sobota, 28 maja 2011

Ziemkiewicz dopilnowuje Kaczyńskiego

Gdy ostatni raz pisałem tu – nie wspominałem, ale pisałem – o Rafale Ziemkiewiczu, nie czyniłem sobie żadnych postanowień. A więc ani nie obiecywałem, że „z tym panem” już nie mam ochoty mieć nic wspólnego, ani też nie zapowiadałem, że przy najbliższej okazji znów sobie pogadamy. Mój ostatni kontakt z Ziemkiewiczem w żaden sposób nie przypominał tego, co czułem, gdy pisałem o Marku Migalskim czy Ludwiku Dornie, a mianowicie owej determinacji, by już nigdy więcej nie wchodzić na ich tereny. Ziemkiewicz mi tu już bardziej przypomina Adama Michnika, któremu też kiedyś poświęciłem kilka tekstów i jakoś bez szczególnych emocji pisać przestałem. I, jak widać, dość dobrze sobie bez jego towarzystwa radzę.
Nie sądziłem przy tym jednak, że do Ziemkiewicza jeszcze wrócę. W końcu, cokolwiek by o nim mówić, on nie jest osobistością na tyle skomplikowaną, żeby wywoływać akurat we mnie regularne refleksje, choćby nawet i raz na rok. A tymczasem, proszę. Oto się okazuje, że wprawdzie on sam nie jest nikim szczególnie inspirującym, natomiast przez to, że reprezentuje niezwykle inspirujące środowisko, od czasu do czasu udaje mu się wskoczyć na podium. Właśnie wskoczył.
W dzisiejszej Rzeczpospolitej – a gdzieżby indziej, nieprawdaż? – Rafał Ziemkiewicz opublikował średnio długi tekst, już na pierwszej stronie dziennika anonsowany tytułem: „Patrioci niezadowoleni z Kaczyńskiego”, a w rzeczywistości, jak się okazuje po bliższym przyjrzeniu, zatytułowany „Patrioci dopilnują Kaczyńskiego”. Jeśli ktoś myśli, że teraz nastąpi seria cytatów i polemik, myli się głęboko. Nie będzie ani cytatów ani polemik. Ziemkiewicz, tak jak to już miało tu miejsce kilka razy, dostanie w nos, a reszta, to będą refleksje co do kwestii o wiele wyżej od Ziemkiewicza postawionych. Dla porządku jednak trzeba będzie przynajmniej streścić główną myśl wspomnianego tekstu. Otóż twierdzi ów mędrzec, że w odruchu ogólnonarodowego żalu po śmierci prezydenta Kaczyńskiego, środowisko prawicowe w Polsce bardzo się zaktywizowało, i dzięki autentyczności i emocjonalnej intensywności stworzonego przez siebie ruchu, mogło się włączyć z sukcesem w budowę wolnej Polski, tyle że politycy Prawa i Sprawiedliwości, w obawie przed utratą monopolu na bycie antyreżimową opozycją w Kraju, każdy najmniejszy odruch oddolnego patriotyzmu niszczą przy użyciu najbardziej brutalnych środków. Czy jest tam coś jeszcze? No, trochę jest. I są to właściwie rzeczy, za które Ziemkiewiczowi można by było nawrzucać nie raz i nie trzy, ale – jak już powiedziałem – pozostaniemy przy tym co jest, a więc przy głównej mysli owego tekstu.
Czy Prawo i Sprawiedliwość rzeczywiście, jak twierdzi Ziemkiewicz, trzyma swoją ciężką łapę na rozwoju niezależnej obywatelskiej aktywności, czy jest na nią otwarte, czy może zachowuje w stosunku do niego pozycję obojętną – nie wiem. Mam co do tego pewne podejrzenia, ale powiedzmy, że jednak nie wiem. To co natomiast wiem, i to wiem zbyt dobrze, by zachować tu umiar, wdzięk i typową dla siebie elegancję, to to, że Rafał Ziemkiewicz, załamując ręce nad monopolizacją sceny politycznej w Polsce, a zwłaszcza nad monopilzacją prawej jest strony, przekracza wszelkie faktyczne i potencjalne granice bezczelności. To co on tu wyprawia jest tak bezczelne, że domaga się już nie słów, lecz czynów. Rafał Ziemkiewicz, w swoim tekście w Rzeczpospolitej przedstawia analizę polskiej sceny politycznej, polskiego systemu partyjnego i wewnętrznej organizacji polskich struktur partyjnych, porównując je do systemu PRL-owskiego, i wylewa z siebie słowa rozpaczy, jak to ów system niszczy polskie szanse, a ja się zastanawiam, czy on naprawdę ma nadzieję, że nikt, choćby średnio zorientowany obserwator polskiej sceny publicznej, nie wie, jak wygląda struktura organizacji medialnej, której Ziemkiewicz jest prominentnym przedstawicielem? Czy to możliwe, żeby Rafał Ziemkiewicz aż tak moralnie i intelektualnie się stoczył, żeby robić to co robi, i nie wiedzieć, co to jest za dzieło?
