czwartek, 13 lipca 2017

Dobra zmiana, czyli fajny, kurwa, film wczoraj widziałem

     Do kina chodzę niemal tak samo rzadko, jak oddaję się czytaniu książek, choć przyznaję, że parę dni temu poszedłem z moim dzieckiem na film „Baby Driver” i wróciłem zadowolony. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że, z tego co słyszę od żony i od dzieci, na świecie produkuje się ostatnio bardzo dużo naprawdę bardzo dobrych filmów, wciąż czuję, że każdego dnia coś tracę. No ale jest jak jest, a więc wolny czas spędzam głownie słuchając muzyki z przerwą na Wimbledon, i jakoś sobie radzę.
      I oto mój serdeczny kumpel Coryllus wrzucił wczoraj tekst o tym między innymi, że filmowy reżyser używający pseudonimu Patryk Vega nakręcił nowy film, zatytułowany „Botoks”, a ów tekst był tak wstrząsający, że postanowiłem obejrzeć tak zwany „zwiastun”. Jednak zanim przejdę do rzeczy, podzielę się pewną informacją, którą dopiero co uzyskałem ze źródeł najlepiej poinformowanych. Otóż, jak się okazuje, ktokolwiek u nas w kraju chce nakręcić film, zwraca się do tak zwanego Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej o dotacje, najczęściej je dostaje, z takim tylko jednak zastrzeżeniem, że każdy grosz, który dany film zarobi, ma wrócić do Instytutu. W związku z tym, jak my tu wszyscy doskonale rozumiemy, w zeszłym roku na przykład, zaledwie jeden polski film – a miejmy na uwadze to, że w sumie nie było ich dwa, trzy, siedem, czy nawet dwadzieścia – przyniósł zysk. Wiemy, jak to się dzieje, prawda? Przychodzi do Instytutu człowiek i przedstawia super projekt, dostaje na ów super projekt budżet, pierwsze co robi, to rozdziela wszystkie bieżące i przewidywane honoraria, a za resztę kręci film, w taki sposób, by broń Boże nie wyjśc poza to, co z tych milionów zostało, bo trzeba by było coś tam komus przekazywać, a z tym, jak wiemy, same kłopoty. Tak to, wedle relacji, jaką uzyskałem, wygląda, a ja nie mam powodu, by jej nie wierzyć.
     Przechodżmy więc już do Patryka Vegi i jego najnowszego filmu pod tytułem „Botoks”. O czym dokładnie jest ów „Botoks” jeszcze nie wiemy, bo ma on dopiero wejść na ekrany kin pod koniec września, ale dzięki czujności Coryllusa, mogliśmy obejrzeć oficjalny zwiastun, a zatem jakieś tam pojęcie mamy. Otóż film „Botoks” mówi nam o tym, jak to my wszyscy, ludzie chodzący do pracy i płacący podatki, jesteśmy systematycznie zabijani przez służbę zdrowia i organizujący nam ją światowy przemysł farmaceutyczny. Temat ten zresztą zostaje zapowiedziany już na samym początku prezentacji w postaci złowieszczo podanej informacji: „W zeszłym roku w Polsce 17 procent pacjentów nie przeżyło operacji”, a my już wiemy, że w polskim kinie nie ma miejsca na tanie wzruszenia. „Sex and violence” na zimno.  I choć sam Coryllus proponował, by może lepiej byłoby nakręcić coś na temat ministra Szyszki i wycinki drzew w Puszczy Białowiejskiej, a ja z kolei  bym chętnie obejrzał coś na temat Polaków za 500+ obsrywających greckie plaże, przyznać trzeba, że lekarze i wystawiane przez nich recepty też potrafią robić wrażenie.
      No i robią. Zwiastun filmu „Botoks” trwa ponad cztery minuty, a tam już jest wszystko co trzeba. Proszę posłuchać:
      Scena pierwsza: „ - Wezwanie do męzczyzny bez kontaktu. Leży na ulicy. Powtarzam, mężczyzna bez kontaktu.
   - Jaki on jest, kurwa, bez kontaktu?
   - Kurwa, dostał wpierdol, zajebali mu komórkę, nie ma z nim kontaktu”.
      Scena druga: „ - Proszę pani, słyszałem, że można tego palca przyszyć.
   - Nie będę tego palca szukać. W chuj masz cztery. Ci wystarczy”.
      Scena trzecia: - „Boję się, że za karę urodzi mi się chore dziecko”
   - Nie podoba ci się, to wypierdalaj”.
      Scena czwarta: - „Ja nie wiem, co mam pisać?
   - To co się pisze, jak jest zjebany poród”.
      Scena piąta: „ - Nie zwolnisz mnie, jestem najlepszym chirurgiem w tym szpitalu.
   - Dla mnie najlepszy chirurg sika do umywalki”.
      Scena szósta: „ - A z czego będą te leki?
   - A chuj wie. Z cukru pudru”.
      Scena siódma: „ - Kurwa, co tu się dzieje, kurwa? Chirurg jak baba zapierdala po tym oddziale”.
      Scena ósma: „ - Kurwa, co za zajebiste buty. Mój rozmiar. Biorę”.
     Scena dziewiąta: „ - Synuś, matka, kurwa, nam jebnęła.
   - Tatuś, kurwa, wypijemy dzisiaj”.
    Scena jedenasta: „ - Ty nie boisz się, że on po tym zejdzie?
   - Przestań, kurwa, ty wiesz, ile ja tu ludzi zabiłam?
    Scena dwunasta: „ - Kurwa, ciężko się tu pracuje w tym szpitalu”.
     Oto dwanaście scen zapowiadających najnowszy film Patryka Vegi i jego czterominutowy zwiastun. Pod owym filmikiem znajduję serię komentarzy, co dziwne, wszystkie, jak na internetowe standardy, bardzo grzeczne i rzeczowe, no i wszystkie wręcz dla Vegi wręcz  dewastujące,  jednak jeden z nich wydaje mi się szczególnie interesujący: „Widziałeś zwiastun – widziałeś film”.  I to jest dla mnie sedno całego problemu. Przychodzi do Instytutu któryś z nich i mówi: „Mam, kurwa, pomysł na kolejny film. Temat mocno na czasie. Tu masz, kurwa, ogólny zarys”. Na to tamci: „A masz wszystko co trzeba? Scenariusz, kurwa, aktorów, plan?” „Wszystko, kurwa, jest. Scenariusz zresztą sam piszę”. „A nie ma tam przypadkiem nic antypolskiego? No bo, kurwa, wiesz.” „No, gdzie tam! Nawet mam parę antyaborcyjnych, kurwa, aluzji, no i w ogóle to jest przeciwko międzynarodowym koncernom farmaceutycznym”. „Nooo, to bardzo ładnie. Okay, to 10 baniek wystarczy?” „A można prosić o 15?” „No, nie wiem, zadzwoń, kurwa, jutro, zobaczymy co się da zrobić, bo Pawlickiemu musimy, kurwa, dać 20”.
     No a my dostajemy owe cztery minuty , a tam prawdziwy hit: „Synuś, kurwa, matka nam jebnęła”, ten ryk publiczności, no i oczywiście towarzyszącą temu wszystkiemu zapowiedź z ust samego Reżysera: „To będzie mój najmocniejszy film”.
     Jasne, kurwa. Na tyle mocny, by, kurwa, Gliński, się dołożył do następnego. Jeszcze mocniejszego, kurwa. W końcu mamy, kurwa, tę dobrą, kurwa, zmianę, czy nie? Kurwa!
     
