niedziela, 18 września 2011

Powstrzymać Szatana

Rok który nam właśnie upływa, jest oczywiście ważny, ze względu na bardzo wyraźnie rysująca się możliwość wyrwania Polski z rąk tej bandy bezczelnych uzurpatorów, ale również należy go pielęgnować tak jak każdy inny mijający rok, ze względu na kolejne rocznice, czy to naszej hańby, czy też naszego tryumfu. A często jednego i drugiego – tak niezwykle paradoksalnie – równocześnie. Dopiero co minęła – jak zawsze ledwo zauważona – rocznica sowieckiej napaści na Polskę, a już za chwilę, w grudniu będziemy obchodzić równą, trzydziestą rocznicę rzezi na kopalni „Wujek”, i choć do tego dnia zostało nam jeszcze sporo czasu na myślenie o różnych sprawach, wydaje mi się, że okres przedwyborczy powinien nas tu odpowiednio zainspirować. Chodzi mi oto, że nie mam najmniejszej wątpliwości, że sposób w jaki będziemy obchodzić tę rocznicę, ranga jaka tym obchodom zostanie nadana, czy wreszcie ich uroczysty charakter, to wszystko będzie w znacznym stopniu zależało od tego, kto te wybory wygra i kto będzie przez kolejne miesiące Polską rządził. Jeśli to będzie Platforma Obywatelska, możemy być pewni, że wszystko skończy się na tym, że całością zajmie się „Solidarność”, a władza, ze strachu przed wściekłością ludzi, wyśle tam, z jednej strony, ministra Nowaka, z drugiej ministra Boniego, obaj zostawią tam odpowiednie wieńce i zwieją w ciągu dziesięciu minut. I tak minie 30 lat od dnia, w którym komunistyczne państwo polskie dołączyło do długiej listy najbardziej krwawych reżimów powojennej Europy, i jak się okazuje, całkowicie bezkarnie.
Dlaczego uważam, że jeśli po najbliższych wyborach Platforma Obywatelska zachowa władzę, pamięć po tamtych dziewięciu górnikach zostanie ostatecznie sprywatyzowana, a więc oddana w ręce nielicznych rodzin i grupy lokalnych związkowców? Pierwszy powód jest oczywiście taki, że kulturowy i cywilizacyjny wymiar tego projektu, w swoim kalendarzu tego typu zdarzeń nie uwzględnia. A jeśli, ni stąd ni zowąd, gdzieś ktoś coś na ten temat bąknie, to wyłącznie po to, by mieć czystsze sumienie w przypadku, gdy, w ramach codziennej walki, trzeba będzie kogoś oszukać, okraść, czy zwyczajnie zabić. Ludzie tworzący Platformę Obywatelską, i to nie na zasadzie większości, ale wszyscy – od pierwszego do ostatniego – polską historię, polskie bohaterstwo, polską walkę, polskie cierpienie, i w ogóle Polskę, mają w głębokiej pogardzie, a jeszcze częściej w najgłębszej obojętności. Wszyscy oni, jeśli dotychczas jeszcze nie wystawili sztandaru z napisem „Solidarność” na jakiejś aukcji, to wyłącznie dlatego, że jakoś podskórnie czują, że bez tej „Solidarności”, oni dziś byliby najwyżej jakimiś lokalnymi sekretarzami partii, lub kierownikami miejscowego gieesu.
Drugi powód, dla którego uważam, że, w przypadku przegranej Prawa i Sprawiedliwości, jakiekolwiek poważne państwowe obchody 30. rocznicy nie wchodzą w grę, jest taki, że, czy to będzie Donald Tusk, czy ktoś, kto Donalda Tuska po tych wyborach z partii usunie, będzie siłą rzeczy miał na głowie ważniejsze rzeczy, niż zajmowanie się jakimiś górnikami, jakąś kopalnią i jakimiś historiami sprzed 30 lat. No, może prezydent Komorowski coś tam każe Nałęczowi przygotować, ale na tym koniec. Pozostaje jeszcze jedna kwestia. Taka mianowicie, dlaczego ja nagle zacząłem myśleć o „Wujku” i o tej rocznicy? Otóż to akurat jest, moim zdaniem, na tyle ciekawe, że warto tej sprawie poświęcić najpierw osobny akapit, a następnie już resztę wpisu.
Tak się złożyło, że w zeszłym tygodniu przez trzy dni gościliśmy u siebie dwóch Włochów z Sardynii. Przyjechali oni do Polski, bo chcieli zobaczyć, jak tu jest, a forma ich tu pobytu oparta była na czymś, co się nazywa „couch surfing”. Polega to na tym, że w dzień się zwiedza świat, a w nocy śpi nie w hotelach, lecz u poznanych przez Internet ludzi – oczywiście na zasadzie wzajemności. Tak się złożyło jednak, że starsza Toyahówna, która ich tu zaprosiła, właściwie w przeddzień ich przyjazdu ciężko się rozchorowała, a ponieważ pani Toyahowa pracuje, a młody Toyah i jego najmłodsza siostra się wstydzili, wyszło na to, że Sardyńczykami zajmować mam się ja. W sumie, nie było to ciężkie zadanie, choćby z tego względu, że obaj Sardyńczycy jakoś tam potrafili mówić po angielsku, wszystko ich interesowało i nie byli zbyt wymagający, jak idzie o towarzyszenie im stale i wszędzie. Moja rola właściwie sprawdziła się do tego, by im opowiedzieć o Katowicach i o Polsce, pokazać im jedyne miejsce, którego prawdopodobnie nikt inny by im nie pokazał, a więc okolice kopalni „Wujek” i znajdujące się obok muzeum, a na końcu tego ich pobytu zaprowadzić ich do miejsca, skąd mieli pojechać busem do Auschwitz.
