sobota, 27 marca 2021

O żyrowaniu obłędu

 

     Jak pewnie część z nas zauważyła, niedawno Watykan opublikował oficjalny komunikat, w którym ostatecznie potwierdził fakt, że Kościół, nie to nawet że nie chce, ale wręcz nie jest w mocy błogosławić tak zwanym „związkom homoseksualnym”, w odpowiedzi na co, jak poinformowały media ze wszystkich stron każdej możliwej sceny, część niemieckich hierarchów, nie wspominając już o różnego rodzaju organizacjach świeckich, postawiła się okoniem i oświadczyła, że niech sobie Watykan nie myśli, że jest ważniejszy od Ludu Bożego. O owej kontrowersji, stając oczywiście w obronie autorytetu Stolicy Apostolskiej, poinformował szereg zarówno katolickich jak i patriotycznych mediów, jako naczelnego argumentu używając odwiecznej zasady „Roma locuta, causa finita”, a jeden z czołowych katolickich portali wręcz wyraził szczery żal, że oto jak widzimy nadeszły czasy, gdy słowa papieża dla wielu z nas nie mają znaczenia.

       Gdy chodzi o mnie, to ja oczywiście podzielam ten smutek, i to już od bardzo długiego czasu. Dawałem temu zresztą wyraz niejednokrotnie na tym blogu, niestety bez skutku. Pamiętam bardzo dobrze na przykład jak kilka miesięcy temu grupa nadzwyczaj pobożnych ludzi związanych ze środowiskiem Polonii Christiana czy to bezpośrednio, czy przez swoje wyraźnie demonstrowane sympatie, wzywała publicznie papieża Franciszka do opamiętania, zapewniając ze swojej strony o stałej „modlitwie, różańcu, pokucie, oraz jałmużnie” za to, by stał się cud i Papież zszedł z drogi prowadzącej prosto do schizmy. I tu akurat nie pamiętam, by przy tej okazji którykolwiek z nich przypomniał ową zasadę, że słowo Rzymu kończy dyskusję. Czemu? Jak rozumiem, wtedy nie kończyło, bo swoje do powiedzenia miał jeszcze pobożny lud.

       Dziś oczywiście sytuacja jest inna, bo przede wszystkim Papież ma rację, no a po drugie przeciwko niemu występują zepsuci Niemcy, a nie rozmodleni polscy patrioci. No ale niech przy tej okazji nikomu nie przyjdzie do głowy myśleć, że oto nastał czas beztroski, zwłaszcza gdy, jak się nagle okazuje, owych zatroskanych jest znacznie więcej niż mogło się nam wydawać. Oto portal wpolityce.pl jako wiadomość dnia zdecydował się podać informację, że „grupa narodowych i konserwatywnych organizacji wystosowała list do przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, abpa Stanisława Gądeckiego”, a w liście tym wezwała polskich biskupów, by „stali się wiernymi spadkobiercami przywódców duchowych naszego narodu, stróżami swobód objawionej przez Pana Boga religii,  dumnymi krzewicielami chrześcijańskiej cywilizacji obrońcami krzywdzonych” i na dobry początek przestali jako Kościół „żyrować” antypandemiczne działanie polskiej władzy.

       Kiedy obserwuję zachowanie wielu z nas wobec zarówno samej pandemii, jak i tego wszystkiego co w obecnej sytuacji robi władza, powiem szczerze że nie dziwi mnie już nic. Biorę też więc pod uwagę, że przy obecnym poziomie napięcia niekiedy jest bardzo trudno zapanować nad emocjami, co niektórych prowadzi do autentycznego pomieszania zmysłów. Stąd też zapewne powstają inicjatywy polegające na pisaniu odezw takich jak powyższa, i to w tak rażąco szokującej formie. Nie zdziwi mnie też szczególnie sytuacja, gdy ktoś tam się odpowiednio zorganizuje i podobny apel skieruje do Rzymu. To natomiast, co w tym wypadku zrobiło na mnie wrażenie, to lista owych „narodowych i konserwatywnych organizacji”, których środowiskowa pozycja, jak rozumiem, jest na tyle znacząca, że – skoro już o „żyrowaniu” mowa – na żyrowanie ich obłędu zdecydował się portal, o którym można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że jego działalność nie jest żyrowana przez polskie państwo i jego czołowych przedstawicieli. Ja wiem, że w to ciężko uwierzyć, ale bardzo proszę, po kolei:

Straż Narodowa, Rota Marszu Niepodległości, Męski Różaniec Warszawa, Krucjata Różańcowa za Ojczyznę, Bractwo Przedmurza, Różańcowy Marsz Życia, Fundacja Życia i Rodziny, TG Sokół-Radość, Stowarzyszenie Rodzin Wielodzietnych Warszawy i Mazowsza, Fundacja Nowy Nazaret.

       Przepraszam bardzo, ale skoro już ustaliliśmy, że trzeba ratować Kościół w Polsce przed bezbożną władzą, to ja już mam do nich wszystkich tylko dwie uwagi. Pierwsza to ta, że moim zdaniem, jeśli Kościół najwyraźniej świetnie sobie radzi z biskupem Georgiem Bätzingiem, to, przy całym szacunku, na Towarzystwo Gimnastyczne Sokół-Radość nawet nie zwróci uwagi. Druga natomiast będzie w formie pytania:  Co Państwo osobiście sądzą na temat sensu noszenia maseczek?



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

The Chosen, czyli Wybrani

          Informacja, że PKW, po raz kolejny, i to dziś w sposób oczywisty w obliczu zbliżających się wyborów prezydenckich, odebrała Prawu ...