Środowisko dziennikarskie reprezentowane przez Rafała Ziemkiewicza stworzyło system tak zwanego „wolnego obiegu myśli obywatelskiej”, w którym całość sceny została podzielona na dwie części – z jednej strony wolny głos dla chamów, a więc Gazetę Polską, a z drugiej wolny głos dla inteligencji, czyli Rzeczpospolitą. To co Polak pragnący silnej, wolnej i uczciwej Polski, w ramach swojego prawa do informowania i bycia informowanym, dostał to tylko te dwie grupy i jeśli jeszcze ma nadzieję na to, że ktoś mu da coś jeszcze, musi być kompletnie nieprzytomny. Polska opinia publiczna, reprezentowana przez media, została podzielona i rozparcelowana w taki sposób, że gdyby na podobnej zasadzie miał działać polski system partyjny, organizacje międzynarodowe musiałyby uznać to za zwykły faszyzm.
Wszyscy pamiętamy, jak na początku lat 90. środowisko późniejszej Unii Wolności planowało polską scenę polityczną zorganizować w taki sposób, że po jednej stronie będą zreformowani komuniści, a po drugiej koncesjonowani demokraci. Zreformowani komuniści będą stanowili wieczną – oczywiście jak najbardziej konstruktywną – opozycję, natomiast koncesjonowani demokraci będą rządzili jako tzw. Solidarność. Wstęp oczywiście do jednej i drugiej grupy będzie jak najbardziej wolny, tyle że odbywać się będzie na zasadzie kooptacji. A więc, każdy będzie miał prawo zostać członkiem, pod warunkiem że zostanie zaproszony. Podobnie, tyle że – czasy są gorsze, więc i ich dzieci są gorsze – znacznie brzydziej, sprawa ma się z tą częścią naszego życia publicznego, które dziś jest reprezentowane między innymi przez Rafała Ziemkiewicza. Ta sfera jest sferą całkowicie zamkniętą, zaspawaną. i na dodatek opieczętowaną. Mamy dwie redakcje i grupę dziennikarzy, którzy prędzej zgodzą się dobrowolnie oszaleć, niż dopuszczą do tego, by którykolwiek z nich musiał oddać choćby centymetr terenu komuś spoza środowiska. Mamy sytuację, gdzie całość popularnej demokratycznej opinii reprezentowana jest przez może dziesięciu dziennikarzy i prędzej Jarosław Kaczyński i Donald Tusk podzielą się władzą z jakimś lokalnym członkiem partyjnej młodzieżówki, niż Tomasz Sakiewicz, czy Paweł Lisicki zgodzą się zamieścić w swoich gazetach tekst kogoś spoza towarzystwa. Rafał Ziemkiewicz, współtwórca i beneficjent tego układu, przychodzi na to wszystko i zaczyna coś gadać o braku demokracji w partiach.
Mają więc oni – nasi prawicowi, niezależni i wolni publicyści – swoje forum i swoje interesy, ale nawet wtedy, zamiast przynajmniej zająć się sobą i nie wtrącać się do czegoś, co do nich już na pewno nie należy, oczywiście są niezwykle czujni i równie niezwykle wrażliwi na każdy nieprzyjazny gest skierowany w ich stronę. Przecież już nawet na tym blogu, mieliśmy okazję czytać komentarze nadesłane przez niektórych z nich, w których mieli oni czelność pokazywać nam, gdzie jest nasze miejsce i co mamy z tym miejscem robić. To przecież tu, miało miejsce kultowe już wystąpienie jednego z tych mędrków, Łukasza Warzechy, w którym poinformował on autora tego blogu o tym, kto jest aż pilotem boeinga, a kto zaledwie kierowcą traktora. To przecież nie gdzie indziej, jak na blogu FYM-a, uznał za stosowne powymądrzać się sam Rafał Ziemkiewicz, mniej więcej w tej samej sprawie. I teraz on właśnie daje sobie prawo, żeby ponarzekać na traktowanie polskich patriotów przez partyjnych baronów. Co za świństwo!
Tyle dobrego, że załatwiając sobie swoje codzienne interesy, Rafał Ziemkiewicz wskazał na bardzo ważny problem. Oczywiście nie on pierwszy i tym bardziej nie on jedyny. Wbrew temu co jemu i jego kolegom się wydaje, w dzisiejszej sytuacji, kiedy polska opinia publiczna rozwija się, a wręcz kwitnie, wbrew wysiłkom bandy drżących o swoją pozycje uzurpatorów, wszystko – dosłownie wszystko – co każdy z nich mógłby kiedykolwiek wymyślić, czy powiedzieć, zostało wymyślone i powiedziane dużo wcześniej. Ale problem jest. Mam tu na myśli najprawdopodobniej agenturalne działania na rzecz rozbicia tego ruchu, który powstał po kwietniu 2010 roku. Wydawałaby się, że nikt dziś nie ma wątpliwości, że smoleńska katastrofa nie tylko uaktywniła znaczną część polskiego społeczeństwa, ale również wszystkie możliwe siły antypolskiej agentury. Jest to coś tak oczywistego, że trudno sobie wyobrazić, by ktoś w miarę rozsądny nie wiedział, jak w takich sytuacjach System działa. Przecież to są normy nawet na poziomie najbardziej podstawowym. Jeśli jest gdzieś pożar, to