Zamykając
swój tekst z minionego wtorku o czarnej testarossie Ryszarda Boguckiego
napisałem co następuje:
„Mam
nadzieję, że rząd Prawa i Sprawiedliwości, tak głęboko zajęty sprawami
bieżącymi, znajdzie gdzieś też i ten moment, by zatroszczyć się o sprawy
bliskie ludziom wrażliwym, jak my. Daję słowo, że ja już naprawdę nie liczę na
wiele więcej”.
Pisząc te słowa oczywiście ani nie
mogłem wiedzieć, że wyrok w sprawie odszkodowania dla Boguckiego za rzekome
tortury, jakim ten ciekawy człowiek jest poddawany w czasie swojego pobytu w
więzieniu, będzie wydawał słynny sędzia Igor Tuleya, ani tym bardziej, że owo
odszkodowanie zostanie mu jednak przyznane, jednak proszę zwrócić uwagę, że
moje myśli wcale nie dotyczyły zapowiadanej decyzji sądu, lecz polityki, jaką
rząd Prawa i Sprawiedliwości winien moim zdaniem realizować, gdy chodzi o owo
prawo właśnie i o ową sprawiedliwość. Ja nie zastanawiałem się nad tym, czy
sędzia rozpatrujący sprawę dusznej celi Boguckiego w warszawskim więzieniu
stanie po stronie prostej sprawiedliwości, czy może postąpi zgodnie z duchem
czasu i każe nam się z Boguckim naszą forsą podzielić, z tego prostego powodu,
że ja akurat od obecnie funkcjonującego w Polsce tak zwanego „systemu
sprawiedliwości” naprawdę już niczego nie oczekuję. Swoje nadzieje na to, że dane mi będzie
przynajmniej kilka lat mojego życia spędzić w kraju, gdzie zło zostaje
publicznie i oficjalnie nazwane złem, a dobro dobrem, wiążę nie z tym czy
tamtym sędzią, lecz z tym, co wciąż jeszcze grzecznie nazywamy „rządem dobrej
zmiany”.
A zatem, kiedy dowiedziałem się, że oto
właśnie decyduje się to, czy osadzony Bogucki wyjdzie na wolność, jako człowiek
majętny, czy jako klient miejscowego domu pomocy społecznej, ani przez chwilę
nie zastanawiałem się nad wynikiem tej rozgrywki, lecz nad tym, co polskie
państwo powinno zrobić, jeśli się okaże, że piłka znalazła się po jego stronie.
Przyznaję jednak przy tym, że jednej rzeczy się nie spodziewałem, a mianowicie
tego, że wspomniany „system sprawiedliwości” do tej akurat roboty wyznaczy
samego Tuleyę. Mimo że, jak mówię, nie mam wobec nich już żadnych oczekiwań i
nadziei, tego poziomu bezmyślnej arogancji w tej akurat sprawie się nie
spodziewałem. Przecież musiało być czymś absolutnie oczywistym dla każdego
uważnego obserwatora polskiej sceny politycznej, że wystawienie kogoś takiego
jak Tuleya na pierwszą linię w sprawie tak społecznie wrażliwej, jak więzienny
los zawodowego mordercy, musi się skończyć katastrofą. Gdybym ja na przykład
wiedział, że o odszkodowaniu dla Boguckiego będzie decydował sam Tuleya,
spodziewałbym się, że on akurat nie dość, że będzie kazał polskiemu państwu
wypłacić Boguckiemu ze świeżo uchwalonego budżetu nie jakieś głupie 250
tysięcy, ale całe dziewięć milionów, to jeszcze w ramach nawiązki każe Kancelarii
Prezydenta opublikować w „Gazecie Wyborczej” indywidualne przeprosiny. W końcu znakomicie
sobie zdaję sprawę z tego, w jak
strasznym psychicznym stanie znajduje się dziś znaczna cześć elit, a już
zwłaszcza elit prawniczych, i że dziś rząd Prawa Sprawiedliwości naprawdę nie
musi robić nic więcej, jak tylko pozwalać tym nieszczęśnikom chodzić po mieście
i korzystać do woli z konstytucyjnej wolności ekspresji.
