Jak
już tu i ówdzie miałem okazję wspomnieć, od ubiegłego wydania
tygodnika „Polska Niepodległa”, w ramach autorskiej rubryki
zatytułowanej „Wezwani do tablicy”, mam przyjemność publikować
tam krótkie komentarze do śmiechu na bieżące tematy. To co mi
daje tu szczególną satysfakcję, to fakt, że Piotr Bachurski
zaproponował mi tę robotę dokładnie w tym samym momencie, w
którym postanowił zakończyć współpracę z kiedyś księdzem, a
dziś tak naprawdę nie wiadomo już kim, Jackiem Międlarem. Przy
całym moim rozbuchanym ego, uwazam to za zmanę naprawdę dobrą.
Bardzo proszę rzucić okiem, jak to mniej więcej wygląda
i zachęcam do kupowania „Polski Niepodległej”. Już
jutro kolejny numer. Mam wrażenie, że po tym, w jakim miejscu
znalazła się „Gazeta Polska”, to jest jak na dziś jedyne
sensowne zachowanie.
Od
pewnego czasu Onet i „Wyborcza” zabawiają nas wywiadami, jakie
redaktorzy Wielowieyska i Kuźniar przeprowadzają na temat bieżącej
polityki z różnymi swoimi znajomymi. Nie byłoby w tym nic
szczególnego, gdyby nie to, że gadają jeżdżąc po mieście
samochodem, a sam pomysł został żywcem zerżnięty z programu
amerykańskiej stacji CBS, gdzie, również jeżdżąc samochodem,
znany aktor James Corden gawędzi sobie i śpiewa piosenki z
gwiazdami takimi, jak Rod Stewart, czy Adele. Aż dreszcz mi
przeszedł po plecach na myśl, że w końcu dojdzie do tego, że
Wielowieyska zaprosi do swojej bryki prezydent Waltz i obie zaczną
śpiewać „Da Ya Think I’m Sexy”.
***
A skoro
jesteśmy przy seksie, w sprawie spektaklu „Klątwa” głos zabrał
sam Jacek Żakowski i powiedział, że z tym penisem przyczepionym do
figury Jana Pawła II to nie jest nic aż takiego wielkiego, bo
przecież nie kto inny, jak wspomniany papież Wojtyła, kiedy
jeszcze był aktorem, występował w spektaklach, które budziły
kontrowersje. A więc z całą pewnością jemu by się „Klątwa”
podobała. Po raz kolejny się okazuje, że jednak ten PRL nie był
taki zły. Przedstawienia teatralne były wprawdzie, przynajmniej
zdaniem Żakowskiego, podobne, natomiast pewnego poziomu zidiocenia
do mikrofonu jednak nie dopuszczano.
***
Jeszcze
z PRL-u pamiętamy wówczas dość popularny polityczny żart:
„Wczoraj ogniwo Leclanchego – dziś patelnia Teflonowa”. Gdyby
to spróbować przenieść na realia III RP, wyszłoby nam może coś
w rodzaju: „Wczoraj Miś – dziś Róża Maria Barbara Gräfin von
Thun und Hohenstein”. Owa wybitna dama, posłanka Platformy
Obywatelskiej do Parlamentu Europejskiego, ogłosiła ostatnio, że
tak bardzo przeżywany ostatnio u nas „kryzys smogowy” został
wywołany przez rząd Prawa i Sprawiedliwości po to, by w obawie
przed zatruciem ludzie nie wychodzili na ulice i nie protestowali
przeciwko łamaniu Konstytucji. Czyż nie miał racji stary Marks
twierdząc, że historia powraca w formie autoparodii?
***
Kiedy
uznano, że przesłanie posłanki Thun może się okazać nie do
końca dla niektórych zrozumiałe, zwrócono się o pomoc do
artystów, a konkretnie znanego aktora serialowego, oraz uczestnika
telewizyjnych programów „Gwiazdy tańczą na lodzie” oraz
„Taniec z gwiazdami”, Piotra Zelta. Zelt zareagował
błyskawicznie i ogłosił publicznie, że „PiS
dąży do budowy państwa trącącego faszyzmem”.
