Od czasu gdy
powstał poniższy felieton minęło kilka dni i z upływem każdego z nich widzę
coraz wyraźnie, że nie mogłem bardziej zaszkodzić swojej reputacji, niż przez
decyzję, by publicznie przedstawić swoją opinię w kwestii akcji, jaką
dziennikarz TVP Info Michał Rachoń przeprowadził podczas kolejnej smoleńskiej
miesięcznicy, wchodząc w tłum rozhisteryzowanych „obrońców demokracji” i
prowokując ich do agresji. Z tego co czytam i słyszę, pomijając towarzystwo
przez Rachonia zaatakowane, jestem jedyną osobą, która w tej sprawie zachowuje
daleko idące wątpliwości, a i to w najlepszym dla Rachonia przypadku. Nawet nie
chcę myśleć, jakiej cholery na te kilka słów prawdy dostali wczoraj czytelnicy
„Warszawskiej Gazety”.
Większość z czytelników
„Warszawskiej Gazety” ma z pewnością ściśle wyrobione zdanie, gdy chodzi o tak
zwane „smoleńskie miesięcznice”, a owo zdanie pozostaje w równie ścisłej
solidarności zarówno z ich organizatorami, jak i uczestnikami. Podobnie i ja,
od wiosny roku 2010 do dziś, jestem ich gorącym rzecznikiem, stojąc w głębokim przekonaniu, że powinny one trwać
tak długo aż pamięć po tych co polegli w Smoleńsku zostanie odpowiednio uczona,
a ich ofierze zostanie oddana sprawiedliwość.
Tym bardziej więc mocno
przeżywam wszystko, co się wokół owego wydarzenia dzieje – po wszelkich
możliwych stronach – a co stanowi wyłącznie próbę wygrywania go dla starannie
zdefiniowanych politycznych interesów. Mam tu przede wszystkim na myśli owe
regularne prowokacje organizowane od pewnego już czasu przez połączone siły
starej ubecji, części dawnych działaczy „Solidarności”, oraz sojusz
współcześnie aktywnych polityków z pracownikami mediów, politycznie i biznesowo
powiązanych z jednymi i z drugimi. Uważam za sytuację absolutnie nie do
zniesienia, kiedy z jednej strony dawni współpracownicy Służb, a z drugiej
osoby przynajmniej teoretycznie wyrastające z ruchu niepodległościowego
maszerują ramię w ramię, a ich, jak najbardziej deklarowanym, celem jest
sprowokowanie rozlewu krwi i doprowadzenie do upadku popularnego rządu. I to
nawet nie podczas naturalnych dla każdej demokracji protestów, gdzie ludzie
wychodzą na ulicę z transparentami, skandując hasła, a czasem nawet coś
podpalając i niszcząc, ryzykując kontakt z surowym prawem, ale podczas wydarzenia
w pewnym sensie mistycznego, a dla niektórych wręcz religijnego, gdzie ludzie
modlą się i śpiewają pobożne pieśni. A to, powtórzmy, wyłącznie po to, by
doprowadzić do masakry, która spowoduje upadek znienawidzonej władzy. I to mnie
oburza w sposób najwyższy.
Tym bardziej więc, czuje się
fatalnie, gdy widzę, jak po stronie, która jest jak najbardziej atakowana,
pojawiają się bardzo podobne intencje, nawet jeśli nie towarzyszą im aż tak
podłe napięcia. Mam tu mianowicie na myśli prowokację. Prowokację brudną i
kompletnie niepotrzebną, opartą wyłącznie na założeniu, że skoro tamci są tacy
cwani, to my się okażemy jeszcze cwańsi. Zupełnie tak, jakby sama modlitwa i
żałoba nie wystarczały. Oto podczas ostatniego ze wspomnianych marszów w tłum
prowokatorów spod znaku peerelowskich służb wszedł czołowy dziennikarz
telewizji TVP Info, Michał Rachoń, i uzbrojony w kamerę swojego telefonu zaczął
filmować i tak już wystarczająco agresywny tłum, próbując go sprowokować do
jeszcze większej agresji. Kiedy w końcu udało się znaleźć jednego wariata,
który połknął haczyk i się Rachoniem zainteresował, cała rządowa propaganda
pochwyciła temat i ogłosiła, jaka to druga strona jest zła. Zupełnie, jakbyśmy
tego sami nie wiedzieli.
