Oto niemal niepostrzeżenie najstarsze
dziecko III RP, popularna bulwarówka „Super Express” ukończyła 25 lat i pewnie
pies z kulawą nogą by na to wydarzenie nie zwrócił uwagi, gdyby nie to, że przy
tej okazji w Teatrze Polskim doszło do wielkiej fety, którą swoją obecnością
zdecydowali się zaszczycić prezydent Andrzej Duda z Małżonką. Ktoś powie, że z
tym psem to nieprawda. Przede wszystkim, „Super Express” to bardzo poważne
przedsięwzięcie, w dodatku, przez osobę swojego naczelnego, przedsięwzięcie
niezwykle zasłużone dla Dobrej Zmiany, no a poza tym cóż tam taki prezydent
choćby i z małżonką jest w stanie zmienić, kiedy tam bawią się tak zasłużone
nie tylko dla III RP osoby, jak Maryla Rodowicz, Katarzyna Cichopek, Cezary
Pazura z żoną, Monika Olejnik, detektyw Rutkowski, Beata Tadla, Jan Pietrzak,
Andrzej Gołota, Leszek Miller, a nawet piosenkarka Doda? Czy naprawdę trzeba
tam było ściągać prezydenta Dudę, żeby te urodziny rozbrzmiały szerokim echem
po całym kraju, zwłaszcza że całość transmitowała państwowa telewizja?
A to przecież nie koniec atrakcji. Jak się dowiadujemy z najlepszego źródła, bo
od samego jubilata: „wielką galę rozpoczęło oczywiście
odśpiewanie ‘Sto lat’, a właściwie Happy Birthday w wykonaniu Dody
wystylizowanej na Marliyn Monroe. Redaktor naczelny "Super Expressu"
podziękował wszystkim Czytelnikom gazety - Jesteśmy dumni z naszych
czytelników, którzy mają wielkie serca i za te serca chciałem podziękować.
Dziękuję państwu za te 25 lat i mamy nadzieję że przed nami kolejne 25”.Jakby tego było mało, podczas uroczystości
ogłoszono wyniki jubileuszowego plebiscytu. I tak oto sportowcem 25-lecia
został Andrzej Gołota, filmem 25-lecia „Dzień świra”, aktorem 25-lecia Cezary
Pazura, przedsiębiorcą 25-lecia Roman Kluska, osobowością 25-lecia Ilona
Łepkowska, artystą 25-lecia Zenon (nie mylić z Wacławem) Martyniuk, natomiast
nagroda specjalna 25-lecia przypadła piosenkarce Dodzie, która z tej okazji
wraz ze swoją grupą muzyczną Virgin wykonała premierowo piosenkę „Kopiuj
wklej”. Przepraszam bardzo, ale czy naprawdę do pełni sukcesu tego
przedsięwzięcia potrzebny był tam jeszcze prezydent Duda z panią Agatą?
Otóż okazuje się, że tak. Oni tam też się pojawili. Dziś jest tak, że część z
nas zastygła w krępującym milczeniu, część się zastanawia, czy w związku z
obecnością pary prezydenckiej, strój jaki na sobie miała Doda był odpowiedni do
sytuacji, a jeszcze inni się cieszą, że to świetnie, że Prezydent tam zawitał,
bo należy wspierać polski biznes, a jak wiemy „Super Express”, to biznes jak najbardziej
polski, bo utrzymywany przez jak najbardziej polskie Zjednoczone
Przedsiębiorstwa Rozrywkowe i ich szefa, człowieka nazwiskiem Benbenek –
Polaka, pełną, że się tak wyrażę, gębą. Właśnie tak. A zatem, to my. Co
ciekawe, tamta strona milczy jak grób. Kiedy moglibyśmy się spodziewać fali
okrutnego szyderstwa, oni akurat zatopili się w uprzejmej dyskrecji. Ciekawe,
prawda?
W tym momencie, z tak zwanej ostrożności procesowej, będę musiał swoją
dzisiejszą notkę zakończyć i tylko powiem, że głupio jest patrzeć, jak mój
prezydent jest pięknie rozprowadzany przez swoje otoczenie. Bo nie oszukujmy
się. To nie jest tak, że on już od paru tygodni chodził podniecony i wszystkim
powtarzał, by mu nie zapomniano przypomnieć o urodzinach „Super Expressu”. To
tak nie działa. Kiedy się jest prezydentem, chodzi się w różne miejsca, a więc
tu, tam i jeszcze gdzie indziej, a niekiedy jest i tak, że dla podniesienia
rangi wydarzenia, wraz z żoną. A gdzie, to akurat sam prezydent do tego już
głowy nie ma.
A więc, jak mówię, to już jest koniec. A ja tylko chciałbym powiedzieć mojemu
prezydentowi, że jeśli tak bardzo lubi brać udział w imprezach urodzinowych, to
następnym razem niech wpadnie na urodziny mojego psa. Tak będzie dla niego i
dla nas wszystkich zdecydowanie lepiej. A jak ktoś mi powie, że ja się tak
nakręciłem ze względu na pupę piosenkarki Dody, to go stąd wyrzucę.
W Warszawie w Arkadach Kubickiego
rozpoczynają się dziś Targi Książki Historycznej, gdzie oczywiście jesteśmy też
my z naszymi książkami. Interesu pilnuje sam szef, czyli Gabriel Maciejewski,
ja natomiast obiecuję się pojawić w sobotę z samego rana i zostać z Wami do
samego końca. Arkady Kubickiego, stoisko nr 11. Zapraszam.
Panie Krzysztofie... więcej luzu :)
OdpowiedzUsuńPrezydent, to nie sztywniak i jakaś świętość!
Pozdrawiam
@emil akwar
OdpowiedzUsuńRozumiem. I dlatego powinien się pojawiać w pełnej oprawie na ubeckich eventach. Proszę się nie gniewać, ale to że Pan nie zrozumiał mojej notki świadczy o panu jak najgorzej.
Błądzenie jest rzeczą ludzką, ale dobrowolne trwanie w błędzie jest rzeczą diabelską. (św. Augustyn).
OdpowiedzUsuńps
Wybaczy pan ale każdy z nas potrafi zobaczyć inny punkt widzenia. Tak więc paradygmaty są źródłem naszych postaw i zachowań. Nie da się stworzyć poukładanej całości mówiąc i robiąc co innego niż się postrzega... :)
@emil akwar
OdpowiedzUsuńPan mnie wziął za kogoś innego. Do mnie trzeba mówić językiem prostym.
Biorąc pod uwagę pana wypowiedzi na przestrzeni ostatnich 10 lat chyba raczej nie.
OdpowiedzUsuńA tak na poważnie, cenię pana inteligencję, poczucie humoru więc można powiedzieć, że jako niekryty fan chciałabym zadać panu pytanie natury egzystencjalnej... Czy jeśli ktoś obniża przed panem poprzeczkę i skakanie przestaje być rozwiązaniem optymalnym, to przejdzie pan swobodnie górą czy przeczołga się pan pod nią?
ps
Man,does a bear s-h-i-t in the woods?
@emil akwar
OdpowiedzUsuńZnów mnie Pan przecenia. To co Pan nazywa inteligencją to zaledwie intuicja. Gdy chodzi o poprzeczkę, którą Pan przede mną ustawił, przełażę dołem.
Za dobre słowa oczywiście dziękuję.