niedziela, 26 lutego 2017

Czy obrońcy demokracji postawią na ostry seks?

Mija kolejny tydzień, a zatem przed nami mój najnowszy felieton dla „Warszawskiej Gazety”. Zapraszam.         


      Zdaję sobie oczywiście sprawę z tego, że tygodnik „Newsweek” pod redakcją Tomasza Lisa doszedł już w swoim szaleństwie do ściany i naprawdę trudno jest się emocjonować tym, co tam się wyprawia, niemniej w tych dniach pojawiło się tam coś, co zrobiło na mnie wrażenie i zainspirowało do pewnych przemyśleń. Otóż chodzi o to, że wedle informacji zebranych przez dziennikarzy „Newsweeka”, znaczna część Polaków jest do tego stopnia zdenerwowana rządami Prawa i Sprawiedliwości, że owo zdenerwowanie przekłada się na ich zarówno psychiczne, jak i fizyczne zdrowie. Jak się okazuje, są ludzie, którzy budzą się rano, siedzą w pracy, jedzą obiad, potem kolację, wreszcie idą spać, a jednocześnie nagle dostają autentycznej gorączki, wymiotują, trzęsą się ze strachu, cierpią na bezsenność, a jak zrobią sobie badania krwi, to się okazuje, że cierpią na anemię. A wszystko przez to, że PiS-owi rośnie i nic na to nie można zrobić.
      Sytuacja wydaje się być do tego stopnia poważna, że redakcja „Newsweeka” zwróciła się z prośbą do pierwszego psychologa III RP, Jacka Santorskiego, by jako osoba fachowa, poradził wszystkim tym biednym ludziom, co robić, żeby nie doszło do prawdziwego nieszczęścia, i mąż ów powiedział mniej więcej coś takiego: „Odradzam chlanie i dragi, bo to tylko wzmocni negatywne reakcje, natomiast zalecałbym więcej seksu”.
       Jestem pewien, że Czytelnicy „Warszawskiej Gazety” od razu zwrócili uwagę na niezręczność wystąpienia Jacka Santorskiego, która musi być szczególnie rzucająca się w oczy, zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę przekrój wiekowy większości bohaterów artykułu „Newsweeka”. Powiem szczerze, że moim zdaniem to, iż człowiek w końcu na co dzień chyba dość inteligentny, a za takiego chciałbym uważać Santorskiego, wyskakuje z czymś takim do tych biednych zahukanych ludzi, świadczyć musi o tym, że on sam jest poważnie chory, a zatem też i to, że owo nieszczęście musi zataczać znacznie szersze kręgi, niż się spodziewaliśmy.
      Ktoś powie, że ja niewłaściwie oceniam sytuację, bo choć, owszem, wielu z tych, którzy cierpią z powodu kierunku w jakim rozwija się polityczna sytuacja w kraju, to ludzie starsi, wśród nich są też ludzie młodzi, lub choćby w wieku Santorskiego, i to być może do nich były adresowane jego terapeutyczne porady. A o tym na przykład mogłaby świadczyć wystawiona właśnie co w Teatrze Powszechnym w Warszawie sztuka, w której aktorzy uprawiają oralny seks z Janem Pawłem II, onanizują się przy pomocy krzyża, czy wreszcie podcierają się flagą Watykanu. Ja oczywiście rozumiem oburzenie, jakie ów spektakl wzbudził w wielu z nas i nie miałbym nic przeciwko temu, by ich wyrwać z owego stanu erotycznego upojenia przy pomocy środków bardziej radykalnych, jednocześnie jednak apeluję o zachowanie spokoju. Nie ma bowiem nic gorszego, jak rzucać w nich kamieniami. Niech sobie spokojnie kopulują, w końcu tak naprawdę niewiele im więcej zostało.

Przypominam, że moje książki są do kupienia w księgarni na stronie www.coryllus.pl. Bardzo zachęcam.

      

26 komentarzy:

  1. Pewnie ,że tak. Niech sobie demonstrują wściekłą bezsilność tylko ktoś z PiS mógłby wpaść na to żeby im budżet przyciąć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Marart
      Moim zdaniem to jest jedyna droga. Trzeba tylko znaleźć sposób.

      Usuń
  2. Właściwie wypowiedź Santorskiego zamyka temat. Temat ich wszystkich, kolejny już raz.

