sobota, 6 listopada 2010

Może trochę świeżego powietrza dla miłych państwa?

To co zainspirowało powstanie niniejszego tekstu, nie jest, jak to zwykle bywa, związane z jednym wydarzeniem, ale z ich całą serią. Poszło mianowicie o to, że w ciągu minionych parunastu dni, doszły do mnie informacje o pojawiających się pretensjach, a dotyczących tego, co nie jest niczyją sprawą jak tylko moją i ludzi związanych z moją wiarą i poglądami. Co mam na myśli? Otóż weźmy choćby zdarzenie najświeższe. Prawo i Sprawiedliwość, a więc partia z którą czuję związek intelektualny i emocjonalny wyrzuciło ze swoich szeregów dwie działaczki – Joannę Kluzik Rostowską i Elżbietę Jakubiak. I od razy podniosła się wrzawa – o nie, nie po stronie członków Prawa i Sprawiedliwości, ale przeciwnie, po stronie jego przeciwników. Że jak to tak można? Kto to widział? Czy PiS zdaje sobie sprawę z tego, co znaczą takie błędy? Doszło do tego, że wczoraj w telewizorze pokazał się polityk Platformy Obywatelskiej Adam Szejnfeld i ogłosił z prawdziwym bólem, że to co się stało, to ostateczny upadek PiS-u. Mało tego. Głos zabrał nawet sam Prezydent RP i też wyraził swoje rozczarowanie. A ja bym chciał wiedzieć, co im do tego?
Parę dni temu któraś z sondażowi przeprowadziła badania wśród obywateli, w których to badaniach zadała pytanie, czy oni uważają, że Jarosław Kaczyński powinien być nadal prezesem Prawa i Sprawiedliwości. Okazało się, że obywatele tego nie chcą, i wszystkie głównie ośrodki medialnie poczuły natychmiastowy obowiązek poinformować o tym wydarzeniu również mnie.
Wczoraj czy przedwczoraj z kolei, dowiedziałem się, że Wojciech Olejniczak polazł pod Pałac Prezydencki na Krakowskim Przedmieściu, zapalił znicz tylko po to, by go za chwilę uroczyście zgasić i ogłosić koniec żałoby. A ja bym chciał wiedzieć, jaki to jest jego zasmarkany interes. Że co? Że w tym zamachu zginęło paru jego znajomych? To ja w takim razie mogę powiedziec, że moją znajomą była pani Anna Walentynowicz i prezes Sławomir Skrzypek, a do głowy by mi nie przyszło, żeby nagle publicznie ogłaszać przedłużenie, czy koniec żałoby. Gdzie on się więc, za przeproszeniem, ryje?
Coryllus, o czym pisałem wczoraj, wysłał mi informację o tym, że jakieś trzy idiotki w telewizyjnym kanale TVN Style uznały za stosowne ględzić o tym, że gdyby wszyscy księża przestali pajacować i zdjęli swoje koloratki, a zamiast tego założyli rozpinane pod szyją bluzeczki i zakręcili loczki, to ludzie by chętniej chodzili do spowiedzi. Założę się, że żadna z nich nie dość że nie chodzi do spowiedzi w ogóle, to jeszcze w kościele bywa tylko na Pasterce, żeby albo wytrzeźwieć, albo zrzucić z siebie te parę kilo po wigilijnej kolacji, natomiast nagle okazuje się wszystkie trzy mają strasznie dużo do powiedzenia na temat tego, jak powinni wyglądać księża. Bo do ich ciemnych łbów nagle wpadła myśl, że mi w ten sposób pomogą szczerzej i prawdziwiej uwierzyć?
O ile to co się dzieje wokół PiS-u jestem w stanie jakoś zrozumieć – w końcu toczy się wojna polityczna i wiem że te wilki aż się oblizują na samą myśl, że oto po0jawia się nowa szansa na to, że w końcu tych „pisobolszewików” trafi ostateczny szlag, a Kaczyńskiego wywiozą do jakiegoś zamkniętego zakładu – troskę ludzi nie dość że niepobożnych, to w dodatku niewierzących, a często Kościołowi więc wrogich o to, co się w ramach tego Kościoła dzieje, uważam za całkowite szaleństwo. Ja wiem, że są na świecie grupy i organizacje, które żyją z tego by Kościół skutecznie osłabiać i prowadzić go do ostatecznej zguby, a więc to, że oni się tak bardzo interesują nawet tym, w czym księża chodzą na co dzień jest zrozumiale. Natomiast nie da się ukryć, że wszędzie jest całe mnóstwo zwykłych, codziennych wrogów Kościoła, dla których Kościół jest wyłącznie obiektem kpin i żartów, i oni też, jak najbardziej, szalenie się troszczą o to, by na mszy na którą ja chodzę co tydzień, było ciekawiej, weselej i przede wszystkim „fajniej”. I to właśnie nazywam obłędem.
W zeszłą niedzielę byliśmy na własnie takiej mało fajnej mszy i – jak to się zwykle dzieje przed Wszystkimi Świętymi – ksiądz ogłosił, że każdy kto odmówi odpowiedni zestaw modlitw, przyjmie Komunię Świętą i odwiedzi groby, dostąpi odpustu. Pani Toyahowa, która jak wiedzą wszyscy stali czytelnicy tego bloga, potrafi wiele, szepnęła mi oburzona do ucha: „A co to ma znaczyć? Czy on sugeruje, że jak ktoś nie pójdzie na grób, to już nie może dostać odpustu? A niby dlaczego to? A cóż to za terror???”
Ona oczywiście żartowała, ale my wiemy, ze to wszystko wcale nie jest takie śmieszne. Słowa, które Toyahowa wypowiedziała, idealnie wkomponowują się w to, o czym piszę wyżej. Nagle się okazuje, że już nic nie jest moje, Twoje, nasze. Nagle się dowiadujemy, że to co jest ich – to jest oczywiście ich. Natomiast co dotychczas wydawało się być nasze – z dnia na dzień stało się wspólne. Kaczyński jest waszym prezesem? No a co, jeśli on mi się nie podoba? W końcu żyjemy w jednym kraju i nikt mnie nie zmusi, żebym go oglądał w telewizji. Wasi księża chodzą na czarno i nudzą? Dawać nam tu kogoś fajnego. W końcu nie może być tak, że tylko wy decydujecie o tym, jak ma być w kościele. Macie jakiś odpust? Ja też chcę! Nie może być tak, że wy macie, a ja nie! Wam wolno brać ślub w kościele, a nam nie? A z jakiej to racji? Mamy demokrację chyba, prawda? Ja też chcę się najeść komunii.
