Jak
już pewnie wszyscy słyszeli, w wieku 101 lat został wzięty do
piekła David Rockefeller. Czemu zmarł ktoś, kto najwyraźniej miał
obiecane, że będzie żył wiecznie, tego oczywiście nie wiemy.
Może po prostu zwyciężyła materia nad duchem, co wbrew pozorom, w
tym akurat wypadku mogłoby stanowić wiadomość dobrą, a może po
prostu owa obietnica, jak wiele innych tego pochodzenia, okazała się
zwykłym kantem. Fakt jest natomiast taki, że po 101 latach
zgłoszono się po duszę Rockefellera i wchodzimy wszyscy w nowy
czas. Z tej więc okazji chciałbym przedstawić fragment mojej
książki zatytułowanej „39 wypraw na dziewiąty krąg” i
zachęcić do jej kupowania. Naprawdę warto. Wystarczy kliknąć w
okładkę tuż obok po prawej stronie i dalej już postępować wedle
instrukcji.
...Podobnie bowiem, jak
to mieliśmy okazję obserwować w przypadku rodziny Kennedych, można
niekiedy odnieść wrażenie, że nad Rockefellerami od lat również
wisi coś, co robi wrażenie ponurej klątwy i to klątwy, która
niesie w sobie nieszczęścia niekiedy wręcz niewyobrażalne.
Zupełnie niedawno, bo
niespełna rok temu w czerwcu 2014 roku, Richard Rockefeller, prawnuk
Johna D. Rockefellera, syn Davida Rockefellera seniora, i były
prezes Rockefeller Brothers Fund Inc. zginął w wypadku lotniczym.
Jego jednosilnikowy
turbośmigłowy Piper PA-46-500TP Meridian tuż
po starcie wzbił się w powietrze, a potem zahaczył o drzewa przy
budynku i spadł na ziemię. Samolot Rockefellera był napędzany
silnikiem turbinowym, droższym i lepszym od silnika tłokowego
wykorzystywanego w większości prywatnych samolotów. Wyposażony
był też w kabinę ciśnieniową umożliwiającą loty na wysokości
9100 metrów, jego zasięg wynosił 1 850 kilometrów,
maksymalna prędkość 482 kilometrów na godzinę, a jego cena
wynosiła ponad 2 miliony dolarów.
Lotnisko Westchester
County, w pobliżu którego doszło do tragedii, obsługiwane jest
przez największych przewoźników, między innymi American Delta,
JetBlue i United. Zdecydowana większość lotów to loty prywatne i
komercyjne, zaczynając od małych samolotów po firmowe odrzutowce.
Wedle danych jak najbardziej oficjalnych, od 1982 roku w obrębie
lotniska miało miejsce 36 wypadków. W dziewięciu przypadkach
pasażerowie odnieśli obrażenia, a 18 osób poniosło śmierć, w
tym właśnie on – Richard Rockefeller.
Jednak owa fatalna
seria zaczęła się już w roku 1951, kiedy to Winifred Rockefeller,
córka Percy-ego Avery Rockefellera,
jednego z wówczas najbogatszych finansistów i przemysłowców na
świecie, ze strony mamy wnuczka Jamesa Jewetta Stillmana,
niezwykle zamożnego prezesa National City Bank,
zamknęła się z dwiema córeczkami w garażu, włączyła silnik
samochodu i zadusiła spalinami siebie i obie dziewczynki.
Niespełna dziesięć lat
później, w roku 1961, Michael Rockefeller zginął w do dziś
niewyjaśnionych okolicznościach podczas swojego pobytu w Nowej
Gwinei, gdzie zajmował się zbieraniem miejscowych dzieł sztuki.