I, powiem szczerze, że jeśli to Auschwitz zrobiło na nich większe wrażenie, niż wizyta w muzeum przy kopalni „Wujek”, to ja nie bardzo sobie mogę wyobrazić, jak to musiało wyglądać. Ja nie mówię, że oni sobie wyrywali włosy z głowy i zalewali się łzami, bo tak oczywiście nie było, natomiast najzwyczajniej w świecie byli wstrząśnięci. Co jednak ciekawsze, oni byli niemal w tym samym stopniu wstrząśnięci tym, czego się dowiedzieli podczas tej wizyty, na temat tego, co się niespełna 30 lat temu wydarzyło w samym środku naszej wspólnej Europy, jak i tym, że oni na temat tych wydarzeń nie mieli dotychczas bladego pojęcia. I wciąż mnie pytali, dlaczego nikt w Europie – a mają wszelkie powody, by tak przypuszczać – nie dość że nie wie, że to w Polsce, a nie pod berlińskim murem, zaczęły się przemiany roku 1989, to nigdy nie miał okazji usłyszeć, że tak jeszcze niedawno, bo zaledwie w grudniu roku 1981, gdzieś w Europie doszło do tego, że z rozkazu władzy, strzałem z odległości 90 metrów snajper zabił strajkującego górnika. Że kiedy zakończyła się pacyfikacja kopalni, milicja i wojsko wywlekało z karetek pogotowia rannych górników, a ratujących ich lekarzy i sanitariuszy biło i zastraszało. Że, kiedy już ci którzy mieli zostać rozstrzelani, rozstrzelani zostali, wszyscy ci, którym udało się ujść z życiem, zostali w majestacie prawa wsadzeni do paki. Oni mnie o to pytali, a ja jedyne co im mogłem na to powiedzieć, to to, że tak się to jakoś porobiło, że przez minione dwadzieścia lat – przez znaczną większość tego czasu władzę w Polsce sprawowali, ludzie, dla których przyszłość – a może jeszcze bardziej teraźniejszość – była znacznie ważniejsza, niż jakieś tam bzdury sprzed lat.
Zresztą oni to mogli zobaczyć bez moich wyjaśnień, zwiedzając to muzeum. Oczywiście, ono nie jest tak wystawne, jak, powiedzmy, Muzeum Powstania Warszawskiego, ale, na swoją własną miarę, stara się być atrakcyjne. A zatem, dla wzmocnienia nastroju, cały czas słychać warkot tych helikopterów, i jest pięknie zrobiona, wielka makieta, przedstawiająca teren kopalni w dokładnie takim kształcie, w jakim zastały go wkraczające czołgi, są zdjęcia, są pamiątki… no i jest ten nieprawdopodobny film. A nad tym wszystkim ten niezwykły krzyż w krzyżu. No i jest człowiek, który tam sobie siedzi i czeka, najczęściej niestety, zupełnie nieskutecznie, na ewentualnych zwiedzających, żeby przyszli i – zupełnie za darmo – zobaczyli ten kawałek historii Polski, Europy i świata. Dlaczego nieskutecznie? No więc właśnie. Odpowiedź jest jedyna i logiczna. Bo tak to się jakoś przez te dwadzieścia lat stało, że Polska straciła dla tych wydarzeń zainteresowanie. A skoro Polska, to i Polacy. A skoro Polacy, to wszyscy – nauczyciele, dziennikarze, politycy, artyści, filmowcy, pisarze… . Opowiedziałem to wszystko naszym gościom z Sardynii, oni na to pokiwali głowami i – jak już wspomniałem wcześniej – pojechali do Auschwitz.
Zbliżają się te wybory, i wedle najświeższych prognoz, jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że wygra je Prawo i Sprawiedliwość. Wydaje się też jednak możliwe, że do Sejmu wejdzie Janusz Palikot i paru jego ludzi. Jest oczywiste, że – tak czy inaczej – bardzo silną grupę w Sejmie będzie tworzyć Platforma Obywatelska i SLD, a kto wie, czy znowu nie PSL. Ostatnio przestrzeń publiczną wypełnia debata na temat tego, czy to iż niejaki Darski – satanista i bohater kultury masowej – zasłużył na to, by zostać jedną z gwiazd publicznej telewizji. A ja się boję, że – może jeszcze nie w tym roku, ale już niedługo – dojdzie do tego, że przy okazji którejś z kolejnych rocznic rozprawy, jaką w roku 1981 Polska urządziła strajkującym górnikom, władze zorganizują na terenie kopalni „Wujek” wielki wspomnieniowy koncert, przed rozpoczęciem którego uroczyste słowo wygłosi minister Sławomir Nowak z Kancelarii Prezydenta, a którego główną gwiazdą będzie zespół Behemoth.

