Do kina chodzę niemal
tak samo rzadko, jak oddaję się czytaniu książek, choć przyznaję, że parę dni
temu poszedłem z moim dzieckiem na film „Baby Driver” i wróciłem zadowolony.
Biorąc jednak pod uwagę fakt, że, z tego co słyszę od żony i od dzieci, na
świecie produkuje się ostatnio bardzo dużo naprawdę bardzo dobrych filmów,
wciąż czuję, że każdego dnia coś tracę. No ale jest jak jest, a więc wolny czas
spędzam głownie słuchając muzyki z przerwą na Wimbledon, i jakoś sobie radzę.
I oto mój serdeczny kumpel
Coryllus wrzucił wczoraj tekst o tym między innymi, że filmowy reżyser
używający pseudonimu Patryk Vega nakręcił nowy film, zatytułowany „Botoks”, a
ów tekst był tak wstrząsający, że postanowiłem obejrzeć tak zwany „zwiastun”.
Jednak zanim przejdę do rzeczy, podzielę się pewną informacją, którą dopiero co
uzyskałem ze źródeł najlepiej poinformowanych. Otóż, jak się okazuje,
ktokolwiek u nas w kraju chce nakręcić film, zwraca się do tak zwanego
Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej o dotacje, najczęściej je dostaje, z takim
tylko jednak zastrzeżeniem, że każdy grosz, który dany film zarobi, ma wrócić
do Instytutu. W związku z tym, jak my tu wszyscy doskonale rozumiemy, w zeszłym
roku na przykład, zaledwie jeden polski film – a miejmy na uwadze to, że w
sumie nie było ich dwa, trzy, siedem, czy nawet dwadzieścia – przyniósł zysk.
Wiemy, jak to się dzieje, prawda? Przychodzi do Instytutu człowiek i
przedstawia super projekt, dostaje na ów super projekt budżet, pierwsze co
robi, to rozdziela wszystkie bieżące i przewidywane honoraria, a za resztę
kręci film, w taki sposób, by broń Boże nie wyjśc poza to, co z tych milionów zostało,
bo trzeba by było coś tam komus przekazywać, a z tym, jak wiemy, same kłopoty. Tak
to, wedle relacji, jaką uzyskałem, wygląda, a ja nie mam powodu, by jej nie
wierzyć.
Przechodżmy więc już do Patryka
Vegi i jego najnowszego filmu pod tytułem „Botoks”. O czym dokładnie jest ów „Botoks”
jeszcze nie wiemy, bo ma on dopiero wejść na ekrany kin pod koniec września,
ale dzięki czujności Coryllusa, mogliśmy obejrzeć oficjalny zwiastun, a zatem
jakieś tam pojęcie mamy. Otóż film „Botoks” mówi nam o tym, jak to my wszyscy,
ludzie chodzący do pracy i płacący podatki, jesteśmy systematycznie zabijani
przez służbę zdrowia i organizujący nam ją światowy przemysł farmaceutyczny.
Temat ten zresztą zostaje zapowiedziany już na samym początku prezentacji w
postaci złowieszczo podanej informacji: „W zeszłym roku w Polsce 17 procent
pacjentów nie przeżyło operacji”, a my już wiemy, że w polskim kinie nie ma
miejsca na tanie wzruszenia. „Sex and violence” na zimno. I choć sam Coryllus proponował, by może lepiej
byłoby nakręcić coś na temat ministra Szyszki i wycinki drzew w Puszczy
Białowiejskiej, a ja z kolei bym chętnie
obejrzał coś na temat Polaków za 500+ obsrywających greckie plaże, przyznać
trzeba, że lekarze i wystawiane przez nich recepty też potrafią robić wrażenie.
No i robią. Zwiastun filmu
„Botoks” trwa ponad cztery minuty, a tam już jest wszystko co trzeba. Proszę
posłuchać:
Scena pierwsza: „ - Wezwanie do męzczyzny bez kontaktu. Leży na
ulicy. Powtarzam, mężczyzna bez kontaktu.
- Jaki on jest, kurwa, bez kontaktu?
- Kurwa, dostał wpierdol, zajebali mu
komórkę, nie ma z nim kontaktu”.
Scena druga: „ - Proszę pani, słyszałem, że można tego palca
przyszyć.
