Zajrzałem wczoraj na portal tvn24, który
traktuję jako praktycznie jedyne żródło swojej wiedzy na temat tego, co się
dzieje w tych tępych łbach, i to co mnie autentycznie poraziło, to wiadomość,
którą redakcja potraktowała jako jedną z aktualnie wręcz pierwszorzędnych, a
zatytułowaną „Najszczęśliwsze kraje świata. Polska daleko w rankingu”.
Oczywiście już sam fakt, że oni postanowili puścić coś takiego w takiej właśnie
a nie innej formie, oczywista satysfakcja wypełzająca z tego tytułu, zasługuje
na osobną refleksję, to jednak na co chciałbym zwrócić uwagę, dotyczy samej
treści wspomnianego rankingu. Proszę sobie mianowicie wyobrazić, że wedle
oenzetowskich standardów – bo trzeba nam wiedzieć, że za tą chucpą stoi ONZ –
na czele owego wykazu, gdzie Polska została potraktowana jako ponura nędza,
znalazła się... Finlandia.
Gdyby ktoś myślał, że ja sobie stroję
żarty, rzućmy może na to coś okiem z bliska:
„Najszczęśliwszym
krajem świata jest Finlandia – wynika z opublikowanego w środę raportu
Organizacji Narodów Zjednoczonych, w którym wzięto pod uwagę takie kryteria,
jak długość życia w zdrowiu czy Produkt Krajowy Brutto na głowę mieszkańca.
Polska zajęła w tym zestawieniu 40 miejsce”.
Tu zdecydowanie warto wspomnieć pozostałe
kryteria, jakie zastosowałi w swoim badaniu specjaliści z ONZ:
„Wsparcie
społeczne (zgodnie z odpowiedzią na pytanie: ‘czy masz krewnych lub przyjaciół,
na pomoc których możesz liczyć, gdybyś miał kłopoty?’), postrzeganą swobodę
podejmowania decyzji życiowych, szczodrość (mierzoną odpowiedzią na pytanie: ‘czy
w ostatnim miesiącu przekazałeś jakieś pieniądze organizacji charytatywnej?’) i
poziom postrzeganej korupcji”.
No
ale lećmy dalej:
„To
prawda, że wszyscy Finowie byli szczęśliwsi niż mieszkańcy innych krajów, ale
imigranci w tym kraju również byli najszczęśliwszymi imigrantami na świecie –
ocenił współautor raportu John Helliwell. – Dbają o siebie nawzajem. To
miejsce, w którym ludzie chcą żyć – dodał”.
W tej zatem sytuacji nie pozostaje mi
nic innego jak nadal podpierać się cytatami:
* „23
września 2008 roku Saari o godzinie 10:47 czasu lokalnego wtargnął do szkoły w
Kauhajoki. Zamachowiec ubrany był na czarno, a na twarzy miał narciarską maskę.
Saari uzbrojony był w pistolet Walther P22 oraz koktajle
Mołotowa. Kilka chwil po wejściu do szkoły Saari wszedł do sali, w której
uczniowie akurat pisali test, i zaczął strzelać. W czasie całego zajścia użył
koktajli Mołotowa, co spowodowało pożar w szkole. Gdy przestał
strzelać, zadzwonił do swojego przyjaciela, poinformował go o swoim dokonaniu
oraz pożegnał się z nim. Chwilę później Saari strzelił sobie w głowę.
W masakrze na miejscu zginęło 9 osób, ostatnia ofiara zmarła kilka
godzin później w szpitalu. Sam Saari zmarł około godziny 16:45 w szpitalu w
Tampere”.
* ” 7 listopada 2007 około
południa 18-letni Pekka Auvinen zaatakował grupę rówieśników w szkole. Chłopak
zastrzelił 8 osób: pięciu chłopców, dwie dziewczyny i dyrektorkę szkoły, po
czym sam się postrzelił. Wcześniej na portalu YouTube ukazało
się nagranie wideo zapowiadające ‘szkolną masakrę’. W ciągu kilku godzin
portal zanotował około 175 tysięcy wejść na stronę. Właściciele serwisu
zablokowali wszystkie materiały tego użytkownika.
Fińskie media, powołując się na
źródła policyjne, podały, że napastnik zafascynowany był przemocą, wyrażał
podziw dla Hitlera i Stalina. Sam nazywał siebie
‘socjaldarwinistą’, który ‘wyeliminuje wszystkich, którzy mu nie pasują’”
* „Trzy
kobiety zostały zastrzelone w nocy z soboty na niedzielę w fińskim mieście
Imatra. Ofiary to szefowa tamtejszej rady miejskiej i dwie dziennikarki.