Michael, zaledwie 23 letni syn Nelsona Rockefellera, w owym czasie
gubernatora stanu Nowy Jork, a potem aż wiceprezydenta, wraz z
holenderskim antropologiem Rene Wassingiem spływał dwunastometrową łodzią, kiedy w odległości 5
kilometrów od brzegu łódź ugrzęzła na mieliźnie, a następnie
się wywróciła. Będący z Rockefellerem w łodzi dwaj lokalni
przewodnicy popłynęli wpław po pomoc, kiedy jednak po dwóch
dniach Rockefeller z Wassingiem zorientowali się, że dryfują bez
szans na ratunek, Rockefeller powiedział: „Myślę, że mi się
uda” i sam począł płynąć w kierunku brzegu. Wassing został
wprawdzie uratowany następnego dnia, ponieważ jednak łódź
znajdowała się wówczas już około 19 kilometrów od brzegu,
ocenia się, że Rockefeller albo zmarł z wyczerpania, albo został
pożarty przez krokodyle. Inna teoria, wcale zresztą nie traktowana
aż tak niepoważnie, jak by można było podejrzewać, głosi, że
Rockefeller dopłynął jednak do brzegu, gdzie ostatecznie został
zabity przez tubylców, a następnie zjedzony.
Również tajemnicą owiana
jest śmierć samego Nelsona Rockefellera, który w roku 1979 zmarł
w swoim domu w obecności swojej 25-letniej asystentki Megan Marshack.
Jak głosi wersja oficjalna, w pewnym momencie Rockefeller doznał
ataku serca. Marshack zadzwoniła wówczas do swojej przyjaciółki,
dziennikarki Ponchitty Pierce, która z kolei wezwała pogotowie.
Kiedy jednak dopiero po całej godzinie pomoc nadjechała, okazało
się, że Rockefeller już nie żyje. Wedle wersji nieoficjalnej,
Rockefeller miał z Marshack romans, a atak serca nastąpił podczas
upojnie przeżywanego zbliżenia między owym staruszkiem i jego
młodą przyjaciółką. Czwórka najstarszych dzieci Rockefellera
wydała jednak wspólny komunikat, w którym stwierdziła, że w
wyniku prywatnego dochodzenia rodzina doszła do przekonania, że
ojciec i tak nie miał szans na to, by zostać wyratowany, a zarówno
Marshack jak i jej przyjaciółka działały najlepiej jak tylko
potrafiły. Sekcja zwłok, w wyniku braku zgody ze strony rodziny,
nigdy nie została przeprowadzona.
Rok przed śmiercią
Nelsona, jego brat John Rockefeller III zginął w wypadku w pobliżu
rodzinnej posiadłości, kiedy prowadzony przez niego samochód
czołowo zderzył się z innym samochodem.
Jednak najbardziej
publicznie dyskutowany skandal z udziałem nazwiska Rockefellerów to
zdarzenie, w którym Rockefellerowie nie brali najmniejszego udziału.
Oto w roku 1978 pewien niespełna 30-letni Niemiec nazwiskiem
Christian Gerhartsreiter poznał przebywające na wakacjach w
Niemczech amerykańskie małżeństwo Elmera i Jean Kelln, a
następnie, twierdząc, że Kellnowie zaprosili go do siebie do
Kalifornii, uzyskał amerykańską wizę
Kiedy przybył do Stanów,
oczywiście do żadnych Kellnów się nie zgłosił, natomiast
zmienił nazwisko na Chris Gerhart i wstąpił na uniwersytet. Chcąc
uzyskać amerykańskie obywatelstwo, świeżo poznanej 22-letniej Amy
Jersild Duhnke opowiedział historię, jak to boi się wrócić do
Niemiec, bo po powrocie natychmiast zostanie wysłany na wojnę do
Rosji, ona oczywiście mu uwierzyła i natychmiast zgodziła się
wyjść za niego za mąż, on natomiast już na drugi dzień z ledwo
co uzyskaną zieloną kartą ruszył w drogę.
W połowie lat 80-tych
doszło do zaginięcia pewnego małżeństwa nazwiskiem Jonathan i
Linda Sohus. Ponieważ Gerhartsreiter, tym razem używając nazwiska
Christopher Chichester, zamieszkiwał w pensjonacie prowadzonym przez
matkę owego Jonathana Sohusa, Didi, lokalna policja w ramach
prowadzonego przez siebie dochodzenia, na Gerhartsreitera zwróciła
uwagę, jednak ponieważ ten poinformował policjantów, że
Sohusowie wyjechali na wakacje do Europy, a podstaw by mu nie wierzyć
za bardzo nie było, przez wiele lat nie działo się nic. Dopiero w
roku 1994 na podwórzu domu, w którym Sohus mieszkał ze swoją
żoną, a który sąsiadował z pensjonatem matki Sohusa, znaleziono
zakopane kości, zidentyfikowane następnie jako należące do
Sohusa. Stwierdzono również, że ofiara została najpierw
dwukrotnie uderzona ciężkim narzędziem, następnie sześciokrotnie
zraniona nożem, po czym jej ciało zostało poćwiartowane na trzy
części. Gerhartsreiterowi wciąż nie postawiono jakichkolwiek
zarzutów.
