Jak części z nas wiadomo, prowadzę
ten blog od roku 2008, raz z większą, raz z mniejszą intensywnością, niemniej zawsze
oscylując wokół 300 tekstów rocznie. Od dziewięciu lat, niemal każdy dzień
przynosi tu kolejną notkę i dziś, po tych wszystkich latach, muszę z nieopisaną
radością stwierdzić, że nie stało się nic, bym miał stracić wiarę w sens tego,
co robię. Szczególnie ostatnie dni utwierdziły mnie w przekonaniu, że, mimo iż
tak wiele przez te wszystkie lata się zmieniło, ten blog dla wielu pozostaje
dokładnie tym samym czym był na początku. I to jest wiadomość, jak mówię,
prawdziwie radosna.
Dwa razy zdarzyło się, że
zmuszony byłem potraktować to miejsce zarobkowo. Raz, w roku 2010, kiedy
kampania nienawiści wobec Prawa i Sprawiedliwości doprowadziła do tego, że
straciłem pracę i aby przeżyć musiałem się ratować wsparciem Czytelników, no i
drugi raz, ostatnio, w związku z bardzo doraźnym kryzysem, którego nie byłem w
stanie pokonać samodzielnie. Za jednym i drugim razem, z pełnym sukcesem.
Wczoraj na tym blogu pojawił
się nieznany mi komentator, wedle wszelkich danych, reprezentujący najbardziej
bezkomromisową część elektoratu Prawa i Sprawiedliwości, który najpierw przez
cały dzień zasypywał mnie wszelkiego typu szyderstwami, by mnie wreszcie z
satysfakcją poinformować, że dla mnie dobre czasy się wreszcie skończyły. I to
jest dla mnie wiadomość prawdziwie szokująca. Otóż ja byłem szczerze, i w moim
rozumieniu jak najbardziej słusznie, przekonany, że dzięki tej naprawdę uczciwej
i pełnej oddania pracy, mój czas się wreszcie zaczął, tymczasem ustami jednego
z przedstawicieli nowej władzy zostałem poinformowany, że jest wręcz odwrotnie.
To, co ja przeżywałem przez minione lata, to nic, przy tym, co mnie czeka
teraz, za rządów Dobrej Zmiany.
Nie będę tu wchodził głębiej w
szczegóły, jednak gotów jestem się częściowo z tą opinią zgodzić, na tyle
choćby, by przyznać, że rozumiem jej sens. Jest bowiem tak, że kiedy wszyscy
byliśmy w ten czy inny sposób przyduszeni totalitarnymi – właśnie tak,
totalitarnymi! – rządami kolalicji PO – PSL, dla wielu z nas tak zwane
„prawicowe blogi” stanowiły swego rodzaju… przepraszam za to określenie, ale
jednak swego rodzaju „archipelagi wolności”. No i też wielu z nas przychodziło
tu choćby po to, by odetchnąć świeżym powietrzem. Dziś, kiedy wiele wskazuje na
to, że owo tak bardzo wyczekiwane zwycięstwo, utuli nas do swojego serca na
zawsze i najwyraźniej nie ma takiej siły która by była to w stanie powstrzymać,
można odnieść wrażenie, że powoli stajemy się niepotrzebni.
I proszę nie myśleć, że ja ów
upływ czasu poczułem dopiero teraz. Pamiętam, jak 10 kwietnia zeszłego roku
siedzieliśmy z Coryllusem na Targach Wydawców Katolickich pod Zamkiem –
dotychczas, obok Targów Książki Historycznej, z finansowego punktu widzenia,
najlepszych – na zewnątrz świętowano zwycięstwo prawdy i nadziei, a myśmy
czuli, że tym razem się przez to, co się stało nie przebijemy i że każdy
kolejny rok może się okazać już tylko gorszy.
Wczoraj Coryllus na swoim
blogu ogłosił, że Klinika Języka tej jesieni nie weźmie udziału ani w targach w
Katowicach, ani w Krakowie, ani we Wrocławiu, ani także w Warszawie. A ja muszę
przyznać, że od pewnego czasu sam się zastanawiałem, czy w ogóle powinienem jechać
w tym roku do Warszawy. Czy to ma w ogóle sens. Otóż obawiam się, że doszliśmy
do ściany. System, w sojuszu ze zwykłym ludzkim pragnieniem komfortu,
zwyciężył.