Czyżby problem polegał na tym, że on się nie zamknie dopóki
świat nie doceni jego talentów tanecznych? Apelujemy do Joanny
Krupy o modlitwę.
***
Tak.
Nie przesłyszeli się Państwo. Otóż Joanna Krupa, znana szerzej
ze swojej artystycznej ksywy „Dżoena”, najpierw w blasku kamer
ochrzciła się w rzece Jordan, a następnie oświadczyła, że
„właśnie dlatego, że jest
katoliczką”, chodzi do kościoła
tylko wtedy, gdy tam nie ma mszy. Jasna sprawa. Ja na przykład,
podobnie jak niezapomniani gdańscy liberałowie, bardzo lubię piłkę
nożną, ale na bramce staję tylko wtedy, gdy piłka znajduje się
poza boiskiem.
***
Wygląda
na to, że obserwowany przez nas od dłuższego czasu intelektualny
pojedynek między wspomnianą Dżoeną, a inną gwiazdą estrady,
Dorotą Rabczewską, zwaną popularnie Dodą Elektrodą, wkroczył w
fazę ściśle polityczną. Podczas gdy Dżoena pozostała wierna
telewizji TVN, Doda została pierwszym celebrytą tak zwanego Dużego
Pałacu. Ostatnio pojawiła się na oficjalnej premierze filmu
„Wyklęty” i pokazała wszystkim tatuaż, który dała sobie
zrobić na plecach w czasach, gdy jeszcze wraz ze swoim chłopakiem
Nergalem publicznie szydziła z Biblii. Jak głosi oficjalna wieść,
Doda ma bardzo wysoki współczynnik inteligencji i jest nawet
członkiem tak zwanej Mensy. A to by potwierdzało podejrzenia, że
nowa władza ceni ludzi inteligentnych.
***
I to
jest bardzo zła wiadomość dla Kazimierza Marcinkiewicza, który
już chyba swoją polityczną karierę zakończy obok Dżoeny raczej,
niż Dody. Ostatnio znów wykonał swoją kultową już „trąbkę”,
która swego czasu pozwoliła nadać mu nieśmiertelną ksywę
„Zetafon”, i w następujący sposób zrecenzował rządy Prawa i
Sprawiedliwości: „Tak niemoralnej i
nieetycznej władzy, tak skarlałej władzy jeszcze w Polsce nie
było”. Świat zamarł w oczekiwaniu
aż Marcinkiewicz wreszcie odsłoni plecy i wszyscy będziemy mogli
obejrzeć jego tatuaż.
***
My tu
trochę oczywiście szydzimy, ale sprawy są naprawdę bardzo
poważne, bo dotyczące poziomu życia Polaków. Oto prezes Sądu
Najwyższego Małgorzata Gersdorf, zadumała się nad powszechnym
zubożeniem znacznej części społeczeństwa i ogłosiła, że może
jeszcze na prowincji za dziesięć patyków miesięcznie da się
jakoś jeszcze żyć, natomiast w takiej Warszawie, to już nie za
bardzo. No i słusznie. Obiecywano dobrą zmianę, a tu nawet tatuaże
podrożały.
***
Jedną
z ofiar obniżenia ogólnego poziomu życia padł ostatnio Poseł
Platformy Obywatelskiej Sławomir Nitras, który został właśnie
odwołany z funkcji szefa delegacji Sejmu i Senatu do Zgromadzenia
Parlamentarnego OBWE. Ja oczywiście nie mam pojęcia, ile tam się
takiemu przewodniczącemu delegacji zwyczajowo płaci, no ale myślę,
że chyba jednak więcej niż 10 tys. miesięcznie. No a skoro tak,
to mamy do czynienia z prawdziwym skandalem. Co ten PiS sobie
wyobraża? Że przez to całe 500+ ludzie, którzy chcą sobie zrobić
tatuaż, mają zacząć grzebać w śmieciach?