- Nie będę tego palca szukać. W chuj masz
cztery. Ci wystarczy”.
Scena trzecia: - „Boję się, że za karę urodzi mi się chore
dziecko”
- Nie podoba ci się, to wypierdalaj”.
Scena czwarta: - „Ja nie wiem, co mam pisać?
- To co się pisze, jak jest zjebany poród”.
Scena piąta: „ - Nie zwolnisz mnie, jestem najlepszym
chirurgiem w tym szpitalu.
- Dla mnie najlepszy chirurg sika do umywalki”.
Scena szósta: „ - A z czego będą te leki?
- A chuj wie. Z cukru pudru”.
Scena siódma: „ - Kurwa, co tu się dzieje, kurwa? Chirurg
jak baba zapierdala po tym oddziale”.
Scena ósma: „ - Kurwa, co za zajebiste buty. Mój rozmiar. Biorę”.
Scena dziewiąta: „ - Synuś, matka, kurwa, nam jebnęła.
- Tatuś, kurwa, wypijemy dzisiaj”.
Scena jedenasta: „ - Ty nie boisz się, że on po tym zejdzie?
- Przestań, kurwa, ty wiesz, ile ja tu ludzi
zabiłam?”
Scena dwunasta: „ - Kurwa, ciężko się tu pracuje w tym
szpitalu”.
Oto dwanaście scen
zapowiadających najnowszy film Patryka Vegi i jego czterominutowy zwiastun. Pod
owym filmikiem znajduję serię komentarzy, co dziwne, wszystkie, jak na
internetowe standardy, bardzo grzeczne i rzeczowe, no i wszystkie wręcz dla
Vegi wręcz dewastujące, jednak jeden z nich wydaje mi się szczególnie
interesujący: „Widziałeś zwiastun – widziałeś film”. I to jest dla mnie sedno całego problemu.
Przychodzi do Instytutu któryś z nich i mówi: „Mam, kurwa, pomysł na kolejny
film. Temat mocno na czasie. Tu masz, kurwa, ogólny zarys”. Na to tamci: „A masz
wszystko co trzeba? Scenariusz, kurwa, aktorów, plan?” „Wszystko, kurwa, jest.
Scenariusz zresztą sam piszę”. „A nie ma tam przypadkiem nic antypolskiego? No
bo, kurwa, wiesz.” „No, gdzie tam! Nawet mam parę antyaborcyjnych, kurwa,
aluzji, no i w ogóle to jest przeciwko międzynarodowym koncernom
farmaceutycznym”. „Nooo, to bardzo ładnie. Okay, to 10 baniek wystarczy?” „A
można prosić o 15?” „No, nie wiem, zadzwoń, kurwa, jutro, zobaczymy co się da
zrobić, bo Pawlickiemu musimy, kurwa, dać 20”.
No a my dostajemy owe cztery
minuty , a tam prawdziwy hit: „Synuś, kurwa, matka nam jebnęła”, ten ryk
publiczności, no i oczywiście towarzyszącą temu wszystkiemu zapowiedź z ust
samego Reżysera: „To będzie mój najmocniejszy film”.
Jasne, kurwa. Na tyle mocny, by,
kurwa, Gliński, się dołożył do następnego. Jeszcze mocniejszego, kurwa. W końcu
mamy, kurwa, tę dobrą, kurwa, zmianę, czy nie? Kurwa!
Gdyby ktoś miał
potrzebę przeżyć coś bardziej prawdziwego,
zapraszam do księgarni pod adresem www.basnjakniedzwiedz.pl, gdzie są do kupienia również i moje książki.
Był kiedyś taki skecz parodiujący produkcje Pasikowskiego, który pasuje do pańskiego opisu. Dialogi między bohaterami szły mniej więcej tak:
OdpowiedzUsuń- Hej, k...wa!
- Co, k...wa!
- Chodź tu, k..wa!
- Bo co, k...wa!
