poniedziałek, 8 listopada 2021

O religijnych freelanserach i wiecznym potępieniu

      Wczoraj, późnym wieczorem, zanim jeszcze położyłem się spać, z powodów których dziś już nie pamiętam, zajrzałem do Onetu, a tam trafiłem na wielki tytuł: „Prof. Obirek: Upadek Kościoła katolickiego nie będzie tragedią dla naszego społeczeństwa”. Ponieważ nazwisko Obirek nie jest mi obce, z ciekawości zajrzałem czy pojawią się dalej jakieś objaśnienia co do tytułowej zapowiedzi i owszem, już po chwili okazało się, że wspomniany prof. Obirek w swoich sądach kieruje się przekonaniem, że „od 1989 r. to właśnie polski katolicyzm jest wielkim hamulcowym przemian cywilizacyjnych”.

      Ja zdaję sobie sprawę  że dla większości Czytelników, którym nazwisko Obirka, podobnie ja dla mnie, nie jest obce, komentowanie wypowiedzi tego potępieńca nie ma najmniejszego sensu, ja jednak znalazłem pewien powód, by podzielić się tu pewną refleksją.  Refleksja będzie krótka, poprzedzona jednak dłuższym cytatem z, jakże by inaczej, Wikipedii:

Pochodzi z Narola. Po maturze w 1975 został studentem teatrologii Uniwersytetu Jagiellońskiego, rok później, w 1976, pod wpływem jezuity Stanisława Musiała i Andrzeja Jamróza wstąpił do zakonu jezuitówNowicjat odbywał w Starej Wsi. Wyświęcony na księdza w Neapolu w 1983, profesję zakonną złożył w 1991.

W latach 1978–1980 studiował filozofię na Wydziale Filozoficznym Księży Jezuitów w Krakowie, następnie do 1983 teologię na Papieskim Wydziale Teologicznym w Neapolu, potem zaś, w latach 1983–1985 teologię na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie oraz w latach 1985–1989 polonistykę na UJ.

W 1994 uzyskał stopień doktora teologii na PAT. Od 1998 jest doktorem habilitowanym nauk humanistycznych w zakresie historii nowożytnej. 19 września 2011 otrzymał nominację profesorską. Od 2013 jest wykładowcą Uniwersytetu Warszawskiego w Ośrodku Studiów Amerykańskich. Jest stałym współpracownikiem portalu Studio Opinii od chwili jego powstania w 2008. Dla Fundacji Edukacja Przyszłości przygotował w 2017 cykl 15 odcinków programu edukacyjnego ‘Teologia dla młodzieży’ poświęconych religii, dostępnych na YouTube, w 2018 cykl 5 odcinków na temat jezuitów i 4 odcinków na temat Judasza, oraz 5 odcinków o herezji i heretykach. W tym samym cyklu również w 2018 opracował serię 6 pogadanek na temat Radość tworzenia mitów, w których zaproponował nowe podejście do mitu stworzenia.

W latach 1994–1998 rektor Kolegium Księży Jezuitów w Krakowie. Wykładowca jezuickiego uniwersytetu College of the Holy Cross w Worcester (historia Europy Środkowej i Wschodniej w 1999) oraz od 2006 profesor na Wydziale Studiów Międzynarodowych i Politologicznych Uniwersytetu Łódzkiego. Od 1998 kierownik Katedry Historii i Filozofii Kultury oraz dyrektor Centrum Kultury i Dialogu przy Wyższej Szkole Filozoficzno-Pedagogicznej ‘Ignatianum’.

Stanisław Obirek jest zaangażowany w dialog z innymi religiami (m.in. z judaizmem) i z niewierzącymi, m.in. jako twórca Centrum Kultury i Dialogu przy Wyższej Szkole Filozoficzno-Pedagogicznej ‘Ignatianum’. Jest rzecznikiem dialogu między religiami Wschodu i Zachodu (jako źródło inspiracji wymienia zwłaszcza Anthony’ego de Mello).