Ale jest jeszcze coś. Gdybym pisząc swój
tekst o czarnym ferrari wiedział, że oni wystawią Tuleyę, tamten tekst byłby
znacznie weselszy. Prawie tak wesoły, jak ten dzisiejszy. Bo w rzeczy samej
mamy naprawdę bardzo dobre powody do optymizmu. Wystarczy że spojrzymy na tego tak
dramatycznie poskręcanego w swoim obłąkaniu Tuleyę, jak gada coś o tym, że dziś
on, jako ostatni już strażnik Konstytucji, nakazuje polskiemu państwu, za
moralne krzywdy na jakie owo państwo Boguckiego naraziło, wpłacenie na podany
przez tego mordercę numer konta 250 kawałków – a jestem pewien, że świeżo
odzyskane media nie omieszkają przez najbliższych kilka dni pokazywać tego
ujęcia w nieskończoność – byśmy wiedzieli, że kwestia prawdziwie skutecznej
reformy polskiego sądownictwa tym samym została zaparafowana. Po tym występie
pana Igora – nie mam co do tego wątpliwości – nawet jeśli nowy prokuratorem
generalnym zostanie Bartłomiej Misiewicz i jego pierwszą decyzją będzie
polecenie, by Tuleyę i jego kumpli zacząć kolejno bez wyroku zamykać, w reakcji
na tę wiadomość społeczeństwo otworzy flaszkę i puści sobie kolejny odcinek
programu „Jeden z dziesięciu”. Dzyń!
Zapraszam wszystkich do naszej
księgarni pod adresem www.coryllus.pl, gdzie są do kupienia moje książki.
Dzyń. Ale że się tak dali...
OdpowiedzUsuń@Jarosław Zolopa
UsuńTo tylko świadczy o tym, jak z nimi jest źle.
Cóż, jak mówi stare przysłowie (uwielbiam te łacińskie i polskie): "jak Pan Bóg chce kogoś ukarać to mu rozum odbiera". I tu właśnie jestem skłonny widzieć rękę Opatrzności podaną nam w czasie walki przeciw Temu....
OdpowiedzUsuń@Piotr Oleś
OdpowiedzUsuńTu akurat Pana Bpoga bym nie angażował. Moim zdaniem całę sprawę załatwił Jarosław Kaczyński. On ich zaczarował i teraz już mu chodzą jak w zegarku.
Coś w tym jest. Jarosław mówi jedno zdanie a oni na drugi dzień zakładają nowe koszulki i znaczki z napisami, zmieniają awatary w sieci i brną w jeszcze głupszą propagandę niż poprzednio. Zupełne odwrócenie kierunków narzucania narracji.
UsuńAmen
OdpowiedzUsuńMiałem ten komentarz napisać na gorąco przedwczoraj, zaraz po przeczytaniu notki, ale nie dałem rady, bo trochę mnie "potelepało". Scyzoryka w kieszeni już dawno nie noszę, ale gdzieś tam w jakiejś szufladzie napewno się otworzył!
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu u Ciebie i Gabriela przewija się w komentarzach temat programu "cela+". Jak słyszymy, zaczynają już łapac tych 24-karatowych złodziei, co sprywatyzowali Warszawę, dziś doszedł ten cały Bogucki. Trzeba by coś z nimi zrobić, ale wolałbym, żeby nie wsadzać ich do więzień. Co się nakradli, to się nakradli, a teraz będą siedzieć na NASZ koszt ? Miesięczne utrzymanie osadzonego w polskim więzieniu już dawno przekroczyło 3 tyś.zł. A jeszcze pod koniec odsiadki przypomną sobie, że w celi było duszno... Ile w Polsce jest całych rodzin, które nigdy w miesiącu nie oglądały 3-ch tysięcy i nie zanosi się, żeby w najbliższym czasie zobaczyły ?
Tak się składa, że mieszkam rzut beretem od dużego więzienia, wiem z pierwszej ręki albo widzę na własne oczy, no co idą te pięniądze.
Przykład I
- Parę lat temu w pobliskim miasteczku powiatowym, z Gimnazjum w połowie roku szkolnego odeszła nauczycielka angielskiego na urlop macierzyński. Czy dyrektor szkoły miał z tym jakiś problem? Żadnego ! Po prostu do końca roku szk. dzieci nie uczyły się języka.
Prawie w tym samym czasie z przywięziennej szkoły (tak, tak - szkoła, biblioteka, sala komputerowa) odeszła nauczycielka angielskiego na urlop macierzyński. Czy dyrektor Zakładu Karnego miał z tym jakiś problem ? Żadnego ! W ciągu dwóch tygodni miał nowego nauczyciela dla bandy młodocianych bandytów!
Przykład II
- Siedzę w poczekalni u lekarza specjalisty, do którego szczęsliwie udało mi sie zarejestrować dwa miesiące wcześniej, ludzi kupa, atmosfera nerwowa, bo doktor się spóźnił i przyjmuje z poślizgiem. Nagle do poczekalni wpada uzbrojony funkcjonariusz SW, za nim osadzony i więzienna pielęgniarka. Władowali się do gabinetu doktora, łaskawie czekając jedynie, aż wyjdzie aktualnie badany czlowiek. Po pół godzinie wyszli. Ludzie pytają klawisza, jak to jest, że oni czekają w kolejce dwa miesiące, a zbój nie musi ani pięc minut.
