poniedziałek, 27 czerwca 2011

O tych co krążą

Nie było mnie trochę, ale, jak widać, nie ma sposobu, żebyśmy mogli choć jeden zwyczajny dzień pozostawić bez odpowiedniego komentarza. Ledwo co oddaliłem się od komputera, by świętować rocznicę ślubu, czym wprawiłem się w stan kompletnego zawieszenia, najpierw doszła do mnie informacja, że już opinia publiczna wie, co brał Kaczyński, następnie, że te przygłupy pobiegły do Benedykta na skargę na ojca Rydzyka, a dziś moje dzieci zasypały mnie kilkoma kolejnymi, równie - zgodnie z moją niedawną zapowiedzią, że w pewnych szczególnych okolicznościach, może się okazać, że co złe to dobre - wesołymi. A więc z pewnością jest o czym gadać. Ale po kolei.
Ktoś powie, że to co brał Kaczyński jest newsem na poziomie zbliżonym do tego, jaka kupę miał wczoraj jego kot, albo – jeśli już mamy przejść na poziom nie-polityczny – czy jedna pani lub jeden pan byli wczoraj w nastroju dobrym, czy nie bardzo. Ktoś tak powie, i oczywiście będzie miał rację. Jak wiemy, człowiek – o ile nie jest wyprodukowaną w Rosji maszyną, jak Donald Tusk – ma to do siebie, że go od czasu do czasu coś boli. I jeśli jest to głowa, to bierze Apap, lub Ipuprom, a jeśli go boli dusza, to bierze coś innego, co oczywiście ma swoją nazwę, tyle że ja, dzięki Bogu, żadnej z nich nie znam. To znaczy, nie znałem do niedawna. A więc do dnia, kiedy świat się dowiedział, co brał Kaczyński.
Otóż, jak poinformowali mnie dobrzy ludzie, i to, jak się zdaję, już w pierwszym dniu mojej pani Toyahowej srebrnej wycieczki, Kaczyński brał – uwaga, uwaga – Xanax i Hydroksyzynę. Co to znaczy, o czym świadczy, i co z tego wynika, do końca nikt nie wie, ale trzeba przyznać, że całość brzmi bardzo dobrze. Wiemy już bowiem, że kiedy Kartofel dowiedział się smoleńskiej zbrodni, to wziął i się zaćpał. I to nie jakąś koką czy amfą, jak to się dzieje w porządnym i szanującym się towarzystwie warszawskich adwokatów, ale – Xanaxem i Hydroksyzyną. Pięknie! Naprawdę pięknie!
Wspomniałem o dobrym towarzystwie. Nie bez powodu. Otóż to właśnie dzięki ludziom z towarzystwa, można było już na parę dni przed ujawnieniem wspomnianych rewelacji spodziewać się, że ten Xanax, Hydroksyzyna, lub coś innego, o równie wdzięcznej i równie syczącej nazwie, w końcu musi wystrzelić.
Podczas swojej wizyty u Moniki Olejnik, Ryszard Kalisz – jak ostatnio wieść gminna niesie, adwokat wybitny – z wyżyn swojego autorytetu, stwierdził, ze nie ma nic absolutnie dziwnego, a już z całą pewnością, nieprawidłowego w tym, że biegli psychiatrzy, na polecenie sądu zajmą się głową i duszą Jarosława Kaczyńskiego. Ja nie wiem, co się dzieje w głowie Ryszarda Kalisza – a przynajmniej nie na pewno – nie wiem, jakie on ma obecnie interesy, nie wiem o nim dosłownie nic, poza tym, co tak pięknie niedawno opisał Jarosław Kaczyński, kiedy wyraził podejrzenie, że Ryszard Kalisz nie może być bardziej inteligentny, niż to „widać po twarzy”. No i jeszcze czymś – że te słowa musiały Kalisza doprowadzić do autentycznej cholery. A to już jest nie byle co.
A zatem Ryszard Kalisz, twierdzący że skoro sam Jarosław Kaczyński przyznał, że po tragicznej i okrutnej śmierci swojego brata bliźniaka, bratowej i całej kupy przyjaciół, czemu w dodatku towarzyszyła jeszcze wiadomość dodatkowa, że on sam też być może znajdował się na liście do odstrzału, przez jakiś czas musiał brać środki uspokajające, to władza powinna absolutnie zbadać, czy za tym nie kryje się jakaś poważna psychiczna usterka, nas tu nie jest w stanie zainteresować. No bo co możemy mieć z tego, że będziemy dumać nad tym, co siedzi głowie tego szczególnego człowieka? Nic. Zero. To, co nas czeka, może oznaczać wyłącznie stratę czasu. No bo jeśli nawet dojdziemy do przekonania, że Kalisz to skończone bydle, albo że równie skończony matoł, to i tak satysfakcji z tego mieć żadnej nie będziemy. A gdybyśmy się tak jedynie chcieli powyzłośliwiać, to i tak Jarosława Kaczyńskiego z tym „po twarzy” nie przebijemy. A więc, jak idzie o Kalisza, niech się zapuchnie w spokoju.
