środa, 17 listopada 2021

Ile można dostać w Kaliszu za bycie głupim?

      Przyznać muszę, że gdy wczoraj dotarła do mnie informacja o tym że Wojciech Olszański vel Jabłonowski poszedł siedzieć, ucieszyło mnie to niemal tak samo jak wiadomość wcześniejsza, a więc ta, że ów komediant został zatrzymany, doprowadzony i ładnie sfotografowany na tym krzesełku. Czemu tak? Otóż mam tę swoją wstydliwą słabość, że niektóre funkcjonujące publicznie osoby do tego stopnia działają mi na nerwy, że w swojej bezradności nie jestem w stanie pozbyć się tego marzenia, by zobaczyć ich jednoznacznie i do końca pokonanych, a wspomniane krzesło i te kraty znakomicie owo marzenie wypełniają. Tak na marginesie, to jest też powód dla którego kolejna z wczorajszych wiadomości, ta mianowicie że zmarł Kamil Durczok, wcale mnie nie ucieszyła, a wręcz przeciwnie zmartwiła jak jasna cholera.

       A zatem, powtórzę raz jeszcze, bardzo mnie cieszy myśl o tym, że ten bezczelny idiota siedzi za kratami i z pewnością nie jest tam traktowany z jakąś szczególną atencją. Ktoś zapyta, skąd ta pewność. Stąd mianowicie, że nie mam najmniejszych wątpliwości co do tego, że jeśli najpierw prokuratura, a następnie sąd w Kaliszu uznały za stosowne Olszańskiego posadzić, to nie w wyniku fachowej oraz do końca sprawiedliwej oceny jego winy, ale ze względu na polityczne zapotrzebowanie. A skoro tak, to nie wyobrażam też sobie, by przy tego rodzaju zmowie, oni się zatrzymali w pół drogi i mu darowali choćby jedną chwilę z tych trzech miesięcy. A zatem, jeszcze raz – miło mi bardzo widzieć jak Olszański dostał po uszach, tak samo jak byłoby mi miło widzieć, jak po uszach dostaje nawet nie Nowak, Tusk, Komorowski, czy Sikorski, którzy prawdopodobnie zasługują nie tylko na trzymiesięczny areszt, ale ciężki pobyt w ruskich kazamatach, ale choćby cała banda znanych nam tak zwanych aktywistów, którzy od 10 już z górą lat, kiedy to najpierw ruszyli z bon motem „Krwawa Mary i Zimny Lech”, a dziś szarpią się z policją 10 każdego miesiąca i przebierają nogami nie mogąc się doczekać aż do tych dwojga dołączy ten trzeci, wywołują w dobrych ludziach najgorsze instynkty.

       Poszedł więc Olszański siedzieć, ja mam z tego powodu satysfakcję, natomiast świadomość tego, że on nie tylko padł ofiarą swojego skretynienia, ale przede wszystkim zmowy między skorumpowanymi sądami a rządzącą elitą, ową radość skutecznie mi psuje. O co konkretnie poszło? Otóż trafiłem dziś na portalu wpolityce.pl na informację o owych trzech miesiącach aresztu, a w niej na takie kwiatki: „antysemiccy prowokatorzy”, „nawoływanie do nienawiści”, „sąd w całości podzielił argumentację prokuratury”, „żaden inny środek zapobiegawczy nie jest w stanie zagwarantować prawidłowego toku postępowania karnego w tej sprawie”,  „obawa matactwa procesowego ze strony podejrzanych oraz ukrycia się, a nawet ucieczki w celu uniknięcia odpowiedzialności karnej”, „grupa dopuściła się działań, które skutkować mogły wykreowaniem negatywnego wizerunku Polski na arenie międzynarodowej”, etc. Przepraszam bardzo, ale co to ma być? Ja bym zdecydowanie bardziej wolał, by na to co się stało, prokuratora, sąd, oraz prawicowe media zareagowały jednym, prostym, niemal jak z Marqueza, zdaniem: „Siedzisz baranie, nie przez to żeś złodziej, ale przez to, żeś głupi” i tyle. Każde dodatkowe słowo w tym wypadku to zwyczajny skandal, a te zacytowane wyżej, to skandal nad skandale. Ja mam uznać, że Olszański siedzi, bo „dopuścił się działań, które skutkować mogły wykreowaniem negatywnego wizerunku Polski na arenie międzynarodowej”? Tacy Franek Starczewski, Babcia Kasia, czy Klaudia Jachira, że już nie wspomnę o tych wszystkich europosłach, którzy kompromitują Polskę, gdziekolwiek wypluta przez nich ślina wyląduje, kreują ów negatywny wizerunek od rana do wieczora i co? Czy kaliska prokuratura się na to oburza?

        Również wczoraj odezwał się publicznie człowiek, o którym nigdy wcześniej nie słyszałem, a który jest podobno nawet pisarzem, o nazwisku Bartek Sabela, i wygłosił następujące oświadczenie: „Polsko zniknij proszę, przestań istnieć, spierdalaj jak najdalej razem ze swoimi flagami, godłami, hymnami, granicami i dumną historią”.

         Proszę więc bardzo o wyjaśnienie mi, jaki inny środek zapobiegawczy poza aresztowaniem na trzy miesiące jest w stanie zagwarantować „prawidłowy tok postępowania karnego w sprawie”, oraz uniknięcie „matactwa procesowego ze strony podejrzanego oraz ukrycia się, a nawet ucieczki w celu uniknięcia odpowiedzialności karnej”, gdy chodzi o Bartka Sabelę? Zachęcam też przy okazji do zastanowienia się, jak by potraktowali owego Bartka kaliscy prokuratorzy i sędziowie, gdyby on ten swój ciekawy komunikat nieco przeedytował i wyszłoby mu coś takiego:

Izraelu zniknij proszę, przestań istnieć, spierdalaj jak najdalej razem ze swoimi flagami, godłami, hymnami, granicami i dumną historią

      I teraz właśnie bardzo bym chciał się też dowiedzieć, w jaki to sposób ów Bartek Sabela jest lepszy od Wojciecha Olszańskiego, który aktualnie siedzi za kratami i czeka na wyrok, który już z całą pewnością został ustalony i który z całą pewnością wybije mu z jego durnego łba te wszystkie popisy, a jego kolegom też da coś do myślenia. Pewnie się tego nie dowiem, i to mnie smuci, ale najbardziej mi szkoda tego że nie ma żadnego sposobu, byśmy się mogli zająć również tym co się zagnieździło w głowach tych co wspomnianego Bartka Sabelę stworzyli.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

O porażkach zbyt późnych i zwycięstwach za wczesnych

       Krótko po pażdziernikowych wyborach rozmawiałem z pewnym znajomym, od lat blisko w ten czy inny sposób związanym ze środowiskiem Praw...