***
Długo
musieliśmy czekać na naprawdę mocną reakcję na to, co się
dzieje w kraju, ale kiedy już się doczekaliśmy, to naprawdę nie
mamy czego żałować. Otóż odezwała się sama była dyrektor
radiowej Trójki Magdalena Jethon i w wywiadzie z Robertem Mazurkiem
wykrzyczała swój ból: „Strasznie
mnie ten Kaczor wpieprza”. Po tych
słowach Mazurek próbował jeszcze rozmowę ciągnąć, jednak
Jethon zaczęła wydzielać coś lepkiego i zielonego, no i wybitny
dziennikarz niestety poległ. Następnym może razem z prośbą o
wywiad niech się zwróci do naszego skoczka Piotra Żyły. Też
będzie śmiesznie, ale przynajmniej spotka się dwoje prawdziwych
ludzi. Z kosmitami lepiej nie zadzierać.
***
A
wygląda na to, że rzeczywiście Mars napada. Komentując plotkę,
jakoby Prawo i Sprawiedliwość zaproponowało posłowi Platformy
Obywatelskiej do Parlamentu Europejskiego Jackowi Saryusz-Wolskiemu
zastąpienie Donalda Tuska na stanowisku Króla Europy, Leszek
Balcerowicz na swoim koncie na Twitterze napisał, że nie dementując
owej informacji, Saryusz „popisuje się
głupotą i podłością”. Wielu z
nas od dawna podejrzewało, że z tym Balcerowiczem jest coś nie
tak. Jeśli idzie o mnie, to ja doznałem olśnienia, dokładnie w
momencie, gdy po raz kolejny obejrzałem sobie scenę powitania
kosmitów w popularnym filmie „Marsjanie Atakują”.
***
Właśnie
zakończyła się największa doroczna gala filmowa na świecie,
czyli tak zwane Oscary. Niestety Agnieszka Holland nie dostała nawet
głupiej nominacji. Pozostał więc tylko Berlin, a więc jedyne
miejsce na świecie, gdzie nawet dziura w skarpetce może odnieść
artystyczny sukces. No ale tym razem to też nie wystarczyło i
Holland, mimo że jako główny argument przedstawiła swoją
córkę-lesbijkę, musiała się zadowolić zaledwie drugim miejscem.
To pewnie dlatego, komentując swoją porażkę, postanowiła
powiedzieć coś na temat ministra zdrowia w rządzie Beaty Szydło:
„Radziwiłł to okrutny myśliwy,
który nie tylko chce zabić zwierzynę, ale jeszcze się nad nią
pastwi”. I my to rozumiemy. Bronisław
Komorowski wprawdzie nie tylko chciał zabijać zwierzynę, ale ją realnie zabijał, natomiast z całą pewnością się nad nią nie
znęcał. Robił sobie z nią tylko zdjęcia, a znęcaniem zajmował
się wyłącznie jego pies.
***
Prezydent
Komorowski już wprawdzie po okolicy się na co dzień nie kręci,
natomiast, owszem, dał się ostatnio namówić na rozmowę Tomaszowi
Lisowi i powiedział o czym sobie aktualnie myśli, a myśli sobie o
Angeli Merkel i o przykrości, jako Polska jej właśnie sprawiła:
„Kanclerz Merkel chciała nas Polaków widzieć, jako ludzi
mądrych, lepszych, ale niestety potwierdziły się jej najgorsze
stereotypy”. W tej sytuacji, jak się
wydaje, panu Bronisławowi nie pozostaje już nic innego, jak siąść
i napisać do pani kanclerz oficjalny list, z tytułem, dzięki
któremu uda mu się przejść do historii: „Przepraszamy i prosimy
naszych niemieckich dobrodziei o wybaczenie”. A potem już tylko
emigracja.
Są
oczywiście i książki. Jeśli ktoś ma ochotę, zapraszam do
księgarni na stronie www.coryllus.pl.
Naprawdę warto.
Genialne!