natychmiast, obok strażaków z wiadrami i sikawkami, pojawiają się złodzieje, kombinujący, jak by tu tych strażaków, i przy okazji kogoś jeszcze, okraść. Tu musiało się wszystko odbyć dokładnie w taki sam sposób. W następstwie katastrofy w Smoleńsku i gwałtownego wzrostu społecznej świadomości, uaktywniły się też wszystkie te siły, które na takie sytuacje znają tylko jeden sposób – wbić się w tłum i wszystko rozpieprzyć. Powstanie tak zwanego PJN jest tu tylko, fakt, że atrakcyjnym, ale tylko tych działań przykładem. Jeśli Prawo i Sprawiedliwość i jego władze zdają sobie z tego sprawę, to chwała im za to. Podobnie jak nikt by im tego nie wybaczył, gdyby dla jakichś durnych wyobrażeń o demokracji i wolnej politycznej działalności wolnego obywatela, oni dopuścili do tego, by w ciągu kolejnych miesięcy powstało kilkanaście super-patriotycznych ugrupowań, a każde z nich z Lechem Kaczyńskim i Prawem i Sprawiedliwością i Solidarnością w nazwie, podpierających się pamięcią o świętej pamięci Lecha Kaczyńskiego, i uzyskując odpowiednią pozycję, wystawiło swoje kandydatury do w wyborach Parlamentu.
Ziemkiewicz główną tezę swojego artykułu opiera na niedawnym wydarzeniu z Wrocławia, gdzie jakiś czas temu rozpoczęła działalność grupa pod nazwą „Wrocławski Społeczny Komitet Poparcia Jarosława Kaczyńskiego”, a więc pod dokładnie tą samą nazwą, jakie wcześniej, jeszcze w czasie kampanii prezydenckiej w roku 2010 posiadały społeczne komitety poparcia na rzecz prezydentury właśnie Jarosława Kaczyńskiego. Z powodów mi nie do końca znanych, ale chyba dość oczywistych, przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości zwrócili się do aktywistów owego projektu, by sobie jeśli chcą działali, lecz by nie używali w tej działalności nazwy Komitetu. Ziemkiewicz oczywiście strasznie się pieni, że oto mamy do czynienia z polactwem w najgorszym już wydaniu, a więc wydaniu pisowskim, gdzie dla partyjnych celów niszczy się marzenia o Polsce. A ja się zastanawiam, czy on wie, jak jest, czy nie wie? Jeśli nie wie, to jest zwyczajnym durniem. Bo durniem zwyczajnym trzeba być, żeby przy tych wszystkich doświadczeniach, jakich byliśmy niemymi świadkami przez tyle ostatnich lat, nie wiedzieć, jak działa System, zwłaszcza w miesiącach przedwyborczych. Trzeba być durniem, żeby myśleć, że widząc jak społeczeństwo zaczyna się organizować wokół prawdy, prawa i sprawiedliwości, System położy uszy po sobie i pójdzie na piwo.
Ja jednak uważam, że Ziemkiewicz wie. On jest zbyt doświadczoną figurą na tej scenie, by nie wiedzieć. A w tej sytuacji, pozostaje już tylko jedna zagadka. Czy on się zachowuje jak się zachowuje, ponieważ wie, że jest zwykłym nieudacznikiem, a w polityce mu się nic nie udało i – dopóki przywódcą i symbolem niepodległej Polski będzie Jarosław Kaczyński, którego Ziemkiewicz tępi od zawsze – już prawdopodobnie nic mu się nigdy nie uda, i to jest już pewnie ostatni moment, żeby się czegoś uczepić, czy może chodzi o to, że on działa z jeszcze większym wyrachowaniem. Na zimno i bez emocji. Bez większych ambicji i bez większych idei. I tu z kolei, mam podejrzenia, że to drugie rozwiązanie może być prawdziwe. Jak mówię, od czasu gdy Ziemkiewicz przestał być rzecznikiem prasowym UPR-u i poszedł na tak zwane swoje, w polityce nie odniósł jakiegokolwiek sukcesu. Wszystko co udało mu się tam osiągnąć, to popyskować od czasu do czasu, to tu to tam. Natomiast, nie da się ukryć, że odniósł bardzo duży sukces osobisty i finansowy. Ziemkiewicz jest dziś prawdopodobnie najbardziej poczytnym autorem obok Łysiaka – też, tak się dziwnie składa, jak najbardziej, naszego człowieka na tym wilkowisku – tyle że o ile Łysiak, jak mi mówią, jest pisarzem wybitnym, Ziemkiewicz pisze jak ostatnia szmata. Powieści Ziemkiewicza – mówię o powieściach, jego publicystyka, to zwyczajne standardowe dziennikarstwo – to syf najgorszy. Jak to się stało, że ktoś tak beznadziejny odniósł taki sukces? Nie jestem tego w stanie zrozumieć. Kuczok, Pilch, Hutnik, Kuryluk – cała ta banda pluszowych misiów reżimu – sprawa jest dla mnie jasna. Tam droga jest prosta. Ale Ziemkiewicz? Ten wojownik i zimny kontestator? Taki sukces? On akurat, przy takim sukcesie, musi być zwyczajnie dobry. Problem w tym, że nie jest.