    Ostatnio widziałem na Polsacie ten program "Skandaliści" czy jakoś tak. Z tą jedną z ich bardzo pro-eko-femi-koto-wege panią dziennikarką. Gościem był Tomasz Jacyków (chyba Tomasz). Wystąpił oczywiście jako przedstawiciel ścisłej elity w każdym tego słowa znaczeniu, a jego słowa pani redaktor spijała mu z ust. No więc on zapytany o swoje autorytety powiedział, że owszem ma takowe i wymienił dwa, w tym Jacka Santorskiego właśnie.

    Im już chyba tylko wystarczy nie przeszkadzać. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że co przytomniejsi rodacy będący jeszcze w rozkroku to po prostu w końcu zobaczą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @marcin d.
      Ja Sanotorskiego obserwuję od kilku dobrych lat i uważam, że on może być autorytetem tylko dla kogoś takiego jak Jacyków.

      Usuń
  3. "że owo nieszczęście musi zataczać znacznie szersze kręgi, niż się spodziewaliśmy" - pierwsza?:)
    zwykle tylko obserwuję, ale chyba mi się powoli zaczyna udzielać wzmożenie pana Santorskiego i jego wyznawców, no ale kiedyś trzeba stanąć na drugiej szali, na początek tylko wirtualnie, a co kilka lat konkretnie, przy urnie, mam nadzieję, że ludzie nie powariują do cna, przynajmniej większość, w ogólniaku, do którego chodził mój syn, wygrał PIS, potem długo nic i na końcu ta cała żałosna zbieranina, synek wówczas jeszcze niepełnoletni, więc bez prawa głosu, ale na tyle zaangażowany, że pozwolono mu zostać obserwatorem, teraz jest trochę starszy, już student, po ostatnich wyborach przywiózł nam niusa, że mają nieskończoną bekę z kolegi, który roznosił ulotki promujące Millera i jego towarzyszy, także nie jest najgorzej, pewnie będzie lepiej, cierpliwości - to powiedziałam ja samozwańczo Najbardziej Niecierpliwy Człowiek Na Świecie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Jola Plucińska
      Czy będzie lepiej, nie sądzę, natomiast z cała pewnością Santorski ma przed soba jeszcze zaledwie rok, lub dwa i może się zająć zbieraniem śmieci.

      Usuń
  4. No to szykuje się długie granie klątwy w Powszechnym.

    ...weźmiemy pod uwagę przekrój wiekowy większości bohaterów artykułu „Newsweeka”...

    Bo jak nie można z jakichś względów osobiście - to może chociaż można popatrzeć. I wesprzeć - kupując bilet.
    Swoją drogą polski Newsweek musi być chyba jednak deficytowy. Te zagraniczne finansowanie pewnie się nie zwraca właścicielom, a tygodnik stacza się pomału do poziomu Nie.
    A propos - czy Nie jeszcze funkcjonuje w przestrzeni medialnej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Ogrodniczka
      W tej chwili niemal wszystko jest albo deficytowe, albo na granicy. Gdy chodzi o "Newsweek" myślę, że sobie radzą.

      Usuń
  5. Piszesz (z zamierzeniem?), aby powstrzymać Naród przed reakcją w realu na satanistyczne bluźnierstwa, tzn. mamy przywyknąć i pogodzić się z dominacją satanistów w życiu publicznym: "...jednocześnie jednak apeluję o zachowanie spokoju. Nie ma bowiem nic gorszego, jak rzucać w nich kamieniami [...]".

    No, z ekstremistyczną wrzutką: "kamieniami", bo "oczywiście" katolik od razu podnosi kamień do rzutu.

    Może - po prostu - wystarczy wejść z batem do: MKiDN, czy lokalnych wydziałów "kultury satanistycznej" i BATEM przepedzić handlarzy ścierwa.
    Trzeba nawoływać do zbiorowego batożenia decydentów promujących z katolickich podatków satanistyczne, pseudoartystyczne wymioty.

    Ktoś już w historii zrobił to samodzielnie. W Nim była: sprawiedliwość, moc i prawda.

    Teraz wśród nas nie ma jednego równie sprawiedliwego, godnego samodzielnie, batem przepedzać zło, bo każdemu tknpżo może plunąć w twarz jego upadkami.
    Tylko wspólnota katolicka z prawa nadanego przez lokalnego pasterza będzie miała tę moc i ochronę w Kościele.

    Niestety, pasterze bardziej dbają o zanieczyszczenie powietrza - ciało, a śmiertelne zanieczyszczenie duszy podobnymi bluźnierstwami już ich tak nie interesuje, reagują tylko symbolicznie, aby nie zrobić krzywdy...