W swych publikacjach i wypowiedziach krytykuje Kościół rzymskokatolicki. Kilkakrotnie z racji takich wypowiedzi był dyscyplinowany przez przełożonych zakonnych. Od 1994 był redaktorem kwartalnika ‘Życie Duchowe’. Na łamach pisma zainicjował dialog na temat wiary i duchowości ze środowiskiem agnostyckim. W 2002, po wywiadzie dla ‘Przekroju’, w którym mówił o bałwochwalczym stosunku wiernych do Jana Pawła II, jego zwierzchnik wydał polecenie przedstawiania do kontroli dalszych publikacji. Obirek przestał wtedy także pełnić funkcję prorektora ‘Ignatianum’. Nadal prowadził wykłady z antropologii kulturowej. W październiku 2003, jako jedyny duchowny, podpisał List Otwarty do Europejskiej Opinii Publicznej. W 2005 za krytykę pontyfikatu papieża Jana Pawła II w wywiadzie dla ‘Le Soir’ (wkrótce po jego śmierci) został ukarany przez prowincjała zakonu Krzysztofa Dyrka rocznym zakazem kontaktów z mediami i prowadzenia wykładów w ‘Ignatianum’. W konsekwencji tej decyzji opuścił zakon i stan duchowny.

Prywatnie mąż Shoshany Ronen”.

        Ktoś pomyśli że ja tu teraz zacznę badać historię owej Shoshany. Otóż nie. Ja ową Shoshanę i jej erotyczne relacje z którymś z byłych jezuitów mam głęboko w nosie. Rzecz w tym, że gdyby prof. Obirek zrzucił sutannę dla jakiejś Maryny, czy Helenki, ja byłbym pod tym samym dokładnie wrażeniem, jak jestem w przypadku owej Shoshany. To co mnie bowiem interesuje to są dwie rzczy. Pierwsza to ta, że Obirek niemal w jednym momencie jak wystąpił z Kościoła, się ożenił. Normalny mężczyzna, choćby i ksiądz, idzie taką drogą małżeńskiej kariery, że najpierw się rozgląda, co słychać w okolicy, potem podejmuje pewne w tej sprawie ruchy, no a następnie albo wchodzi w fazę tak zwanego „chodzenia”, albo, nie czekając na nic, się żeni. Obirek rzucił w cholerę Kościół i cyk! – ożenił się z Shoshaną, a dziś jako były ksiądz się wymądrza w Onecie.

       I to jest pierwsza rzecz. Druga to ów Onet, czy cholera jasna wie co jeszcze. Jak znam życie, tam nikt – ani jedna dusza – nie chodzi do kościoła i nie ma się też zresztą czemu dziwić, skoro w miejscu pod nazwą „Dzień dobry TVN” trafiamy na następujące relacje o byłym księdzu Obirku:

Obecnie Pan Stanisław chodzi do kościoła, ponieważ lubi tego typu architekturę, natomiast nie uczestniczy w mszach świętych. Jak tłumaczy, praktyki religijne nie są już mu potrzebne.

W tym wcieleniu ja już moje praktyki religijne z obu stron ołtarza wypełniłem i uważam się za zwolnionego, więc mogę teraz być takim freelanserem religijnym. Chodzę do różnych świątyń, w których czuję obecność innego, transcendencji, natomiast bardzo mi przeszkadzają urzędnicy Pana Boga’".

          A teraz prawdziwy hit:

Więcej o tym, dlaczego notujemy coraz większy spadek powołań w studiu Dzień Dobry TVN rozmawialiśmy z ks. Kazimierzem Sową”.

          I to jest wcześniej wspomniany drugi powód, dla którego postanowiłem, że dzisiejsza notka będzie taka a nie inna. To wszystko bowiem stanowi znakomity przykład tego, jak oni się o nas zamartwiają. Profesor Obirek, ksiądz Sowa, Grzegorz Kajdanowicz, Bartosz Węglarczyk, no a za nimi, jak najbardziej cała reszta, aktualnie tak bardzo zatroskana o los kobiet rodzących w lasach na granicy polsko-białoruskiej, no i tych też, którym kazano umierać w szpitalu w Pszczynie.

 


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

O porażkach zbyt późnych i zwycięstwach za wczesnych

       Krótko po pażdziernikowych wyborach rozmawiałem z pewnym znajomym, od lat blisko w ten czy inny sposób związanym ze środowiskiem Praw...