Dziś, po wakacyjnej przerwie przedstawiam kolejną serię bieżących refleksji pisanych na zamówienie "Polski Niepodległej", a jako specjalny bonus dla czytelników tego bloga refleksja zupełnie najświeższa.
Nie mam pojęcia, jak
czytelnicy „Polski Niepodległej” zareagują na to w jaki sposób rozpoczniemy
dziś naszę przepytywanie, ale co robić? Zawsze przychodzi ten moment, gdy z tej
całej mierzwy całkiem niespodziewanie wyskoczy jakieś kompletne nieszczęście, a
gdy się baczniej przyjrzymy, to się
okazuje że to nikt inny jak żona Lecha „Bolesława” Wałęsy, Danuta. Bez
niepotrzebnych wstępów, bardzo proszę. Danka mówi:
„Kaczyński nie walczył
z komuną. On jest teraz komunistą na 300 proc. Kaczyński dla
mnie nic nie zrobił i nie ma żadnych zasług w walce
o wolną Polskę. Czy my do końca żyjemy w wolnej
Polsce, to ja nie jestem przekonana. Dla mnie ja nie żyję
w wolnej Polsce. Ludzie PiS-u i ludzie Rydzyka
to są ludzie zakłamani, ludzie oszołomieni, w jakimś amoku,
to jest jakaś sekta. Dla mnie to jest nawet niebezpieczne.
Ja mogę powiedzieć,
że Kościół spełnił swoją rolę w latach 80. Rzeczywiście był wsparciem
i ostoją grupy, która organizowała to całe powstanie
i ja nawet mówiłam, że powinni bardziej pewne rzeczy popierać,
mówić o nich. A teraz to, co się dzieje, to dla mnie
jest koszmarem.
Powinien być rozdział
między Kościołem a państwem. Ze smutkiem to mówię, ale taka
prawda, bo co innego jest wiara, chrześcijaństwo,
a co innego jest obecna władza, która nie ma nic wspólnego
z pobożnością, z wiarą. To są tylko ludzie religijni,
a religijność jest tylko na pokaz. Ten Rydzyk, to dla mnie
nie jest żaden ksiądz. To nie jest człowiek, który jest pełen jakiegoś
uduchowienia. Ja poznałam tego pana w Fatimie w 1991 roku.
Bardzo mi przykro, że odniosłam takie wrażenie. Moim zdaniem
to było tak, jakby Rydzyk był opętany. Nie potrafił się modlić, tak
jak potrzeba.
I tu nadchodzi moment
gdy trzeba by było się pokusić o jakiś merytoryczny komentarz, ale myślę że sami
widzimy, że tu, gdybyśmy mieli się nad tymi słowami zatrzymać, to nie
wygrzebalibyśmy się z nich do końca dnia. Ja zatem mam tylko jedną uwagę,
dotyczącą nie samej Danuty, ale w ogóle owego małżeństwa, które zawraca nam
głowę w ten czy inny sposób od 40 już z górą lat. Drobny wiejski cwaniaczek i jakaś
wiejska bida, którzy któregoś dnia znaleźli się razem w królewskim łożu w
Bickingham Palace i to im tak zawróciło w głowie, że on dziś studiuje
doniesienia na temat obcych cywilizacji na youtubie, a ona się wymądrza na
temat roli Kościoła we współczesnym świecie. A banda idiotów udziela im głosu.
Rozpacz.
***
Skoro już jednak
jesteśmy w temacie, to proponuje wejść stopień wyżej – względnie zejść stopień
w dół – i zajrzeć, co tam słychać u Lecha. Otóż on ledwo co wrócił do Gdańska z
wypoczynku w ośrodku spa w Arłamowie, a następnie udał się do Gołębiewskiego do
Mikołajek, gdzie spędził tydzień czy dwa i który to pobyt relacjonował na
bieżąco na swoim Facebooku. Oglądaliśmy więc wszyscy te zdjęcia, a ja w
przerwie między jednym a drugim zajrzałem do oferty owych Mikołajek i wygląda
na to, że tam jeden dzień z pełną obsługą – a takąż się Lech Wałęsa chwalił –
może kosztować parę tysięcy złotych. Czy ja mam do niego pretensję o to, że
wydaje ciężko zdobyte w walce o wolną Polskę pieniądze? Ależ skąd! To natomiast
co mnie zastanawia, to jak to jest, że on z jednej strony publicznie jęczy, że
jego całą prezydencka emeryturę w wysokości 6 tys. zł. zabiera Danka, a jego
nie stać już na nic poza żebraniem o marny grosz, a tu się okazuje, że
wspomniana Danka dokonała cudownego rozmnożenia owych sześciu patyków. I to nie
na życie, ale na oczywiste zbytki. I jak to jest, że są wśród nas ludzie,
którzy, widząc co się dzieje, jedyne co potrafią, to zawołać: „Panie Lechu,
niech Pan się nie przejmuje głosami hejterów i zawistników! Kochamy Pana!”
***
Choć w sumie, jest
całkiem możliwe, że Lech Wałęsa szczęśliwie wyszedł z finansowego kryzysu i
jeśli dzis używa owych luksusów, to dzięki pomocnej dłoni jaką do niego
wyciągnął sam Janusz Palikot. Otóż proszę sobie wyobrazić, że niesławny
Palikot, wspólnie z równie niesławnym Kubą Wojewódzkim, zarejstrowali ostatnio
nowy alkoholowy biznes, a twarzą reklamowej kampanii owego projektu został właśnie
nasz były prezydent. Poza serią zdjęć, jaką pozwolił sobie wykonać w ramach
owej kampanii, złożył Lech Wałęsa specjalne oświadczenie, w którym podziękował
Palikotowi za zaufanie i wsparcie w trudnych pandemicznych czasach, ogłaszając:
„RODACY . Przyjaciół,
szczerość, charakter poznaje się w kłopotach, w biedzie. O moich kłopotach
informowałem publicznie. Podał mi ratującą dłoń Pan Janusz Palikot. Zawsze będę
pamiętał o tym fakcie”.