Zeszły tydzień minął mi na
autentycznych emocjach związanych z myślą, czy uda mi się jeszcze trochę
pociągnąć… i, jak już wspomniałem, okazało się, że przez te dziewięć lat,
przynajmniej gdy chodzi o ten blog, nie zmieniło się nic. Z drugiej strony,
atak jest zdecydowanie bardziej stanowczy niż dotychczas. I nawet niekoniecznie
mam tu na myśli wspomnianego na początku komentatora, który właśnie ogłosił mój
koniec. Proszę sobie wyobrazić, że wśród licznych zeszłotygodniowych przelewów
otrzymałem też jeden, w wysokości 1 złotego, wysłany przez niejakiego Marka
Andrzeja Pawlaka z ulicy Chrobrego w Katowicach, zatytułowany: „Złotówka na
flaszkę dla Toyahuja”.
Nie mam pojęcia, kim jest ten
Pawlak, niemniej mam bardzo poważne podejrzenie, że on dwa lata temu, podobnie
jak ja, głosował na Andrzeja Dudę i na Prawo i Sprawiedliwość, a dziś wszystkich,
którzy uważają ministra Jakiego, czy minister Kempę za szkodników, a Wiadomości
TVP za parodię dawnego „Dziennika telewizyjnego”, postanowił wytępić. A mi, proszę sobie
wyobrazić, kiedy widziałem tę demonstrację, przyszedł do głowy pomysł na pewien
projekt. Otóż kompletnie nie mam pojęcia, ile osób czyta mój blog i czerpie z niego
pozytywną satysfakcję. Wiem, że to jest jakieś od 2 do 3 tysięcy odsłon
dziennie, ale kim są osoby, które owe odsłony generują, ale przede wszystkim
może, ile ich jest, nie mam pojęcia. Czy większość z nich to ci, którzy życzą
mi nic ponad to bym zdechł w nędzy, czy może są to ludzie, którzy przychodzą tu
od lat i wciąż widzą sens, by tu przychodzić, a może są to jacyś zupełnie
przypadkowi internauci, którzy mają to wszystko w nosie? Wpadłem więc na następujący
pomysł. Proszę mianowicie wszystkich tych, którzy czują się przyjaźnie związani
z moim blogiem o przelanie na moje konto jednej złotówki, a w tytule przelewu
napisanie dwóch czy trzech słów komentarza, a ja w ten sposób się dowiem, ilu z
nas pozostaje tu naprawdę zaangażowanych i w ten sposób się wreszcie policzymy.
No a potem napiszę na ten temat osobną notkę, gdzie omówię wynik tej operacji,
i oczywiście, niezależnie od tego, czy to będzie osób 50, czy 200, czy więcej,
wynik podam natychmiast do publicznej wiadomości, a zebrane pieniądze przekażę
na potrzeby parafii prowadzonej przez sprawdzonego przyjaciela tego bloga księdza
Rafała Krakowiaka z Poznania, z prośbą by się za nas wszystkich pomodlił.
Trochę się oczywiście boję, że
mój pomysł się nie spodoba i zostanie po nim jedynie kac, no ale postanowiłem
zaryzykować. Bardzo proszę o poświęcenie tego czasu.
Oto numer konta: 50 1050 1214
1000 0092 2516 8591 i stanowcza prośba: chodzi o złotówkę i ani grosza więcej.
Może być też oczywiście ów grosz, dwa, czy trzy, a nawet słynne 12, jednak nie
więcej niż złotówka. Tym razem chodzi głównie o statystykę. No i wiedzę. A od
jutra lecimy dalej.
Za złotówkę wpłaty, zapłacę na poczcie 2,90 zł opłaty...średni geszeft. Jednakowoż prosze mnie zaliczyć.
OdpowiedzUsuń@Anonimowy
UsuńTym razem nie chodzi o geszeft, więc myślę, że jakoś przebolejesz te 3,90.
Wpłacę z rana jutro
UsuńWszystko dodamy.
UsuńNo to poszło. Pomysł mógłby wywołać kaca, ale przekazanie zebranych złotówek na Kościół rozwiązuje ewentualne dylematy a co lepsze od razu pokaże, kto naprawdę co myśli.
OdpowiedzUsuńP.S. Też jestem ciekaw, ile jest tych osób.
@marcin d.
UsuńTo rzeczywiście jest zagadka. W przyszłym roku bedziemy mieli 10 lat, a ja nie wiem tak naprawde nic. 173 osoby obserwują ten blog, ale wiem, że sa tacy, którzy to robią dziś juz tylko sporadycznie, ale że są tacy, którzy, technicznie patrząc, go nie obserwują, a mimo to, owszem, są tu zawsze. Wielu z nich znam z imienia, czy nawet z twarzy, z niektórymi jestem już zaprzyjaźniony. Moim zdaniem to jest paręset osób, trzysta, cztersta, może pięćset, ale to wszystko. Reszta to albo hejterzy, albo osoby, którym jest wszystko jedno.