Ona żartowała i ja oczywiście cały czas robię sobie żarty, bo istotnie to o czym piszę, choć jest upiornie prawdziwe, ciągnie za sobą ową aurę śmieszności. Ale tak, to prawda – to wszystko jest i prawdziwe i upiorne. Pamiętam jak jedno z naszych dzieci szło do Sakramentu Bierzmowania. Nagle okazało się, że podczas uroczystości, w dwóch ławkach zebrała się cała kupa dzieci wyjątkowo niegrzecznych. One były niegrzeczne do tego stopnia, że zaczęły podpalać specjalne kartki, które w momencie przyjmowania Sakramentu należało pokazać Biskupowi. W tej sytuacji księża, czy siostry zakonne – nie pamiętam – którzy pilnowali, żeby wszystko odbywało się jak należy, zablokowali tym dzieciom wyjście z ławek, tak by nie mogły podejść do ołtarza i by w efekcie nie otrzymały bierzmowania. Uroczystość trwała nadal, a tymczasem w tych dwóch ławkach trwała cały czas wrzawa, podczas której co sprytniejsi próbowali się wymknąć i podejść do ołtarza. Bez efektu. Wreszcie, kiedy już wszyscy zostali obsłużeni, zadecydowano, że ci młodzi bandyci też dostaną to po co przyszli. No i dostali. Koniec. Tak się skończył ten uroczysty dzień.
Nie muszę tu wspominać, że bardzo mi było przykro z powodu tego jak się cała ta sprawa zakończyła. Miałem wielką nadzieję, że te dzieci nie zostaną dopuszczone do bierzmowania i że zostaną z tego mojego kościoła wyprowadzone za uszy, razem ze swoimi rodzicami, wujkami i dziadkami i kolegami taty. I że w ten sposób wszyscy ci, którzy dotychczas nie wiedzieli, o co w Kościele chodzi – się tego dowiedzą. I będą o tym pamiętać. Niestety. Ktoś spanikował i wszystko licho wzięło. W sensie przenośnym i co gorsze również w dosłownym. Dlaczego użyłem słowa „spanikował”? Otóż wczoraj rozmawiałem ze znajomym księdzem i o tym wydarzeniu mu opowiedziałem. Okazało się, że on tego typu sprawy zna. I też opowiedział mi historię, jak to kiedyś w przeddzień bierzmowania, zapowiedział całej bandzie takich właśnie młodych bandytów, że zostają do tego sakramentu nie dopuszczeni i ich wywalił z kościoła. Niestety już w chwilę później proboszcz zmienił jego decyzję i wszystko odbyło się zgodnie z planem. Czemu? Sprawa jest jak najbardziej prosta i oczywista. Proboszcz wystraszył się, że jeśli cała grupa dzieci nie zostanie dopuszczona do bierzmowania, ktoś poinformuje o tym albo Gazetę Wyborczą albo TVN24 i zrobi się z tego afera. Że tu małe dzieci, że biedni rodzice, że tam tort i zaproszeni goście, że garnitury, że Jezus kocha wszystkich, a tu ten cholerny Kościół ze swoimi przesądami. No i uznał, ze dla zachowania dobrej opinii, można nie tylko przystać na fikcję, ale dopuścić do świętokradztwa.
I tak to się kręci. Z jednej strony napiera na nas cały przemysł, zbudowany wokół tego jednego zadania. Żeby nas najpierw zneutralizować, a następnie unicestwić. Z drugiej z kolei strony, tłumy głupców, którzy nie wiedząc gdzie się w swoim marnym życiu zatrzymać, ubzdurali sobie, że wreszcie znajdą ten punkt zaczepienia, jeśli wszystko wokół pozmieniają według wzoru, który im mądrzejsi od nich podsuną.
Bo tak to właśnie wygląda. Trochę sobie wcześniej pożartowaliśmy, ale przychodzi czas na parę słów jak najbardziej poważnych. Tak to właśnie wygląda. To jest wojna cywilizacji. I tylko jedna z nich niesie z sobą prawdę. I wszyscy to wiedzą. A jak nie wiedzą, to czują. I bardzo by chcieli przejść na tę stronę, ale coś ich trzyma i szepce im do ucha, że jeszcze chwila, jeszcze tylko parę ruchów i droga będzie wolna. A oni – jak barany prowadzone na rzeź – przyjmują te wszystkie kłamstwa i powtarzają za tym czymś, jak za panią matką, że tak, że jeszcze chwila. I dlatego wciąż tu przychodzą, kręcą się pod drzwiami, i próbują nam mówić, jak oni sobie wyobrażają, że będzie lepiej te nasze wnętrza przebudować. Wiedzą przy tym, że tam gdzie oni są, już wszystko skutecznie zniszczyli, wszystko zmarnowali, doprowadzili swój świat do takiej ruiny, że tam się zwyczajnie nie da żyć. Wiec leżą tu. I wciąż nam proponują jakieś rozwiązania.
Napisałem kiedyś na tym blogu tekst o mniej więcej o tym, co wyżej, zatytułowany „Może księdza dla miłych państwa?”. Zakończyłem go apelem do jednego z blogerów, ale tak naprawdę do wszystkich tych, którzy walczą o to by zrobić nam dobrze tak, byśmy się nie pozbierali. Brzmiał on tak: „My, Szanowny Kolego, nie mamy fioła. My nie żyjemy naszymi kompleksami. My mamy luz. Niech się Kolega nie boi. Jak trzeba będzie, będzie mógł Kolega przywołać zarówno siostrę zakonną w szpitalu, jak i księdza z kropidłem na cmentarz. Nawet może Kolega zagwizdać”.
Dziś mogę to tylko powtórzyć i może ewentualnie dodać – jak przyjdą wybory możecie też zagłosować na ludzi normalnych. Na ludzi. A my ten głos docenimy. A skoro mowa o Kościele, to jak już poczujecie swąd siarki, to – jak już zostało powiedziane – wystarczy że zagwiżdżecie. Zobaczymy co się da zrobić.

