Przyszła pora by zamknąć naszą akcję pod tytułem
„Złotówka dla Toyahuja”, a wraz nią, konieczność przedstawienia podstawowych
informacji wraz z komentarzem, które powinny zainteresować przede wszystkim
samych uczestników akcji, ale, jak sądzę, również naszych drogich hejterów.
Otóż przez te trzy dni na podany przeze mnie numer konta wpłynęło 125 złotówek,
trzy osoby przysłały maile z informacją, że się przyłączają do akcji, jednak z
różnych powodów przelewu zrobić nie są w stanie, no i warto jeszcze wspomnieć o
16 złotówkach przekazanych przez Paypala, głównie przez czytelników z zagranicy. Tym samym, na potrzeby parafii prowadzonej
przez naszego sprawdzonego przyjaciela, księdza Rafała Krakowiaka, przekazuję 141
złotówek z prośbą o modlitwę za mnie i za ludzi, którzy tu ze mną są.
Nie wiem dlaczego, choć domyślam się, że powody nie są w
żaden sposób dla nas interesujące, bardzo znaczna część czytelników tego bloga,
o których wiem, że tu są, lub nawet znam osobiście, w naszej akcji nie wzięła
udziału. Są wśród nich osoby, które przesłały mi pieniądze tydzień wcześniej, w
odpowiedzi na moją prośbę o wsparcie, a tu widocznie uznały, że się nie będą
wygłupiać, ale jest też szereg osób mi bliskich, o których wiem, że ten blog
czytają i lubią, ale ponieważ nie czują się częścią tak zwanej „społeczności
internetowej”, konsekwentnie trzymają się z dala od wszelkich internetowych
akcji. To jest parędziesiąt osób, znanych mi zarówno z twarzy, jak i z
nazwiska, w stosunku do wielu z nich czuje nieopisaną wdzięczność i dziś o nich
tu pamiętam. Wiem, że oni się nie dorzucili do tacy, ale z pewnością mają
szereg innych sposóbów, by godnie wydać swoje pieniądze.
Nie umiem powiedzieć, czy jest więc nas 300, czy mniej,
czy więcej, ale z czystym sumieniem informuję, że to jest mniej więcej ta
liczba i że jeśli trzeba będzie, to powalczymy i w cieniu.
Bardzo wszystkim
dziękuję i obiecuję, że póki mi życia i rozumu starczy będę robił to, co robię
dotychczas, ku naszemu wspólnemu wzruszeniu. Bo, powiedzmy sobie, co tak
naprawdę mamy, poza owym wzruszeniem? No co?
Już na sam prawie koniec chciałbym dorzucić jeszcze
jeden, moim zdaniem, zupełnie kluczowy komentarz. Może otóż ktoś powiedzieć, że
tych 141 czytelników to ja mogę sobie wsadzić w nos. Nic bardziej mylnego.
Niech którykolwiek z tych mądrali pokaże mi kogokolwiek na tym rynku kogoś, kto
przedstawi 141 osób, którzy na wezwanie: „Proszę o złotówkę”, zadadzą sobie ten
trud, by wejść na stronę swojego banku i wykonać ten przelew. Który z nich jest
w stanie to po to sięgnąć? Pisarz Twardoch? Aktor Linda? Dziennkarz Wolski?
Artysta Pietrzak?
No właśnie, Pietrzak. Nie oglądałem jego występu na
festiwalu w Opolu, bo zwyczajnie zasłuchałem się w muzykę, której akurat słuchałem
tu u siebie i o wszystkim zapomniałem. Jak jednak słyszę od znajomych, doszło
do pełnej, kompletnej i tragicznie żenującej kompromitacji. Ja nie chcę się
znęcać nad osobą, jak by nie było już starszą, niemniej mam propozycję: niech
Jan Pietrzak ogłosi w Interencie zbiórkę z jakiegokolwiek powodu, nie
związanego z budową łuku triumfalnego nad Warszawą i wtedy dopiero się naprawdę
policzymy. Rzecz bowiem w tym, że nie ma znaczenia ilosć, lecz jakość. I z tą
refleksją zostawiam czytelników tego bloga. Jutro wracamy do tego co od niemal
już 10 lat tu przeżywamy. Do naszych smutków i radości.
