Wczorajszy dzień przyniósł nam dwie
nadzwyczaj interesujące informacje. Pierwsza z nich jest taka, że dni
francuskiego prezydenta Macrona są policzone, jako że minął właśnie kolejny
dzień protestów tak zwanych „żółtych kamizelek”, gdzie na ulice Paryża wyległo niemal
5 tysięcy osób. Jednocześnie usłyszeliśmy, że w tym samym czasie w Mediolanie
przez miasto przeszła dwustutysięczna demonstracja antyrasistowska, a ja z tego
rozumiem, że chodzi przede wszystkim o imigrantów i ich cieżki los w świecie
między innymi żółtych kamizelek.
W tej zatem sytuacji, jak postanowiłem
dziś zrezygnować z tarzania się w świecie absurdu i zająć się konkretami. A
konkrety są nadzwyczaj konkretne. Ja wiem, że większość stałych czytelników
tego bloga korzysta z Internetu w stopniu umiarkowanym, tym bardziej jednak
czuję się w obowiązku poinformować, co w trawie piszczy. Otóż proszę sobie
wyobrazić, że w ostatnich dniach przeleciała przez owo medium fala szyderstwa
pod adresem aktorki Krystyny Jandy z tego oto powodu, że ta, po raz kolejny
zresztą, wrzuciła do Sieci kompletnie fejkowy mem, z rzekomym cytatem z
prezydenta Dudy, gdzie ten ma mówić, że emigranci to zdrajcy polskiego narodu, dla których nie ma miejsca w Polsce,
licząc na to, że dzięki temu przyłoży rękę do ostatecznego pogrążenia
rządów Prawa i Sprawiedliwości, a tym samym do odzyskania głównie finansowych
wpływów, jakie utraciła w momencie, gdy
nadszedł kryzys roku 2015.
I oto, proszę sobie wyobrazić, w tym
momencie tytuł idioty roku został aktorce Jandzie odebrany przez samego
przewodniczącego Wałęsę, który na swoim facebookowym profilu opublikował
zdjęcie papieża Franciszka, oraz następujący „cytat”:
„Papież
Franciszek mówi dość polskim biskupom i polskiemu Kościołowi. Nie jest rolą
polskiego Kościoła bogactwo i uprawianie polityki. Kościół Polski musi być z
wiernymi i rozliczyć ogrom pedofilii w polskim Kościele. Media toruńskie są
zaprzeczeniem chrześcijaństwa”.
Oczywiście nigdy nie dojdziemy do tego,
by się dowiedzieć, kto jako pierwszy wrzucił to coś do Internetu, jednak dziś,
w moim odczuciu, jest to kompletnie nieważne, bo znacznie ciekawsze jest
przyjrzenie się reakcjom na ów wpis pana przewodniczącego. Zanim jednak przejdę
do rzeczy, chciałbym nieco przybliżyć ów facebookowy portal Lecha Wałęsy. Otóż
on tam wrzuca swoje komentarze wręcz kilkanaście razy dziennie, na co otrzymuje
dziesiątki komentarzy ze strony swoich fanów, których stanu psychicznego do
dziś nie udało mi się ustalić. Był moment, kiedy uznałem, że to wszystko są
osoby wynajęte i opłacone przez Instytut Lecha Wałęsy i owa myśl, owszem, była
mi bliska... do czasu, gdy zobaczyłem, co się dzieje pod tekstem o Franciszku i
jego rzekomej krytyce polskiego Kościoła i nie mogłem nie pomyśleć, że ludzie,
z których refleksjami się właśnie zapoznaję, to muszą być dokładnie ci sami
fani Przewodniczącego, którzy są tam obecni dzień w dzień, od rana do nocy,
przez okrągły rok.
Proszę sobie wyobrazić, że obok kilku
komentarzy popierających Lecha za to, że zwrócił on uwagę na mądre słowa
Franciszka, zdecydowana większość stanowi gnojenie Papieża, „tego starego
pedofila”, za jego rzekome zakłamanie. Popatrzmy na niektóre z nich:
„To
jest lipa, bo niczego takiego nie powiedział i nigdy nie powie, ponieważ sam
stoi na czele tego pedofilskiego burdelu”.
„Bzdury
ktoś napisał i wszyscy wierzą. Papież Franciszek nigdy tego nie powiedział. On
jest jednym z najgorszych satanistów w Watykanie. Ukrywał pedofilów, bo był
jednym z nich”.
„O
czym on pierdoli, sam niech lepiej uprzątnie wokół siebie, a później niech
poucza innych! Pedofile między księżmi to plaga. Jak zacznie się zamykać
księży w więzieniach to ta instytucja upadnie”.
„Pierdol
bąka niech ci brzdąka. Rolą kościoła jest skubanie otumanionych wiernych z
każdej możliwej do oskubania złotówki”.
„E
tam. Pierdy. Gdyby nie chcieli Rydzyka to by go wywalili z kościoła”.
„Ocieplenie
wizerunku? Jak szef szefów nie może wpłynąć na media w Polsce?”
Ktoś mnie spyta, po ciężką cholerę przede wszystkim ja znów zajmuję się tym
nieszczęśnikiem, a w dodatku jeszcze publikuję jakieś półprzytomne komentarze
jego fanów. Otóż odpowiedź jest prosta. Pomyślałem sobie oto, że nic nie
zaszkodzi, jeśli zwrócił uwagę na to, kto tak naprawdę stoi po tamtej stronie.
Kto to taki, czepiając się kurczowo mitu Lecha Wałęsy, jednocześnie z tak
nieprawdopodobną zaciekłością walczy o to, by – jak to pięknie określiła nasza
wybitna artystka kina, Agnieszka Holland – było jak było. To są własnie tak
naprawdę tacy ludzie. I cokolwiek by oni jeszcze nie powiedzieli, w jakim
towarzystwie by się nagle nie pokazali, jakiejkolwiek pięknej idei by nie
poparli, oni zawsze pozostaną tym, czym są od początku.
Ale jest jeszcze coś. W moim
przekonaniu, to właśnie oni stanowią trzon projektu, z którym od dłuższego już
czasu musimy się tak męczyć. Schetyna to ledwie pionek w ich grze.
Zapraszam wszystkich do księgarni na
stronie www.basnjakniedzwiedz.pl, gdzie są do kupienia także i moje książki.
To nie jest zwyczajny przewodniczacy, to jest Wielki OTUA !
OdpowiedzUsuń