45 komentarzy:

  1. @

    Jakoś mi w internecie mignęło, nie pamiętam, gdzie i kto, opisywał pochód we Warszawie młodych/wykształconych, którzy w ramach, jak zrozumiałem - hepeningu takiego - skandowali slogan "chcemy barabasza". Chcemy barabasza. I jak sadzę, to już nie tylko siarą jedzie. Tu się trzeba zakrzątnąć za biletem na ostatnią Arkę. Bo to końcem czuć. Wszystkiego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szefie,

    jak by się temu zjawisku ogólnemu przyjrzeć dokładniej, to olejniczak jest jego personifikacją. Żel na włosach, sweter w drapieżnym kolorze na europejskich barkach, świergot internetowy niespełnionego ptaszęcia, szerokie koncepcje - nawet, bym powiedział - antykoncepcje - tych dwóch pań, szczera porażająco troska systemu w temacie quo vadis pis, to jak by nie patrzeć, na końcu się świeci ryj olejniczaka. Gdyż na końcu wszystkiego są śnieżnobiałe zęby, krawat nienaganny, i opalenizna dziwki. Świat - tego doczekaliśmy - jest kurwą. Takim olejniczakiem.

    Jak kto urażony, to przepraszam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak to uznaliśmy przy poprzednim felietonie, to wszystko takie małomęskie, w sensie - zniewieściałe.
    Ale to na dodatek strasznie infantylne.

    Toż to ciągle wielka piaskownica, gdzie jeden mały Kazio wszystko innym zabiera, Adaś zaś spycha pozostałych w kąt, bo twierdzi, że cała piaskownica jest jego i jeśli pozostali chcą w niej być, to pod jego przewodem.
    Jest jeszcze grupka lepiąca małe ludziki z plasteliny. Te dzieciaki nie wiadomo dlaczego nazywają siebie dziennikarzami, komentatorami, psychologami społecznymi lub socjologami.

    W takiej właśnie piaskownicy pan Olejniczak może pier...ć co tylko chce.

    Wiem tylko, że jak się do mnie zbliżą, to będę lał na odlew, wszystkim co mi wpadnie w ręce.

    OdpowiedzUsuń
  4. @Toyah & All

    Szanowny Toyahu, myślę, że to o czym chcę napisać łączy się w jakiś sposób z Twoim wpisem.
    Otóż tydzień temu byłem na spotkaniu publicznym z p. Pawłem Poncyliuszem w Waszyngtonie. Jednym z powodów jego wizyty w USA była możliwośc obserwowania wyborów w Chicago. Jak nam powiedział "przyjrzenia sie działaniu demokracji z bliska".
    Moim zdaniem Chicago... nie jest tym miastem w którym się upewniamy, że zasady demokracji i transparentność sprawowania władzy są przestrzegane. No ale mniejsza o większość.
    Najpierw pomyślałem, że właściwie to nie mam powodu (Twój wpis "Paweł: Ta kampania to była fikcja")aby iść na to spotkanie, ale potem doszedłem do wniosku, że może jednak warto, chociażby po to aby zadać kilka pytań.
    Tak więc podczas tego spotkania udało mi sie zadać dwa pytania:
    1. Dlaczego PIS nie nagłośnił (wykorzystał) 50 pytań skierowanych do Bronisława Komorowskiego a zadanych przez p. A. Ściosa?

    Odpowiedź: Komitet wyborczy uznał, że nie należy uzywać metody konfrontacji podczas kampani.

    No to ja się pytam w jaki sposób ci ludzie z frakcji a raczej "frakcyjki" liberalnej PIS-u chcą wygrać następne wybory??????

    2. Dlaczego sztab wyborczy nie wykorzystał olbrzymiej energii ludzi, którzy chcieli aktywnie włączyc się w kampanię wyborczą?

    Odpowiedź: Kampania wyborcza jest olbrzymim wyzwaniem logistycznym i nie zawsze wszystko się uda zrobić,
    a tak w ogóle to nie do końca prawda, ponieważ pomysł tego spotu wyborczego z motywami hippisowskimi to otrzymali od kogoś mejlem ...itd w tym mniej więcej stylu.
    Pan poseł powiedział równiez, że Marek Migalski to najlepszy kumpel...no może nie tak dosłownie ale można to było tak odczytać.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. @Sagittarius

    Problemem jest to, że takie osoby ja pani Kluzik-Rostkowska, pan Poncyliusz za bardzo nie zdają sobie sprawy czym jest dobra partia i mieszają pojęcia. W rezultacie traktują partię jak swobodne stowarzyszenie ochotników.
    Oni tak do końca nie dorośli do żadnej partii.
    Albo cynicznie mają bardzo złe intencje, jak np. przesympatyczny Marek Migalski

    OdpowiedzUsuń
  6. @Sagittarius

    Jeszcze jedno.
    Nie wiem, czy daleko w Chicago od czasu do czasu przesiewacie Salon 24.
    Bo wielu już się tak zniechęciło, że wogóle tam nie zagląda.

    Więc podsyłam link do cikawego wpisu Aleksandra Ściosa - postaci nietuzinkowej.

    http://cogito.salon24.pl/

    OdpowiedzUsuń
  7. Żyjemy w epoce, którą przyszli historycy kultury materialnej opiszą nie "pop-epoką" (Toyah), lecz konkretniej: "epoką tandety i śmieci".
    To się wprost przekłada na potrzeby i postępowanie ludzi i na odwrót. Relacja pierwszeństwa jest tu jak kura-jajko.

    Przyczyna tkwi w zbiegu poczucia bezpieczeństwa z ustaniem strachu przed głodem. Tandeciarstwo skończy się, gdy zbieg ten ustanie (np. europejski Taliban, i/lub potężny kryzys gospodarczy). To musi w końcu się stać. Mała pociecha w tym, że po tym tandeciarstwie nic wtedy nie zostanie poza wstydem. Zapłącą wszyscy dzisiaj gnuśni.

    Pierwszy raz w dziejach postępowania ludzkiego i społecznego nie organizuje żadna myśl wznioślejsza, ani pragnienie wyższe od okazjonalnego pociupciania.

    Te okrzyki opisane przez Tayfala nie znacza, że ktoś tu chce Barabasza jako ideę, względnie kontr-ideę. Znaczą, że te krzyczące chcą, aby ichniemu wydziczaniu się nic nic przeszkadzało.

    Sami są zbyt durni, by zauważyć, kto z nich żyje i jak oni sami staczają się (według dowolnej miary). Wiadomo: "dobra ściema - podstawą wychujki". Oni już są wychujani.
    Na razie nie zauważają, bo radosne ciupcianie trwa. Tylko, że już nastąpiła zmiana i szpak dziobie bociana.