Z naszego punktu widzenia o wiele ciekawsze jest zachowanie Moniki Olejnik. Otóż ona, dociskała Kalisza w sprawie postawy owego sędziego, który postanowił przebadać Jarosława Kaczyńskiego chyba przez 15 minut, i ze sposobu, w jaki ona z nim rozmawiała, wynikało jasno, że w tej sytuacji ona trzyma stronę Kaczyńskiego. A więc wciąż, do znudzenia, zadawała Kaliszowi to samo pytanie, że niby dlaczego sądy mają się zajmować stanem psychicznym polityków, na co Kalisz jej odpowiadał – również do znudzenia – że Jarosław Kaczyński jest takim samym obywatelem, jak każdy inny i podlega takim samym procedurom, i że on Olejnik zapewnia, że każdego dnia w Polsce sądy pod kątem stanu umysłu sprawdzają tysiące obywateli. I tak od nowa, od nowa i od nowa.
To co mnie w tym wszystkim uderzyło, to akurat nie to, ze Olejnik, przynajmniej pozornie, była przeciwko publicznemu badaniu stanu zdrowia psychicznego Jarosława Kaczyńskiego, bo w końcu sprawa robi wrażenie oczywistej nawet na poziomie zajmowanym przez Monikę Olejnik. Zaniepokoiło mnie natomiast to, że ona przez całe te 15 minut ani razu nie wspomniała o tym, że jedyną winą Kaczyńskiego było tu tylko to, że po śmierci tych wszystkich osob on się tak wzruszył, że potrzebował przez jakiś czas brać środki uspokajające. A więc zrobił coś, co z całą pewnością zdarzyło się każdemu z nas choćby raz w zyciu. Ona musiała z pewnością wiedzieć, że wobec tej kompletnie chorej niby to prawniczej tyrady Kalisza, te parę słów uściślenia zamknęło by całą dyskusję na cztery spusty. A jednak nawet się na ten temat nie zająknęła. Uważam wręcz, że nic by jej nie zaszkodziło zapytać Kalisza, czy jeśli ona na przykład parę razy w życiu brała środki uspokajające, to jego zdaniem jej też przysługuje sądowy psychiatra? Ale ona tu milczała. Ani jednym słowem nie powiedziała też Kaliszowi, żeby się przestał wygłupiać, bo jeśli on będzie się upierał przy swoim zdaniu, to może być pewny, że od następnego dnia jego psychiczna sytuacja może również zostać wywleczona na widok publiczny, i to jak najbardziej oficjalnie.
Pozostaje pytanie, czemu Monika Olejnik, dziennikarka o której można powiedziec wiele, ale z całą pewnością nie to, że ona sobie nie umie radzić w sytuacjach trudnych, postanowiła tę rozmowę Kaliszowi oddać praktycznie walkowerem. Odpowiedź na to pytanie może być tylko jedna. Otóż i on i ona i cała kupa ich krewnych i znajomych, to jedna szajka. Każdy z nich, a w tym towarzystwie ów słynny dziś sędzia zajmuje pozycję bardzo ważną, mają jeden cel. Zamknąć Kaczyńskiego. Pod jakimkolwiek pretekstem, choćby na chwilę. Byle by mu zrobić krzywdę. Byle by go zobaczyć jak zostaje zdjęty z tej sceny. A taka szansa, że kiedy go będą zdejmować, to wszyscy będą wiedzieli, że to nie z powodu jakiejś niepoprawnej działalności politycznej, ale z powodu zwykłego obłąkania, może się już więcej nie powtórzyć. Numer z Xanaxem i Hydroksyzyną świadczy o tym, że oni to wiedzą tak dobrze, że aż ich ta wiedza przesunęła w stronę autentycznej histerii. Bo dalej nie ma już nic. Tylko warczenie. Więc „wracają wieczorem i warczą jak psy i krążą po mieście. Włóczą się, szukając żeru; skowyczą gdy się nie nasycą”.
Lecz Ty, Panie…

