piątek, 11 lutego 2011

W hołdzie Andrzejowi Czumie

Wprawdzie, jak doświadczenie nas uczy, na krótką bardzo chwilę, ale niewątpliwą gwiazdą bieżących wydarzeń stał się poseł Platformy Obywatelskiej Robert Węgrzyn. Posła Węgrzyna znam od pewnie już roku, wiec trudno się było spodziewać, by mógł on wymyślić coś, co by mnie zaskoczyło, a tym bardziej wstrząsnęło, muszę jednak przyznać, że jego wypowiedź o tym, że on, wraz ze swoim kumplem Andrzejem Czumą, lubią oglądać pornograficzne filmy o lesbijkach, zrobiła nawet na mnie wrażenie.
Jak mówię, Węgrzyna znam i jestem dla niego pełen uznania. W końcu zawsze twierdziłem – a dowody na to mam na swoim blogu – że zostać posłem, a tym bardziej posłem nieszeregowym, wymaga niezwykłych wprost talentów. Weźmy takiego inżyniera. Kończy człowiek studia, pokręci się po jakichś budowach, i już ma pracę. Albo lekarz. Najwyżej wyjedzie na wieś, lub do jakiegoś marniejszego miasteczka i coś podłapie. Albo taki artysta muzyk, czy dziennikarz – tam już przecież w ogóle nie trzeba umieć niemal nic. Człowiek zna parę chwytów na gitarze, lub jakoś tam w miarę równo śpiewa, ewentualnie ma wujka w redakcji, to nawet z ciężkim zezem (vide TVN24) na chleb zarobi.
Polityk ma znacznie gorzej. Jeśli nie umie zmusić kilka tysięcy osob, żeby go polubiły – nie ma najmniejszych szans na to, by zostać wybranym do jakiegokolwiek ciała, a co dopiero parlamentu. A to i tak dopiero koniec drogi. Najpierw trzeba zakręcić się odpowiednio w swoim lokalnym środowisku i wśród innych, pewnie równie zdolnych, zdesperowanych, czy choćby tylko chętnych do politycznej kariery, żeby w ogóle zacząć. A później jeszcze są te miejsca na liście, no i w końcu nieznajomi zupełnie ludzie, na których trzeba zrobić wrażenie. A zatem polityków, jakbym na nich pojedynczo nie patrzył, szanuję.
No i pojawia się ten Węgrzyn. I to jest już dla mnie kompletna zagadka. No bo, niechbyśmy się tylko zatrzymali na wyglądzie. Przecież ten człowiek wygląda tak, że nawet gdyby on się zgłosił do zakładu fryzjerskiego w Nowym Dworze Mazowieckim z propozycją, że on tam może za dwa złote dziennie zamiatać włosy, to by go szef od razu wyrzucił na pysk. Powiem więcej. Węgrzyn wygląda tak, że nawet gdyby on przyszedł dziś do mnie i powiedział, że on za moje pisanie weźmie mnie i moją rodzinę na pełne utrzymanie, to ja bym mu podziękował, bo bym się bał, że on zobaczył kiedyś mojego syna i chce mu zrobić krzywdę. A tu mamy Sejm. I nie dość że Sejm, to jeszcze członkowstwo w jednej z komisji, no i w ogóle sławę jak nie wiem co. I ja się zastanawiam – jak on to zrobił?
