Wszystko to, co się wiąże z zapaścią polskiego państwa, a jest tak przejrzyście demonstrowane choćby przez stan przygotowań do Euro2012, każe nam patrzeć na Polskę już nie jak na kraj, który trafił w ręce głupich i niekompetentnych urzędników, lecz jak na teren, na którym różnego rodzaju mafijne szajki toczą swoje boje. Nie oszukujmy się. To wcale nie jest tak, że minister Grabarczyk okazał się durniem, którego ktoś posadził przy ministerialnym biurku, i który by najchętniej stamtąd uciekł, tylko że mu nie pozwalają. I nie jest też tak, że premier Tusk Grabarczyka by stamtąd chętnie usunął, tyle, że – ponieważ też jest durniem – jest szczerze przekonany, że Grabarczyk robi co może i lepiej mu nie przeszkadzać. Oni oczywiście tymi durniami mogą być, czemu nie, tyle że w sytuacji, która nas dziś interesuje najbardziej, stan ich umysłów jest całkowicie bez znaczenia. Przez ostatnie lat, Polska stopniowo została przejęta przez mafię i ani Grabarczyk, ani Tusk nie mają tu już nic do gadania. I jedyne co im zostało, to trzymać się foteli i prosić, byt im dać święty spokój.
Nie jestem psychologiem i na psychologii ani się nie znam, ani nie mam ambicji się znać, wiem jednak, że – pomijając jednostki psychopatyczne – człowiek ma naturalną skłonność do wyjaśniania sobie wszystkiego, co w nim budzi lęk, czy choćby mu zaledwie przeszkadza w taki sposób, by w efekcie przestać się bać, lub mieć jakąś choćby minimalną nadzieję na to, że będzie lepiej. Sam akurat uważam się za kogoś, kto wręcz histerycznie walczy o to, by zachować jakiś, niechby i zaledwie podstawowy, optymizm. A mimo to, kiedy patrzę na to, co się dzieje z Polską, nie mogę się opędzić od obaw, że to wszystko zaszło znacznie dalej, niż kiedykolwiek mogliśmy sobie pomyśleć, ale też znacznie dalej, niż jesteśmy sobie w stanie wyobrazić. Nie mogę przestać podejrzewać, że oni doprowadzili Polskę do tego miejsca, gdzie na każde z naszych ewentualnych pytań, możemy usłyszeć już tylko jedną odpowiedź: „Wolałbyś nie wiedzieć”.
Jakiś czas temu rozmyślaliśmy nad słowami Zyty Gilowskiej, jakie wypowiedziała w jednym z wywiadów, tymi mianowicie, że nie powinniśmy patrzeć na ludzi, którzy cztery lata temu przejęli w Polsce władzę, jak na ludzi złych, ale że powinniśmy brać również pod uwagę i to, że oni są zwyczajnie głupi. I, jak może niektórzy pamiętają, byłem skłonny przyjąć tę ocenę, jako zdecydowanie wartą rozważenia. Dziś sobie jednak myślę, że może być jeszcze inaczej. Oni mogą być źli i jakoś tam, na swój sposób, porządni; mogą też być głupi całkiem i głupi jeszcze nie do końca. Bardziej natomiast interesującą dziś opcją wydaje mi się być ta mianowicie, że oni przede wszystkim nie mają zupełnie nic do gadania. Jeśli są głupi, mogą nawet nie wiedzieć, że ich rola w tym wszystkim jest tak naprawdę zerowa. Jeśli nie są całkiem głupi, mogą czuć, że wszystko im wylatuje z rąk i że jest jakoś straszno. Jeśli natomiast są źli, mogą się cieszyć, że należą do gangu i że, jak trzeba będzie, to gang się nimi zaopiekuje. Tyle że znowu, ci akurat muszą być i źli i głupi. Co akurat nie jest sytuacją bardzo egzotyczną.