Jak większość z nas wie, piszę bo muszę, a muszę też trochę dlatego, że w ten sposób utrzymuję rodzinę przy życiu. W związku z tym, ponownie proszę wszystkich, którzy akurat mają jakiś luźny grosz, o wsparcie. Dziękuję.

43 komentarze:

  1. @Toyah
    Przecież sam sobie odpowiedziałeś - koncesja. Trzeba było stworzyć w systemie medialnym koncesję na prawicowość. Ziemkiewicz to człowiek niezwykle bystry medialnie, można go bez obaw zaprosić do każdego radia i telewizji.

    OdpowiedzUsuń
  2. @Toyah
    Poza tym dla wielu ludzi, zgłodniałych czegoś innego niż oferuje GW, to dziennikarstwo było jak żopa w zastępstwie sołowieja. No i przwykli.

    OdpowiedzUsuń
  3. @Marylka
    Oczywiście że można. Ciekawe natomiast jest to, czemu go nie zapraszają. Ja uważam, że odpowiedź może być jedna. On musi być tak niesympatyczny, że jego nawet w TVN-ie nie lubią.

    OdpowiedzUsuń
  4. @Toyah
    Może jest dla nich za drogi?

    OdpowiedzUsuń
  5. @Marylka
    Kto wie? Jak o niego idzie, wszystko sobie można wyobrazić.

    OdpowiedzUsuń
  6. @Toyah
    Skądinąd, jak porównać Ziemkiewicza z Łysiakiem, to Ziemkiewicz jest gwiazdą. Łysiaka felietonistyka to jest bazarowa tandeta, jeszcze w dodatku to samouwielbienie. Nie rozumiem jego popularności wśród prawicowych czytelników. Właśnie z powodu tych koszmarnych felietonów nie przeczytałam żadnej jego książki. Nie wierzę, że mogą być tak dobre. Chyba że znów żopa.

    OdpowiedzUsuń
  7. @Marylka
    Ja przeczytałem we fragmentach jedną jego książkę, bo mi pożyczył taki jeden Gemba, który tu kiedyś komentował. I przyznam, że to co akurat czytałem było dość dobre. Co do felietonów, czytałem dwa. I oba były straszne!

    OdpowiedzUsuń
  8. Toyahu!

    Uważam, że przeceniasz Ziemkiewicza.
    Może z jakichś powodów jest Ci zadrą w d., ale dla mnie zawsze był i jest chłopkiem-roztropkiem. Takim wioskowym mądralą, co zawsze wie lepiej, choć rzadko, tak na prawdę.

    I jako przedstawiciel, tej właśnie formacji, którą dla mnie reprezentuje analogiczny "Król karkówki z Kartuz", potrafi bardzo dbać o swoje mleko i śmietankę.