Ja piszę tylko o wyglądzie, ale przecież za tym wyglądem idzie reszta, w tym zachowanie i tak zwane ‘gadane’. W ostatnich miesiącach, Wegrzyn – nie jako szeregowy posel, ale członek i chyba nawet wiceszef komisji – zabłysnął trzy razy. Pierwszy raz, kiedy powiedział posłance Wrobel, że ma poćwiczyć na rurce, drugi raz, jak ją nazwał „dziwką” i wreszcie ostatnio, kiedy to przed kamerami telewizji rozrechotał się na myśl o gołych lesbijkach. Wielu obserwatorów, w tym przede wszystkim przedstawiciele najbardziej perwersyjnej lewicy, od razu uderzyło w wielki dzwon, że Wegrzyn jest homofobem i antyfeministą. Za tę jego homofobię, już nawet idą groźby odebrania mu 1000 złotych z jego poselskiej pensji. Tymczasem problem z Węgrzynem jest dramatycznie inny. W końcu tak zwanym homofobem, czy tym bardziej przeciwnikiem wszelkich perwersji może być każdy. Nawet seksualnym zboczeńcem też się niekiedy bywa. Z Węgrzynem problem jest taki, że on nie jest ani onanistą, ani homofobem, ani nawet idiotą. Idiotą mogę być ja, Lepper, czy ktokolwiek inny – a więc zaszytym gdzieś w kącie idiotą ze swoim idiotyzmem – ale on jest kimś szczególnym. Kimś tak wysmakowanym, ze świat nawet nie znalazł dla niego nazwy. Kimś, kto, mając świadomość tego, że ludzie go słyszą – a nie będąc jednocześnie ani pijanym, ani podenerwowanym – zaczyna robić czy mówić rzeczy, o których nawet małe dziecko wie, że się nie mówi.
Popatrzmy na Andrzeja Czumę. O ile słowa Węgrzyna to prawda, ten tekst z lesbijkami był autorstwa posła Czumy. Węgrzyn tego nie wymyślił. Jemu on tylko zaimponował. Ja więc biorę pod uwagę, że Czuma może – kiedy nikt nie patrzy – robić rzeczy go kompromitujące, a więc jeść smarki, albo dotykać staruszki w zatłoczonych autobusach. No ale Czuma zaledwie w zaciszu swojego gabinetu wyszeptał to swoje pragnienie Węgrzynowi do ucha. Nie stanął przed mikrofonem i nie zaczął się wywnętrzniać. Trzeba było dopiero Węgrzyna, żebyśmy się dowiedzieli, co się w tych platformowatych pałach wyprawia.
A więc ja bym tu tylko dziś chciał oddać cześć niememu bohaterowi tego obłędu – Andrzejowi Czumie. Z jakiegoś powodu zapomnianemu przez media. Dziś całkowicie na peryferiach wydarzeń. Pamiętajmy dziś o Czumie. Człowieku, który pewnie zwyczajnie lubi sobie popatrzeć, a może przy tym – kto wie? – jeszcze coś, tyle że jego historia i pozycja jakoś go powstrzymują przed tym, by o tym publicznie gadać. A to już jest coś. Być durniem, a mimo to wiedzieć, że nie ma czym się chwalić. Nawet jeśli stanowi się część towarzystwa, gdzie standardy nie obowiązują. Pamiętajmy dziś o Andrzeju Czumie – skromnemu bohaterowi dni, które niedługo przeminą.