Mam wrażenie, że kiedyś już o tym wspominałem, ale nie zaszkodzi przypomnieć. Otóż jakiś czas temu oglądałem w telewizji dokument o historii miasta Newark w New Jersey. Dowiedziałem się z tego raportu, że kiedyś, jeszcze w latach 50 Newark, było pięknym błyskawicznie rozwijającym się miastem, które miało szanse stać się wręcz drugim Nowym Jorkiem. I kiedy wydawało się, że już nic go nie zatrzyma w drodze do sukcesu, władzę w mieście przejęły gangi. I nagle okazało się, że całe to gadanie – które my znamy z Ojca Chrzestnego, ale które przecież możemy usłyszeć z w wielu innych źródeł – o tym, że wprawdzie mafia to coś bardzo paskudnego, ale przynajmniej tacy obrotni gangsterzy są w stanie zatroszczyć się o powierzone im mienie, to bujdy i bajki. Bo fakt jest taki, że oni nie są w stanie zatroszczyć się o nic więcej, jak tylko o to, co akurat uznali za warte zachodu, a co do czego nie muszą szczególnie mocno nadwyrężać. A więc w najlepszym wypadku może tam chodzić o jakieś drobne zabójstwo, czy drobny skok na drobną kasę. O samym mieście nikt nawet nie to, że nie myślał, ale jego umysł zwyczajnie aż tak szerokiej perspektywy nie obejmował. No i wystarczyło kilka lat tego bezhołowia, jak miasto Newark trafił jasny szlag, a to co z niego ostatecznie zostało, to ruiny i buszująca po nich biała i czarna nędza.
Czy dziś Polska jest jak niegdysiejsze miasto Newark? Myślę że trochę tak, ale nawet jeśli wciąż jeszcze nie do końca, to tak czy inaczej, wydaje mi się bardzo możliwe, że jest właśnie tak jak myślę. Że oni w tej chwili już nie mają na nic wpływu. Wszystko co się dzieje, dzieje się obok nich, a oni już tylko – jak to już wcześniej opisałem – trzymają się tej rurki, starając się nie zlecieć na mordę. Przyszło mi to do głowy, parę dni temu napisałem nawet w związku z tym tekst dla Warszawskiej Gazety - w kioskach Warszawy, Lublina i Katowic już jutro - który tu opublikuję może w sobotę, lub w niedzielę, a dziś, po obejrzeniu dwóch kolejnych wieczornych programów w telewizji TVN24, siadłem nad tym tekstem, dzieląc się kolejnymi w tej kwestii refleksjami. Mówiąc o TVN-ie, mam na myśli wczorajsze ‘Czarno na białym’ i rozmowę Rymanowskiego. Zacznę od Rymanowskiego, bo sprawa jest bardzo krótka. Otóż do studia przyszli posłowie Hofman i Raś i zaczęli sobie rozmawiać o tym, o czym ostatnio rozmawia się niemal wyłącznie, a więc o drogach i stadionach. Hofman był taki jak zawsze, może nawet bardziej rumiany i zadowolony z siebie, niż zwykle, natomiast Raś mnie autentycznie przeraził. Ja dawno nie widziałem w telewizji polityka, który byłby w takiej panice. Oczywiście, to co on gadał, utrzymywało się w typowym dla Platformy standardzie, natomiast to jak on się zachowywał, przypominało ucznia na egzaminie, który wie, że za chwilę zaschnie mu tak w ustach, że nie będzie mógł już z siebie wydusić słowa, a mimo to z tego przerażenia, nie jest w stanie nawet sięgnąć po szklankę z wodą. Siedział więc ten Raś w tej swojej komicznie zapiętej na jeden guzik marynarce – co tylko potęgowało ogólny efekt – wybałuszał przerażone oczy, nieustannie oblizywał spierzchnięte wargi, nerwowo próbował przełykać ślinę, a ja już się tylko bałem, że jak tak dalej pojdzie, to on za godzinę wróci do domu i się powiesi na klamce.
Wcześniej jednak zdarzyło się coś bardziej interesującego i może też bardziej znaczącego. Otóż Tomasz Sekielski przygotował cały program na temat ludzi zamieszkujących polsko-ukraińskie pogranicze, którzy oczywiście całkowicie bezkarnie trudnią się przemytem, przewożąc przez polsko-ukraińską granicę papierosy i benzynę w jedną stronę, a kiełbasę i mięso w drugą, czym doprowadzają redaktorów TVN24 do wściekłości, a polskie państwo oczywiście kompromitują w oczach cywilizowanego świata. Akurat jak idzie o Sekielskiego, to zdążył nas on przyzwyczaić naprawdę do wszystkiego, jednak to co zobaczyłem tym razem, to był już najczystszej wody PRL, i to z czasów, gdy faktyczną stolicą państwa były Wronki. W audycji, o której dziś tak mocno sobie myślę, wszystko było warte osobnej relacji, jak choćby scena, gdy dzielni żołnierze pogranicza, najpierw na ekranie swojego noktowizora wypatrują jakieś biedaka, który z dwiema walizkami przedziera się przez nocny las, a po chwili już uzbrojeni żołnierze wyskakują z samochodu i przemytnika w pokazowy sposób, tak by TVN24, mógł elegancko wszystko pokazać, aresztują i odwożą go gdzieś, gdzie on z całą pewnością zostanie za tę kiełbasę, czy kilka paczek niebieskich elemów przykładnie ukarany. Natomiast moment, kiedy autor reportażu zachodzi do Urzędu Celnego w Przemyślu i wywala na biurko pani rzecznik Urzędu kanister z nielegalną ukraińską benzyną, i każe jej odpowiadać, czy ona wie, co to jest, i co ona planuje zrobić, żeby taki proceder więcej nie miał miejsca, to pomyślałem sobie, że to już nawet nie jest PRL, lecz zwyczajne NRD pod berlińskim murem.