    Więc tylko cena transakcji się liczy.


    Albo inaczej też - to taki wykształciuch piszący dla wykształciuchów.

    OdpowiedzUsuń
  9. @jazgdyni
    Ale przyznasz. Bezczelny jest?

    OdpowiedzUsuń
  10. @jazgdyni
    A poza tym Ci nie wierzę. Jestem pewien, że Ziemkiewicz nie zawsze był Ci "chłopkiem roztropkiem, takim wiejskim mądralą". Nie musisz się aż tak wysuwać.

    OdpowiedzUsuń
  11. @Toyah

    Bezczelny jest. I to bardzo. I do tego zadufany.

    Masz rację, kiedyś dawniej nie znałem go z telewizora i rzepowskich felietonów. I wydawał mi się równym facetem.
    No ale jak zaczął sadzić te swoje kuplety i używać gierkowskiej nowomowy i na dodatek chwalić się jaki to on cwany z tym swoim krusem, to musiałem go zrewaloryzować.
    I teraz jest tylko chłopkiem roztropkiem. Bardziej cwanym niż inteligentnym.

    OdpowiedzUsuń
  12. Bezczelny jak cholera. Słuchałam dawno temu audycji z jego udziałem, o świeżo wydanym "Polactwie". To była kompromitacja, on nie pamiętał co tam napisał, myliły mu się postacie historyczne i fakty, które ze swadą opisał w książce. Czegoś takiego nigdy nie słyszałam. Nie dość że książka bezczelna, to jeszcze autor nie wiedział co w niej napisał.

    OdpowiedzUsuń
  13. @Marylka
    Ja go tak dobrze nie znam. Czytałem większe fragmenty Polactwa i też pewne fragmenty Michnikowszczyzny. I mam wrażenie, że to co on robi, to w głównej mierze kompilacja różnych tekstów, których, możliwe że jako ktoś dość oczytany, ma pod dostatkiem. Nie zdziwiłbym się też, gdyby on miał od tego ludzi, którzy mu znoszą różne źródła na takiej zasadzie, że on zamawia coś na przykład na temat wojen polsko-ruskich, a oni mu tego szukają odpowiednich fragmentów.
    Tak czy inaczej, dziś mnie zirytował wyłącznie tym swoim dopieprzaniem się do partii, że są zamkniętymi sektami. On - prawicowy dziennikarz z koncesją.

    OdpowiedzUsuń
  14. Pudło rezonansowe w systemie rolnictwa trójpolowego.

    Odłoguje się raz ten, raz inny kawałek, ale i tak sadzi się rzepę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Zapomniałem wyjaśnić, że dla mnie, twórca określenia "polactwo" sklasyfikowany jest tuż obok twórcy określenia "polnische schweine", czy jak to się tam pisze.

    Takie są skutki pobieżnego wykształcenia w dzieciństwie RAZ po odcięciu Bełzy z lektur dla dziatwy, gdy rodzice do łóżeczka zaniedbali doszeptać.

    OdpowiedzUsuń
  16. @orjan
    A to akurat jest jeszcze inna sprawa. Kiedyś poświęciłem temu osobny wpis.

    OdpowiedzUsuń
  17. Akurat przed lekturą Twojego tekstu zastanawiałem się skąd wzięła się popularność Łysiaka, który ewidentnie jest grafomanem, a felietony pisze żałosne. Mój wniosek: został wykreowany przez cenzurę. Na zasadzie "na bezrybiu i rak ryba". Pewnie wielu czytelników zdawało sobie sprawę z jego ułomności ale był jednym z niewielu autorów, którzy walili w system. Z Ziemkiewiczem jest dokładnie tak samo. Plus, i to jest moim zdaniem ważne, w przeciwieństwie do Łysiaka Ziemkiewicz ma kompleks salonu i swojego wiejskiego pochodzenia. On niby ciągle z tego drwi i się dystansuje ale mam wrażenie, że w nocy śni mu się, że przychodzi do niego Michnik, rzuca się do kolan i błaga by ten został jego zastępcą. Właśnie z powodu tego kompleksu Ziemkiewicz usiłuje zachować ten swój "obiektywizm" i oprócz pastwienia się nad PO (trzeba mu przyznać, że robi to sprawnie i systematycznie) musi też walić w Kaczyńskiego i PiS.
    Dla mnie jest to dość żałosny przykład tego, jak powichrowana osobowość odbija się na robieniu polityki i szkodzi krajowi.