19 komentarzy:

  1. @toyah
    Witaj po długiej przerwie, ja przez te cztery dni - zupełnie nieoczekiwanie przebyłem w miejscu gdzie nie miałem dostępu do internetu, telewizor był wyłączony a i radia nie słuchałem - żyłem więc w całkowitym oderwaniu od tego co się dzieje na tym "niebożym" świecie...
    Miałem trochę czasu na porządkowanie najbliższego otoczenia i krążących myśli.
    Po powrocie do późna w nocy nadrabiałem "zaległości".

    Myślę, że rozpoczęła się faza w której "rządzący" zaczynają ostro gonić w piętkę, jedno to sprawa "prochów" Jarosława Kaczyńskiego,
    druga to sprawa Ojca Tadeusza Rydzyka a co za tym idzie Radia Maryja.
    Uderzają w dwa filary naszej niezależności.

    To wszystko znaczy, że widmo porażki spoziera im wyraźnie w oczy.
    Daj Panie Boże siłę Jarosławowi i Tadeuszowi.


    PS. mam nadzieję że wyjazd rocznicowy pozwolił Wam zebrać nowe siły na następne lata a przy tym dostarczył wrażeń przyjemniejszych niż te na których temat zwykle piszesz...

    OdpowiedzUsuń
  2. @raven59
    Moim zdaniem, prawdziwie zabawne jest to, jak oni wszyscy są beznadziejni przy tych dwóch. I jak oni nawet o tym nie mają pojęcia.

    OdpowiedzUsuń
  3. @toyah
    A może jednak wiedzą, że są przy nich tacy beznadziejni i dlatego tak się wściekają?

    OdpowiedzUsuń
  4. @raven59
    Myślę, że nie wiedzą. Ja myślę że wielu z nich już zwyczajnie zwariowało i oni już autentycznie nie zdają sobie sprawy z tego, co wyprawiają.

    OdpowiedzUsuń
  5. @Raven59
    Uważam trochę inaczej, że tym razem desperacko usiłują uderzać w filary dwóch ośrodków, a nawet bastionów myśli prawej i działalności niezależnej tj. wolnej, odważnej, roztropnej i sprawiedliwej.
    Owszem rozpoczęła się faza w której wg. mnie nie System, lecz bliżej nieznani władcy tj.mocodawcy, decydenci i wpływowi protektorzy zaktualizowali, czy zmodyfikowali, bądź ustalili nową strategię, dla Polski.
    Ponadto nie porozumieli, lecz dogadali się, oraz wydali podwładnym stosowne rozkazy i dyspozycje.
    A najważniejsi funkcjonariusze w państwie tj. obecnie jeszcze "rządzący" w RP, oraz ich sojusznicy zaczynają ostro nie finiszować, lecz usiłują z panicznego strachu kolejny raz konsolidować się i daj Boże wreszcie "gonić w piętkę".
    Sz. Państwu Jubilatom gratuluję i życzę dalszego błogosławieństwa Bożego, a all pozdrawiam serdecznie - Zbigniew