Gdyby ktoś miał potrzebę przeżyć coś bardziej  prawdziwego, zapraszam do księgarni pod adresem www.basnjakniedzwiedz.pl, gdzie są do kupienia również i moje książki.


42 komentarze:

  1. Był kiedyś taki skecz parodiujący produkcje Pasikowskiego, który pasuje do pańskiego opisu. Dialogi między bohaterami szły mniej więcej tak:
    - Hej, k...wa!
    - Co, k...wa!
    - Chodź tu, k..wa!
    - Bo co, k...wa!
    Tu przerwa, na scenę wlatuje reżyser i wrzeszczy:
    - Stop, stop. Za mało k...wa, k..wa

    Dzisiaj rano w PR2 usłyszałem, że ze względu na słabo udokumentowany kosztorys nasze państwo nie dołoży pieniędzy jakiejś międzynarodowej bandzie chcącej kręcić film na podstawie "Malowanego Ptaka" Kosińskiego. Jadąc z córką samochodem (6 lat) dowiedziałem się również, że dzieło jest kontrowersyjne ze względu na zoofilię i kazirodztwo. Gdzie my jesteśmy, k..wa, że pojadę Pasikowskim

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @BINOKLE
      Ich problem polega na tym, że to co antypolskie rozpoznają wyłącznie po tym, co przeczytali w gazecie.