    OdpowiedzUsuń
  18. @sundisk
    No ładnie. Bardzo sympatyczne uzupełnienie tego co tu napisałem. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  19. @toyah

    Inna - nie inna, względem takiej sprawy stanowisko powinno być jedno: Unforgiven

    Chodzi o to, że polski inteligent ma pewne obowiązki względem polskości (short check-list u Bełzy) oraz pewne obowiązki służby dla społeczeństwa jakie jest, by było lepsze. W grepsie "polactwo" koleś naruszył oba te obowiązki, wyalienował się.

    Niech spieprza do swoich. Tam, czy to na wschodzie, czy na zachodzie, za analogiczne grepsy o miejscowych zdechłby z głodu. Co najmniej.

    PS. Nie ma wielkiej twórczości bez wielkiej idei. Niemożliwe. Grepsy nie wystarczą.

    OdpowiedzUsuń
  20. Rzadko tu piszę, ale dziś spróbuję, bo temat mi wyjątkowo bliski.
    Obu autorów dziś komentowanych znam dość dobrze (jako czytelnik), obu jakoś tam lubię (lubiłem) i do obu mam coraz większy dystans.
    Co do Ziemkiewicza (RAZ-a jak o nim piszą skrótowo) wydawał się zawsze lepszym publicystą niż pisarzem. Dziś jako publicysta się stacza. Twój tekst toyahu jest możliwie najbardziej przejrzystym tego przedstawieniem. Nie ma wiele do dodania oprócz wizji Ziemkiewicza jako tego liska z bajki Ezopa, co to próbował sięgnąć soczystych winogron, a jak się okazały zawieszone dla niego za wysoko odszedł mrucząc "kwaśne, zielone, pewnie niedojrzałe". Tylko za długo coś mruczy...
    Łysiak zaś to pisarz jeszcze słabszy od RAZa, ma jednak coś czego nie ma Ziemkiewicz. Ma informacje. Nie wiem skąd, ale jego powieści to najlepsze komentarze do współczesnej historii Polski (i świata). "Lider" napisany kilka lat temu był dla mnie political-fiction, a dziś dziwię się skąd on to wiedział????
    Pozdrawiam serdecznie, dzisiejszy tekst naprawdę wspaniały. Czysty.

    OdpowiedzUsuń
  21. @toyah
    Grzegorz "wyjął mi z ust" to co myślę o Ziemkiewiczu i Łysiaku.

    Dlatego też ze smutkiem konstatuję, że Twój dzisiejszy tekst jest niestety bardzo dobry.
    Wdeptałeś RAZa!

    OdpowiedzUsuń
  22. 1 Wskazać mocno dyskusyjnego wroga
    2 Odnotować kto z poddanych na rozkaz zaczął go nienawidzić
    3 Odsiać ziarno od plew i zwrócić się do wybranych po dotacje
    4 Odświnić się poprzez przydanie szczytnych pobudek powyższemu zabiegowi
    5 Chwalić pod niebiosa pierwszy po długiej posusze troli wpis

    OdpowiedzUsuń
  23. @Grzegorz
    Na blogu Andrzeja, który tu polecam, jest link do z kolei jego ulubionego blogera, jakiegoś Pawła Wyrzykowskiego z Siedlec, który chyba jest UPR-owcem. Otóż ten Wyrzykowski poszedł na spotkanie z Ziemkiewiczem, i wiedząc, że on ostatnio mocno się pokazywał z tzw. Nową Prawicą i wygłaszał tam przemówienia mocno pro-korwinowskie, zapytał go, kogo on poprze w najbliższych wyborach. No i Ziemkiewicz powiedział, że do wyboru są tylko dwie partie,jednak zasugerował, że zagłosuje na PiS.
    No i ten Wyrzykowski jest bardzo oburzony, bo jak to jest, że podczas KNP Ziemkiewicz PiS kopie, a na spotkaniu w Siedlcach obiecuje na PiS głosować? Otóż odpowiedź jest taka: Na KNP była taka publiczność, a w Siedlcach inna. I tyle.
    Zresztą sam Wyrzykowski pokazuje, że odpowiedź zna, gdy pisze, że Ziemkiewicz przywiózł do tych Siedlec pełno swoich książek i nie chciał z nimi wracać do domu. Ot i cała zagadka.
    A Wyrzykowski? Miał co chciał. Może jak JK-M wejdzie w porozumienie z Nową Lewicą, to się opamięta.

    OdpowiedzUsuń
  24. @piotrgiz90210
    A czy ja Cię chwalę?

    OdpowiedzUsuń
  25. @Toyah & All

    Wiesz, ugruntowane przekonania o człowieku to się ma, gdy zna się go dobrze i z nim się obcuje.
    Natomiast tak na odległość, to czasem trudno powiedzieć. Z reguły są to odczucia ambiwalentne, chociaż bardzo często, już na pierwszy rzut oka pała się do kogoś niechęcią, a nawet wstrętem i nienawiścią.

