Właśnie dowiedzieliśmy się – nie z mediów, bo media, jak wiemy, mają inne sprawy na głowie – że od tego roku, jeśli będziemy planować wyjazd pociągiem z Katowic, gdzie mieszkamy, do naszego ukochanego Przemyśla, będziemy musieli wygospodarować dodatkowe 4 godziny na przejazd tam i z powrotem. Dlaczego? Otóż z tej prostej przyczyny, że od tego roku, te 300 km jakie dzielą Katowice od Przemyśla, pociąg obsługiwany przez ministra Grabarczyka będzie przejeżdżał już nie w pięć godzin, jak to było dotychczas, lecz w siedem. A więc ze średnią prędkością jakichś 40 km/g.
Syn mój przypomniał mi atmosferę, jaką System stworzył wokół osoby poległego w Smoleńsku śp. Przemysława Gosiewskiego, kiedy ten załatwił swoim wyborcom stację kolejową we Włoszczowej. W pewnym momencie sprawa tej stacji opanowała świadomość publiczną w Polsce do tego stopnia, że straciło znaczenie dokładnie wszystko, włącznie z tym nawet, że jak spojrzeć na tego kalekę, to można się posrać ze śmiechu. O co poszło? Oczywiście o wszystko, co akurat było pod ręką, ale, jeśli się skupić na argumentach, powiedzmy, merytorycznych, problem polegał na tym, że jeśli ten pociąg, pędzący jak przedwojenna Lukstorpeda, będzie się musiał na trasie z Katowic do Warszawy zatrzymywać w tej cholernej Włoszczowej, nie będzie już tak szybki i piękny.
I oto dziś, każdy kto chce sobie pojechać z Katowic do Przemyśla, wie, że ta podróż – podkreślam, lekko ponad 300 km. – zajmie mu ponad 7 godzin. Tym sposobem, został wyrównany rekord podróży pociągiem z Katowic do Krakowa, która dziś zajmuje ponad 2 godziny. A zatem, kierunek został wytyczony. Podobnie, jak przez ten oto gest, został zilustrowany symboliczny wymiar rządów Platformy Obywatelskiej. Nie w formie obrazu, lecz w układzie dynamicznym. A więc w ruchu. I co? Nic. Cisza.
A więc oto, jak już wspomnieliśmy, kierunek. Ale też, co pewnie jeszcze bardziej dla nas istotne, prędkość. Odwrotnie proporcjonalna do szybkości jazdy tych pociągów. Są tacy, co – przerażeni nieprawdopodobną skutecznością kłamstwa, które nas otacza – sugerują, ze to już tak musi zostać. Że to zło jest niezwyciężone. Że ono jest wieczne. Otóż nie. To jest nieprawda. Są bowiem rzeczy, których nawet jeśli przestraszy się człowiek, przede wszystkim nie zniesie natura. A więc to już jest koniec. Pędzący z prędkością przedwojennej Luxtorpedy. Radujmy się!
@toyah
OdpowiedzUsuńJechałem PKP do Przemyśla ostatnio 3 lata temu - całkiem przyjemnie.
Przemyśl to piękne miasto.
Może da się szybciej z przesiadką na autobus w Rzeszowie?
@Toyah!
OdpowiedzUsuńIleż więc racji ma FYM, nazywając ich zwyczajnie ciemniakami. Banda cwanych buców nie mających pojęcia o niczym z pełną bezczelnością przyspawanych do stołków.
A najlepsze jest to, że te tępaki tłumaczą nam, żebyśmy nie wygłupiali się już z tą żałobą, że życie toczy się dalej, ważny jest dzień codzienny. Ano, pewnie, że ważny, no to popatrzmy, co ciemniaki zrobiły z gospodarką, energetyką, wojskiem, transportem, edukacją, ochroną zdrowia itd, itd.
I, co najlepsze, oni z tym swoim ciemniactwem wcale się nie kryją, przecież krzyczał Tusk na billboardach, by nie robić polityki. Bo polityka to przecież ex definitione coś parszywego, wpajają to masom od lat. Więc my nie politycy, my piłkarzyki.
Patrząc na tych przygłupów możemy zdać sobie sprawę jak potężną siłą niszczącą jest zwykła, trywialna głupota.
I jeszcze, poza rematem, pozwól, że uwypuklę twojego cudnego bon mota sprzed dwóch wpisów:
Telewizja to nie jest wynalazek dla ludzi myślących.
@Kazef
OdpowiedzUsuńO ile nie jest tak, że do Rzeszowa też się jedzie dłużej. Przyznam że nie wiem, gdzie oni dołożyli te 2 godziny.
Toyah,
OdpowiedzUsuńteraz jest tak, że z Berlina do Wrocławia się jedzie trzy godziny, a z Warszawy do Wrocławia - sześć. Czy tam koleją, czy autem.
Jeden ostatnio powiedział, że nie ma państwa, o ile ono nie potrafi zapewnić swobodnego przemieszczania się swoim władzom. Prezydentowi, i tak dalej.
Nie ufam im. To zdrajcy, i psy.
Ale najbardziej mnie boli, że żeby przejechać Polskę ze Szczecina do Przemyśla, albo ode mnie na Mazury pojechać, to trzeba mieć szczęście. Nie pieniądze, tylko kurwa, szczęście.
Trzecia Rzeczpospolita, Bananowa Republika. Ojczyzna Moja, taaak ...
@Kozik
OdpowiedzUsuńTego z telewizją nie pamiętam. Co do reszty, nie wierzę, żeby oni byli w stanie utrzymać władzę. Są zbyt bezwładni.