13 komentarzy:

  1. @Toyah
    Mucha, Węgrzyn, Czuma. Jakiś Ty małostkowy, Toyahu, żeby wytykać tym wielkim ludziom te drobne błędy. Zwłaszcza że oni się nigdy nie przejęzyczają, jak pisowscy idioci, tylko media robią z igły widły (przepraszam, z widły igły).
    A już na pewno nie przejęzyczył się Schetyna, gdy powiedział pamiętne słowa o "zamachu smoleńskim".

    OdpowiedzUsuń
  2. Marylko,

    gdziekolwiek się rozejrzysz po Platformie, to natrafisz na dziwną zbieraninę ludzkich przypadłości.

    Doprawdy jest tam niewielu, na których można patrzyć ze spokojem i sympatią.
    Nie ma tam normalnej symetrii i statystycznego odzwierciedlenia.

    Co krok to podejrzana postać.
    Albo, co najmniej, dziwna.
    Albo głupia.
    Albo chora (na głowę).

    OdpowiedzUsuń
  3. @ Autor

    Ale i tak przeciez wiadomo, ze buractwo to PiS, a szyk i wdziek to PO. Jesli fakty temu przecza, to tym gorzej dla faktow.

    OdpowiedzUsuń
  4. @jazgdyni
    Jest jak w bajce o nowych szatach cesarza. My widzimy golasa, a inni szyk i wdzięk.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wklejam fragment wypowiedzi Radka Sikorskiego, który zbagatelizował wypowiedź Węgrzyna i zagaił:

    "Gdy byłem w Mińsku z ministrem Westerwelle i rozmawialiśmy o mniejszościach, nie tylko etnicznych, to w podobnym tonie [co Węgrzyn] wypowiedział się prezydent Łukaszenka"

    Szczerze mówiąc, nie wiem jak to skomentować. Rence-nogi opadają.
    Przypomnę, że Westerwelle jest zdeklarowanym homoseksualistą, do tego jeszcze Radek i ten Łukaszenka...

    http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/polska/wniosek-o-wyrzucenie-wegrzyna-z-po--sikorski--bez-przesady,71711,1

    OdpowiedzUsuń
  6. @Toyah
    @Kazef
    zachowanie Węgrzyna, Muchy, Czumy (o innych często wcześniej - przy innych okazjach - wspominanych posłach PO)dobitnie wskazuje jacy są na prawdę reprezentanci Platformy Obywatelskiej.
    Czy to znaczy, że tacy sami są ich wyborcy?
    Jestem pewien, że nie - to tylko dowodzi jakimi manipulatorami są ci, którzy starają się o mandat poselski.

    PS. Jezeli prawda jest to co powiedział Sikorski o Łukaszence - to znaczy, że Vesterwelle nie czuł się w Mińsku zbyt komfortowo,
    no chyba, że przyjmiemy założenie, że największymi homofobami są homoseksualiści

    OdpowiedzUsuń
  7. @all
    Przepraszam ale nie bardzo mam jak pisac. ale wiedzcie ze jestem z Wami.

    OdpowiedzUsuń
  8. "on, wraz ze swoim kumplem Andrzejem Czumą, lubią oglądać pornograficzne filmy o lesbijkach, zrobiła nawet na mnie wrażenie."
    Niesłuszna nadinterpretacja.

    Poseł powiedział "bym chętnie popatrzył", co oznacza, ze tego nie robi/ł.

    OdpowiedzUsuń
  9. @biddkrrr
    Masz rację. Na pewno nie patrzą. Jak mi mogło coś takiego przyjść do głowy!

    OdpowiedzUsuń
  10. @All
    Nie pisałem przez trzy dni, bo raz, że nie było jak, a dwa - mam nowy telefon i nie umiałem włączyć internetu. Przepraszam.

    OdpowiedzUsuń
  11. @toyah
    patrzą, nie patrzą...z tej wypowiedzi(w odróżnieniu od twojej interpretacji) to na pewno nie wynikało!

    OdpowiedzUsuń
  12. @biddkrrr
    Drogie Dziecko!
    Zrozum łaskawie, że jeśli ja któregoś dnia stracę rozum i strzeli mi do głowy coś takiego, by publicznie oświadczyć, że chętnie bym sobie popatrzył na kotłujące się lesbijki, to automatycznie biorę na siebie odpowiedzialność za wszelkie tej mojej bezmyślności konsekwencje.
    I kropka.

    OdpowiedzUsuń
  13. Och, nie rozumiemy się jak widać.
    Zresztą to już nie istotne.
    Są konsekwencje głupiego zachowania, ale głupotą jest również całkowite przeinaczanie.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

17 mgnień wiosny, czyli o funkcji dupy i pieniądza w życiu człowieka pobożnego

         W ostatnich dniach prawa strona internetu wzburzyła się niezmiernie na wieść, że Tomasz Terlikowski wraz ze swoją małżonką Małgorza...