Tu przerwa, na scenę wlatuje reżyser i wrzeszczy:
- Stop, stop. Za mało k...wa, k..wa
Dzisiaj rano w PR2 usłyszałem, że ze względu na słabo udokumentowany kosztorys nasze państwo nie dołoży pieniędzy jakiejś międzynarodowej bandzie chcącej kręcić film na podstawie "Malowanego Ptaka" Kosińskiego. Jadąc z córką samochodem (6 lat) dowiedziałem się również, że dzieło jest kontrowersyjne ze względu na zoofilię i kazirodztwo. Gdzie my jesteśmy, k..wa, że pojadę Pasikowskim
@BINOKLE
UsuńIch problem polega na tym, że to co antypolskie rozpoznają wyłącznie po tym, co przeczytali w gazecie.
Zgadza się, przy czym, czy to reklama, czy to informacja w publicznym radiu wywołuje do ogólnej świadomości przeciętnego odbiorcy (w każdym wieku) tematy dotyczące marginesu z pogranicza psychiatrii i kryminologii. Słowa jednemu i drugiemu durniowi, jakiekolwiek znaczenie by za sobą niosły lecą ot tak, w eter. Jesteśmy w końcu wszyscy dorośli (mali i duzi).
UsuńO k...a!
OdpowiedzUsuńA ja siedzę właśnie tutaj, jak poniżej, takie miejsce obok mnie nad Kanałem La Manche, czy po stronie UK zwanym Kanałem Angielskim i czytam, co tam w Polsce i kurwa mam dość. Ale jadę nad polskie morze i wiem gdzie, gdzie kurwa nie będzie nic, poza polskim morzem.
OdpowiedzUsuńhttps://onedrive.live.com/?authkey=%21ALDmzgOQ6R2WnEs&cid=DB00FD4431D4C9D0&id=DB00FD4431D4C9D0%212061&parId=DB00FD4431D4C9D0%21526&o=OneUp
@cbrengland
UsuńWrzucisz jeszcze jedno zdjęcie znad Kanału - wyrzygam się.
@Toyah
OdpowiedzUsuńObejrzałem ten zwiastun. Teraz, bo wczoraj czytając notkę Coryllusa nie miałem jakoś czasu.
Więc obejrzałem i powiem tak. Jeśli to jest tylko żart, że powstaje taki film, to jako żart przedstawiający obraz o wyjątkowej szkodliwości wszelkiego rodzaju, ale głównie społecznej powinien skutkować zamknięciem realizatorów tego pomysłu na oddziale zamkniętym, aktorów i pozostałych osób pracujących przy tym na poważnej i długiej obserwacji, a osób to finansujących w więzieniu o zaostrzonym rygorze i ciężkich pracach społecznych na wiele lat.
Jeśli to nie jest żart i taki film naprawdę ma powstać, to po raz kolejny tylko powiem, że bardzo brakuje mi starych sprawiedliwych czasów, kiedy za prawdziwie paskudne występki otrzymywało się adekwatną karę.
Anglicy kręcą Bonda, Francuzi o pysznych winach i koniakach, Włosi o lecie w Toskanii, Czesi jak to super wypić u nich piwko i pogadać, w końcu Amerykanie robią tysiące filmów propagandowych i zawsze na swoją korzyść. Nawet Turcy teraz promują powrót imperium osmańskiego w filmach i serialach (które jeszcze u nas są puszczane cały czas). A w Polsce jaki film powstaje i jest promowany? To jest coś po prostu autentycznie strasznego.
@marcin d.
UsuńJa na to zwróciłem uwagę już dawno przy okazji tak zwanych filmów policyjnych. U nich, pomijając nieliczne wyjątki, zawsze mamy konflikt good guys vs. bad guys. W polskim kinie policjant to najczęściej idiota (komedie), albo skorumpowane bydle. Z kolei policjantki to wytatuowane kurwy.
Ten miś to nie jest ich ostatnie słowo.Jak widać , słychać i czuć następny w kolejce jest "Malowany ptak".
Usuń@Dariusz
UsuńTa kolejka jest znacznie dłuższa.
Dodam, że akcja na ten temat jak to zwykle bywa wygląda na zorganizowaną. I nic tu nie jest przypadkiem:
OdpowiedzUsuńhttp://m.wyborcza.pl/akcje_specjalne/1,154238,5859070,Pocalowalam_Dudka_po_raz_przedostatni.html
@marcin d.
UsuńOczywiście. Oni wszyscy trzymają rękę na pulsie.