    OdpowiedzUsuń
  6. @Toyah, Raven

    A to widać, sezon urlopowy w pełni. Ja też dopiero dzisiaj, po tygodniowej przerwie zasiadłem do kompa. No i dziś posłuchałem też radia w aucie a nawet obejrzałem wiadomości na Polsacie.
    To wszystko to już jakiś amok. Może oni nie są już w stanie nawet dociągnąć do jesieni. Przecież już dość dawno odszedł od Tuska ten jego naczelny wizerunkowiec.
    Nic więc sensownego nie jestem w stanie dodać.
    Jednak piszę komentarz, bo z całego serca chciałbym życzyć Pani Toyahowej i Toyahowi kolejnych wielu lat w dobrym zdrowiu, pomyślności i szczęściu. Przesyłam więc niniejszym te zaległe życzenia. Najlepszego! I dzięki, że jesteś.

    OdpowiedzUsuń
  7. @Toyah
    Gratulacje dla Państwa Młodych!
    A Stokrotce trudno się dziwić. Ona nie może inaczej, choćby nawet kochała się na zabój w Jarosławie. Dziś natomiast poczytałam Rzeczpospolitą i zdumiałam się nad bredzeniem Szułdrzyńskiego i Zaremby na temat O. Rydzyka i PiS-u. Oni też muszą?

    OdpowiedzUsuń
  8. @Kozik
    Ten wizerunkowiec porzucił swojego ucznia? Nie wiedziałem. Dla takiego Tuska to musi być prawdziwy dramat.
    A za życzenia - dziękuję. em. Dla takiego Tuska to musi być prawdziwy dramat.
    A za życzenia - dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  9. @Marylka
    Oczywiście że muszą. Są tematy gdzie presja jest zbyt duża. Również presja kulturowa.

    OdpowiedzUsuń
  10. Toyahu,

    ja się też dołączam do życzeń.Następnych wielu,wielu lat w zdrowiu i pomyślności dla Ciebie i Toyahowej !
    A co do tych szaleńców, to ciekawe,gdzie mają zamiar zabrnąć. Bo ja widziałabym takie miejsce dla nich.

    OdpowiedzUsuń
  11. @Toyah
    Życzenia już złożyłem przed wyjazdem, ale nic nie szkodzi je powtórzyć - następnych 25 lat Toyahu, razem z tak wspaniałą rodziną. Może by tylko dochody wzrosły i się ustabilizowały.
    ===========

    Skoncentruję się na tych nieszczęsnych pastylach. Wydaje mi się, że z powodu pochodzenia z lekarskiego środowiska oraz faktu iż żona i córka to aktywne (i dobre) farmaceutki, mam prawo trochę ex catedra się o tym wypowiadać. Dodatkowo, kto wie, czy na starość nie napiszę pracy z zakresu mózgu i umysłu.

    Więc do rzeczy. Xanax jest pospolitym środkiem pierwszego rzutu w sytuacjach post-traumatycznych. JK w takiej sytuacji jak najbardziej był. Każdy matoł już na 3 roku studiów o tym wie. Tylko nie gwiazda palestry Kalisz i gwiazda TVNu Olejnik. Zresztą może rzeczywiście oni o tym nie wiedzą, bo w swoim życiu sięgają po znacznie bardziej wyrafinowane środki, a nie takie bzdety.
    Hydroksyzyna natomiast, była kiedyś napiętnowana, bo powszechnie podawano ją, oczywiście nielegalnie, nadaktywnym dzieciom w przedszkolach. Raczej jest lekiem anty-alergicznym, ale również posiada działanie, nie za mocne, przeciwlękowe (anksjolityczne).
    Czyli, każdy nieco zorientowany, wie, że to są bzdety. I Olejnik przed programem powinna temat przestudiować.

    Ale widzisz Toyahu, ty i podejrzewam 90% społeczeństwa, nie ma o tym pojęcia i takie straszne nazwy mogą wywołać pożądane nastroje wśród społeczeństwa.