Nic nie poradzę - odpowiada klawisz. Powiedział, że go boli i my musimy go ratować !
Może wystarczy! Bez mrugnięcia okiem jeszcze z 10 takich historii bym opisał.
Gdyby kogoś nagle miało zaskoczyć jakieś nieszczęście, to najlepiej jakby w tym momencie był nie w domu, nie w pracy, ale w więzieniu ! Wtedy jest szansa.
Dzyń!
Adam @lonely wolf
@lonley wolf
UsuńMam takie przeczucie że wraz rozpoczęciem programu "cela+" druga strona odpali akcję "seryjny samobójca+" dobrze by było zadbać o to żeby jednak pożyli jak najdłużej bo areszt wydobywczy nawet w dobrych warunkach mógłby rozwiązać język dajmy na to takiemu Nowakowi z komunijnym zegarkiem za parę tysięcy ojro.
Stary Faryzeusz
@Adam Er
OdpowiedzUsuńChodzi Ci o to, by ich powystrzelać? Ja bym aż tak radykalnie nie postepował.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńPowystrzelać to nie! Ale np. żeby siedzieli za swoje... czyli nam ukradzine... czyli jednak za nasze! Jakby nie patrzeć - dupa z tyłu!
UsuńNo ale za swoje to nawet jeśli w części ukradzione to raz. A tu kasa rozprowadzona po rodzinie a siedzone na koszt państwa. Przepadek mienia na poczet "długu więziennego" i do roboty przy torach na poczet spłat krzywd wyrządzonych społeczeństwu.
UsuńNajlepiej byłoby osadzić Tuley'ę (?) w jednej celi z Boguckim - no i do pracy, codziennej, przy torach, obieraniu ziemniaków albo jakiejś innej. Myślę, że Bogucki przez te lata uzbierałby jakąś kasę.
OdpowiedzUsuńNiewykonalne - ale pomarzyć można :-)
Ogrodniczka
Ogrodniczka
@Ogrodniczka
UsuńDopiero teraz zauważayłem Twój komemntarz. Bardzo dobry poyśł. Tuleya i Bogucki obierający ziemniaki.
Wiadomość dla wszystkich, którzy wpisują komentarze, jako "Anonimowy": po rozwinięciu listy, proszę zaznaczyć opcję "nazwa" i wpisać swój wybrany nick. Powinno zadziałać.
OdpowiedzUsuńsprawdzam czy działa
Usuńa teraz z linkiem do strony wklejonym w okienko "aders URL" :)
UsuńNa temat Tulei nie mam zdania. Mam do czynienia z bardziej inteligentnymi i bardziej zdemoralizowanymi przedstawicielami NKL
@Godny Ojciec
UsuńCzy z linkiem, czy bez - działa jak należy.
Tuleya- dla mnie wszystko jasne. Cały czas, od wielu lat intryguje mnie Pan i jeszcze kilku blogerów. Cały czas zastanawiam się czy pisząc aktualny felieton pamiętacie poprzedni Do kogo kieruje Pan swoje przemyślenia?
OdpowiedzUsuńNapisał Pan ostatnio: " musimy doprowadzić ludzi do tego przy pomocy prawa lub też przez najbardziej perfidną propagandę, prowadzoną na takim poziomie, by jej uległ nawet największy idiota. " Przecież w miarę inteligentny człowiek, sprawnie poruszający się w internecie, wie, i nie jest dla niego niespodzianką wyrok, jaki wydał. Bicie piany i głoszenie prawd oczywistych, raczej nie przystoi tej klasy blogerowi. Ostatnio zauważyłem, że Pan i nie tylko, stwierdzacie zaistniałe fakty, nie kusząc się receptę.
Pozdrawiam serdecznie
Istotne jest to, co zaistniałe fakty mogą w przyszłości wywołać. No i nie każdy siedzi w internecie cały czas - dla mnie wiele faktów jest nowe. Nie jest się w stanie ogarnąć całości wiadomości, i nie zwariować przy tym...
Usuń@emil akwar
UsuńA jaką to ja oczywistą prawdę w moim felietonie sformułowałem? Że wyrok wydany przez Tuleyę działa na korzyść dla Dobrej Zmiany? To jest dla Pana na tyle oczywiste, że aż się Pan na mnie zirytował? Proszę mi uprzejmie podać adres do miejsca, gdzie Pan przedstawia swoje przemyslenia. Chętnie pozazdraszczam.