A ja się obawiam, że to nie o
to chodziło. Coś jednak nie wyszło. Tam plan był taki, że Rachoń dostanie
przynajmniej w nos i uda się złapać nieco krwi. I znów, tak jakby jej było
mało. Nawet podczas takiej okazji jak ta.
Wstyd.
Zapraszam
wszystkich do księgarni pod adresem www.basnjakniedzwiedz.pl, gdzie są do nabycia moje książki. Poleca gorąco i
szczerze.
Pana ogląd sytuacji przypomina, że pisze pan pod konkretną tezę i żadne racjonalne głosy nie spowodują, zmiany pańskiego podejścia do zdarzeń.
OdpowiedzUsuńMiesięcznica, to nie siedzenie przed kompem i pisanie bzdur, to walka o ideały, które niestety nie są dla pana bliskie.
Nie napiszę, że wstyd mi za pana ale z pewnością, więcej tutaj nie napiszę!
Nie dziwię się, że został pan blogerem roku onetu!
@greyhount
UsuńA ja się, owszem, dziwię, szczególnie że rok wcześniej nagrodzono Stanisława Michalkiewicza.
Mnie to mocno zdziwiło. Przecież Rachoń nie jest głupi, chyba, tak sobie tylko myślę. Jak lubi ustawki, to niech sobie na nie łazi, ale bez kamer, bo mnie nie interesują jego autodestrukcyjne skłonności, od tego ma rodzinę i kumpli. Gdybym była jego kumplem, to usłyszałby ode mnie: ale żeś się wygłupił bracie. A gdybym była jego szefem: ta samowolka po raz pierwszy i ostatni ujdzie ci płazem Chyba, że to nie była samowolka. W takim razie część TV do wymiany. Tak na początek część.
OdpowiedzUsuń@Jola Plucińska
OdpowiedzUsuńTo na 100% nie była samowolka. Przecież to wszystko było rejestrowane przez kamerę TVP.
To nie jest budująca konstatacja, ale po pierwsze - nie oszukujmy się, bo to bardzo zgubne jest. Mówmy prawdę i nazywajmy rzeczy po imieniu, bo tylko prawda jest ważna. Nawet najgorsza. A zwłaszcza wtedy, kiedy dotyczy tzw. naszych. Chyba to Jarosław Kaczyński powiedział - pilnujmy naszych, nie spuszczać z nich oczu, coś w tym sensie, no i jak tu nie być obiema rękami za?
Usuń@jola plucińska
OdpowiedzUsuń"W takim razie część TV do wymiany. Tak na początek część. "
A może jednak iść na całość i wszystka TV do wymiany? :)
https://www.youtube.com/watch?v=T-OMcrMPqyM
O takich duperelach nawet nie pomyślałam, szkoda czasu, może nieco później, niech ważniejsze sprawy się pozałatwia najpierw, później sobie pogadamy kto zastąpi Królową Marylę.
Usuń@greyhount
Usuń"Z pewnością więcej tutaj nie napiszę".
Ja wiem że ten blog uzależnia. Dlatego pomogę się Panu stąd wynieść i każdy kolejny Pański komentarz będę usuwał.
Łukasz WarzechaKonto zweryfikowane @lkwarzecha 7 godz.7 godzin temu
OdpowiedzUsuńJest nowe zjawisko: rozczarowani do PiS konserwatywni intelektualiści, którzy zaczynają brzmieć jak inteligencki dodatek do Giewu.
https://twitter.com/lkwarzecha/status/886169033447485440
@antoss
OdpowiedzUsuńJa na szczęście nie mogę obserwować konta Warzechy, bo on w pierwszej chwili jak zauważył że ja się zarejestrowałem na Twitterze, to mnie zablokował. Tak na wszelki wypadek.
@autor
OdpowiedzUsuńCzy aby pan wie co pisze?
Niech pan przeczyta ze zrozumieniem swój komentarz!
@antoss
OdpowiedzUsuńWysłał mi Pan twitta Warzechy, którego nie mogę przeczytać, bo nie mam dostępu do jego konta. Z czym Pan ma problem?