    OdpowiedzUsuń
  8. @jazgdyni

    Dzięki za ten link. Ja też należę do tych, którzy nie lubią rzygać na niewinny komputer i dlatego przestałem bywać w S24.

    Do tego co napisał A.Ścios (100% OK!) dodałbym tylko dedykację dla tych, którzy w pełowcach doszukują się nadzwyczajnych talentów i chcieliby takich "upisu".

    Otóż tam tałantów sawsiem niet. Co najwyżej knajacki spryt. Rzeczywistą gwarancją sprawowania władzy i jedynym spoiwem ze stołkami publicznymi są dziennikarze opisani przez Ściosa. Kto za nimi stoi, to osobny wapros.

    Dlatego śmieszą mnie otwarte i mimowolne oznaki podziwu dla skuteczności tuskoferajny. Rozniecanie takich, plus tęsknota za saloniarstwem to są przyczyny kluzikowania.

    Od złego tylko złe jest!

    OdpowiedzUsuń
  9. @orjan

    to ja ci jeszcze polecę krótki wpis Kataryny na s24.
    Warto!

    Najpierw ten knajacki żigolo Olejniczak, tak, ten gnojek bawiący się zapałkami i zniczami, wpier...a się ze swoimi zabłoconymi gumiakami w wewnętrzne sprawy PiSu,
    a następnie Joanna K-L i Elżbieta Jakubiak, dwie podniecone pensjonarki, przyznają, że przez pół roku sprzedawały kit, mówiąc jaki dobry jest człowiek z naszego Jarosława K. i pchając go na prezydenta, gdy tymczasem to, tak naprawdę, zły człowiek.
    Ot, kłamczuszki i kombinatorki jedne.

    OdpowiedzUsuń
  10. @jazgdyni

    Kataryna też jest wporzo. To jeden z nielicznych w publicystyce przypadków, u których ewolucja nie zatrzymała się na wąskotorowej stacji Czerska. Stąd wyższy poziom Kataryny, za który, oczywiście, musiała zapłacić.

    Pozostałe przypadki zatrzymały się tam na zawsze zaprzeczając teorii Darwina jako nieświadome eksponaty Kary Boskiej.
    Dalsza ich ewolucja wymaga Drugiego Big Bang-u.

    PS.: Właśnie przez takich jak Ścios, Kataryna, Toyah, FYM, Rolex, i.in., trudno mi było olać S24.
    Już prawie olałem wtedy, gdy odszedł Freeman, ale przeważyło dopiero odejście Toyaha, bo on ma w sobie wiarę (nie tylko religijną) i dlatego nadaje się na przywódcę. A nie tylko na herszta jak ... ten, tam ... Chyży Rój.

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja tam, całkiem a propos, mam taką uwagę do Toyaha:
    kiedyś tam, w zamierzchłej przeszłości wspomniał, że Sz.P. Toayahowa dobrze się znają z Joanną K-L.(Nic nie zostanie zapomniane!).
    Więc, mnie intryguje ta cała pani Joanna K-L. I może Toyah, w sposób podstępny (bo jego małżonka, jako osoba szlachetna nie będzie źle mówić o koleżankach), wyciągnie od niej, czy ta K-L rżnie głupa, czy może jest to osoba perfidna.
    Proszę Toyahu!

    OdpowiedzUsuń
  12. No to żeś kolego z Gdyniej w tę rocznicę WSRP pojechał po całości. Don esteban krępował się zapytać, szczególniej tak fprost w kierunku Sz. P. toyahowey (bo nie ten kontekst, m.zd., jest ważny), ale o P. Joasię też bym chciał toyaha zagaić.
    Zaś krępowałem się zapytać z uwagi na ten właśnie kontekst towarzysko-rodzinny. I pewnie bym się, jak zwykle nie odezwał, ale skoro Waść wypalił, to się przyłanczam z nieśmiało suplikacjo.

    Zapowiadana przez Szanownego Gospodarza rzecz o męskości (i maczismo, jak sądzę takoż?) też jest pikna, ale, niestety, króliki mnożą się jak tematy, i nawet toyah może nie podołać, by opisać zarówno bieżączkę, jak i imponderabilia.

    OdpowiedzUsuń
  13. @don esteban

    No to z pomocą Waszeci jest już nas pikna para, za pozwoleniem Ichmości, dziadów proszalnych.

    OdpowiedzUsuń
  14. @Sagittarius
    No tak...
    Wszystko na ten temat zostało już powiedziane. Ale przypominać warto. Zwłaszcza dziś.

    OdpowiedzUsuń
  15. @jazgdyni
    Owszem. Są koleżankami. Ale to jest właśnie powód, dla którego mam, że tak powiem, ręce związane.

    OdpowiedzUsuń
  16. @don esteban
    Właśnie ów kontekst czyni sprawę nieaktualną.
    Powiem Ci tylko, że tam nie ma nic ciekawego. Nic ciekawego.

    OdpowiedzUsuń
  17. Szanowny Panie, niestety trwa karnawał. Targowisko próżności i tylko trzęsienie ziemii i mocne bicie w rejony odwrotne od głowy przywróci coniektórym rozsądek.

    U mnie (na głuchej prowincji) w sprawie bierzmownia a nawet I komunii - stosuje się ostry zamordyzm - dzieci dostają paszporty, gdzie są odpowiednie adnotacje, i jesli 2 lata przygotowań nie skutkują, zdażyło się nawet, ze zapowiadana uroczystość zostawała odwołana, ze względu na brak odpowiedniego zachowania się młodzieży na jednej z ostatnich prób. I już. Czy coś to dało? NIC. Lecz nie o to chodzi.

    Lecz faktycznie ta troska o partię opozycyjną, o Kościół o moje prawa - zwalają z nóg. Chciało by się zawołać - od....(czepcie) się. Ale się nie....(odczepią). Nie. Bo strach zagląda im w oczy. Bo trzęsienie ziemi zbliża się. Już słychać jak dudni.