Wcześniej użyłem
słowa „prawie”. Owo „prawie” to – choć powinno się ich tu znaleźć znacznie
więcej – zaledwie dwa komentarze. Pierwszy został załączony do przelewu:
„Kiedyś źle Pana oceniłem.
Przepraszam. Pan mnie zbanował. Nic to. Zawsze Pana czytam, podziwiam i
propaguję”.
No i jeszcze jeden,
zamieszczony w komentatrzu na blogu:
„No teraz to żeś
mnie pan zdenerwował. Przyjechałem właśnie do domu po 27 godz tournee za
kierownicą, zaparzyłem herbatę, usiadłem na podłodze przed laptopem, a tu taki
numer! Nie byłoby nic w tym złego, tylko nie pamiętam loginu do konta, a
sięgnięcie po niego wymaga ruszenie kufra z podłogi, bo login leży na szafce 3m
dalej. I tu jest problem. Ale niech tam, raz się żyje.
Przepraszam za głupi komentarz, ale po ponad dobie bez snu trudno napisać coś sensownego”.
Przepraszam za głupi komentarz, ale po ponad dobie bez snu trudno napisać coś sensownego”.
Bardzo dziękuję.
Nawet gdybym miał to pisać już tylko dla Was dwóch, będę pisał.
Dziękuję za wyróżnienie. Przyznam, że do tej pory nie rozumiałem, że to, że my tu jesteśmy, ma dla pana aż tak duże znaczenie.
OdpowiedzUsuńMyślę, że gdyby nawet osoby wymienione przez pana w notce zorganizowały podobną akcję i zebrały te 200 zł, nie stać by ich było na podobne słowa podziękowania dla odbiorców.
Tam, moim zdaniem, jest tylko zachwyt nad samym sobą, a w stosunku do takich jak ja, zwykła pogarda.
@boomerang85
OdpowiedzUsuńTak to mniej więcej wygląda. Wystarczyłoby trochę wrażliwości i wyobraźni. Niestety, im brakuje i jednego i drugiego
@Autor
OdpowiedzUsuńTen panski wynik to sciema. Jak widze pan tu pisze codziennie. To jest 30 tekstow. Jesli pan ma na prawde 150 stalych fanow niech oni panu placa zlotowke od tekstu i wyjdzie panu miesiecznie cztery i pol patyka. Niech to bedzie 2 zlote. Sam pan sobie wtedy policz i niezawracaj pan glowy tymi liczbami. My umiemy liczyc.
@ksiegowy
OdpowiedzUsuńRozumiem, że Pan by tak zrobił?
Że tacy na tym świecie są to zrozumiem, ale dlaczego uparli się tu przyłazić i komentować?
Usuń@Grek torba
UsuńPowiem Ci szczerze, że tego akurat rozumiem. Przynajnniej za tym jego komentarzem stoi jakieś myślenie, a nie czysta złośliwość.
Jednak nie, bo jeśli komentuje, to od dłuższego czasu czyta. A jeśli czyta od dłuższego czasu to musiał trochę poznać. Ewidentnie to zła wola za tym stoi. Zła wola stoi za czytaniem i za komentowaniem. To gorsze od złośliwości.
UsuńKazdy by tak zrobil. I dlatego panu nie wierze.
OdpowiedzUsuńKażdy księgowy. My tu po innych szkołach.
Usuń@ksiegowy
UsuńWielkim błędem pana Krzysztofa jest to że nie został księgowym tylko pisze na tym blogu zamiast cyferki wstukiwać w arkuszu kalkulacyjnym. Pomyślał pan ilu by tu było czytelników gdyby notki dotyczyły buchalterii ksiegowej?
@ksiegowy
OdpowiedzUsuńWidocznie dupa ze mnie nie biznesmen.
Widocznie my nie lubimy biznesmenów :-)
UsuńJeżeli zostałem źle zrozumiany to można to inaczej napisać: "My lubimy nie biznesmenów" ;-)
Usuń125 zł, dla jednego to mało, a dla drugiego!