      Usuń
    2. Zgadza się, przy czym, czy to reklama, czy to informacja w publicznym radiu wywołuje do ogólnej świadomości przeciętnego odbiorcy (w każdym wieku) tematy dotyczące marginesu z pogranicza psychiatrii i kryminologii. Słowa jednemu i drugiemu durniowi, jakiekolwiek znaczenie by za sobą niosły lecą ot tak, w eter. Jesteśmy w końcu wszyscy dorośli (mali i duzi).

      Usuń
  2. A ja siedzę właśnie tutaj, jak poniżej, takie miejsce obok mnie nad Kanałem La Manche, czy po stronie UK zwanym Kanałem Angielskim i czytam, co tam w Polsce i kurwa mam dość. Ale jadę nad polskie morze i wiem gdzie, gdzie kurwa nie będzie nic, poza polskim morzem.

    https://onedrive.live.com/?authkey=%21ALDmzgOQ6R2WnEs&cid=DB00FD4431D4C9D0&id=DB00FD4431D4C9D0%212061&parId=DB00FD4431D4C9D0%21526&o=OneUp

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @cbrengland
      Wrzucisz jeszcze jedno zdjęcie znad Kanału - wyrzygam się.

      Usuń
  3. @Toyah
    Obejrzałem ten zwiastun. Teraz, bo wczoraj czytając notkę Coryllusa nie miałem jakoś czasu.

    Więc obejrzałem i powiem tak. Jeśli to jest tylko żart, że powstaje taki film, to jako żart przedstawiający obraz o wyjątkowej szkodliwości wszelkiego rodzaju, ale głównie społecznej powinien skutkować zamknięciem realizatorów tego pomysłu na oddziale zamkniętym, aktorów i pozostałych osób pracujących przy tym na poważnej i długiej obserwacji, a osób to finansujących w więzieniu o zaostrzonym rygorze i ciężkich pracach społecznych na wiele lat.

    Jeśli to nie jest żart i taki film naprawdę ma powstać, to po raz kolejny tylko powiem, że bardzo brakuje mi starych sprawiedliwych czasów, kiedy za prawdziwie paskudne występki otrzymywało się adekwatną karę.

    Anglicy kręcą Bonda, Francuzi o pysznych winach i koniakach, Włosi o lecie w Toskanii, Czesi jak to super wypić u nich piwko i pogadać, w końcu Amerykanie robią tysiące filmów propagandowych i zawsze na swoją korzyść. Nawet Turcy teraz promują powrót imperium osmańskiego w filmach i serialach (które jeszcze u nas są puszczane cały czas). A w Polsce jaki film powstaje i jest promowany? To jest coś po prostu autentycznie strasznego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @marcin d.
      Ja na to zwróciłem uwagę już dawno przy okazji tak zwanych filmów policyjnych. U nich, pomijając nieliczne wyjątki, zawsze mamy konflikt good guys vs. bad guys. W polskim kinie policjant to najczęściej idiota (komedie), albo skorumpowane bydle. Z kolei policjantki to wytatuowane kurwy.

      Usuń
    2. Ten miś to nie jest ich ostatnie słowo.Jak widać , słychać i czuć następny w kolejce jest "Malowany ptak".

      Usuń
    3. @Dariusz
      Ta kolejka jest znacznie dłuższa.

      Usuń
  4. Dodam, że akcja na ten temat jak to zwykle bywa wygląda na zorganizowaną. I nic tu nie jest przypadkiem:
    http://m.wyborcza.pl/akcje_specjalne/1,154238,5859070,Pocalowalam_Dudka_po_raz_przedostatni.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @marcin d.
      Oczywiście. Oni wszyscy trzymają rękę na pulsie.

      Usuń
  5. Jeszcze tak sobie myślę, jak strasznie zostały zdewastowane emocje kobiet w tym filmie. Oprócz wielu innych ważnych rzeczy. Ale cóż, pewnie nikt nie zrobi ani czarnego ani białego protestu w tej sprawie. A same panie, które tam zagrały pewnie są jeszcze z siebie dumne, że są takie "wolne, piękne i niezależne".