Jeszcze tak sobie myślę, jak strasznie zostały zdewastowane emocje kobiet w tym filmie. Oprócz wielu innych ważnych rzeczy. Ale cóż, pewnie nikt nie zrobi ani czarnego ani białego protestu w tej sprawie. A same panie, które tam zagrały pewnie są jeszcze z siebie dumne, że są takie "wolne, piękne i niezależne".
OdpowiedzUsuńDobrze, że chociaż Federer gra świetnie w Wimbledonie. Obejrzę sobie dzisiaj jakiś mecz po traumie tego trailera.
@marcin d.
UsuńJa zawsze byłem za Nadalem, ale skoro go już nie ma, oczywiście trzymamy sztamę z Federerem. Jest wielki.
No nie moge sie powstrzymac:
OdpowiedzUsuńopowiesc marynarza po dlugim rejsie:
plynelismy, kurwa, cztery miesiace, kurwa, dookola nic, kurwa, tylko woda, kurwa i woda, kurwa, na statku, kurwa zapieprz, kurwa (... itd przez kolejnych pare minut, ale ja nie umiem), zarcie do dupy, kurwa, mewy sie dra, kurwa, czlowiek juz wszystkiego ma dosc, kurwa, doplywamy do portu, kurwa, patrzymy, kurwa, a na brzegu stoi - panienka lekkich obyczajow
@Taki sobie
UsuńNo tak. Gdyby powiedział "kurwa", historia by się niespodziewanie urwała w połowie zdania.
Może myślą, że robiąc takie gie (do własnego gniazda) sami pozostaną czyści, czyści piewcy gie prawdy
OdpowiedzUsuńA czy trochę nie przesadzajmy z tą całą antypolską wymową? Pewnie w zwiastunie wszystko już obejrzeliśmy, więc jest to zwykłe badziewie jakiego masa powstaje też na zachodzie i wschodzie. Problemem jest PISF i jego udział w produkcji. Z akcentem na Państwowy.
OdpowiedzUsuńAcha, kurwa.
No i jednak się nie powstrzymam, Traispotting 2,z ostatnich filmów. Jaki baaaardzo dobry film można zrobić o patologii, mając poprzeczkę tak wysoko podniesioną po 1 części. Po 20 latach. Ech, ci wstretni angole:)
Bez kurwa.
@Grek torba
UsuńA ktoś coś mówił o "antypolskiej wymowie"?
Tak odebrałem komentarz wyżej
Usuń. O własnym gnieździe.
@Grek torba
UsuńNo, może...
@Grek torba
UsuńNo jeśli Pan w tym nie widzi propagandy wstydu i auto-patologii, to ja już nie wiem.
Widzę. Widzę ich złą wolę. Widzę badziewie. Przede wszystkim. Naprawdę nie odbieram tego tak osobiście. Wie Pan, w tym zawodzie zostają najgorsze gnoje. Słabsi giną. Czasami dosłownie. Znajomy dobry,reżyser, się powiesił.
UsuńVega jest po najtwardszej selekcji. I co, kopać się z nim?
@Grek torba
UsuńNie trzeba się kopać, wystarczy tak zmienić prawo, że każdy kolejny reżyser, który nie zarobi, następnym razem nie dostanie dotacji.
Ja bym powiedział więcej. Niech zarabia w ogóle bez dotacji, czyli finansuje film za swoje i żyje z jego zysków. Wtedy okaże się jak bardzo jego wyobrażenie o gustach odbiorcy jest zgodne z rzeczywistością.
UsuńOczywiście. O tym była notka. Po kasie ich najbardziej boli.
UsuńAle dzisiaj jest 13 lipca. W wielu parafiach było nabożeństwo fatimskie, polecam za miesiąc następne. To jeszcze lepsze.
@marcin d.
UsuńAlbo za swoje, albo od prywatnych sponsorów.
Przypomnial mi sie dowcip pewien. Przychodzi facet do baru, spotyka kolege i mowi:
OdpowiedzUsuń"Sluchaj, nie wiesz jakie jaja! Ide wczoraj kurwa do sklepu po jakis napitek bo mnie kurwa suszy po imprezie.