    Mnie, z takiego samego dystansu patrząc, odrzuca Sadurski. No i właśnie, czym więcej patrzę w telewizor, to właśnie RAZ. Niby to, jak piszą koledzy, usiłuje się odciąć i zamaskować swoją chłopskość, ale jak tylko coś powie w dyskusji, to oczka mu latają w oczekiwaniu pochwały inerlokutorów.

    Wali nie tylko w system, ale w co popadnie. Taka trójpolówka, jak to zgrabnie orjan ujął.
    Zakompleksiony, aspirujący, ale swoje lody dobrze kręci.
    Tak jak ten mój król karkówki z Kartuz.

    OdpowiedzUsuń
  26. @piotrgiz90210


    Chcę Ci coś wyjaśnić. Otóż w jednej z komercyjnych (tj uprawiającej kulturę za pieniądze) stacji TV leciał ostatnio pewien program w stylu szukamy talentów (tj. zarabiamy na cudzym pragnieniu wybicia się).

    Wśród kandydatów objawił się pewien taki 30+ gitarzysta wymiatający na klasycznej. Może to nie był aż poziom Igora Presnyakow’a (por. youtube), ale serce miękło. Mimo to, grubo przed finałem, człowiek został pogoniony, wszystko tu jedno jakimi środkami.

    Co dalej z nim będzie? Nie wiem, ale na razie system pokazał mu miejsce ulicznego grajka z kapeluszem na pieniądze. Nie chodzi o to, że wolał innych i jakich innych. Wartościowego odrzucił, bo jakaś ferajna sobie pono jakieś kryteria umyśliła. To tak, jakbyś szukając złota odrzucił perłę, bo nie jej szukasz.

    No to teraz sobie wyobraź, że na ulicy mijasz kapelusz tego człowieka i - mijajęcy - za co (kogo) go masz? Więc może raczej omiń ten blog, skoro coś ci nie pasuje poza jego treścią (ta może też nie).

    A wracając do tutejszych adremów, nie zauważyłem, aby ktoś tu traktował RAZ jako wroga. Wrogów przetrzymamy, bo każda trawa z czasem zamienia się w mleko (Łysiak?).

    Chodzi o wślizgiwanie się fałszywych przyjaciół. Na blogu także. A to inna sprawa, bo skoro takie reguły panują, to my też mamy prawo niekooptować. Jeśli to jest poddaństwem, to stań na wysokości wysokich obcasów.

    Po trzecie, czy poza utyskiwaniem na formalinę masz coś do powiedzenia na temat preparatu? Stąd naprawdę nikt jeszcze nie został wyrzucony za odmienność poglądów. Nie krępuj się.

    OdpowiedzUsuń
  27. To ja coryllus. Podpisuję się pod tym co tu "zapodałeś" dodałbym jeszcze coś od siebie i chyba dodam, ale będzie to tekst natury obyczajowej. Myślę, że to ważny elemnet twórczości obydwu panów, ale lekceważony. Trochę jestem zmęczony, ale spróbuję. Uważam, że sudisk ma rację. Nie wiem jak to się odbyło, że ambasada radziecka oprotestowała "Cesarski poker" Łysiaka i nie wiem jak to jest możliwe, że taka książka jak "Polactwo" nie pogrążyła Ziemkiewicza na zawsze. Moim zdaniem RAZ zajmuje się kopaniem dołów pomiędzy czytelnikami, a swoim własnym środowiskiem. Te rzekome oczyszczające krytyki i spostrzeżenia to po prostu przypieprzanie się. Dosyć haniebne.

    OdpowiedzUsuń
  28. @jazgdyni
    O! To jest ciekawa zabawa. Na mojej liście Sadurski też zajmuje poczesne miejsce. Ale ja obstawiam Mariana Filara. Znasz?

    OdpowiedzUsuń
  29. @orjan
    Ja go wyrzuciłem. Nie za odmienność poglądów, lecz trollowanie. Ostatnio jestem przewrażliwiony. "Bo to się zwykle tak zaczyna".
    Ja słyszałem od osoby, która bezpośrednio zna te konkursy talentów. One są zorganizowane jak każdy biznes. Jeśli facet z gitarą zaburzał zamierzony kształt programu - pod jakimkolwiek względem, na przykład był już trzecim blondynem, lub miał za mały nos - musiał zostać uwalony.

