwo widocznie nikt przez całe
życie dobrze nie wypieprzył - co zresztą nie dziwi, mało kto lubi głupa rżnąć -
przez to tak ci jad ostatnie czynne komórki we łbie wyżera”;
„Co za kurwisko nienawistne”;
„I kto to pisze? Jakaś ubecka qrwa? Ty suko
jesteś tak samo głupia jak brzydka i gruba?”;
„Zamknij dupę gruba raszplo”;
„Spierdalaj do Mcdonaldsa na burgera gruby
trolu”;
„Tłusta szmata idż się wykręć”.
„Jeny, takie słowa z tak paskudnej mordy.
Utkaj dziurę ulańcu. Zabłysnąć możesz jedynie na TT takimi wstawkami zbierajac
watpliwy poklask od oszołomow twojego pokroju. I cyk - zgłoszonko. Wypierdalaj
do warzywniaka po pietruszkę za 20 zeta”.
O co chodzi? No, niestety, o to, co
zawsze. A więc przede wszystkim mój kłopot polega na tym, że niemal wszystkie
wyżej zacytowane wypowiedzi są oznaczane albo orłami w koronie, albo
biało-czerwonymi flagami, albo czerwoną liczbą 100 dla oznaczenia roku polskiej
niepodległości. A więc mamy tu niemal wyłącznie nadzwyczaj zaangażowanych w
polskie sprawy patriotów, a więc ludzi, na których wszyscy tak bardzo liczymy.
Ale prawdziwy kłopot polega na tym, że tam są oczywiście dwie strony i druga, tu
nie cytowana, jeśli w czymś od naszej odstaje, to wyłącznie w tym, że częściej
wspomina o śmierci. Co to oznacza? To mianowicie, że na poziomie tak zwanego
politycznego sporu mamy poziom emocji, z którym chyba jednak już sobie nie
poradzimy.
Ktoś powie, że to jest tylko Internet i
to w dodatku w swoim wyjątkowo paskudnym wydaniu; że biorąc pod uwagę fakt, iż
połowa społeczeństwa w ogóle nie interesuje się polityką, a zdecydowana jego
część nie ma nawet pojęcia, co to takiego ten cały Twitter, to mamy do
czynienia z niszą niszy niszy. I to jest prawda. Ten syf, który się tam kotłuje
to tak naprawdę ułamek procenta, który w żaden sposób nie odzwierciedla
prawdziwego stanu rzeczy. Jest też całkiem możliwe, że większość z ludzi, o
których rozmawiamy, to tak naprawdę nasi sąsiedzi, na co dzień ani trochę mniej
mili i życzliwi od nas samych. I, powtarzam raz jeszcze, to wszystko jest
bardzo możliwe. Dziś jednak myślę o tym, co Jarosław Kaczyński powiedział
niedawno na którymś z przedwyborczych pikników, że powinniśmy wreszcie złożyć
broń i zacząć żyć w jakiejś tam zgodzie. Ja wiem, że on doskonale sobie zdaje
sprawę z tego, że to jest nie do wykonania i jego słowa mają wymiar wyłącznie
propagandowy, no ale zakładając, że gdzieś tam w czyichś marzeniach faktycznie pojawia
się obraz owej zgody, to właśnie opisana dziś przez mnie wymiana pokazuje
bardzo wyraźnie, że to są marzenia ściętej głowy – oczywiście najchętniej głowy
tej „pizdy”, czy „chuja” po drugiej stronie.
Wczoraj zajmowaliśmy się tutaj Robertem
Mazurkiem i jego krytyką publicznej telewizji i uprawianej przez nią propagandy,
której poziom jego zdaniem stanowi nie mniejsze zagrożenie niż narkotyki i
pornografia. W pewnym momencie, w swoim tekście Mazurek jednak woła: „O dzięki
Ci Boże za Internet!”, co jak rozumiem stanowi wyraz satysfakcji, że w tym
ciężkim starciu czystego zła, nie jesteśmy zdani wyłącznie na telewizję. No więc
bardzo proszę, mamy też Internet i już chyba pewność, że jeśli za coś
powinniśmy dziękować Panu Bogu, to akurat zdecydowanie bardziej za telewizję,
choćby i tę kierowaną przez Jacka Kurskiego, niż za Internet. Bo choć
oczywiście to całe nieszczęście zaczyna się na szczeblach znacznie wyższych niż
twitterowe konta jakichś wariatów, to właśnie tu możemy je ujrzeć w wersji HD i
we wszystkich kolorach tęczy. I to tu w Internecie właśnie znajdziemy odpowiedź
na klasyczne już pytanie: Kiedy będzie lepiej?
Zastanawiam sie ilu z tych "patriotow" to koledzy pani Adriany ? Odpowiednie awatary plus nienawistne komentarze i przekaz idzie w swiat jak to polski "Ciemnogrod" jest zadny krwi.
OdpowiedzUsuń@zkr
UsuńTo że ich tam paru jest, to bardzo możliwe, jednak kiedy się zajrzy na profil jednego czy drugiego, to oni w większości są zdecydowanie nasi.
Czy nie powinno się karać lub wyrzucać z sieci za takie słownictwo?
OdpowiedzUsuńJak ktoś argumentacyjnie nie potrafi się kłócić , to niech się nie odzywa na Twitterze, czy gdzie tam.
Myślą, że "nie ma cenzury", jest" wolność", to można wszystko pisać i byle jak.
@Ddalia
UsuńOni wyrzucają za inne rzeczy.