No i jeszcze jedno. Pisze Pan, że owa irytacja towarzyszy Panu od kilku lat? To długo, co nie? Pan się tak sam z siebie lubi zadręczać?
@Ogrodniczka
UsuńNiech Pani mu nic nie tłumaczy. On nie wiedział, że ja te teksty piszę dla Pani. On był pewien, że one są skierowane do niego. I stąd postanowił wreszcie złożyć reklamacje.
„nie kusząc się receptę”
UsuńPrzecież jak wół autor napisał
„ jestem pewien, że świeżo odzyskane media nie omieszkają przez najbliższych kilka dni pokazywać tego ujęcia w nieskończoność „
Niestety ci idioci zamiast posłuchać robią wywiad z panią Pawłowicz,nie wiem ile tam jest zdań o Tuleyi,nie czytałem ale tytuł robi swoje.
@Krzysztof Pert
UsuńA ja lubię słuchać, jak pani Pawłowicz mówi. Wprawdzie tam nigdy nie ma nic odkrywczego, no ale ten sposób!
Niech mi pan wierzy ja nie mam najmniejszych problemów z panią Pawłowicz.
UsuńProblemem jest rozpoczynanie dyskusji na
temat wyroku,sama informacja i te 260 tysięcy dla bandyty w zupełności wystarczy.
@Krzysztof Part
UsuńTo dokładnie tak samo, jak rozpoczynanie dyskusji na temat Pawłowicz.
Z tym się zgadzam.
UsuńDziała?
OdpowiedzUsuń@Ogrodniczka
UsuńDziała pięknie. Polecam wszystkim.
Dobranoc
Usuń@toyah,
OdpowiedzUsuńNie napisałem, że Pan mnie irytuje, a tylko intryguje... :)
Odpowiadam za to co powiedziałem, a nie za to co Pan zrozumiał!
@emil akwar
UsuńGdyby Pan mnie intrygował przez kilka lat, to ja bym na Pana dostał cholery. Co ja mówię, przez kilka lat? Przez miesiąc, tydzień. I zapewniam Pana, że bym się od Pańskich mądrośći trzymał jak najdalej, a nie przychodził do Pana i apelował o poprawę, bo jestem nieusatysfakcjonowany.
Stwierdzam fakty, o nic nie proszę ani nie apeluję.
OdpowiedzUsuńDaję głos, kiedy czuję imperatyw kategoryczny, że się tak wyrażę :)
Czasami myślę, a z pewnością zdaje Pan sobie sprawę z faktu, iż mało kto potrafi myśleć, ale wszyscy chcą mieć poglądy - cóż więc pozostaje innego, jak przejmować od innych poglądy gotowe, zamiast wyrabiać je samodzielnie?
Dobrej nocy życzę
@emil akwar
UsuńOczywiście. Kiedy Pan mnie poinformował, że "bicie piany i głoszenie prawd oczywistych, raczej nie przystoi tej klasy blogerowi", pan nie apelował do mnie o to, bym przestał bić pianę i przestał głosić prawdy oczywiste, ale tylko chciał się pochwalić swoimi przemyśleniami. W tej sytuacji ja się podzielę swoimi. Otóż głoszenie oczywistej prawdy, że mi nie przystoi bicie piany i głoszenie prawd oczywistych, nie przystoi też Panu.
Imperatyw kategoryczny zazwyczaj wymaga tabletek ;)
Usuń@ toyah,
OdpowiedzUsuńZ pewną doza nieśmiałości chciałbym Szanownemu przypomnieć/od 35sek/
http://wideo.onet.pl/rozrywka-i-kultura-ja-bym-nie-byl-dobrym-politykiem,27703,w.html
Nie apelowałem o zaprzestanie bicia piany, a tylko napisałem co czuję. Zdaję sobie sprawę, że jest Pan zapracowany, codzienne felietony na blogu, do gazet, pisanie mejli, książek, to i tego czasu na przemyślenia braknie.
ps
Jeden z mądrych ludzi stwierdził, że na wygłoszenie przemówienia, które ma potrwać 1 godzinę, potrzeba mu 1 min. Na wygłoszenie przemówienia 1 min.potrzebuje co najmniej godzinę!
Coś w tym musi być... :)
Świetny post,
OdpowiedzUsuń@jacek359
UsuńDzięki.
Potwierdzam, świetny. I proszę nie dawać się wciągać w bicie piany o biciu piany.;-)
OdpowiedzUsuń@ja
UsuńNiestety już za późno. Na szczęście mi przeszło.