@tayfal
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że Cię rozwścieczyłem. Szczególnie, że takim malutkim wpisem. No ale ma Tobie zawsze polegałem.
@Toyah
OdpowiedzUsuńTo z telewizją było w poście o edukacji, czyli "O przyjemności brania w pysk". Wyszło Ci tak po drodze a ja się zachwyciłem.
A co do ich braku szans na utrzymanie się, to dziś znalazłem taką jaskółkę na onecie:
link (wybaczcie, że do mojego bloga.
Drobna uwaga - odmienia się we Włoszczowie a nie Włoszczowej.
OdpowiedzUsuńA co do meritum pełna zgoda - przez 20 lat niepodległej Polski udało się i Gdynię zbudować i sieć kolejową, o której szybkości możemy sobie dzisiaj pomarzyć.
Po prostu minister od niszczenia infrastruktury też się stara, pewnie pozazdrościł ministrom od niszczenia wojska i edukacji.
Ty mnie zawsze wkurwiałeś.
OdpowiedzUsuńTe Twoje cholerne wypociny wkurwiają pół świata.
Niech Cię szlag trafi.
Szanowna wykształcona publiczności, toyaha nie czytać.
Chyba,że kto lubi, jak go skręca, i tak dalej.
Kris. W razie, jakbyś był oderwany od źródeł - tak się sprawy miały na początku
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=OfKPvficDpc
@toyah
OdpowiedzUsuńcóż można dodać - Polski nie ma!
Każdego dnia uświadamiamy to sobie.
Tylko co dalej?
Oni to mają w głębokim poważaniu - będą nas upadlać dalej!
A tak w ogóle - po cholerę musisz jeździć do jakiegoś Przemyśla?
Przecież to co zostanie to za jakiś czas zwrócą "potomkom prawowitych właścicieli" lub jakiejś "fundacji potomków".
Pomyśl sobie z drugiej strony ile by Ci zajęło gdybyś musiał tam pojechać na rowerze - to przecież 2 godziny w tą czy tamtą to bez różnicy!
Cóż to jest wobec wieczności? Marne dwie godziny!
toyah czepiasz się i tyle...
@toyah
OdpowiedzUsuńJaka ladna, prosta cywilizacyjna refleksja. Calkiem zbiegla sie z moimi ostatnimi doznaniami. Otoz okazalo sie, ze nie jestem juz wiecej w stanie pojechac pociagiem do Krakowa w interesach na jeden dzien. Pociag w latach 90-tych jechal 2 godziny 35 minut, wiec dalo sie pojechac, cos zalatwic i wrocic, obecnie jest to juz 3 godziny 15 minut i gwarancja spoznienia, efektywnie srednio 3,5 godziny jak mowia mi duzo jezdzacy na tej trasie koledzy. Pozostaje samolot, skadinad podobnie jak na podroze do Wroclawia (wspomniane przez Tayfala 6 godzin) czy do Gdyni (rowniez 6 godzin i 10 minut).
Skadinad najtanszy bilet na samolot kosztuje 89 zlotych, w porownaniu ze 119 na 2. klase PKP. Moze to wszystko genialny plan uratowania LOTu? Bo w Locie jak wiadomo tez jest tragedia finansowa.
Jechalem ostatnio do Ciebie samochodem; teoretycznie dwupasmowa szosa katowicka na odcinku do Pitrkowa Trybunalskiego jest jednopasmowa w zasadzie w calosci; jedzie sie wolniej niz normalna jednopasmowka bo nie da sie wyprzedzac.
W swieta pojechalismy do pieknie odnowionej na Rok Szopenowski Zelazowej Woli. Ostatnie 15 km to ciagly ruch wahadlowy ktory znacznie wydluza podroz, rowniez wszystkim turystom ktorzy wlasnie dowiedzieli sie o Szopenie (bo byl jego rok).
Za 13 miesiecy rusza Euro 2012, czyli impreza ktora - deklaratywnie - jest chyba najwaznieszym celem obecnej ekipy. Wiadomo juz na pewno, ze nie bedzie autostrady do Warszawy. To znaczy nikt o tym chyba wprost nie powiedzial, ale to juz pewne. Nie bedzie pelnej dwupasmowki do Gdanska. Pociag do Gdanska poki co caly czas jedzie te 6 godzin. I tak dalej i tak dalej. Wszystko to odbywa sie w calkowitej ciszy. Jesli Niemcy beda grac u nas, a nie na Ukrainie, i przyjedzie te spodziewane 500-800 tysiecy samych Niemieckich kibicow, to oczywiscie chcialbym byc hotelarzem i restauratorem w te dni, ale jako prosty polski obywatel rozumiem ze najlepiej bedzie zaplanowac 3-tygodniowe zagraniczne wakacje (tylko jak na nie dojechac?).
Aha, jeszcze na koniec ta Wloszczowa: SP Edgar Gosiewski, o ile pamietam nie zalatwil im stacji, a zaledwie ze zatrzymywaly sie tam 2 pociagi Intercity na dobre, z kilkunastu na tej trasie. Co wydluzalo czas podrozy o cale 3 minuty o ile pamietam. A ta podroz wtedy trwala rozkladowo 2:50 zdaje sie, a obecnie wspomniane 3:15. No i to by bylo na tyle.
Serdecznosci!
@LEMMING
OdpowiedzUsuńJestem pewien, że to już może iść tylko w jednym kierunku. Będzie dłużej i gorzej. W końcu oni się zachowają tak jak ten wykonawca odcinka autostrady Brzesko - Wierzchosławice. Pieprzną tymi łopatami i zwieją.