    Dobrze, że chociaż Federer gra świetnie w Wimbledonie. Obejrzę sobie dzisiaj jakiś mecz po traumie tego trailera.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @marcin d.
      Ja zawsze byłem za Nadalem, ale skoro go już nie ma, oczywiście trzymamy sztamę z Federerem. Jest wielki.

      Usuń
  6. No nie moge sie powstrzymac:
    opowiesc marynarza po dlugim rejsie:
    plynelismy, kurwa, cztery miesiace, kurwa, dookola nic, kurwa, tylko woda, kurwa i woda, kurwa, na statku, kurwa zapieprz, kurwa (... itd przez kolejnych pare minut, ale ja nie umiem), zarcie do dupy, kurwa, mewy sie dra, kurwa, czlowiek juz wszystkiego ma dosc, kurwa, doplywamy do portu, kurwa, patrzymy, kurwa, a na brzegu stoi - panienka lekkich obyczajow

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Taki sobie
      No tak. Gdyby powiedział "kurwa", historia by się niespodziewanie urwała w połowie zdania.

      Usuń
  7. Może myślą, że robiąc takie gie (do własnego gniazda) sami pozostaną czyści, czyści piewcy gie prawdy

    OdpowiedzUsuń
  8. A czy trochę nie przesadzajmy z tą całą antypolską wymową? Pewnie w zwiastunie wszystko już obejrzeliśmy, więc jest to zwykłe badziewie jakiego masa powstaje też na zachodzie i wschodzie. Problemem jest PISF i jego udział w produkcji. Z akcentem na Państwowy.
    Acha, kurwa.
    No i jednak się nie powstrzymam, Traispotting 2,z ostatnich filmów. Jaki baaaardzo dobry film można zrobić o patologii, mając poprzeczkę tak wysoko podniesioną po 1 części. Po 20 latach. Ech, ci wstretni angole:)
    Bez kurwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Grek torba
      A ktoś coś mówił o "antypolskiej wymowie"?

      Usuń
    2. Tak odebrałem komentarz wyżej
      . O własnym gnieździe.

      Usuń
    3. @Grek torba
      No, może...

      Usuń
    4. @Grek torba
      No jeśli Pan w tym nie widzi propagandy wstydu i auto-patologii, to ja już nie wiem.

      Usuń
    5. Widzę. Widzę ich złą wolę. Widzę badziewie. Przede wszystkim. Naprawdę nie odbieram tego tak osobiście. Wie Pan, w tym zawodzie zostają najgorsze gnoje. Słabsi giną. Czasami dosłownie. Znajomy dobry,reżyser, się powiesił.
      Vega jest po najtwardszej selekcji. I co, kopać się z nim?

      Usuń
    6. @Grek torba
      Nie trzeba się kopać, wystarczy tak zmienić prawo, że każdy kolejny reżyser, który nie zarobi, następnym razem nie dostanie dotacji.

      Usuń
    7. Ja bym powiedział więcej. Niech zarabia w ogóle bez dotacji, czyli finansuje film za swoje i żyje z jego zysków. Wtedy okaże się jak bardzo jego wyobrażenie o gustach odbiorcy jest zgodne z rzeczywistością.

      Usuń
    8. Oczywiście. O tym była notka. Po kasie ich najbardziej boli.
      Ale dzisiaj jest 13 lipca. W wielu parafiach było nabożeństwo fatimskie, polecam za miesiąc następne. To jeszcze lepsze.

      Usuń
    9. @marcin d.
      Albo za swoje, albo od prywatnych sponsorów.

      Usuń
  9. Szczodrocha3313 lipca 2017 14:31

    Przypomnial mi sie dowcip pewien. Przychodzi facet do baru, spotyka kolege i mowi:
    "Sluchaj, nie wiesz jakie jaja! Ide wczoraj kurwa do sklepu po jakis napitek bo mnie kurwa suszy po imprezie.
    Pogoda, kurwa tez nie sprzyja, wchodze rozumiesz, kurwa do sklepu, tam kurwa ludzi do groma. Patrze, kurwa, a tam stoi panienka lekkich obyczajow."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Szczodrocha33
      Ktoś już nieco wyżej odpowiedział ten dowcip w nieco innej wersji. Niedawno, kiedy gdzieś napisałem, że większość osób nie czyta komentarzy, zostałem zrugany.

