Za chwilę wyjeżdżam do Wrocławia na targi, w
związku z czym dzisiejsza notka powisi tu aż do poniedziałku. Jestem pewien
jednak, że jest się nad czym zadumać. Polecam.
Parę dni temu
spotkałem się z ciekawą opinią dotyczącą mainstreamowych mediów, w tym portali
internetowych. Otóż w ciągu najbliższych paru lat, one wszystkie, z przyczyn
czysto finansowych, przestaną istnieć i na polu bitwy pozostanie wyłącznie Facebook,
Google i niezależni autorzy symbolizowani przez ową panią z torbą wypełnioną
jajkami, śmietaną i wiejskim serem. Zastanawialiśmy się w rodzinnym gronie nad
Onetem i syn mój zauważył, że owa prognoza ma oczywisty sens, jeśli zwrócimy
uwagę na rewolucję, jakiej postanowili dokonać właściciele wspomnianego Onetu,
zatrudniając kupę dziennikarzy, pozostających akurat w poszukiwaniu pracy, i
każąc się im udzielać na wizji. Syn mój mówi, że to strzał kulą w płot z tego
prostego względu, że większość użytkowników Onetu korzysta głównie z mobilnego
Internetu, a tam nikt nie ma czasu na oglądanie filmów, a ja się z nim mogę
tylko zgodzić. Wygląda na to, że oto właśnie Onet wywalił kupę pieniędzy na
coś, czego równie dobrze mogłoby nie być, a co najgorsze, to nie był nawet
błąd, lecz naturalny wynik ciężkiej desperacji, jaka ogarnęła mainstreamowe
media, gdy te zdały sobie sprawę, że koniec zbliża się wielkimi krokami i
trzeba się ratować.
Myślałem więc sobie o panice, która ogarnęła
tak zwany „główny ściek”, gdy na jak najbardziej „naszym” portalu o nazwie
wpolityce.pl znalazłem link do tekstu pod tytułem „Prawdziwa broń na otyłość! Spali tłuszcz i ujędrni Twoje ciało w 3dni”.
Wchodzę tam i najpierw widzę klip z Marcinem Prokopem i Dorotą Wellman, a pod
spodem tekst: „Green Magma w swym
składzie poza mikrolementami takimi jak cynk a także witaminami (B2, C, E)
zawiera znajomo brzmiącą dla biologów substancję o nazwie chlorofil. Chlorofil
jest niczym innym jak zielonym barwnikiem wszelkich liści”.
Wspomniany tekst jest oczywiście znacznie dłuższy, zacytowany fragment stanowi
jednak zarówno jego sens, jak i kwintesencję stanu, w jakim znalazł się ów
ściek.
Znaczna
część otaczającej nas medialnej przestrzeni to blogi, czyli masa codziennych
refleksji pisanych przez, czy to czujących potrzebę blogowania polityków i
zawodowych dziennikarzy, czy płatnych prowokatorów, czy wreszcie ludzi takich
jak my, którzy jedynie pragną zrzucić w siebie osobiste cierpienia. Notki te
raz są lepsze, znacznie częściej gorsze, w większości wypadków jednak widać w
nich autentyczny wysiłek, by się wykazać. I oto w tym wszystkim widzę tekst
wrzucony przez redakcję wpolityce.pl, a więc projektu, który okres aspirowania
ma już za sobą, i znajduję coś tak absolutnie kuriozalnego, że brakuje słów, by
to skomentować. Oto widać tu jak na dłoni, co powstaje, gdy w tym co robimy,
zamiast serca, stoi zimne przekonanie, że skumplowany kasjer i tak nam zapłaci.
Otóż
bądźcie pewni. Czas, gdy ten budżet się skończy jest bliski, a wam pozostanie
już tylko praca w „Biedronce” za 13 zł. za godzinę, a i to tylko dzięki Dobrej
Zmianie.
Wspomniane
targi odbywają się jeszcze dziś do godziny 19.00 i jutro do godziny 16.00. Wrocław,
Hala Ludowa, stoisko nr 95. Jestem do dyspozycji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.