    OdpowiedzUsuń
  30. @Coryllus
    Niech krytykuje. Niech oczyszcza. Problem w tym, że on jest skrajnie nieuczciwy. Ten numer ze Społecznym Komitetem Poparcia Jarosława Kaczyńskiego, to zaledwie przykład. Najświeższy. Ja tu wciąż przypominam swój pierwszy tekst na tym blogu. To co on opisywał, jak idzie o Ziemkiewicza, było bardzo znamienne.
    Swoją drogą, ciekawe, że jakoś nikt dotychczas nie zwrócił uwagi na główny temat powyższej notki: monopolizację prawicowych mediów.
    Wygląda na to, że osoba RAZ-a budzi zbyt duże emocje i cokolwiek się napisze, to on przejmuje ster.

    OdpowiedzUsuń
  31. @Coryllus & All
    Poczytajcie go sobie. On jest bardzo krótki i naprawdę:
    ciekawy

    OdpowiedzUsuń
  32. @All
    Swoją droga, pomyśleć tylko, jaki kiedyś byłem grzeczny i kulturalny...

    OdpowiedzUsuń
  33. @toyah
    nie dziwi mnie ta historia wcale i dużo mówi o RAZie, ja też mam swoją anegdotkę o nim.

    Jest taka nagroda (literacka) przyznawana prywatnie przez pewnego pasjonata (jak sam mówi o sobie uczulonego tylko na komunistów). Nic wielkiego. Ani z tego kasa, ani medialna sława. Daje tę nagrodę od 11 lat tylko RAZ zdarzyło się, że laureat jej nie odebrał. Był to oczywiście Ziemkiewicz, który nota bene dostał ją wtedy (tę nagrodę) ex-aequo z Łysiakiem. Łysiak zresztą też się nie pofatygował...

    A co do głównego tematu Twojej notki, czyli wyborem między "GP" a "Rz" to nie ma nic do dodania. GP dla chamów, Rz dla inteligentów, a co dla wolnych Polaków?

    OdpowiedzUsuń
  34. @Grzegorz
    Też ciekawe. Bardzo wymowne.

    OdpowiedzUsuń
  35. @toyah

    A tak w ogóle, czy słyszałeś tego Presnyakowa?

    It's a kind of magic

    http://www.youtube.com/watch?v=ldc8dipxdT0&feature=relmfu

    OdpowiedzUsuń
  36. @Toyah

    Jego nie słucham. Za nerwowy dla mnie.

    Lecz to co piszesz i monopolizacji prawicowych mediów jest bardzo interesujące.
    Ciekawe co sądzisz w tym aspekcie o wywiadzie Obamy dla Jankego?

    OdpowiedzUsuń
  37. @orjan
    Słuchałem. Faktycznie magia. Ale tego jest znacznie więcej.
    Popatrz na to:
    Tim Renolds
    Albo na to:
    Matthews Reynolds
    Czy wreszcie, już dla zwykłej zabawy, na to:
    frasca
    Swoją drogą, ciekawe, czy zauważyłeś, że tam gdzie zawsze była wielka literatura, jest też wielka muzyka i wybitni muzycy? Tak jakby talent do opowiadania przekładał się na inne talenty.

    OdpowiedzUsuń
  38. @jazgdyni
    To jest naprawdę bardzo ciekawe. Ja bym chciał wiedzieć, jak to się odbyło. Ktoś musiał z tym wyjść, no i to do końca przeprowadzić. A to nie jest takie sobie hop siup.
    Inna sprawa, że ten wywiad, poza oczywistym wymiarem propagandowym, jest wyjątkowo bezużyteczny. Czy mógł być inny? Nie sądzę.

    OdpowiedzUsuń
  39. Toyah, na moim blogu w niezależnej wpisał się jakiś gość, ktory wyraża się o Ziemkiewiczu i Wildsteinie per Ziemek i Wildek! Warto to zobaczyć. Atak na nich interpretuje oczywiście jako atak sił ciemności na świętą prawicę. Czy to się kiedyś skończy? A jeśli tak to jak?

    OdpowiedzUsuń
  40. @Coryllus
    Możesz mi dać link do tego bloga?

    OdpowiedzUsuń
  41. http://niezalezna.pl/11235-seks-przemoc-i-sprzedaz

    OdpowiedzUsuń
  42. @Coryllus
    Skomentowałem. U samej góry, jako 'gość'.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Gdy Ruch Ośmiu Gwiazdek zamawia świeżą dostawę pieluch

      Pewnie nie tylko ja to zauważyłem, ale gdybym to jednak tylko ja był taki spostrzegawczy, pragnąłbym zwrócić naszą uwagę na pewien zup...