Jak niektórzy wiedzą, to co ja na tym blogu wypisuję, sprawiło, że straciłem pracę, a jednocześnie możliwość utrzymywania rodziny. Dzięki solidarnej pomocy czytelników tego bloga – a więc też, paradoksalnie, przez te teksty – zarówno my, jak i sam blog, jakoś żyjemy. Dziękując za wszystko, proszę jednocześnie o dalszą pamięć. Kiedy ona się skończy, ten blog umrze śmiercią naturalną. Jednocześnie, zachęcam do kupowania mojej książki. Jest naprawdę dobra. Wystarczy kliknąć w okładkę obok. Tuż nad numerem konta.

14 komentarzy:

  1. @Toyah
    Dobrze, że już dzisiaj na ten temat napisałeś. Tak się składa, że wczoraj podczas demonstracji pod Ambasadą Federacji Rosyjskiej w kolejną rocznicę 17 września spotkałem mojego przyjaciela (muszę przyznać dosyć sympatycznego leminga), który aktualnie pracuje w Kancelarii Prezydenta. Dokonują się w nim pewne pozytywne przeobrażenia i z tego powodu postanowił zmienić pracę.
    On to w głębokim zaufaniu przekazał mi projekt wystąpienia Bronisława Komorowskiego na planowanych uroczystościach 30 rocznicy masakry w Kopalni Wujek.
    Niestety jest to tylko początek i fragment ze środka i zakończenie ale myślę, że znakomicie oddaje w jaki sposób Bronisław Komorowski przygotowuje się do tych obchodów rocznicowych, zresztą przeczytaj sam:

    „...Wystąpienie prezydenta w 30. rocznicę wydarzeń w Kopalni Wujek
    Szanowni Państwo,
    To nasze wspólne zobowiązanie i nasz wspólny obowiązek: dbanie o to, aby cała treść związana z tą szczególną datą 16 grudnia 1981 roku trwała, a nie tylko w naszej pamięci, ale także oddziaływała na nasze działania współczesne. Chciałbym tutaj z wielką satysfakcją powiedzieć, że to także dobry dzień, dobry moment, aby dokonać podsumowania, jak wiele udało się w wolnej Polsce w zakresie wszystkich treści, wszystkich skojarzeń związanych z 16 grudnia 1981 uczynić...",
    „...",
    „...Przychodzi dzisiaj także moment szczególny, kiedy możemy przyjrzeć się tej dacie 16 grudnia i temu, co nam się udało z tym zrobić, w tym zakresie i z innego punktu widzenia. Udało się nie tylko uratować pamięć polską nie tylko po polsku uczcić ważny dla nas, dla Polaków momenty, wydarzenia, ale udało się także pamięć o Wujku przenieść dalej, do innych krajów, także na Wschód, do Rosji.
    To nie są rzeczy bez znaczenia. To nie są wydarzenia pozbawione dalszego ciągu, tak jak obecność byłego premiera Wojciecha Jaruzelskiego razem z obecnym premierem (UWAGA: wstawić odpowiednie nazwisko aktualnego premiera) tu w kopalni Wujek. To nie jest codzienna sytuacja, że pojawia się w Kopalni Wujek były prezydent Polski Wojciech Jaruzelski razem z obecnym prezydentem Polski. To są sygnały świadczące o tym, że nasza trudna narodowa praca przynosi coraz lepsze, bogatsze owoce...",
    "...",
    „...To jest to wspólne zobowiązanie, wspólne także osiąganie celów, za co serdecznie wszystkim dziękuję i z góry cieszę się na to, że będziemy mogli to ugruntować, to przekonanie o polskim sukcesie, uczestnicząc razem w tej pięknej, jak sądzę uroczystości wmurowania kamienia węgielnego pod kolejny cmentarz ofiar niepokojów społecznych w Polsce.
    Dziękuję bardzo."