    OdpowiedzUsuń
  18. To jest jakiś nonsens, paranoja, że przeprowadza się sondaże wśród ludzi niezwiązanych z PiS a nawet mocno mu przeciwnych czy J. Kaczyński dalej powinien być prezesem partii i czy wyrzucenie tych "nieposłusznych uczennic" jest ok. Te uśmiechy na twarzach tych pań dają właśnie takie skojarzenie. Dwóch szkolnych szarych myszek, na które nikt nie zwracał uwagi. Gdy coś przeskrobały i dostały naganę od nauczyciela, towarzystwo nagle uznało je za swoje i "równiachy". Te zaś miast wykazać pokorę tylko głupio się szczerzą i brną w tym myśląc, że już się wkupiły i teraz nie są zwykłymi głupimi moherami a saloniarami. To typowa szkolna sytuacja, tak jak to opisał jazgdyni z tą piaskownicą. Teraz nie mam złudzeń, że pożegnanie tych pań było słuszne. Tylko czy poparcie przez to nie zmaleje bo propaganda włączyła się perfekcyjnie.
    TVN24 robił wydanie specjalne na żywo z tej okazji. Ożywienie i podniecenie tą sytuacją było... oj było czymś więcej niż tylko zwykłą radością, że wreszcie czymś zapełni się program kolejnych dni.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ruskie zabiły nam prezydenta i większość liderów naszej partii - to fakt.
    Tylko co z niego wynika dla jej działania i naszej tego działania oceny ?

    Czy wynika z niego np. nasz bezkrytyczny stosunek i akceptacja ostatnich ruchów kadrowych a i tych, które wiszą już w powietrzu? Czy pozbycie sie przez pis resztki ludzi umiejących nie dać ciała w starciu z lisami i stokrotkami ku uciesze zgromadzonej w studiu klakierni powinno nas cieszyć i uspokajać w kontekście wyniku najbliższych i następnych wyborów? Czy wybranie czasu kampanii wyborczej na takie pranie brudów jest najlepszym do tego momentem? Czemu prezes nie zrobił tego wcześniej skoro jak dowiadujemy się i od samej Kluzik i z otoczenia Jarosława, konflikt rozpoczął się zaraz po wyborach albo czemu nie zrobił tego po kampanii aby sobie nie szkodzić? Nawet jeśli przyjmiemy, że kluzik również jest winna bo świadomie mieliła ozorem tam gdzie nie powinna, czemu karać także Jakubiak, która od czasu ochrzanu prezesa w ogóle się nie wypowiadała? Czemu jeśli za powód podaje sie gadatliwość szkodzącą partii, nie wyrzucić też kurskiego twardo deklarującego u lisa, że oni już raczej nie wygrają, czy taka gadka partii nie szkodzi? Czemu, tego już w ogóle nie rozumiem, tworzyć w ten sposób rozłam w pisie i czyścić go z frakcji związanej szczególnie blisko z prezydentem Kaczyńskim, dając w tym samym niesamowitą podkładkę do wrzutek medialnych o szaleństwie prezesa, który jednocześnie walczy o pamięć po bracie i niszczy jego ludzi. Czemu dogmatycznie i w ogólności wierzyć bezkrytycznie w nieomylność prezesa, szczególnie w aspekcie doboru ludzi. Czy tylko dlatego że tą nieomylność podważają nasi wrogowie i zbrodnią byłoby się z nimi zgodzić? Czemu wreszcie podważać słowa samego prezesa, który z tego co sobie teraz na szybko przywołuje, sam cztery razy przyznał się do błędu (w sprawie Kaczmarka będącego szpionasem Krauzego, co do Kazia od kinderbalów, nie rozpisania wyborów jeszcze przed paktem stabilizacyjnym, dopuszczenia do debaty z tusczymordą przed wyborami 2007).

    OdpowiedzUsuń
  20. W imię czego warto małpować tyle że a rebours zachowanie salonu, który swoje sympatie i antypatie dla kolejnych polityków warunkuje byciem z prezesem bądź przeciw niemu, czy Jakubiak do minionego piątku była sympatyczna a Kluzik inteligentna a od piątku obie są chamskie i głupie? Czy nasze sądy i poglądy mają być niczym pępowiną przyrośnięte i warunkowane przez osąd innego, choćby nawet bardzo mądrego człowieka. I z jakiego powodu warto poświęcić ideę krzewienia demokracji w tym bananowym buszu, o którą chyba dotąd chodziło wszystkim w projekcie zwanym PIS? A może jednak nie po to niektórzy się tu znaleźli? Może warto byłoby poobserwować tych ostatnio nadaktywnych? Może trzeba by, wiem że teraz zgrzeszę, przyjrzeć się bliżej nawet postawie Zbyszka Ziobry? Bo czy jest czymś właściwym i przyzwoitym dla przyszłego lidera i następcy ideowego Jarosława, zamiast brać aktywny udział w kampanii, później za nią rozliczać tych którzy się najbardziej przy niej uharowali? A czy wyżej wspomniane opowieści bulteriera o pewnej porażce to świadomy sabotaż? Czy taka gra na porażkę nie przypomina nam czegoś w aspekcie nie wejścia platformy do koalicji z pisem i czekania na „wypierdolenie się Jarka na Lepperze”? Komu zależy aby Pis się wypierdolił? Ale komu z Pisu bo z tych na zewnątrz to my wszyscy doskonale wiemy? Czy nie naprowadza nas na ich trop, choćby garnitur polityków jakimi od wyborów coraz szczelniej otacza się prezes? Ja wiem że poseł Błaszczak, Brudziński czy Kuchciński to twarde pokaźne chłopy i dobrze, że szczelnie otaczają prezesa gdy ten jest w terenie, różne Ryśki mają trudniej. Ale czy dla przyszłości partii zbawiennym będzie fakt, gdy na jej przyszłe władze złożą się ochroniarze i ci co robili tylko za mięso armatnie? Czy wreszcie to swobodne podchodzenie do porażki wyborczej nie mówi czegoś o tym aktualnie hołubionym garniturze polityków i ich aspiracjach? Może im wystarczy zamiast niepewnej mrzonki realnego wpływu na kraj, pewne 10 tysi w złotych lub 40 w euro co miesiąc do kieszonki. Może im tak dobrze. Tylko dlaczego do kurwy nędzy tolerować sytuacje, w której ci, którym jest tak dobrze mają być reprezentantami tych którym jest tak źle, czyli jak mniemam nas tu wszystkich zebranych?

    OdpowiedzUsuń
  21. @kazia
    Nic nie pomogło? Dziwne. No i szkoda. To by wskazywało na to, że jesteśmy bardzo spóźnieni.

    OdpowiedzUsuń
  22. @Obliveon
    Co do poparcia, może być tak jak mówisz, ale może też być odwrotnie. Co można wiedzieć?

    OdpowiedzUsuń
  23. @goblin
    Kluzik była jedną z nielicznych osób, która potrafiła "nie dać ciała" w starciu z Olejnik? Tobie się chyba coś pomieszało.