OdpowiedzUsuńCóż to jest przy trzech tysiącach unikalnych wejść codziennie :)
Panie autorze,blog niszowy pozostanie blogiem niszowym, bo to co można na nim przeczytać, to naprawdę nic odkrywczego.
Jedyne co pozytywnego w tym przedstawieniu, to przekazanie pieniędzy na szczytny cel.
Szczęść Boże
@neutral
UsuńTo proszę mi uprzejmie powiedzieć, dokąd się Pan udaje, kiedy chce Pan przeczytać coś odkrywczego. Poważnie, proszę o wskazówkę.
Szmal w tym wypadku nie jest najważniejszy. Najważniejszym jest fakt, że autorowi udało się stworzyć coś na podobieństwo "Kółka Różańcowego" tzw TWA/Towarzystwo Wzajemnej Adoracji/. Tak jak autor napisał, znają się od lat/"To jest parędziesiąt osób, znanych mi zarówno z twarzy, jak i z nazwiska, w stosunku do wielu z nich czuje nieopisaną wdzięczność i dziś o nich tu pamiętam. "/. Co dla nich wpłacić 1zł?
OdpowiedzUsuńJest git, a będzie jeszcze lepiej, bo ludzie w wieku autora są raczej niereformowalni/sorry/!
ps
Najbardziej wymierną popularności bloga są komentarze pod felietonem.
Jeżeli faktycznie jest trzy tysiące unikalnych wejść, a pod felietonem kilka komentarzy, to, albo statystyki oszukują, albo coś jest nie tak z poczuciem rzeczywistości piszącego.
Proszę pozwolić trwać nam w tym błogostanie,delektować się paciorkami różańca,a swoją energię demaskatora spożytkować w innym miejscu.
Usuńlogik, zawsze dodajesz komentarz do przeczytanego tekstu?
Usuń@logik
UsuńSzmal nie jest najważniejszy? Od szmalu ważniejsze są komentarze? Chcesz powiedzieć, że jeśli zamiast zostawiać tu komentarze, czytelnicy będą mi dawać 4,5 tys miesięcznie, to całe przedsięwzięcie jest gówno warte? Czy Ty może swoją logikę przechowujesz w dziurze w dupie?
Najbardziej odkrywczy musi być Onet i pudelek - tam jest najwięcej wejść, nie na jakimś niszowym blogu!
UsuńGościu mnie przed spaniem rozbawił!
@Krzysztof
UsuńDaj spokój. To jest jeszcze jeden z tych, co siedzą przed monitorem i się cieszą, że nikt nie wie, jak wyglądają.
@leszek152
OdpowiedzUsuńJeżeli tekst jest interesujący, to zawsze!
Przecież tzw blogosfera, to komentarze!
@logik
UsuńZrozum wreszcie durniu, że tu gdzie teraz jesteś, to nie jest blogosfera, a moi czytelnicy to nie są internauci. Ty jesteś internautą, ktory kręcąc się po blogosferze, trafił tu przez pomyłkę.
A cos zescie sie tak przyj...li do gospodarza tego blogu? Dla mnie to on pisze bardzo interesujaco i odkrywczo! Przeciez to blog - dajcie czlowiekowi zyc!
OdpowiedzUsuńPS. Nie mam Polskiej czcionki!
@Anonimowy
UsuńZ tego co wiem, czcionka - jeśli tylko się chce - nie jest problemem. Poza tym proszę sie jednak podpisywać.
Za dobre słowo dziękuję.
Obawiam się autorze, że wypiłeś troszeczkę za dużo, co przy twoim stanie zdrowia, może mieć opłakane skutki!
OdpowiedzUsuńPiss of buttercheese :)
@logik
OdpowiedzUsuńMojego stanu zdrowia nie znasz, wiec tu akurat mogłeś się w ogóle nie odzywać. Co do reszty, ja jestem wystarczajaco doświadczony, by argument pod tytułem "jesteś pijany i zdenerwowany" nie robił na mnie najmniejszego wrażenia. Opowiedz nam jeszcze trochę o tym, co siedzi w Twojej dziurze, a potem wszystkie Twoje komentarze wyrzucę i będzie jak wcześniej.