    Jak widać Bronisław Komorowski na poważnie szykuje się do tych uroczystości.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. @raven59
    Sam to wymyśliłeś? Bardzo zabawne.

    OdpowiedzUsuń
  3. @toyah
    Muszę przyznać, że zainspirował mnie wczorajszy wpis Ściosa: http://bezdekretu.blogspot.com/2011/09/dwa-gosy.html
    Ścios pisze tam o wystąpieniu Komorowskiego z okazji rocznicy 17 września, porównując do przemówienia Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w 70 rocznicę napaści Sowietów na Polskę.
    Gdy przeczytałem Twój dzisiejszy wpis skojarzyłem, ze tekst Komorowskiego jest "dobry na każdą okazję".
    No i dokonałem bardzo drobnej kompilacji:
    Zapraszam do źródła (czynię to z obrzydzeniem):
    http://www.prezydent.pl/aktualnosci/wypowiedzi-prezydenta/wystapienia/art,123,wystapienie-prezydenta-w-72-rocznice-napasci-zsrr-na-polske.html

    Może to nie najlepszy temat do żartów ale czyż takie wystąpienie nie wpisuje się w styl obecnego rezydenta Pałacu Namiestnikowskiego?

    OdpowiedzUsuń
  4. Istotnie, to już 30 lat od kiedy władza ludowa po raz kolejny( acz nie ostatni)pokazała jak troszczy się o Polaków.
    Ja tak trochę osobiście. Tak się składa, że jestem biegaczem -amatorem a dziś odbył się w Warszawie Bemowski Bieg Przyjaźni. Organizowany on jest w stylu retro-czerwonym. Np. do wygrania była pralka frania i inne gadżety pomniejsze: mydło biały jeleń, papier toaletowy, oranżada stylizowana na tę z porcelanką, wszystko w szarym opakowaniu zastępczym, tj. to, czym przez lata upokarzano Polaków. Okraszone to plakatami w stylu równie soc-real. Organizatorem tego badziewia była dzielnica Bemowo, której hasłem reklamowym jest z resztą "Tu żyje się lepiej". W całej Polsce jest wiele knajp typu socreal, gdzie w miłej atmosferze można wypić piwsko albo wódkę z galaretą. Na przykładzie mojego miasta, wiem, że na brak klienteli narzekać nie mogą. Boli mnie ten cynizm poprzez który System próbuje oswoić totalitaryzm, zwykłe zło i sprowadzić historię do zwykłego "fun" (vide oferta turystyczna Nowej Huty). Ludzie, którym mówię o tym zakłamaniu sugerują albo i mówią wprost, że brak mi poczucia humoru. Ręce opadają...
    Dobrze, Toyahu, żeś pokazał Włochom "Wujka". Co oni z tego wyniosą, tego nie wiem... Makaroniarze kojarzą mi się niestety z komunistami, albo gogusiami- miłośnikami bunga-bunga.
    Córce-zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
  5. @raven59
    To jest styl tego komunisty Nałęcza. Nie ma nawet o czym gadać. A porównywanie Nałęcza z Lechem Kaczyńskim jest w ogóle jakieś nie bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  6. @zawiślak
    Pamiętam taką opinię, że Zachód jest jaki jest, ponieważ ci co rządzą, stanowią pokolenie roku 1968, a więc trawa, kwiaty we włosach i gołe dupy. Oni żyją tamtymi czasami, tęsknią za nimi i oczywiście zachowują tamtą mentalność.
    Myślę, że podobny mechanizm mamy w Polsce. Tyle że z tym socrealem. To jest ich młodość i życie. Właśnie dlatego oni lubią oglądać filmy Barei. Bo to ich wzrusza. Gdyby Niemcom pozwolić, dzisiejsi 50 i 60-latkowie urządzaliby tam biegi o chusteczkę do nosa gubernatora Franka lub o złoty kaganiec jego psa Rolfa.
    O Włochów bym się natomiast nie martwił. Oni z całą pewnością byli bardziej poruszeni, niż wielu działaczy naszych młodzieżówek. Z każdej strony.
    Moje dziecko jest już zdrowe. Nadszedł czas na starą Toyahową.