Ktoś mi powie, że to nic takiego. Normalne tefaunewosko-platformowe szaleństwo, mające na celu przykrycie tego rozbójniczego łupienia, jakie jest prowadzone na Polsce od czterech już niemal lat. Otóż nie. Tu jest coś znacznie gorszego. Owszem – oni oczywiście zawsze dbają o to, by jak tylko jest konieczność, odwrócić uwagę od spraw podstawowych. Natomiast tu akurat uważam, że oni nie udają. Oni już doszli do momentu, kiedy nie muszą udawać. Oni są dziś tacy już naprawdę. Oni zachowują się tak jak się zachowują, bo to jest prawdziwa, autentyczna mafia, która nie jest w stanie znieść, kiedy widzi, że gdzieś ktoś próbuje na siebie w jakiś bardziej niekonwencjonalny sposób zarobić. Kiedyś, jeszcze w czasach gdy chodzili w glorii prawdziwych liberałów, głosili światu, że kto zaradny ten ma dobrze, a kto nie – niech zdycha. Dziś są jak komuniści, którzy zwalczali wszelkie przejawy obywatelskiej aktywności nie dlatego przecież, że uważali ją za szkodliwą, ale dlatego tylko, że święcie wierzyli, że jeśli ktoś chce robić interesy, to ma najpierw poprosić ich o zgodę, a później – zwyczajnie, jak to w mafii – dzielić się zyskami.
Oni w tej chwili już nie myślą o Polsce. Nie myślą o niej już nawet choćby tylko w ten swój szczególny pokręcony sposób, który znamy jeszcze sprzed paru lat. To z czym mamy dziś do czynienia, to już tylko z jednej strony ostra, bezwzględna i bezczelna kradzież wszystkiego, czego inni nie zdążyli jeszcze ukraść, a z drugiej złość na tych wszystkich, którzy robią wrażenie, jakby machnęli na ten cały syf ręką i postanowili zająć się sobą. Bo ich jest najwięcej. Oni świetnie wiedzą, że tych właśnie jest najwięcej. Ludzi pozornie zajętych sobą, pozornie obojętnych, pozornie zrezygnowanych. I wiedzą też, że kiedy wreszcie przyjdzie odpowiedni moment, to oni właśnie mogą stworzyć armię, która ich nie tylko zmiecie, ale najpierw zmiecie, a później powoli i systematycznie zacznie rozliczać. Trochę z czystego ludzkiego pragnienia sprawiedliwości, ale też trochę i ze zwykłej potrzeby zemsty. Ot tak. Za wszystkie mniejsze lub większe krzywdy.
"Jeśli ludzie zaczną kupować łzy, może któregoś dnia stanę się bogaty".
@toyah
OdpowiedzUsuńzacząłem od piosenki, zaraz tłumaczenie znalazłem nawet dwa:
http://www.sylwek.efbud.com.pl/teksty/spojrz_co_zrobili_z_ma_piosenka.htm
nie oglądałem tego filmu o Newark, a szkoda. Natomiast kiedy tylko pytałem o to, czemu w Newark jest taki slums i syf, to zawsze miałem odpowiedź taką: coraz większa populacja Murzynów, powstanie gigantycznego ghetto i ucieczka białych, zamożnych i edukowanych mieszkańców.
OdpowiedzUsuńNewark upadł w trakcie wielkich zamieszek, demolowania centrum i podpaleń w 1967 roku, a od roku 1966 został miastem o czarnej większości.
Wiele opracowań, które dzisiaj MUSZĄ zawierać tonę politycznej poprawności będą skupiać uwagę na fikcjach i pierdołach, jak to, że autostrady zmieniły charakter miasta, że się struktura podatków zmieniła, albo że cośtam-cośtam.