    OdpowiedzUsuń
  24. @goblin
    Przeczytałem Twoj kolejny komentarz i już wiem, o co Ci chodzi. Nie trzbe było usuwać obu pań, natomiast trzeba było się przyjrzeć temu co robi bultrier i Ziobro. Teraz rozumiem.
    Czemu jednak nie napiszesz tego krócej i bardziej bezpośrednio? Boisz się, czy co?

    OdpowiedzUsuń
  25. @toyah

    W stosunku do tych telewizyjnych sobieradków użyłem liczby mnogiej, odnosząc sie do tych już wyrzuconych i tych których niechybnie to czeka, oraz nazwisk 2 funkcjonariuszy medialnych więc to nie ja tu mieszam(a kluzik widziałem z 3 razy w udanym starciu z lisem). Poza tym, odwracając sytuację, i suskiemu można wyciągnąć jakiś jeden program, w którym udało mu się czymś zabłysnąć. Czy uczciwie będzie ukręcić z tego pojedynczego przypadku pochwałe jego medialnych talentów? Chyba nie chcemy być jak ci wszyscy co od wieków jak słysza ziobro myślą dr G i śmieją sie do siebie, że go załatwili?

    OdpowiedzUsuń
  26. Tak boję się strasznego Zbyszka co przyjdzie po mnie o 6 rano i zamorduje tak jak Blide. Tego właśnie nie lubie w polskiej debacie publicznej na wszystkich jej poziomach. Pan oczywiście ma świadomość, że brniemy w koleiny przetarte wcześniej w tych wszystkich prawicowych partyjkach, w których więcej było liderów niż szeregowych członków. A zdań było więcej nawet niż tych liderów, za to uzasadnień swych tez każdy miał jak na lekarstwo. Ja nie chcę nikogo urazić chce zgłosić tylko zdanie odrębne, myślałem że tu mogę bo gdzie indziej już nie bardzo. Dziwie sie też trochę, że od razu traktuje mnie Pan na dzień dobry jak opłaconego srebrnikami chłopca od Grzesia Schetyny i troche frapuje mnie gospodarska łaska co na pstrym koniu jeździ,bo gdy mój
    poprzedni wpis Pan akceptował, mógł on być dłuższy teraz zostało mi to wypomniane.

    OdpowiedzUsuń
  27. @goblin
    A może Kluzik wypadła dobrze u Lisa, bo tak miało być? (nie wiem jak było, bo nie oglądałem). Natomiast mogę się założyć o dużą wódkę, że Migalski, też by dobrze u tego Lisa wypadł.
    Co do sondaży: jeżeli je traktować serio, to może należałoby je zinterpretować inaczej? Skoro ponad 40% uważa, że wyrzucenie tych 2 plotkar nie zaszkodzi PiS-owi, to może to jest skala poparcia dla PiS-u i nie ma się czego martwić?

    OdpowiedzUsuń
  28. Toyahu, dobrą syntezę tu przedstawiłeś, te zjawiska nie są wyizolowane, to znaki czasu. „Zatroskanych” o los PiS jest wielu i nie pierwszy raz, jest te przedstawienie odgrywane, mnie wbrew ich intencja to właśnie umacnia. Im więcej będą mówili, że to nie tędy droga, i że ja cep itp. tym bardziej się utwierdzam w swoich przekonaniach. Im już tylko pozostaje zamknąć mnie w psychiatryku lub zastrzelić. Może oni to wiedzą i stąd są tacy namolni i śmieszni, zwyczajnie głupieją, cały aparat w ruch, a tu dorżnąć watahy nie sposób?

    Jestem ciekaw czy temat, de facto nic nadzwyczajnego jak przewidywalne wywalenie z klubu dwóch posłanek, partii opozycyjnej, której wpływ na rządzenie w kraju jest żadne, urośnie do rangi megawydarzenia psa na krze? Już te kolędowanie Kluzik-Rostowskiej i Jakubiak jest trzeci dzień na czołówce. Robimy zakłady? Podpisanie umowy gazowej w serwisach chodziło na 3 pozycji. To jest znak.

    O Kościele nic dodać ponadto co napisałeś, powaga i na serio, czy to tak trudno zrozumieć.

    OdpowiedzUsuń
  29. @JJSZ

    Co do sondaży, sondażowni i szefów tych sondażowni to złożyłem śluby milczenia w tym temacie po ich 132 kompromitacji w ostatnich wyborach. Co do oceny tego jak wypadła JKR (wybaczcie że posługuje się skrótem jak leski) to problem w tym że jest to właśnie ocena i zaraz przyjdzie ktoś trzeci i powie że według niego to ona lizała lisa po lakierkach(wybaczcie więc moją nieścisłość w ocenie). Powiem więc inaczej, według mnie ona swoimi występami w tv w tym u lisa, które ja oglądałem, nie wpisywała się w schemat pisowca w jaki cała reszta niepisowców chciała ją i całą reszte pisowców zwyczajowo wrobić. Ponadto umiała ona ale także Migalski, Kowal, Ołdakowski, kontaktować się z widzem ponad pieczołowicie ustalonym antypisowym scenariuszem, czego już w pisie za chwile nikt nie bedzie umiał. A co do tego że lis specjalnie pozwalał kluzik dobrze wypaść, cóż przed smoleńskiem Kurski bywał tam fenomenalny a i prezes Kaczyński też w tym okresie raz go tak rozwalił że nawet gazeta.pl miała o to do lisa pretensje. Czyżby to też było ustawione, hmmm...

    OdpowiedzUsuń
  30. @orjan
    Ja myślę, że to dawno już zostało zdefiniowanych, przez każdego, kto wykazuję odrobinę zdrowego rozsądku i myślę że J. Kaczyński to doskonale rozumie. Sukces ferajny Tuska to efekt zaplecza medialnego, nic więcej. Wszelkie mędrkowanie, skąd te wysokie poparcie dla PO i o słabości opozycji jest zbyteczne i wiele w tym zwykłego bełkotu. Migalski i inni, i cała reszta medialno-opiniotwórcza sfora, podstawowej rzeczy nie rozumie lub nie chce powiedzieć. Mianowicie problemem nie jest to, co Kaczyński powiedział, zrobił, zachował się itp. ale to, ze On w ogóle jest.

    OdpowiedzUsuń
  31. @goblin

    Wkurza mnie Pan.
    Na jakiej podstawie wydaje takie sądy? Ma pan informacje z Komitetu Politycznego PiSu?
    Czy sądy te wyrobił sobie Pan na podstawie informacji medialnych i głosów Joanny KL i pani Jakubiak?