Policja poinformowała o zatrzymaniu 23-letniego mieszkańca Imatry, podejrzanego
o dokonanie zabójstw. W strzelaninie zginęła szefowa rady miejskiej Tiina Wilen-Jappinen
i dwie dziennikarki – podała lokalna policja. Ofiary miały 53, 52 i 36 lat.
Motywy sprawcy, który nie stawiał oporu, gdy go zatrzymywano, nie są na razie
znane. Według policji mężczyzna prawdopodobnie strzelał z karabinu do
przypadkowych ofiar w strefie dla pieszych przed jedną z restauracji. Napastnik
oddał łącznie pięć strzałów”.
* „W
mieście Espoo, należącym do zespołu miejskiego Helsinek, doszło do strzelaniny
w centrum handlowym. 43-letni mężczyzna otworzył ogień do klientów. Zginęły 4
osoby. W domu na przedmieściach Helsinek znaleziono ciało żony sprawcy.
Prawdopodobnie znaleziono też zwłoki samego zabójcy - Ibrahima Shkupollego -
poinformowali na konferencji prasowej policjanci prowadzący śledztwo w tej
sprawie”.
* „Do
strzelaniny doszło we wczesnych godzinach rannych w miejscowości Hyvinkaa,
około 50 kilometrów na północ od stolicy kraju, Helsinek. Uzbrojony
18-latek zastrzelił w sobotę po południu dwie osoby, a kilka innych ranił.
Zaraz potem został zatrzymany przez fińską policję. Według funkcjonariuszy
strzelanina mogła mieć charakter przypadkowy. 18-latek zaczął strzelać z
dachu budynku w centrum miasta – poinformował oficer odpowiedzialny za śledztwo”.
* „Po
pierwsze alkohol w Finlandii jest bardzo drogi. Nawet słynna wódka
Finlandia jest trzy razy tańsza w Polsce niż w kraju pochodzenia. Po
drugie alkohol jest trudno
dostępny. Jedynie sieć Alko kontrolowana przez państwo może sprzedawać
napoje z zawartością powyżej 4,7% alkoholu. A takich sklepów na znajdziemy za
wiele, nawet w największych miastach. Czasami trzeba pokonać wiele kilometrów,
aby znaleźć ‘źródełko’. Wysoka cena alkoholu i trudność dostępu do niego
wynikają z walki z wszechobecnym alkoholizmem. Według raportu WHO Finowie
w latach 2008-2010 wypili średnio na głowę 12,3 litra czystego alkoholu”.
* „Finlandia,
wbrew temu, co się przyjęło myśleć o Skandynawii, nie jest krajem powszechnej
szczęśliwości. W dużej mierze wynika to z samej natury Finów. Są ludźmi bardzo
skrytymi, trudno nawiązują kontakty i często wpadają w głęboką depresję. Przez
przynajmniej ostatnie 15 lat Finlandia przechodziła poważny kryzys finansowy. Z
czasem kasowano kolejne miejsca pracy, pojawiła się rzesza bezrobotnych. W
konsekwencji został tym ludziom bardzo ograniczony dostęp do opieki zdrowotnej,
w tym przede wszystkim do wszelkich poradni zdrowia psychicznego. Pozwalniano
lekarzy, specjalistów, nie ma żadnego programu przymusowego leczenia osób z
zaburzeniami. To może powodować, że ludziom w trudnej sytuacji, na rozdrożu,
nikt nie jest w stanie pomóc na czas”.
* „Prof.
Timo Partonen z Instytutu Zdrowia i Dobrobytu w Helsinkach (THL), krajowej
jednostki przy ministerstwie zdrowia i opieki społecznej, tłumaczy w rozmowie z
PAP Life, że w Finlandii tylko około 10 proc. zaburzeń depresyjnych stanowi
depresja sezonowa wywołana, szczególnie na jesieni, mniejszą ilością światła
dziennego lub jego brakiem. Dodaje, że dla połowy wszystkich przypadków
depresji głównymi powodami są różne przeżycia i traumatyczne doświadczenia
(przemoc, zranienie, ciężka choroba, bezrobocie, tarapaty finansowe) i
jednocześnie dla pozostałych przypadków nie można wskazać jednej głównej
przyczyny jej wystąpienia. Według THL ciężka depresja może prowadzić do
samobójstw”.
* „’W ostatnich latach wzrosła liczba
prób samobójczych i zaburzeń psychicznych wśród azylantów. Negatywne tendencje
zauważono w wielu fińskich ośrodkach dla uchodźców, donosi YLE. Rzeczywiście,
wielu młodych i dorosłych, ubiegających się o azyl otrzymuje opiekę
psychiatryczną. Potrzeba pomocy wzrosła, a nam brakuje personelu’ – powiedział dyrektor placówki w regionie Oulu”.
