Ostatni przed wyborami numer tygodnika „W Sieci” przedstawia przebranego za Piłsudskiego i wznoszącego zaciśniętą pięść Jerzego Zelnika, oraz dla tych, którzy potrafią czytać, następujący tekst: „Bić k…y i złodziei. Program Józefa Piłsudskiego nadal aktualny”, a ja się już po raz nie pamiętam który zastanawiam, czy oni faktycznie uważają nas za durniów, czy może w tym co robią są szczerzy. Czy kierujący tym projektem, od lat obserwując nas, konserwatywnie i patriotycznie zorientowanych Polaków, doszli do wniosku, że my w tym naszym nieszczęsnym zaplątaniu doszliśmy już do takiego poziomu zidiocenia, że nam wystarczy już tylko porzucony gdzieś drzewiec od biało-czerwonej flagi, którym oni nas będą lali po łbach, a my będziemy im tańczyć, jak nam zagrają? A może to bliźniacy Karnowscy do spółki z Pietrzakiem, Warzechą i Janeckim, przez te kilka lat, od czasu gdy postanowili się wbić w tak zwaną „opozycję”, osiągnęli stan umysłów, przy którym liczą się już tylko duże kolorowe obrazki podpisane prostymi i krótkimi hasłami? Może to jest tak, że to nie my, ale oni są tymi, o których Roald Dahl złośliwie pisał, że „nie ma nic głupszego, jak Torys w bryczesach”? Może to faktycznie jest tak, że oni w całym swoim zidioceniu uznali, że dopiero jak my zobaczymy tę okładkę i weźmiemy sobie do serca to wezwanie do gonienia kurew i złodziei, wtedy tak naprawdę w najbliższych wyborach ruszymy do urn i zapewnimy Prawu i Sprawiedliwości rządową większość?
Ale może też jest tak, że oni tę okładkę dali po to, by PiS w tych wyborach poległ. Nie całkiem oczywiście, ale tak trochę… no na tyle, żeby i z jednej i z drugiej strony nie dało się stworzyć rządu, żeby z tego wybuchła potężna awantura i żeby wtedy oni mogli sobie jeszcze przez jakiś czas poużywać na naszych emocjach.
Otóż myślę, że tak to wygląda. Taki jest plan. Dla wielu z nich bezwzględna wygrana PiS-u i utworzenie rządu, który zostanie wystawiony na atak tak straszny, że jedyną obronę przed nim zapewnić będzie mogło wyłącznie dobre, skuteczne rządzenie, ciężka i uczciwa praca nas wszystkich, no a przede wszystkim przestrzeganie najwyższych standardów w każdym możliwym wymiarze, jest czymś, co ich zwyczajnie przeraża i do czego oni postanowili albo nie dopuścić, albo skutecznie ten straszny moment odwlekać.
Zbliżają się więc te wybory i wygląda na to, że, z jednej strony, Jarosław Kaczyński zupełnie poważnie planuje przejąć władzę, z drugiej Platforma Obywatelska robi wszystko, by ją stracić, a obie strony robią wrażenie bardzo w tych swoich wysiłkach zdeterminowanych. I tak samo jak przed nieuniknionym zwycięstwem pragnie Prawo i Sprawiedliwość powstrzymać jego medialne zaplecze, tak samo zaplecze medialne Platformy wręcz staje na głowie, by – nawet za cenę osobistej kompromitacji – równie nieunikniony upadek choćby minimalnie złagodzić. Jeszcze zanim Agora, przy pomocy dwóch swoich cyngli Lizuta i Wojewódzkiego, postanowiła skompromitować Jerzego Zelnika, wzięli oni przykład z Karnowskich i stawiając na bałwaństwo czytelników, na internetowym portalu Wyborczej zamieścili quiz, po rozwiązaniu którego każdy z nas ma wiedzieć, na którą partię ma głosować. Otóż jak słyszę, ów quiz jest tak ułożony, by nikomu pod żadnym pozorem nie wyszło, że jego partią jest PiS. Dostajemy szereg bardzo merytorycznych pytań odnośnie spraw dla nas ważnych, wybieramy odpowiedzi, które uznajemy za właściwe, i okazuje się, że powinniśmy głosować albo na postkomunistyczną lewicę, albo na Petru, albo na Korwina, na PSL, czy na Kukiza, na Platformę wreszcie – tylko nie na Prawo i Sprawiedliwość. Oczywiście sprawdziłem ten kant na sobie i jak najbardziej dowiedziałem się, że z moimi poglądami powinienem głosować albo na Palikota z Millerem, albo na lewe skrzydło Platformy Obywatelskiej, ewentualnie na Partię Razem. Proszę sobie zresztą obejrzeć to samodzielnie: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/13,129662,5823,do-ktorej-partii-jest-ci-najblizej-sprawdz-sie-w-naszym.html
Otóż mam do Agory apel: dajcie sobie spokój i pozwólcie im działać. I tak lepsi od nas nie będziecie, bo my naprawdę jesteśmy świetni. Jeśli ktoś tu osiągnie jakiś wynik, to tylko tygodnik „W Sieci” z przyległościami. A i to przecież nie jest pewne. Kiedy wszyscy rzygają, nawet już Piłsudski nie pomoże.
Już w czwartek rozpoczynają się targi w Krakowie, na które wchodzimy z premierą mojej nowej książki o wyprawach na dziewiąty krąg. Zapraszam. Jeśli ktoś ma daleko, proszę zajrzeć do księgarni pod adresem www.coryllus.pl.
Już w czwartek rozpoczynają się targi w Krakowie, na które wchodzimy z premierą mojej nowej książki o wyprawach na dziewiąty krąg. Zapraszam. Jeśli ktoś ma daleko, proszę zajrzeć do księgarni pod adresem www.coryllus.pl.
W Sieci niestety niczym się nie różni od Lisweek'a. Oni takie same okładki rodem z buszu dawali przed wyborami prezydenckimi. Jak zobaczyłem tą okładkę z Lisem w mundurze niemieckim to mi łapy opadły...
OdpowiedzUsuń