Dobre jest to, że do liczby osób, które podejmą tę aktywność zawsze można dodać pewną statystyczną ilość, która zwykle nie podejmuje, niemniej jest i dobrze życzy.
Usuńa paypal może być też?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Piotr
@Peter Szymon
OdpowiedzUsuńJak najbardziej. W końcu chodzi tylko o to by się policzyć.
Proszę wysłać złotówkę na adres toyah@toyah.pl, a ja to jutro wszystko podsumuję.
...a ja nie wiem tak naprawde nic...
OdpowiedzUsuńTo nie szkodzi ☺
Co tam taka wiedza - ważne aby wydawnictwo istniało. Nie przeczytałam jeszcze wczorajszego tekstu Coryllusa,ale skoro dotychczasowa polityka sprzedaży nie zdaje egzaminu - w tej chwili trzeba przetrwać kryzys, z pomocą Czytelników/internautów, a potem znajdą Panowie rozwiązanie. Nieobecnosć na targach to chyba błąd - możecie wystawiać na stoiskach innych wydawnictw...tak często bywa.
@Ogrodniczka
UsuńCo za absurd!
@toyah
Usuń:-)
Przysłowiowe 1 zł, wopłaciłem dziś na Pańskie konto z podziękowaniem za racjonalne komentarze. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń@artur
OdpowiedzUsuńUmie Pan czytać ze zrozumieniem?
Proszę przeczytać to w cudzysłowie!
"To, co ja przeżywałem przez minione lata, to nic, przy tym, co mnie czeka teraz, za rządów Dobrej Zmiany."
OdpowiedzUsuńMamy kapitalizm panie autorze, socjalizm i dotowanie się skończyło. Proszę tak pisać, żeby czytelnicy zaczęli czytać i kupować książki.
Polecam do przeczytania Martina Edena :)
@omd
UsuńDotowanie się skończyło??? Czy Pan jest przytomny? Ja nigdy ani nie prosiłem ani nie dostałem grosza z państwowych dotacji. Każdą z nich wydałem za swoje. Podobnie jak sam zapłaciłem za dystrybucję. Swoją drogą, ileż bezczelności trzeba mieć w sobie, by samemu wisieć na garnuszku różnych funduszy i bredzić coś o kapitalizmie.
wysłałam nie ględzę proszę nie zwracać uwagi na hejt, poprzednio wysłałam na inny numer konta, zaczyna się od 22 czy doszło moje 20 zł?
OdpowiedzUsuń@Elżbieta Żmijowska
UsuńWszystko gra. Bardzo dziękuję.
Oczywiście wysłałam przysłowiowy grosz. Dla dodania otuchy, z życzeniami nieograniczonej wytrwałości w dążeniu do celu, mnóstwa czytelników i żelaznego zdrowia. Ślę pozdrowienia dla całej rodziny :)
OdpowiedzUsuń@Jola Plucińska
OdpowiedzUsuńSuper. Bardzo dobrze. Może nie będzie wstydu.
Pana opinie i spostrzeżenia są ważne dla bardzo wielu osób. Proszę się trzymać mocno i zlewać opinie zaburzonych nienawistników-frustratów. Trzymam kciuki za Pana pomyślność...
OdpowiedzUsuńWysłałam.Cenię Pana intuicję i przenikliwość.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
No teraz to żeś mnie pan zdenerwował. Przyjechałem właśnie do domu po 27 godz tournee za kierownicą, zaparzyłem herbatę, usiadłem na podłodze przed laptopem, a tu taki numer! Nie byłoby nic w tym złego, tylko nie pamiętam loginu do konta, a sięgnięcie po niego wymaga ruszenie kufra z podłogi, bo login leży na szafce 3m dalej. I tu jest problem. Ale niech tam, raz się żyje.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za głupi komentarz, ale po ponad dobie bez snu trudno napisać coś sensownego:)
@boomerang85
UsuńTo nie jest głupi komentarz. To jest komentarz bezcenny. Ja go tak nie zostawię.
Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo ja wpłaciłem ową złotówkę ale błędnie ocenił pan intencję tej wpłaty. To jest ocena pańskiej twórczości blogerskiej ( w szczególności nieprzejednanej postawy w tępieniu śląskości i lokalnego narzecza - bo gwara to nie jest ). Lektura fragmentu książki o liściu też swoje zrobiła. To co pan napisał jest warte mniej niż złotówkę- po prostu przepłaciłem, ale niech tam -stać mnie. Bez odbioru.
OdpowiedzUsuńRewelacyjna akcja! Na pohybel hejterom
OdpowiedzUsuń