    Kurski dzisiaj powiedział, zresztą to co już tu napisałem, że w partii musi istnieć dyscyplina.
    Tuż przed wyborami ustala się odpowiednią strategię, tematy, stanowiska, a tu dwie paniusie biegają z jęzorem po wszystkich możliwych mediach i tak się nieszczęśliwie składa, wybitnie nieprzychylnych PiSowi (GW, TVN, TVN24, Polsat) i przez nie szlag trafia całe przygotowania do wyborów.
    Nie widział Pan tego napięcia, tej nieskrywanej radości - patrzcie! Kluzik - out; i Jakubiak też!; może także Ołdakowski!; kto jeszcze? Poncyliusz? Kowal?

    Do tego właśnie doprowadziły dwie niedojrzałe panie, może dobre kobiety, ale polityczki wyjątkowo głupie.

    OdpowiedzUsuń
  32. Dawno, dawno temu, oglądałem taki film p.t. Sidła (The Trap). Toyah pewnie też oglądał.

    Bohater, żyje na odludziu, w surowych górach. Wpada nogą w sidła na grubego zwierza, od czego wkrótce dostaje gangreny.

    Jest tylko on i jego kobieta, a śmierć się zbliża i on nie ma wyboru. Zmusza więc tę kobietę, by toporem odrąbała gnijącą nogę.

    Gdy obserwuję cały ten publiczny bal z odkluzikowaniem PiSu, to jedno jest pewne: wszelkie stręczone w mediach analizy i oceny nie mają celu zrozumienia i wyjaśnienia, co się tam stało. Cel jest tylko jeden, skorzystać z okazji i stłamsić PiS. Prawdy, ani jej poszukiwania tam nie ma.

    Jest natomiast wyczuwalna pewna ekstra złość, jakby to akurat antypisom coś poszło krzywo.
    I coś mi się na mojego czuja wydaje, że w stosunku do ich potrzeb, PiS za wcześnie odciął tę nogę.

    Tak pieczołowicie była ta gangrena podsycana, a tu ciach i PiS może leży ranny, ale ma szansę wyzdrowieć. Tymczasem te beztlenowce zaplanowały martwicę na termin wyborów z nadzieją na zgon chwilę potem. A bezczelny Kaczor zdarzenia uprzedził!

    No tak, ale gdzie tu analogia do tego filmu? Przecież tam bohatera uratowała kobieta! No to, niech się dowiedzą ci, którzy nie oglądali, że:

    - po pierwsze tamta kobieta była głuchoniema,

    - po drugie, to ona wsadziła nogę bohatera w sidła.

    Ale za to morał jest przewrotny. Polega na tym, że we współczesnym rimejku Sideł, kobieta nie była toporem, lecz nogą.

    OdpowiedzUsuń
  33. @jazgdyni

    Ciesze się, że przynajmniej Pana wkurzam to i tak lepsze niż pogardliwa zasłona milczenia. A nerwy pobudzają do myślenia. Wiem to po sobie. No to pomyślmy. Po pierwsze nie wiem, o które moje sądy Panu chodzi, jeśli o te niekluzikowe proszę sprecyzować. A jesli o kluzikowe to służę. Zarzuca mi Pan że formułuje je na podstawie wiadomości medialnych i głosów samych Pań posłanek. Cóż, jeśliby tak było po cóż bym się tu plątał i czego szukał na tym forum. Wszystko bym już wiedział z tvn24 lub GW przecież doskonale Pan wie że to co oni przede wszystkim daja swym widzom i czytelnikom to pełne poczucie informacyjnego spełnienia. I tą swoistą pewność słuszności ich przekazu- taką jaką mają np. ruscy skinheadzi miażdżący glanami w poczuciu obywatelskiego obowiązku czaszki Czeczenów.
    Fajnie że Kurski mówi o dyscyplinie zwłaszcza że sam ją złamał (i to w najwybitniej ostatnio nieprzychylnym pisowi medium, vide ponowne wrabianie błasika w morderstwo) , według mnie mocniej niż kluzik(ale to ocena). Ja zresztą nie nawołuje do anarchii,przeciwnie. Ja tylko pytam czemu jeśli już usuwać kluzik robić to w najlepszym dla PO momencie (no więc co mamy wojnę czy jakiś sojusz i to kogo z kim?) I pytam też w którym miejscu już po pogodzeniu sie z prezesem ową dyscypline złamała Jakubiak (proszę o link z taką wypowiedzia, a jeśli Pan nie posiada no to kto tu ulega tv, i nie mówie już której)
    No i ciekawi mnie też skąd Pan ma to info że "szlag trafił przygotowania do wyborów" czyżby miał Pan jakieś wieści z KP Pis? Co do nieskrywanej radości z faktu wyrzucenia tych dwóch Pań wśród ludzi mendiów, tu pełna z Panem zgoda. Tylko pytanie brzmi kto za tą radość odpowiada. Według mnie ten kto rządzi partią,a mam nadzieję, że jeszcze rzadzi nią Kaczyński, a Pan?

    OdpowiedzUsuń
  34. @goblin
    powtarzam; nie wiem jak było, ale wiem kto to jest Lis, wiem do kogo należy Wprost, jak i za jakie pieniądze i na czym zarobione powstała spółka, która ten Wprost kupiła. Nie trzeba wiele by zauważyć czyj interes oni reprezentują. I do tego dochodzi Migalski, który napisał recenzję nowowydanej książki o Komoruskim - kto czytał ten wie o co mi chodzi. I teraz co wspólnego mają Migalski i Kluzik? ano to, że oboje nie lubią PO, kochają PiS, ale bez Kaczora. Ja jestem oszołom i uważam, że nie ma przypadku w tym, że system uruchomił tych ludzi i, mam takie przekonanie, że oni nie są ostatni, bo system rzuci do boju wszystkie swoje, że tak to określę, aktywa. Teraz są wybory samorządowe, ale to tylko rozgrzewka.

