poniedziałek, 11 lutego 2019

O tych co na obrady Okrągłego Stołu przyszli z piłą


Komputer będę miał w ciągu, mam nadzieję, paru dni, tymczasem korzystam z uprzejmości  - tak tu wygląda procedura – mojej żony, aby przedstawić swój najnowszy felieton dla „Warszawskiej Gazety”. Gdy chodzi o zepsuty laptop, wciąż nie mam pewności, czy bardziej opłaci się kupowanie nowego, czy naprawa starego, zwłaszcza że swoją życzliwą pomoc zaoferował jeden z Czytelników, jak się okazuje, właściciel serwisu komputerowego. Korzystając z okazji, dziękuję mu serdecznie właśnie tutaj i jeszcze raz wszystkim tym, którzy tak serdecznie zaregowali na moją prośbę o pomoc.    


       Felieton ten piszę w wigilię 30 rocznicy zbudowania tak zwanego Okrągłego Stołu, która to konstrukcja ostatecznie, w ten czy inny sposób doprowadziła nas do tego co mamy dziś. I choć dotychczas - pomijając oczywiście sam przełom lat 80 i 90, kiedy byłem młody i głupi - na tamto wspomnienie potrafiłem jedynie ziewnąć, to dziś jestem pełen szczególnych refleksji, o tyle ciekawych, że są one bezpośrednio związane z naszą obecną sytuacją.
       Jeśli jednak ktoś sądzi, że będę tu dziś analizował popularną opinię, że to z czym mamy w tej chwili do czynienia to bezpośredni skutek tego, co nam przyniósł tamten geszeft, jest w oczywistym błędzie. Rzecz bowiem w tym, że moim zdaniem sytuacja w jakiej się - moim zdaniem nadzwyczaj szczęśliwie - dziś znaleźli, to efekt działań osób, które, owszem, znalazły się przy Okrągłym Stole, jednak ich zaangażowanie uchroniło nas przed całkowitym zawłaszczoniem go przez środowiska, idee i osoby, które inaczej nie pozostawiłyby nam najmniejszych szans na Polskę, którą dziś z pewnymi jednak sukcesami staramy się dla siebie odzyskać.
       Kiedy obserwuję atak, jaki jest prowadzony już od dobrych kilku lat, a tak bardzo zintensyfikowany w ostatnim czasie, przeciwko wolnej Polsce, nie mogę nie myśleć, że to jest wynik tego, co się stało wiosną 1989 roku, kiedy to neoliberalnej międzynarodówce nie udało się zdobyć monopolu. Proszę sobie tylko wyobrazić, jak wyglądałaby scena polityczna na początku lat 90, a w efekcie zapewne i dziś, gdyby wówczas przy tym wyjątkowo podłym meblu nie zasiedli Lech i Jarosław Kaczyński. Pomyślmy, jak by wyglądały czerwcowe wybory, no i później tworzenie kolejnych rządów, gdyby oni - a wraz z nimi kilku innych nadzwyczajnie przenikliwych polityków - postanowiili zbojkotować ten projekt i pozostawili Polskę w rękach Michnika, Geremka, Kuronia, Wujca, Lityńskiego, Frasyniuka i całej tej bandy specjalistów od budowania Nowego Wspaniałego Świata.
      Ktoś może powiedzieć, że nic by się nie stało. Oni by sobie razem z Wałęsą wygrali te ustawione na 4 czerwca wybory, wybrali sobie ten swój komuszo-demokratyczny rząd, a my byśmy po chwili weszli na scenę i przy okazji kolejnych wyborów przejęli władzę, rozpędzili to ruskie towarzystwo na cztery wiatry  i Polska byłaby już wtedy wolna.  Przepraszam bardzo, ale jeśli ktoś po tych wszystkich latach wciąż wierzy w taki hipotetyczny rozwój zdarzeń, musi być słabo przytomny. Wystarczy bowiem nie tylko wspomnieć tamte wojny gangów, które toczyły się niemal bez przerwy przez całe lata 90, ale spojrzeć na naszą walkę teraz, dziś, kiedy wydawałoby się mamy niemal wszystko, a mimo to każdy dzień mówi nam, że nawet jeśli będziemy wygrywać, oni nie odpuszczą. Nigdy. I wykorzystają każdą szansę, by nas  zniszczyć.
     A więc, cieszmy się z Okrągłego Stołu, a zwłaszcza z tej jednej jego nogi, która okazała się tak pięknie przycięta.


Zapraszam do osobistego kontaktu pod adresem k.osiejuk@gmail.com

11 komentarzy:

  1. Ładnie Pan to napisał
    Pozdrawiam
    Piotr

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. @Remo
      To dobrze. Dziękuję.

      Usuń
    2. Bo miałem też różne myśli o tym stole ale teraz widzę że to było włożenie nogi w drzwi.
      Tak samo jest z udziałem w wyborach, można nie chodzić, bojkotować ale im o to właśnie chodzi.

      Usuń
  3. @All

    Może to i offtop, ale jeśli kogoś interesuje ciekawy, wręcz świetny wywiad obejmujący faktograficzną i systemową analizę fenomenu Adamowicz-PO-samorządy miejskie, to proszę bardzo, naprawdę warto:

    https://www.youtube.com/watch?v=OBb2coDN_gM

    Nawiasem mówiąc, chętnie doczekałbym takiej fachowości medialnej w TVP INFO.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @orjan
      Z miłą chęcią. Dziękuję. Ale to pewnie dopiero wieczorem, bo mam wnuczkę.

      Usuń
    2. @orjan
      obejrzałem to, nosz ja pierdziu.

      Usuń
    3. "ja pierdziu"? Dlaczego nie po polsku? Czy to za sprawą młodego wieku?

      Usuń
    4. "ja pierdziu".Całkiem sympatycznie,ale i tak nie przebije-"Ja cię nie mogę".

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

The Chosen, czyli Wybrani

          Informacja, że PKW, po raz kolejny, i to dziś w sposób oczywisty w obliczu zbliżających się wyborów prezydenckich, odebrała Prawu ...