Mało tego. Gdyby fani
Pana Bolesława mieli jakieś wątpliwości, dalej następuje odpowiednie wyjaśnienie:
„Alkohol jest
lekarstwem, ale i trucizną, ja jeśli będę reklamował, to lekarstwo, a nie
truciznę”.
I tu może, zamiast
zachwycić się interpunkcyjną sprawnością służb dbających o wizerunek byłego
prezydenta, skończmy z tym nieszczęściem i przejdźmy do spraw bardziej
bieżących.
***
Oto, jak wiemy, rząd
premiera Morawieckiego, wspólnie z prezydentem Dudą postanowili otworzyć front
przeciwko siłom tak potężnym że na ich tle Trybunał Sprawiedliwości Unii
Europekskiej w sojuszu z Parlamentem Europejskim jawi się jako majowy wietrzyk,
a mianowicie Stanom Zjednoczonym i Izraelowi. My tu oczywiście nie mamy bladego
pojęcia, jak to się wszystko skończy, bo jak słyszymy, wartość TVN-u to
miliardy dolarów, a to i tak zaledwie początek, no a z Żydami to nigdy nie
wiadomo, kiedy oni żartują, a kiedy mówią poważnie, niemniej jednak pewne
napięcie możemy zaobserwować. To jednak co nas tu powinno, jak sądzę,
zainteresować najbardziej, to reakcja na działania polskiego rządu zjednoczonej
opozycji. Otóż zarówno w jednej kwestii jak i drugiej, czołowi jej
przedstawiciele jednoznacznie pokazali, że trzymają sztamę nie z Polską, ale z
Żydami i Amerykanami, a tak naprawdę, jeśli sobie wszystko dobrze policzyć, to
z Żydami.
Na pierwszy rzut poszła
grupa zorganizowana jak sądzę przez reżyser filmową Agnieszkę Holland, która
wysłała list do wiceprezydent Stanów Zjednoczonych Kamali Harris o takiej
między innymi treści:
„Obecny rząd naszego
kraju zamierza, poprzez zmianę prawa, nie przedłużyć koncesji bezstronnemu,
profesjonalnemu i bardzo cenionemu przez obywateli kanałowi informacyjnemu
(TVN24), którego właścicielem jest amerykański koncern Discovery [...] Zdajemy
sobie sprawę, że rządzący obecnie w Polsce wygrali wybory, notabene
wykorzystując do tego propagandową telewizję publiczną. Wygrana w wyborach nie
jest jednak jedynym narzędziem demokracji, są nim przede wszystkim wolne media,
bez których demokracja traci swój partycypacyjny charakter”.
Z kolei, w odpowiedzi na
zawieszenie przez Izrael stosunków dyplomatycznych z Polską, zabrał głos redaktor
naczelny wydawanej w Polsce niemieckiej odsłony amerykańskiego tygodnika „Newsweek”
Tomasz Lis, i skomentował obecny kryzys w następujący sposób:
„No to obok wojny z Ameryką wojenka z Izraelem. Banda
idiotów”.
Niech ten komentarz
posłuży nam za podsumowanie tego, jak powinniśmy widzieć aktualny stan wojny, w
jakiej nasza Polska zmuszona jest brać udział. Wydaje się, że nigdy w całej
światowej historii nie było takiej sytuacji, że autentyczna banda idiotów
uzyskała taką pozycję na rynku bieżącej propagandy, by całkowicie bezkarnie, w
świetle jupiterów i wśród entuzjazmu gawiedzi, mogła tak donośnym głosem wygłaszać
jakiekolwiek opinie.
***
Kiedy pisałem powyższy
tekst, naturalnie nie objawił nam się jeszcze Władysław „Władek” Frasyniuk ze
swoim najświeższym oświadczeniem w sprawie moralnej kondycji Polskiego Wojska.
Ja oczywiście mam ochotę, by jego słowa jakoś skomentować, ale zdecydowałem, że
tak jak trudno jest dyskutować z zawartoscia mózgu Lecha Wałęsy, tak samo nie jest
łatwo odnosić się do tego co ma w głowie wspomniany Władek. O wiele zatem
bardziej ciekawi mnie postać dziennikarza stacji TVN24, Grzegorza Kajdanowicza,
który słysząc jak Władek nazywa żołnierzy „psami” oraz „śmieciem”, nie dość że
nie zwraca uwagi temu idiocie na niestosownosc jego zachowania, to jeszcze go w
nim wspiera. Tuż zanim dotarła do nas informacja o owym wystąpieniu,
rozmawiałem z moją córką o tym, czy oni wszyscy są zdesperowanymi cwaniakami,
czy klasycznymi wariatami, no i ja zasugerowałem, że oczywiscie autorzy
komentarzy na Twitterze i Facebooku, to durnie, natomiast taki Kajdanowicz dokonale
wie, w co gra. Teraz wiem już na pewno. Myliłem się. Tusk, Szczerba, Jachira, Budka,
Kidawa, Joński, no i oczywiście dziennikarze stacji TVN24, to ludzi psychicznie
chorzy. Ot tak, po prostu.
Nowoczesne psychole zastąpiły postprlowskich chamów. Nie wiadomo co gorsze, familie Wałęsów i Frasyniuków czy te czubki z PO?
OdpowiedzUsuń