    OdpowiedzUsuń
  35. Co do kształtu struktury właścicielskiej większosci spółek w Polsce to chyba nic nie zmieniło się od PRL, ci co je mieli wtedy mają je dalej a ci którzy wtedy podobno musieli wypchać się ino racją moralną od dawna mają ją w swych starczych dupach, moczonych w jacuzzi Urbana i dzielą profity z procentów od Agory. Więc ja też tu nie mam raczej żadnych watpliwości. Konkretnie co do personaliów we Wproście to zdarzyło się tytułowi być w miarę szacownym za redakcji Janeckiego. Co do Migalskiego, recenzji nie czytałem ale czytałem gdzieś, że w swojej, teraz jakoś wydawanej książce politologicznej zawarł mniej więcej coś podobnego jak w liście do Jarosława. Co rzuca nowe światło na sam fakt powstania listu i każe przypuszczać, że Migalski postanowiłc być Panem i tak nieuchronnie mającej nadejść sytuacji. Ma chłopak refleks, cóż rzec więcej.
    To, że to rozgrzewka zgoda ale, że nasi ich masują i szykują na mecz do jednej bramki, na to zgody być nie może.

    OdpowiedzUsuń
  36. @goblin

    Strasznie długie te Pańskie komentarze i jakieś dziwnie pokrętne.
    Jest Pan naprawdę zwolennikiem PiS-u, bo jakoś mi to wszystko, co Pan robi na tym blogu, wygląda na prowokację?

    OdpowiedzUsuń
  37. O kurde balans!
    "Myślenie to prowokacja".
    Chyba wygram ten konkurs ziemkiwicza na najlepsze gierkizmy, pędzę to zgłosić!
    A skoro chce Pani mniej pokrętnie to służę; jesli bycie zwolennikiem pisu wyklucza myślenie to nie nie jestem, a powiem Pani więcej Jarosław Kaczyński też nie jest bo ileż się biedak musiał namyśleć nad krajem skoro urzędowanie rozpoczynał o 10 rano a kończył o 3 nad ranem.Na konferencjach prasowych o każdym resorcie mógł gadać godzine i to z głowy. No i nie grał w piłke, w ogóle. Kurcze chyba znowu zamotałem alez ja jestem pokrętny typ, ble!

    OdpowiedzUsuń
  38. To fragment tekstu który zamieściłem na S24, a oddającą ducha Lisów i Olenik i całej tej naszej elyty...
    Wydaje mi się, że tu chyba chodzi o ukrytą nienawiść elit do PO, a manifestującą się paradoksalnie nienawiścią do PIS. Sen był o PO i SLD o tym jak miały trwać i wymieniać się władzą po europejskie czasy. Niestety bękart PIS popsuł układankę. A na dodatek wyśnione „prawe” dzieci do rozgarniętych nie należą. Miało być tak nowocześnie, europejsko i w ogóle klimacik, taka pozytywna zajawka. A tu mieliśmy Rychów kurwy w słuchawce i a może przede wszystkim totalne lamerstwo. Tak, tak lamerstwo, przekonałem się o tym oglądając stronę jeszcze wtedy kandydata Komorowskiego. To tylko jeden przykład, kolej, drogi, Służba Zdrowia, można by tak długo wymieniać, tylko, po co… Nie lepiej z bratem SLD, i ich wałkami na dodatek jeszcze „siedli” na duchowym Ojcu 3RP.

    Najpierw SLD, potem PO, no ja się nie dziwię frustracji elit. Oczywiście piszę o tych, którzy jeszcze myślą ideą, mają jakiekolwiek aspiracje niesprowadzające się do koryta, strzeżonego osiedla i SUVA koloru perłowego. Wizyta Michnika u swojego „dziecka i następcy” jak to trafnie określił Zaręba w tym kontekście wydaje szyderczym i karykaturalnym końcem elity 3RP. Rymkiewicz swoim listem zadarł maskę a Wojewódzki wybazgrał epitafium…

    Tu mała dygresja Ukochana moja twierdzi, że ta wizyta to normalne, „że Ten typ tak ma” – dla mnie to za ostre, a może to jeszcze jeden dowód na klęskę. Klęskę, której obrazem jest też zruganie Olejnik przez Lisa za odruch empatii, może tylko wypływający z natury kobiecej… niemniej szczerej.

    Może jakoś ta nasza elita by się z tą swoją śmiercią pogodziła, gdyby nie ten Kaczyński, ciągle trwa, ciągle ten sam, ciągle ideowiec. Został sam, jako Jedyny z Ideą wiecznie żywą. Na dodatek ostatnim zachowaniem ostatecznie rzuca wyzwanie bezideowemu światu. Tego znieść nie mogą, w sumie się nie dziwię - ja bym też nie zniósł.


    I na koniec jeszcze jedno spostrzeżenie. Pamiętam jak nasz Gospodarz zadał pytanie w wywiadzie jeszcze na S24 o Smoleńsk o ofiarę i o cenę...
    Jarosław odpowiedział jak pozytywista, dziś mi się zdaje że jakby godzi się z tym że Polska i Polacy są z natury romantykami i tak już musi być... Co świetnie opisał Rokita u Rymanowskiego w ostatnim wywiadzie telewizyjnym... co jest znamienne... po tych słowach - wielkich słowach skazany został na zapomnienie...

    OdpowiedzUsuń
  39. @Cmentarny Dech @ginewra

    Rokita na zapomnienie skazał się sam gardząc tym A z MSWiA (wystarczająco krótko proszę Pani?)

    OdpowiedzUsuń
  40. @goblin
    Skoro tu o myślenie chodzi, to musi być prowokacja intelektualna.

    OdpowiedzUsuń
  41. @orjan i& All
    W ogóle nie ma o czym gadać. Od czasu jak Kluzik zasugerowała, że informacje o możliwej psychicznej chorobie Kaczyńskiego mają podstawy, miała wylecieć. I koniec.
    O Jakubiak nawet nie chce mi się gadać.
    Koniec. Ja bym do nich jeszcze dołożył Poncyliusza. I to jak najszybciej.

    OdpowiedzUsuń
  42. @Ginewra
    Ja to dobrze Cię tu znów widzieć. Ten blog bez Ciebie jest gorszy.

    OdpowiedzUsuń
  43. @jazgdyni

    Dzięki za link. Z tym salonem to masz rację. Ja już zupełnie zapomniałem jak wygląda SG na S24.
    Natomiast korzystam z listy ulubionych blogerów. AŚ tez na niej jest i jakoś to leci.

    OdpowiedzUsuń
  44. @ginewra

    Powiem więcej, to nieudana prowokacja intelektualna, bo udana zmusza do myślenia.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

The Chosen, czyli Wybrani

          Informacja, że PKW, po raz kolejny, i to dziś w sposób oczywisty w obliczu zbliżających się wyborów prezydenckich, odebrała Prawu ...