* „Finlandia ma mnóstwo społecznych problemów. Bezrobocie wynosi tu (9,6%)
w przybliżeniu tyle samo co średnia w UE (9,1%). Jesteśmy dość odległym
państwem, nie przyzwyczailiśmy się jeszcze do obecności na naszych ulicach
ludzi innego pochodzenia oraz narodowości: nasza wielokulturowa oraz
wielonarodowa historia jest dość krótka. Istnieje wiele uprzedzeń, a nawet
rasizm wobec imigrantów, którym trudno jest również znaleźć u nas
pracę. Najwięcej cudzoziemców stanowią Rosjanie, Estończycy, Szwedzi
oraz Tajowie (stan z grudnia 2009 r.). Nowi obywatele pomimo zdobytych tytułów
w pielęgniarstwie, medycynie, inżynierstwie czy szkolnictwie, muszą zadowolić
się pozycją osoby sprzątającej lub statusem bezrobotnego.
Kolejnym
problemem jest bezdomność i przestępczość (wg. „The Daily Telegraph” w 2009 r.
wskaźnik zabójstw wyniósł 2,1 zgonów na 100 tys. obywateli, co zapewniło
Finlandii wspólnie z Portugalią i Szkocją pierwsze miejsce w zachodniej
Europie). Ponadto wobec kobiet jest bardzo częstym zjawiskiem (wg.
The Guardian w 2008 r. wyniosła ona 40%). Co więcej w 2006 r. jedną
z głównych przyczyn zgonów był alkoholizm, kosztujący społeczeństwo
rokrocznie wiele pieniędzy. Kolejną kwestią jest opieka medyczna nad umysłowo
chorymi oraz bardzo wysoki wskaźnik samobójstw, który w 2008 r. był piąty co do
wysokości pośród krajów Unii Europejskiej. Biorąc to wszystko pod uwagę trudno
mi uznać Finlandię za najlepsze państwo na świecie pod względem panującego w
nim dobrobytu”.
W pierwszej chwili
planowałem zakończyć te dzisiejsze refleksje dłuższym komentarzem i krótkim,
acz odpowiednio brutalnym bluzgiem skierowanym przeciwko tej bandzie zdrajców,
zafascynowała mnie jednak owa nazwa Instytutu
Zdrowia i Dobrobytu w Helsinkach. Otóż to jest hit. Nie mam wątpliwości, że
jak ludzie z ITI przejmą władzę, pierwsze co powinni zrobić to powołać do życia
Ministerstwo Dobrobytu i Wiecznej Szczęśliwości. Wówczas z całą pewnością Kamil
Stoch, podobnie jak jego fiński kolega Matti Nykäenen, zapije się na śmierć, a
Polska w rankingu ONZ-u automatycznie wskoczy na drugie miejsce. Tuż za
Finlandią.
Przypominam,
że od wczoraj w naszym sklepie pod adresem https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/imperium-czyli-gdzie-pada-cien-na-ss-mantola/
można kupować moją najnowszą książkę. O Finlandii tam akurat nie ma ani słowa,
natomiast, owszem, jest dużo na temat innego Nieba na Ziemi, jakim jest
Brytyjskie Imperium.
@jacek_wawa
OdpowiedzUsuńTo nie jest "pani". To transwestyta zza ściany.
@toyah
OdpowiedzUsuńJa wiem, ja wiem, ja wiem!!!
Finlandia szczyci się największą liczbą dużych rodzin. Co dziesiąta matka miała czworo lub więcej dzieci.
Vivat Finlandia felix! Vivat 500+!
==========
https://www.pch24.pl/eurostat--najwiecej-dzieci-rodzi-sie-we-francji-i-szwecji--najmniej-na-poludniu-europy,59264,i.html
http://admiring-diversity.pl/blog/2014/08/26/finski-socjal-swiadczenia-rodzinne/
A więc to miłość ...
OdpowiedzUsuńZatem duuuża porcja dla ukojenia, lecz nauki angielskiego nie zaniedbując:
https://www.youtube.com/watch?v=F90ymkS2dt4
Byłem w Helsinkach w 1996 na szkoleniu. Po obiedzie, w pokoju hotelowym, zacząłem przeglądać program szkolenia, który był oszywiście po angielsku. Zaczytałem się przy świetle dziennym, chociaż już była 24-ta. Generalnie smutni ludzie i jałowy kraj.
OdpowiedzUsuń