    Jednakże najważniejsze, co nie zostało powiedziane, oba te leki w żadnym wypadku nie są w stanie wywołać zmian osobościowych, czyli efektu, który należy badać przez biegłych psychiatrów.
    No chyba, że udowodniono by, że JK nadużywał leków, wielokrotnie przekraczał dawki i stał się od nich uzależniony. Ale tego w najmniejszym stopniu nie podejrzewam, bo to natychmiast jest zauważalne przez otoczenie.

    Wniosek z tego, że afera jest dmuchana, oparta na wierutnych kłamstwach, a w tym wypadku zarówno Kalisz i Olejnik bezczelnie oszukują.
    Osoby obeznane z tematem widzą to natychmiast. Lecz niestety, takich jest niewiele. Więc się wciska gnój z całą premedytacją.
    To tak żenujące i prymitywne, że aż się rzygać chce.

    Podobnie jest z ojcem Rydzykiem, ale to już inna sprawa.

    System coraz bardziej parszywieje i nawet nie chce im się wymyślać prawdopodobnych i wiarygodnych scenariuszy.
    To już pełna chamówa.

    OdpowiedzUsuń
  12. @Agnieszka Moitrot
    Dziękuję bardzo. Mam tylko nadzieję, że reszty życia nie spędzimy na garnuszku naszych dzieci.
    Co do wariatów, wczoraj widziałem Niesiołowskiego u Olejnik. Myślę, że tym wystąpieniem on przekroczył wszelkie możliwe granice. Przed nim już tylko jakiś poważny eksces. No wiesz, taki kiedy trzeba przerwać program tablicą "Przepraszamy za usterki".

    OdpowiedzUsuń
  13. @jazgdyni
    Dziękuję za cenne informacje.
    My oczywiście wiemy wszystko. Póki co, prawdziwi obłąkańcy chodzą wśród nas w glorii autorytetów.

    OdpowiedzUsuń
  14. @ toyah

    Fajnie to wszystko obmyslone: Tusk na koncercie z okazji rozpoczecia prezydencji, a Kaczynski w psychiatryku. Taki przekaz dotrze do mas. Juz oni o to zadbaja, sukinsyny.

    OdpowiedzUsuń
  15. @ jazgdyni

    "System coraz bardziej parszywieje..."

    A i owszem. Wlasnie HGW podjela decyzje, ze pomnika smolenskiego w Warszawie nie bedzie, bo przeciw opowiedzieli sie mieszkancy stolicy w... sondazu przeprowadzonym przez Homo Homini. Proba: nieco ponad 1000 osob.

    OdpowiedzUsuń
  16. @tadeusz1965
    Ha ha! Oni robią takie sondaże pod Galerią Mokotów, gdzie szwendają się tłumy młodych wykształconych dojeżdżających do Warszawy i zatrudnionych w okolicznych biurowcach.

    OdpowiedzUsuń
  17. @ marylka
    oby tak bylo... Bo jesli ten sondaz mowi prawde o pogladach mieszkancow Warszawy, to mi jest za nich po prostu wstyd.

    OdpowiedzUsuń
  18. @Tadeusz1965
    To by było wspaniale obmyślone, gdyby faktycznie było obmyślone. Ja jednak podejrzewam, że za tym nie stoi żaden poważny plan. Oni się już czepiają każdej okazji jak leci. wspaniale obmyślone, gdyby faktycznie było obmyślone. Ja jednak podejrzewam, że za tym nie stoi żaden poważny plan. Oni się już czepiają każdej okazji jak leci.

    OdpowiedzUsuń
  19. @Marylka
    No i przede wszystkim od razu odliczają tych wszystkich, którzy mówią, albo żeby im nie zawracać głowy, albo że z reżimowym aparatem współpracować nie będą.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

The Chosen, czyli Wybrani

          Informacja, że PKW, po raz kolejny, i to dziś w sposób oczywisty w obliczu zbliżających się wyborów prezydenckich, odebrała Prawu ...