OdpowiedzUsuń@bolek
UsuńJutro drugi odcinek. Zachęcam.
Bardzo, bardzo zabawne :-)
OdpowiedzUsuń@Tereska
UsuńRównież zachęcam.
Swietne!!
OdpowiedzUsuńW krotkiej formie idzie Ci rownie dobrze, jak w bardziej rozwleklej, a to nielatwe chyba.
W dowod na istnieniu kosmitow wkejam czytelnikom wspomniany wywiad:
http://wiadomosci.dziennik.pl/media/artykuly/544003,robert-mazurek-magdalena-jethon-polskie-radio-trojka-konstytucja-pis.html
@Jestnadzieja, @toyah
UsuńPrzeczytałem prawie całość. Mazurek jednak sobie poradził z tą zieloną dziabdziaką. Ma jedną nad Jethoną przewagę, nie ćmaga marychy. W środku gdzieś ze trzy razy powtórzył, że ona zaraz go zabije śmiechem i Jethonie się najwyraźniej głupio zrobiła, bo zaczęła się tłumaczyć. Ale dalej jest jak być miało, pozwolił się po prostu jej wygadać.
@Jestnadzieja
UsuńMoim zdaniem ta Jethon jest najgłupsza. Ona może być jeszcze głupsza niż poseł Szczerba. Choć przyznaję, że on lepiej wygląda.
Też tak uważam. Krzysztof objawił się jako mistrz krótkiej formy i celnej riposty;-)
Usuń"Leszek Balcerowicz na swoim koncie na Twitterze napisał, że nie dementując owej informacji, Saryusz „popisuje się głupotą i podłością”." Konstatuję z satysfakcją: Zabolało.
OdpowiedzUsuńAle trzy lata temu było 6 patoli. Teraz jest 10. Pani Gersdorf podbija taryfę, zatem aspiruje chyba do pozycji królowej tubylczego narodu. Kto ma uszy do słuchania ...
Fajny pomysł z tym zazębianiem się tekstów. Formuła 140 słów (przeciętnie jakoś tak wychodzi na akapit) sprawdza się z tym przeskokiem.
W sumie jaja jak berety. Próbowałem trzymać fason, ale po przeczytaniu całości wzięła mnie głupawa. Biedni są ci ludzikowie na dotacjach, oj biedni.
Ha ha ha. Auto mi się dzisiaj zbiesiło, w ramach protestu zostawiłam go na pracowym parkingu, humor i apetyt mnie opuściły, wróciłam do domu wściekła na podły los, a tu proszę bardzo, luzik - i wszystko powróciło na swoje miejsce, nie padnę z głodu - super!!!
OdpowiedzUsuń@Jola Plucińska
UsuńNo i dobrze. Tak miało być.
Skomasowanie wielu historyjek stwarza horyzont epicki. Ale taki że po prostu idzie się uśmiać ze śmiechu.
OdpowiedzUsuńI konwencja fajna i humor przedni i należy ich obśmiać a w gruncie rzeczy to smutne, ta kontrolowana i nie kontrolowana, świadoma i nieświadoma, celowana i bezładna nieziemskość kosmitów
OdpowiedzUsuńalbo mam depresję
@toyah
OdpowiedzUsuńBardzo fajna forma i skrót wiadomości zarazem. Choć z niektórych naprawdę nie wiadomo czy się śmiać czy płakać. Gratuluję nowego miejsca na pisanie i tak trzymać :)
Kruca bomba,dobry Pan jest.
OdpowiedzUsuńKruca bomba, dzięki.
UsuńSuper:-)
OdpowiedzUsuńMazurek dobry jest w swoim fachu... Ty też!
@Ogrodniczka
UsuńTo prawda. Te jego wywiady są dobre.
@
Usuńto potężna broń - humor/wyśmianie, za mało używana przez media rządowe, za mało...
Gdyby czołowym komikiem miał zostać red. Rachoń, to wolę nie. Wystarczą re śmieszki z "W tyle wizji".
Usuń