Pogoda, kurwa tez nie sprzyja, wchodze rozumiesz, kurwa do sklepu, tam kurwa ludzi do groma. Patrze, kurwa, a tam stoi panienka lekkich obyczajow."
@Szczodrocha33
UsuńKtoś już nieco wyżej odpowiedział ten dowcip w nieco innej wersji. Niedawno, kiedy gdzieś napisałem, że większość osób nie czyta komentarzy, zostałem zrugany.
Tak, rzeczywiscie, nie zauwazylem tego komentarza powyzej, przepraszam.
UsuńOj - Toyahu, pokazałeś lwi pazur!!!
OdpowiedzUsuń@marzec
UsuńMam, to co mi szkodzi pokazać?
Obejrzalam ten zwiastun. Strasznie to w sumie sztuczne. Po chwili wulgaryzmy zupelnie nie szokuja, raczej smiesza (nie w sensie rozbawienia)
OdpowiedzUsuńProblem nie polega tylko na tym, że takie coś szkodzi ludziom (bo szkodzi i to bardzo i do tego niejednemu, nawet jeśli Pani jest na to już odporna). Ani, że może dużo osób jest już odpornych na takie coś. Problem jest z tym ptakiem, co ciągle kale własne gniazdo i ciągle ktoś mu na to daje pieniądze. Co gorsze samo to gniazdo daje na to pieniądze, a reżyser jest "najbardziej kasowym w polskim kinie". Wszyscy się promują, a my ciągle na siebie plujemy sami. Czy naprawdę ciężko w tym zauważyć szkodliwość i patologię. W trochę szerszej perspektywie niż "a na mnie to wcale nie działa".
UsuńDobrze, że TVP ciągnie serial Na sygnale. Jest zdecydowanie inny, ale też dynamiczny. Wydaje się bardziej ludzki. Mam nadzieję, że film Vegi będzie klapą - finansową. No ale przy dotacji z FISF to zdaje się nie ma znaczenia.
OdpowiedzUsuńWychodzą dwie dziewczyny z kina. Niech będzie, że archetypiczne blondynki. Właśnie obejrzały "Dwie wieże" i dzielą się wrażeniami:
OdpowiedzUsuń- Nooo... Niezły film, nie?
- Pewno - na to druga. - A wiesz, tylko tak dziwnie się kończy, jakby jeszcze jakaś część miała być.
Dzisiaj autor pisze w tytule:
OdpowiedzUsuń"Dobra zmiana, czyli fajny, kurwa, film wczoraj widziałem"
a wczoraj mieliśmy film na żywo. kończący niejako żywot PRL-u!
I co by tu nie pisać, fajnie kurwa jest na tych blogach "propisowskich"!
@logik
OdpowiedzUsuńOstatnio sugerował Pan, że trafił tu przez pomyłkę. Wygląda na to, że się jednak Panu spodobało. Dobrze myślę?
@autor
OdpowiedzUsuńnapisałem:
"zaglądnąłem na pański blog za namową znajomego,"
Czy mi się spodobało?
Raczej zaciekawia autor bloga oraz komentatorzy.
Czasem trzeba i posmucić.
Jak pisał poeta:
"Nic wiecznego na świecie:
Radość się z troską plecie." :)
@logik
UsuńNie. Nie spodobało się Panu. Sam Pan to przyznał, zapowiadając przy tym, że Pańskiemu znajomemu się za to dostanie. Ze swojej strony pomogę Panu w ten sposób, że będę Pańskie komentarze systematycznie wyrzucał, tak długo aż się Panu znudzi.
Kurwa (inaczej zacząć nie mogę), niestety, nasuwa mi się jedna myśl: jakie społeczeństwo, taka sztuka. Żeby nie pójść szeroko - taka kultura. Wszytko, za przeproszeniem, wyrzygane na stół, bez eufemizmów, alegorii, metafor. Aby nie trzeba było myśleć, tylko dokonać szybkiej oceny: tak-nie, swoj-obcy, prawda-falsz, za-przeciw, czarne-biale. Dlaczegóż ta nasz Polska wciąż jest taka przerazliwie czarno -biala... Kurwa mać, a jakże
OdpowiedzUsuń@Sebastian Cebula
OdpowiedzUsuńPięknie Pan to ujął. Sam bym lepiej nie potrafił.