Dziś zapraszam do czytania mojego najświeższego felietonu z "Warszawskiej Gazety".
Jak z pewnością czytelnicy „Warszawskiej Gazety” zdążyli się zorientować, w ostatnich tygodniach, czy nawet miesiącach, nie ma praktycznie dnia, byśmy się nie dowiedzieli o tym, że gdzieś w Polsce kolejny sędzia wydał decyzję, czy wyrok, tak oburzający, że normalny człowiek nie dość, że nie jest go w stanie przyjąć na spokojnie, to gotów się zbroić i całe to tak zwane sądownictwo rozgonić w drobny kurz. Przy okazji też, kiedy tych spraw się nazbiera już wystarczająco dużo, wielu z nas, niemych obserwatorów tego obłędu, zaczyna się zastanawiać czy za tym nomen omen szaleństwem nie stoi przypadkiem jakaś wyjątkowo parszywa metoda. No i w końcu nieuchronnie pojawia się myśl ostateczna, że tak to właśnie musi wyglądać; że w rzeczy samej te wszystkie wyroki są takie jakie są, ponieważ stanowią jedynie prowokację, która ma na celu pokazanie wszystkim tym, którzy stracili szacunek do sądów i nie dość że ów brak szacunku artykułują, to jeszcze wysuwają jakieś żądania, że tak naprawdę nie mają nic do gadania, a jeśli mimo to próbują gadać, to wspomniane sądy urządzą im takie piekło, że oni wreszcie zamkną swoje głupie ryje i się uspokoją.
Jak z pewnością czytelnicy „Warszawskiej Gazety” zdążyli się zorientować, w ostatnich tygodniach, czy nawet miesiącach, nie ma praktycznie dnia, byśmy się nie dowiedzieli o tym, że gdzieś w Polsce kolejny sędzia wydał decyzję, czy wyrok, tak oburzający, że normalny człowiek nie dość, że nie jest go w stanie przyjąć na spokojnie, to gotów się zbroić i całe to tak zwane sądownictwo rozgonić w drobny kurz. Przy okazji też, kiedy tych spraw się nazbiera już wystarczająco dużo, wielu z nas, niemych obserwatorów tego obłędu, zaczyna się zastanawiać czy za tym nomen omen szaleństwem nie stoi przypadkiem jakaś wyjątkowo parszywa metoda. No i w końcu nieuchronnie pojawia się myśl ostateczna, że tak to właśnie musi wyglądać; że w rzeczy samej te wszystkie wyroki są takie jakie są, ponieważ stanowią jedynie prowokację, która ma na celu pokazanie wszystkim tym, którzy stracili szacunek do sądów i nie dość że ów brak szacunku artykułują, to jeszcze wysuwają jakieś żądania, że tak naprawdę nie mają nic do gadania, a jeśli mimo to próbują gadać, to wspomniane sądy urządzą im takie piekło, że oni wreszcie zamkną swoje głupie ryje i się uspokoją.
I dziś właśnie chciałem parę słów na
temat wspomnianych ryjów. Otóż w tych dniach na Twitterze Polskiej Policji
pojawiło się uzasadnienie wyroku w sprawie przeciwko pewnemu stadionowemu bandycie,
który nagrywając telefonem legitymujących go policjantów, powiedział: „Pokażcie mi swoje ryje”. Oto fragment
wspomnianego uzasadnienia, podpisaneIgo przez sędziego Sądu Rejonowego w Chorzowie,
Wojciecha Krucińskiego:
„Należy stwierdzić, iż słowo ‘ryj’ to określenie na przedłużenie żuchwy, występujące u niektórych zwierząt jak świnie, dziki, itp., a chodzi tu głównie o zwierzęta ryjące w ziemi, w poszukiwaniu pokarmu. W wielu słownikach to słowo występuje również jako pospolite określenie ludzkiej twarzy (np. w powiedzeniu ‘zamknij ryj’), będąc synonimem takich słów jak: morda, pysk, facjata, japa, paszcza, itp., bowiem samo słowo ‘ryj’ jest jedynie synonimem nieokreślającym cech wyglądu”.
„Należy stwierdzić, iż słowo ‘ryj’ to określenie na przedłużenie żuchwy, występujące u niektórych zwierząt jak świnie, dziki, itp., a chodzi tu głównie o zwierzęta ryjące w ziemi, w poszukiwaniu pokarmu. W wielu słownikach to słowo występuje również jako pospolite określenie ludzkiej twarzy (np. w powiedzeniu ‘zamknij ryj’), będąc synonimem takich słów jak: morda, pysk, facjata, japa, paszcza, itp., bowiem samo słowo ‘ryj’ jest jedynie synonimem nieokreślającym cech wyglądu”.
Otóż ja miałem w swoim życiu okazję poznać
kilku sędziów i muszę powiedzieć, że gdy chodzi o jakikolwiek poziom, oni
znajdowali się znacznie poniżej standardów, do których jesteśmy przyzwyczajeni.
Niektórzy z nich byli tak głupi, że to się wydawało wręcz nieprawdopodobne. A
zatem, ja nie mam w stosunku do nich większych wymagań. To jednak, co przedstawiłem
wyżej, przekracza nawet i te wyśrubowane przecież granice, a zatem, ja
zwyczajnie nie wierzę, że sędzia Kruciński może być aż tak zdefektowany, by coś
podobnego powiedzieć w dobrej wierze. Moim zdaniem, on dobrze wiedział co robi
i robił to z wielką frajdą.
W tej sytuacji, w moim przekonaniu, jedyne
co nam pozostaje, to poprosić kolejną osobę, która będzie słuchana przez owego
sędziego, by w pewnym momencie zaapelowała do niego, by „zamknął ryj”. Wtedy
też się dowiemy, jak to naprawdę z tymi sądami jest.
Niech Pan o tym napisze:
OdpowiedzUsuńhttps://www.instagram.com/p/B5-wKHpHX4s/?igshid=f2vzdu1lc8ta&fbclid=IwAR1jx75xWme9R8BNNumpsUeiWmhr8WbTGHl0N-tvVrud84tsPSZKV5IyYbY
https://agataslowak.blogspot.com/
@prayboy
UsuńOna jest oczywiście chora, ale gorzej, że ktoś już planuje na tym zarabiać.
@toyah
UsuńZ ta chorobą to ja wątpię. W każdym razie objawy choroby nie są jeszcze terminalne na jej rozumie. Co innego w jej czułości. Ta jest bezpowrotnie martwa. Nawet w kryteriach tokarczukowych.
Oceniam tak dlatego, że w wyzwiskach, cyt.:
"No niech tylko ktos mi zabroni to powiem ze jest nietolerancyjnym chamem, homofobem, antysemita,rasista, szowinista. NIECH ZYJE WOLNOSC!"
brakuje obelgi: "jest pisowcem".
Prawdopodobnie nie jest to więc jednostka chorobowa, ale stan niedopchnięcia. Kolejne zdjęcia umacniają to rozpoznanie.
Życzymy tej pani wszystkiego najdłuższego. Może być ogon. Pęta już ma.
myślę że jest raczej opętana, natomiast przeraża mnie że władze państwowej uczelni dają jej nagrodę za najlepszy dyplom i reklamują w ten sposób.
OdpowiedzUsuń@prayboy
OdpowiedzUsuńJa nie mam najmniejszych wątpliwości co do tego, że ona działa zgodnie z estetycznym duchem, który spotkała przyjmując się na tę uczelnię.