      Usuń
    2. Szczodrocha3313 lipca 2017 19:51

      Tak, rzeczywiscie, nie zauwazylem tego komentarza powyzej, przepraszam.

      Usuń
  10. Oj - Toyahu, pokazałeś lwi pazur!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Obejrzalam ten zwiastun. Strasznie to w sumie sztuczne. Po chwili wulgaryzmy zupelnie nie szokuja, raczej smiesza (nie w sensie rozbawienia)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Problem nie polega tylko na tym, że takie coś szkodzi ludziom (bo szkodzi i to bardzo i do tego niejednemu, nawet jeśli Pani jest na to już odporna). Ani, że może dużo osób jest już odpornych na takie coś. Problem jest z tym ptakiem, co ciągle kale własne gniazdo i ciągle ktoś mu na to daje pieniądze. Co gorsze samo to gniazdo daje na to pieniądze, a reżyser jest "najbardziej kasowym w polskim kinie". Wszyscy się promują, a my ciągle na siebie plujemy sami. Czy naprawdę ciężko w tym zauważyć szkodliwość i patologię. W trochę szerszej perspektywie niż "a na mnie to wcale nie działa".

      Usuń
  12. Dobrze, że TVP ciągnie serial Na sygnale. Jest zdecydowanie inny, ale też dynamiczny. Wydaje się bardziej ludzki. Mam nadzieję, że film Vegi będzie klapą - finansową. No ale przy dotacji z FISF to zdaje się nie ma znaczenia.

    OdpowiedzUsuń
  13. Wychodzą dwie dziewczyny z kina. Niech będzie, że archetypiczne blondynki. Właśnie obejrzały "Dwie wieże" i dzielą się wrażeniami:
    - Nooo... Niezły film, nie?
    - Pewno - na to druga. - A wiesz, tylko tak dziwnie się kończy, jakby jeszcze jakaś część miała być.

    OdpowiedzUsuń
  14. Dzisiaj autor pisze w tytule:
    "Dobra zmiana, czyli fajny, kurwa, film wczoraj widziałem"
    a wczoraj mieliśmy film na żywo. kończący niejako żywot PRL-u!
    I co by tu nie pisać, fajnie kurwa jest na tych blogach "propisowskich"!

    OdpowiedzUsuń
  15. @logik
    Ostatnio sugerował Pan, że trafił tu przez pomyłkę. Wygląda na to, że się jednak Panu spodobało. Dobrze myślę?

    OdpowiedzUsuń
  16. @autor
    napisałem:
    "zaglądnąłem na pański blog za namową znajomego,"
    Czy mi się spodobało?
    Raczej zaciekawia autor bloga oraz komentatorzy.
    Czasem trzeba i posmucić.
    Jak pisał poeta:
    "Nic wiecznego na świecie:
    Radość się z troską plecie." :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @logik
      Nie. Nie spodobało się Panu. Sam Pan to przyznał, zapowiadając przy tym, że Pańskiemu znajomemu się za to dostanie. Ze swojej strony pomogę Panu w ten sposób, że będę Pańskie komentarze systematycznie wyrzucał, tak długo aż się Panu znudzi.

      Usuń
  17. Kurwa (inaczej zacząć nie mogę), niestety, nasuwa mi się jedna myśl: jakie społeczeństwo, taka sztuka. Żeby nie pójść szeroko - taka kultura. Wszytko, za przeproszeniem, wyrzygane na stół, bez eufemizmów, alegorii, metafor. Aby nie trzeba było myśleć, tylko dokonać szybkiej oceny: tak-nie, swoj-obcy, prawda-falsz, za-przeciw, czarne-biale. Dlaczegóż ta nasz Polska wciąż jest taka przerazliwie czarno -biala... Kurwa mać, a jakże

    OdpowiedzUsuń
  18. @Sebastian Cebula
    Pięknie Pan to ujął. Sam bym lepiej nie potrafił.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

The Chosen, czyli Wybrani

          Informacja, że PKW, po raz kolejny, i to dziś w sposób oczywisty w obliczu zbliżających się wyborów prezydenckich, odebrała Prawu ...