Fakt jest taki, że miasto załatwili Murzyni, a tego nie wolno powiedzieć.
To samo stało się w Nowym Jorku, na Brooklynie, kiedy w ciągu kilku dni słynnego "black-outu" w 1977 roku upadła dzielnica Bushwick. Ludzie porzucili ją jak teren skażony.
Takie ciekawostki...
Toyahu
OdpowiedzUsuńNie wiem, na ile prawdziwy jest dzisiejszy news o zbliżającym się bankructwie ITI i wykupieniu koncernu przez Rosjan.
TVN w zasadzie nie musiałby zmieniać polityki informacyjnej na odcinku polskim, natomiast w odniesieniu do Rosji pewna korekta musiałaby nastąpić.
Już widzę oczyma wyobraźni jak Kolenda-Zaleska tropi wpadki słowne Kasparowa albo innego ichniejszego opozycjonisty, Sekielski robi reportaż o życiu prywatnym Putina, a w Szkle kontaktowym zrywają boki z gamoniowatości prezydenta Gruzji.
Nie masz pojęcia, jak bym ich chciała zobaczyć w tej akcji.
@raven59
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że znalazłeś tłumaczenie. Bo to jest bardzo ważny tekst.
@muni
OdpowiedzUsuńW tym filmie opowiadali, że wszystko zaczęło się od tego, że władzę w mieście przejęła mafia.
@Ginewra
OdpowiedzUsuńJa też. Tylko po warunkiem, że oni nadawaliby z Rosji, a obraz byłby dostępny na kanale 634 mojego dekodera.
Toyahu,
OdpowiedzUsuńdo tego dochodzi jeszcze sprawa tego prokuratora, którego zwolnili, bo chciał być uczciwy.
@raven59
OdpowiedzUsuńTo pierwsze tłumaczenie to jakiś bełkot. Tego nie wolno czytać. Drugie jest jak trzeba.
@Agnieszka Moitrot
OdpowiedzUsuńJa tam nie mam pewności, czy poszło o to, że on chciał być uczciwy, czy tam poszło o jakieś bardziej skomplikowane sprawy. Jedno jest pewne - to jest mafia.
@toyah
OdpowiedzUsuńtak to drugie podoba mi się, pozwala - myślę - dobrze odczytać Twój wpis
@raven59
OdpowiedzUsuńAle to już nawet nie o to chodzi. To pierwsze oni w połowie ułożyli sami.
@Toyah
OdpowiedzUsuńCo oni zrobili z naszą Polską?
Najgorsze w tym jest to, że chyba Ziemkiewicz ma rację. Polacy na to nie pozwoliliby, ale 'polactwo" -tak.
Nie mogę sobie wyobrazić, "co oni zrobili z ich mózgami", jakim sposobem platforma ma nadal takie poparcie, nawet biorąc pod uwagę sterowanie sondażami.
Melanie jest OK, przypomniałeś mi o niej po 25 latach! Piosenka pasuje jak znalazł do obecnej sytuacji, chociaż to hymn hippisowski był.
TOYAHU, A MOŻE MY JESTEŚMY WSPÓŁCZESNYMI HIPPISAMI? ;-/
Pozdr.
@james
OdpowiedzUsuńJak idzie o Ziemkiewicza, to jeśli znam jakiegoś typowego przedstawiciela polactwa, jest nim on. To że on wie, że Platforma jest do bani, to jest minimum, o którym nawet nie warto wspominać.
CO do piosenki, myślę, że ona jest znacznie bardziej uniwersalna.
@toyah
OdpowiedzUsuńMusze zaczac od pewnej anegdotki - zdarzenia pod ktorego duzym wplywem jestem od rana.
Otoz jakis czas temu spotkalem sie na lunchu z wlascicielem malej firmy z ambicjami, z ktora moj koncern moglby miec jakis - nawet dosc powazny - interes do zrobienia.
Czlowieka wczesniej w ogole nie znalem, a po spotkaniu doszedlem do wniosku ze jest on
a. dupkiem
b. kims zdecydowanie nie za madrym
c. typem prowincjonalnego geszefciarza
d. czlowiekiem ktory nie rozumie co to jest biznes, w kazdym razie nie w ujeciu takim w jakim ja rozumiem biznes.
W efekcie powyzszego oczywiscie uznalem ze nam z nim nie po drodze.