    OdpowiedzUsuń
  7. @All
    "Powstrzymać Szatana"i Jego kamratów, a tym bardziej pokonać i zwyciężyć to zadanie wyjątkowo trudne, lecz możliwe z pomocą Boga Trójjedynego. Natomiast dany czas - zdrowie i życie doczesne chyba przede wszystkim nie należy bezmyślnie trwonić. A szanować i "pielęgnować" nie tylko, lecz również skutecznie chronić warto coraz bardziej zagrożoną cywilizację łacińską - chrześcijańskie dziedzictwo wielu pokoleń, w tym europejską kulturę, religię i tradycję. Czy to jest takie oczywiste, dla większości Polaków, że charakter, bądź wymiar świąt narodowych, czy uroczystości rocznicowych, oraz wszelkich innych doniosłych faktów, zdarzeń w RP będzie zależny wprost, czy w znacznym stopniu, od ludzi stanowiących struktury władzy w państwie tj. naszych najbliższych wyborów i decyzji?.....
    Pozdrawiam wszystkich serdecznie - Zbigniew

    OdpowiedzUsuń
  8. @Toyah
    Porównania dokonał Ścios.
    Myślę, że teksty przemówień rzeczywiście pisze Nałęcz tylko Komorowski nawet tego nie potrafi przeczytać, ma tekst i zaczyna "bigosować".
    Jeżeli się ktoś spróbuje wczytać w wygłoszone teksty przemówień to może jedynie stwierdzić że tak może mówić człowiek, którego mózg zupełnie opętał szatan.
    Stan jego zadufania pozwala mi stwierdzić, że Komorowski oczywiści wybierze się do Wujka, stawić czoło wszystkim, on już jest impregnowany - na wszystko.
    Nam pozostaje się tylko modlić...

    Darski to pryszcz - temat zastępczy.

    Najbardziej ich wnerwia, że Kaczyński odmówił debaty na ich warunkach - wiedzą, że debata nobilitowała by tych kłamców na nowo.
    Natomiast najgorsze jest to, że każdy następny dzień przy władzy tej ekipy, jest ciężko odwracalny w skutkach.

    Powtarzam oni wszyscy mają brązowe gacie - i tu nawet najlepszy tuskobus nie pomoże...

    OdpowiedzUsuń
  9. @All

    Tutaj można na Toyaha głosować w prawyborach:

    http://tiny.pl/h1hv4

    OdpowiedzUsuń
  10. @kazef

    Weszłam na twój link a tam same sępy.
    Żal nawet coś odpisywać tym barbarzyńcom. Ale głos oddałam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. @Elżbieta Borkowska
    Trzeba skądinąd przyznać, że to drugie miejsce robi sympatyczne wrażenie. Zwłaszcza jeśli się weźmie pod uwagę, że ja się o nie nawet specjalnie nie starałem.
    No i oczywiście ciekawe jest to, że niemal wszystkie komentarze dotyczą osoby tego 'idioty Osiejuka'. Teraz już tylko pozostaje mi czekać , aż napiszą o mnie w Wyborczej. Może jednak uda się zaoszczędzić te 150 zł.

    OdpowiedzUsuń
  12. @Leszek M. z Krakowa
    Bardzo proszę o kontakt na toyah@toyah.pl

    OdpowiedzUsuń
  13. @Toyah

    Tam jest coraz gorzej. Ale swoją drogą zaczynam się o Ciebie obawiać. Mi to już zaczyna przypominać bandę Tarasa i akcje tego wariata z Łodzi.
    Takie wzajemne nawoływanie się do mordu, brrr.
    Może by się dało jakoś zainterweniować u moderatora czy kogoś takiego.

    OdpowiedzUsuń
  14. @Elżbieta Borkowska
    Jakoś nie umiem się przejąć.
    Ale dziękuję za troskę.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Gdy Ruch Ośmiu Gwiazdek zamawia świeżą dostawę pieluch

      Pewnie nie tylko ja to zauważyłem, ale gdybym to jednak tylko ja był taki spostrzegawczy, pragnąłbym zwrócić naszą uwagę na pewien zup...