środa, 18 listopada 2015

Czy Salon24 S.A. płaci podatki na Białorusi?

Jestem niemal w stu procentach pewien, że był już taki czas, gdy administracja Salonu24 poczuła się z tak mocno, że zaczęła jeszcze bardziej arbitralnie niż zwykle korzystać z czegoś, co nosi nazwę „Regulaminu”. Czy to miało miejsce prze okazji zwycięstwa Platformy Obywatelskiej w wyborach roku 2011, czy może stanowiło reakcję na jakiś inny polityczny kryzys, dziś już nie pamiętam, ale wiem, że problem nie jest nowy i że ma on za każdym razem tę samą twarz – a mianowicie twarz cenzora, który może wszystko i zawsze, a odpowiada wyłącznie przed swoim dobrym lub złym samopoczuciem.
Pamiętam też, że zawsze, ile razu dochodziło do owego przesilenia, zarówno właściciele Salonu24, jak i część piszących, używali na swoją obronę argumentu odwołującego się do faktu, że Salon24 to interes prywatny, a więc ci co nim zarządzają mogą robić co chcą, o ile tylko to co robią podoba się ich sponsorom. No i na to ja od zawsze mam do nich jedno tylko słowo, które już tu parę razy wypowiedziałem, ale dziś, gdy Prawo i Sprawiedliwość przejmuje w Polsce władzę, a Igor Janke z żoną i kumplami czują się mocno jak nigdy. Będzie krótko i bardzo proszę się skupić.
Wyobraźmy sobie mianowicie, że ja u siebie w Katowicach zarejestruję i otworzę jakikolwiek punkt usługowy i pierwsze co zrobię, to w głównym miejscu lokalu zawieszę pięknie oprawioną w ramkę tabliczkę z napisem „Regulamin”, a niżej choćby tylko dwa punkty:
Salon Dobrych Usług S.A. ma prawo, według własnego uznania odmówić całkowicie lub czasowo obsługiwania osób, które:
- łamią zasady obowiązujące na terenie Salonu, a ustalone przez jego właściciela, lub zachowują się niezgodnie z zasadami współżycia społecznego.
- działają na szkodę Salonu Dobrych Usług, lub Salonu Dobrych Usług S.A., w szczególności poprzez narażanie na szwank dobrego imienia Salonu Dobrych Usług
”.
Otóż ja jestem absolutnie pewien, że w momencie gdy organ wydający zezwolenia na różnego rodzaju działalność usługową dowie się, że ja tam powiesiłem coś takiego, w jednej chwili każe mi ową aktywność zawiesić i pozwoli mi ją wznowić dopiero po tym, jak ściągnę ze ściany ten idiotyczny tekst. A jeśli ja jakimś cudem będę dalej działał wedle oryginalnego planu i zacznę z mojego lokalu wyrzucać osoby, które moim zdaniem „łamią zasady i działają na szkodę”, bo moim zdaniem wyglądają i zachowują się głupio, a choć jedna z tych osób się na ową dyskryminację poskarży, to przyjdzie policja i mnie z mojego prywatnego jak najbardziej interesu wyprowadzi. Dlaczego? Dlatego, że ja grubych, głupich, ateistów, komunistów, lemingów, ludzi zarówno brzydkich i przystojniejszych od siebie mogę wyrzucać wyłącznie ze swojego domu, albo z mojego bloga, natomiast nie z miejsca, które funkcjonuje na zasadzie oferty publicznej.
Ileś lat temu Igor Janke zebrał odpowiednie pieniądze, uruchomił internetowy biznes pod nazwą Salon24 i zaprosił nas, byśmy tu prowadzili swoje blogi. Wyszło jak wyszło, ale przyznać trzeba, że mamy ten Salon i on wcale nie najgorzej funkcjonuje. Ludzie tu przychodzą, czytają, piszą, komentują, a Igor Janke jakoś z tego żyje. Krótko mówiąc, on świadczy publicznie usługi, a my z tych usług korzystamy, siłą rzeczy pomagając mu ów interes rozwijać. I oto nagle, któregoś dnia on ogłasza: „Goryllus i Golonka obsługiwani będą wyłącznie na stojąco i w kącie”. Bardzo to szczególne zachowanie. Zwłaszcza w tak zwanej Europie.
Ja wiem, że to, iż którykolwiek z nich coś z tego zrozumie są marne. W tej sytuacji zatem trzeba będzie chyba im konsekwencje tego typu zachowań wyjaśnić w sposób bardziej praktyczny.

Książki jak zawsze są do nabycia w księgarni na stronie www.coryllus.pl . Zapraszam gorąco. Również osoby łamiące regulamin Salonu24 S.A.

6 komentarzy:

  1. Wszystko to się zgadza w naszej obecnej rzeczywistości. Jeśli prowadziłbym sklep i np. wyprosił kogoś kto mi się nie spodoba i powiedziałbym żeby tu nigdy nie wracał, miałbym kłopoty (podejrzewam, że z sądem włącznie). Tyle rzeczywistość. Moje osobista wiara w to jak to powinno działać jest zgoła odmienna - jeśli mam prywatny interes, sklep, restauracje, cokolwiek - to mam święte prawo do wywalenia na zbity pysk kogokolwiek. End of story. Z punktu widzenia wywalonego nie wygląda to sympatycznie, ale tak to już jest.

    OdpowiedzUsuń
  2. @piter
    Miło mi, że się ze mną zgadzasz. My sobie jednak radzimy. Moja dzisiejsza notka zebrała do tej chwili ponad 2,5 tysiąca odsłon.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wydaje mi się, że jeżeli ktoś prowadzi PRYWATNY bizens w jakimś miejscu/lokalu, to jeżeli ktoś nie zachowuje sie w porządku, to ma jak najbardziej prawo go wyprosić bez zawieszania na ścianie żadnego regulaminu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @euro-punkt.pl
      A jeśli komus śmierdzi z ust?

      Usuń
    2. Brzydki zapach z ust nie jest uznawany raczej za nieprzyzowite zachowanie, a bardziej brak higieny, ewentualnie chorbę.

      Usuń
    3. @euro-punkt
      A jeśli to jest mój prywatny teren i mój biznes i ja sobie nie życzę, żeby mi smrodzić, to co?

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Gdy Ruch Ośmiu Gwiazdek zamawia świeżą dostawę pieluch

      Pewnie nie tylko ja to zauważyłem, ale gdybym to jednak tylko ja był taki spostrzegawczy, pragnąłbym zwrócić naszą uwagę na pewien zup...