Dzis rano dowiedzialem sie, ze ten Pan w chwilach wolnych od biezacej dzialalnosci jest poslem Platformy Obywatelskiej. Tak tak, jednym z tego bezimiennego tlumu ktore siedzi w dalszych rzedach, a ich nazwiska nic nam nie mowia.
(Calkowicie zawiodl mnie moj research przed spotkaniem, ale to inna historia).
Wiec to by byla pierwsza refleksja.
Druga o tej autostradzie, ktorej nie bedzie. Moim zdaniem nie bedzie nie tylko tych odcinkow ktore porzucili Chinczycy, nie bedzie rowniez pozostalych 3 odcinkow. Ja prawie co dzien jeszcze przez budowe autostrady w poblizu Warszawy, jej stan zaawansowania jest tak fatalny, ze nie ma zadnych szans zeby za rok jezdzily tam auta.
Zderzam to z obrazkiem naszego premiera, ktory tym spokojnym glosem mowi "tak, podobno sa jakies opoznienia, jakies problemy, moze to opoznic o kilka tygodni oddanie autostrady, ale termin nie jest zagrozony". Wiec - oni klamia juz na calego, po prostu wbrew faktom, z poczuciem ze wszyscy wiedza. Oni sa tylko wpatrzeni w to zeby sie to do wyborow nie rozlecialo calkiem - a pozniej chocby potop.
Przy czym uwazam ze pozniej bedzie rzadzic koalicja PO-PSL-SLD, nawet jesli PiS wygra, na co bardzo licze.
Serdecznosci!
@LEMMING
OdpowiedzUsuńMiło Cię widzieć w pełni formy.
Ja oczywiście biorę pod uwagę taką opcję, że ten Twój niedoszły partner biznesowy będzie za rok Polskę rozprowadzał do spółki z Leszkiem Millerem. Tyle że to im się w żaden sposób nie opłaca.
Toyahu,
OdpowiedzUsuńtak tylko w skrócie napisałam. Prawdą jest bowiem,że był uczciwy, a że chodzi o coś dodatkowego i bardzo grubego i smierdzącego,co trzeba przykryć to jasne.
Patrz tutaj
http://rebelya.pl/discussion/28178/prokurator-pasionek-odsuniety-od-ledztwa-smolenskiego/#Item_77
http://rebelya.pl/discussion/27859/covec-czyli-katarski-inwestor-polskej-autostrady/
Lemming! Ty nie wiesz co piszesz. Dziś do Wro leciał Radek Sikorski helikopterem i widział budujące się autostrady i z tej okazji zamieścił na twitterze piękny socrealistyczny tekst. Nie moge go teraz znaleźć, bo córke trzeba od tv odciągnąć i kąpać. Jak będę miał chwile wieczorem to znajdę, bo warto. Naprawdę warto.
OdpowiedzUsuńZnalazłem:sikorskiradek Radek Sikorski
OdpowiedzUsuńW MI-8 do Wroclawia na GForum. Jak sięgnąć okiem żółte wstęgi budowanych autostrad. Buldożery jak mrówki. Gdyby można po nich już pojechać!
@Agnieszka Moitrot
OdpowiedzUsuńTeż liczę na to, że to jest silny i porządny człowiek. Natomiast moje paskudne doświadczenie każe mi nie emocjonować się nadmiernie losem ludzi, o których wiem tylko tyle, że popadli mafii. To wbrew pozorom żadna sztuka.
@Toyah
OdpowiedzUsuńPiosenka Melanie - dobra jest jako podkład do ... jednego z najbliższych wydań "Polskiej Kroniki Filmowej", z przebitkami obrazów, które tak barwnie szkicujesz przed nami.
To byłby hit: ta piosenka z obrazkami ze współczesnej Polski.
Przyznam się, że coraz to wzmacniam się Twoim optymizmem.
Moim zdaniem czeka nas długi marsz, nim przyjdzie odpowiedni moment, gdy ci pozornie obojętni, pozornie zrezygnowani uwierzą w to, że mogą stworzyć armię.
I co może równie ważne - armia ta nie zostanie przechwycona przez uzurpatorów.
Przy okazji - polecam książkę (którą ostatnio zakupiłem i wszędzie reklamuję, gdyż jest tego warta): "Woda z mózgu. Manipulacja w mediach". Autorzy: Marek Warecki i Wojciech Warecki. O książce oraz ich działalności można poczytać pod adresem: http://test.warecki.pl/view/view.php?id=73
@Gracjan
OdpowiedzUsuńJak idzie o optymizm, to zapraszam jutro... lub może już dziś. Zobaczysz co znaczy naprawdę się radować.