I wtedy to właśnie, w
roku 1995, Gerhartsreiter wpadł na pomysł, by znaleźć dla siebie
wreszcie jakieś naprawdę poważne nazwisko, natychmiast zapoznał
niejaką Sandrę Boss i oświadczył się jej jako ni mniej ni
więcej, tylko Clark Rockefeller...
Reszta tej historii, jak już zostało powiedziane, w mojej książce, "39 wypraw na dziewiąty krąg". Polecam.
A zdawałoby się, że bogaci ludzie mają lepiej.
OdpowiedzUsuń@tpraw
OdpowiedzUsuńTylko niektórzy. Podobnie jak biedni. Też tylko niektórzy.
Cyrografu nie podpisuje się bez konsekwencji.
OdpowiedzUsuńPan Bóg jest dobry. Pan Bóg jest bardzo dobry:
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=bqmEBL0FyR0
Mogą się do tej modlitwy uwielbienia przyłączyć niedoszli dawcy części zamiennych dla Dawida R. i jego bliskich.
@Tropiciel
UsuńTam musiał iść naprawdę ostry handel. Klient płaci - klient wymaga.
Żeby wpisać powyższy komentarz, trzeba nie tylko przyznać, że się nie jest robotem, ale jeszcze to udowodnić, wybierając jakieś głupie obrazki. Nie można tego jakoś uprościć. Rozumiem, że chodzi o zamieszczony link?
OdpowiedzUsuńTo już jest złośliwość rzeczy martwych. Znowu się nie wkleił automatycznie mój nick;-(((
OdpowiedzUsuń@Tropiciel
OdpowiedzUsuńMożesz ewentualnie spróbować założyć sobie jako Tropiciel konto w Googlu i będziesz to miała na stałe. No ale nie wiem, czy tylko dla tej jednej korzyści chce Ci się wchodzić w ten trud.
To już pozostanę przy tych warunkach. I jakoś zniosę to udowadnianie, że nie jestem robotem. A Ty musisz mi czasem wybaczyć roztargnienie i kliknięcie w "opublikuj" przed wyborem nazwy.
OdpowiedzUsuń@Tropiciel
UsuńCałe szczęście, że łatwo Cię rozpoznać ze względu na poziom komentarza.
No tak, zawsze na dole;-)))
OdpowiedzUsuńŚwietne wystąpienie Pani Premier.
Usuń@Her Man
UsuńZ mojego punktu widzenia, ona jest świetna na stałe.
O tak.
UsuńJeszcze nie przeczytalam 9 kregu, ale czeka w kolejce. Natomiast pamietam to wrazenie, kiedy sie czyta w porannym guglu, ze po nocy pelni ksiezyca, w piatek 13, w przeddzien 99 urodzin tatusia, Ryszard jest ofiara przypadkowego wypadku. I sie widzi nonszalancko rozdysponowane akcesoria dekoracji wypadkowek - tu koleczko od samolociku, tam kawalek jakiejs blachy. I zalatwione.
OdpowiedzUsuńPo informacji o śmierci z Wiki zniknęła informacja o spotkaniach z jak to ujęto ponad 200 "przywódcami państw". Widocznie do Davida przyjeżdżali jak do Moskwy po wytyczne. Nawet Spawacz był. Ale teraz po śmierci nie ma co o tym wspominać, jak widać.
OdpowiedzUsuńNie doczekał się specyfiku gwarantującego nieśmiertelność i nie zdawał sobie sprawy, że psychopatyczne szwadrony lekarzy im. dr Mengele, które nad nim pracowały spotka taki sam smutny koniec. Już widzę popłoch wśród jego wiekowych, zabójczo bogatych kolesi. Ciekawe, czy wytoczą im proces za niewywiązanie się z umowy.
OdpowiedzUsuń