    Jeżeli "zło dobrem zwyciężaj" oznaczałoby bierność i tolerancję - to bł. Jerzy Popiełuszko nie byłby śmiertelnym zagrożeniem satanistycznego systemu i by najprawdopodobniej żył pod rządami "dobrej zmiany".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @ANonimowy
      Pełna zgoda. Następnym razem jednak, zamiast wybierać opcję "Anonimowy", wymyśl sobie jakąś nazwę i zarejstruj się jako "nazwa".

      Usuń
    2. Anonimowy, to powinno rozwiać Twoje wątpliwości:
      https://www.youtube.com/watch?v=KhTGk8Rzlb4

      Usuń
  6. Ja jak zwykle nie na temat:

    Czytnik RSS wyświetlił mi dwa różne tytuły tej notki: tu „…ostry seks?”, na s24 „…ostre dupcenie?”.
    Przez chwilę myślałem, że to admin s24 zmienił Ci tytuł, ale zaraz uświadomiłem sobie, że RSS pokazuje Twój tytuł, nie ze strony głównej, więc prawidłowe rozwiązanie jest takie: ci żałośni durnie z s24 nie pozwolili Ci wpisać słowa „seks” w tytule! Dupcenie automat przepuścił, seksu nie, bo nie przystaje do profesjonalizmu s24, który tworzą ludzie mówiący „zajebiste” o wszystkim, co im się podoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Mr.White
      Zgadłeś bardzo dobrze. Inna sprawa, że ja o tym napisałem we wprowadzeniu do notki w Salonie.

      Usuń
  7. Szczodorcha33-Po prostu, dzieci postpeerelowskie brykaja sobie. To chyba dobry pomysl zeby rzadzacy obcieli im pudzet albo najlepiej w ogole zabrali pieniadze. Niech ida sie bawic gdzie indziej. Na budowie na przyklad lub w fabryce. To bardziej dla nich odpowiednie miejsca niz teatr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Anonimowy
      Tradycyjnie proszę o podpisywanie swoich komentarzy wybranym nickiem.

      Usuń
  8. Panu autorowi za to przydałoby się trochę seksu,toby mu świat weselszym i mniej wrogim się stał.Ale pewnie wiek już nie ten...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Ogrodnick
      Na tym blogu nie wolno zamieszczać takich treści. Przepraszam.

      Usuń
    2. Te treści powinieneś przetłumaczyć na angielski i zaznaczyć że ich źródło bije w obozie "obrońców demokracji" w Konstancinie.

      Inaczej,,
      ta treść powinna być tłumaczona na wiele języków i powielona w internecie.
      Nic intensywniej nie załatwi i objaśni naszej polskiej gojsko-katolickiej sprawy w świecie internetu światowego.

      Usuń
    3. Przepraszam ze światowym...

      Ja nie potrafię czytając ciebie,, czy innych publicystów oderwać się od kontekstów międzynarodowych.


      Kaczyński jeśli chce mi zaimponować to powinien mówić do ludzi w całej Europie. Inaczej pozostanie figura w rozgrywce okrągłostołowej, uwiarygodnianą teatralnie przez urbanomichnika.

      Usuń
    4. Urbach jako przedstawiciel narodu rozgrywającego powinien zostać powielony w wielu językach.

      To mu się nalezzży.

      Ja jestem pracownikiem fizycznym. Tym muszą się intelektualisci. Chyba nieonr.



      Usuń
    5. @Ogrodnick
      Ja oczywiście rozumiem, co masz na myśli i szanuję Twoje dobre intencje, niemniej dla Urbana tu miejsca nie ma i kropka.

      Usuń
    6. @ogrodnik
      No i jeszcze jedna prośba. Jeśli jesteś pijany, idź spać.

      Usuń
  9. @Anonimowy
    Oczywiście, że wiek nie ten. Trudno się dupczyć całe życie. Może dlatego, że mam tego świadomość, nie muszę dziś tak jak wy korzystać z porad psychiatrów.

    OdpowiedzUsuń
  10. Rady Santorskiego o seksie miały na celu pochwalenie się, że on taki młody i w dobrej kondycji i problemu nie widzi. A, że innych mógł jeszcze dodatkowo zdołować, to ups, sorry, nie pomyślałem, ale jak masz jakiś problem to zapraszam do gabinetu na psychoterapię.. :)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Pan Santorski ma dobrze ponad 60 lat. W tym wieku takie "rady" wygłasza się z pełną premedytacją. Na przykład, żeby powalić innych facetów wokół. :))

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Gdy Ruch Ośmiu Gwiazdek zamawia świeżą dostawę pieluch

      Pewnie nie tylko ja to zauważyłem, ale gdybym to jednak tylko ja był taki spostrzegawczy, pragnąłbym zwrócić naszą uwagę na pewien zup...