Muszę się tu pochwalić, że zanim Tucker Carlson przeprowadził głośną rozmowę z naszym prezydentem Andrzejem Dudą i odpowiednie media poinformowały, że Carlson to awangarda konserwatywnego amerykańskiego dziennikarstwa, ja akurat miałem owego Carlsona na oku od paru dobrych lat. Wiedziałem kim jest Carlson, oglądałem jego audycję na youtubie, podziwiałem jego talenty i wreszcie doszło nawet i do tego, że kupiłem sobie jego książkę zatytułowaną „Ship of Fools”, którą dziś z najwyższą radością wykorzystuję podczas swoich lekcji.
I oto, proszę sobie wyobrazić, w
rozdziale poświęconym właścicielowi Facebooka, Markowi Zuckerbergowi, znalazłem
coś takiego:
„Kiedy
elity kierują swoją uwagę w stronę Facebooka, robią to wyłącznie po to, by
żądać od portalu objęcia coraz większą kontrolą coraz większej liczby użytkowników. Po wyborach w roku 2016, zaczęły być podnoszone coraz częstsze
żądania kontrolowania informacji udostępnianych publicznie na stronach
Facebooka. Jak ujawnił ‘Washington Post’, podczas spotkania światowych liderów
w Peru, prezydent Obama wziął Zuckerberga na stronę i wręcz błagał go, by na
swoim portalu wprowadził większą cenzurę.
Demokratyczna
senator z Kalifornii Dianne Feinstein przedstawiła to samo żądanie: ‘Zbudował pan tę platformę, a dziś ona
jest używana nie tak jak tego oczekiwaliśmy,’ powiedziała. ‘I albo to pan coś z
tym zrobi, albo zrobimy to my.’
A co by się stało, gdyby Obama i Feinstein zechcieli się równie mocno przejąć
nieustannym gwałceniem prywatności użytkowników Facebooka. Albo milionami umysłów regularnie wyniszczanych przez uzależnienie od Facebooka. Lub wreszcie
ową straszliwą dogradacją społeczeństw jako takich.
I to po
to prawdopodobnie by się zaszczepić przeciwko owej krytyce ze strony elit,
Zuckerberg postanowił poświęcić się walce o najbardziej modne polityczne cele.
W roku 2013, uruchomił on fundację o nazwie FWD.us, w celu stworzenia odpowiedniej platformy do wsparcia masowej emigracji. Utworzona przez Zuckerberga grupa uruchomiła bezprecednensową akcję propagandową skierowaną przeciwko służbom emigracyjnym oraz bezpośrednio żołnierzom
strzegącym granic Stanów Zjednoczonych, a jednocześnie sformułowała stanowcze
żądania amnestii wobec 11 milionów nielegalnych imigrantów przebywającym
aktualnie na terenie Stanów Zjednoczonych, wzmacniając swój apel żądaniem
przyznania emigrantom obywatelstwa oraz praw wyborczych”.
Ponieważ nazwa fwd.us wręcz śmierdziała
mi adresem internetowym, zajrzałem tam i, proszę sobie wyobrazić, wszystko się
zgadza. To jest Zuckerberg bez jakiejkolwiek próby kamuflażu, no i najbardziej
bezczelna propaganda na rzecz otwarcia granic dla emigracji z południa. Naczelne
hasło owego projektu, powtarzane tam zarówno w serii memów, ale też w bardzo
jasno sformułowanej przez samego Zuckerberga deklaracji brzmi: „Nie wolno
ludziom odbierać prawa do szczęścia”. Popatrzmy może najpierw na jeden z tych
obrazków, a następnie na słowa Pierwszego Sekretarza.
Oto widzimy fotografię jakiejś
„okołomeksykańskiej” rodziny, a nad nią tytuł: „Zezwolenie na swobodną
emigrację przyniesie amerykańskiej gospodarce miliardowe zyski”, A tuż obok
cytat z Zuckerberga: „Dajmy każdemu z nas prawo do podążania za marzeniami –
nie tylko dlatego, że tak jest słusznie, ale też przez to że w ten sposób
większa liczba ludzi będzie mogła zamienić swoje marzenia w coś wspaniałego, a przez
to budować dobro wspólne”.
Myślę że w tym momencie większość
Czytelników przynajmniej się domyśla, jakie intencje stoją za tą dzisiejszą
notką. Otóż tak. Chodzi o to, że ja nagle sobie uprzytomniłem sobie, że ta
banda idiotów, którzy nas tu w Polsce zadręczają swoją aktywnością od rana do wieczora, nie jest w stanie wymyśleć nic originalnego. Jeśli oni któregoś dnia
wyjdą na ulice przebrani za Indian, lub Eskimosów, to znaczy, że parę lat wcześniej tego typu
zdarzenie miało miejsce w Stanach Zjednoczonych, Francji, Australii, czy
Wielkiej Brytanii. Tak samo dziś, gdy mamy ów kryzys na granicy
polsko-białoruskiej, a ze wszystkich stron pojawiają się zarzuty o to, że
polskie wojsko to naziści bez serc i dusz, to możemy mieć pewność, że ktoś tam,
diabli wiedzą kto, ale ktoś doskonale zorientowany w tak zwanych „trendach”
uznał za stosowne rzucić hasło, i w efekcie, przez to że głupich nigdy zbyt
mało, mamy to co mamy.
A zatem, nie przejmujmy się tym całym
szaleństwem zanadto. Jak to pięknie swego czasu powiedział prezydent Lincoln: „Można
oszukiwać wszystkich przez jakiś czas, a niektórych nawet przez cały czas. Ale
nie można przez cały czas oszukiwać wszystkich”.
Fakt. Gdy swego czasu telewizja pokazała posłankę Jachirę na granicy, ubraną w jaskrawą sukienkę i lekkie obuwie uznałem, że ta szykuje się na czirliderkę białoruskiego Omonu, z którym poprowadzi na Warszawę całą tę czeredę znad granicy. Skończyło się jednak na tym, że tylko tak sobie pomyślałem.
OdpowiedzUsuń@2,718
OdpowiedzUsuńDziś wygląda jednak na to, że to nie był koniec.
Jeśli tego nie widziałeś to warto.
OdpowiedzUsuńhttps://mobile.twitter.com/GabrielaMorStan/status/1433813822494625793?t=Qe5kbtBi_8GuCk7kEcxAQg&s=19
@crimsonking
OdpowiedzUsuńTo jest chyba dość stare, prawda?