środa, 29 kwietnia 2015

Pożegnanie z Ciemną Doliną


Kiedy przyszła pierwsza wiadomość o tym, że potężne trzęsienie zrównało z ziemią Katmandu i jego okolice, powiem szczerze, że poczułem bardzo szczególny dreszcz emocji. Czy to przez to, że mam już swoje lata i dorastałem w czasach, gdy każde dziecko nie tylko wiedziało, co to takiego Katmandu, ale nawet i to, że stolicą Albanii jest Tirana, Islandii Rejkiawik, Irak i Iran to nie to samo, a nawet i to, że przywódca tego drugiego nazywa się Reza Pahlavi, czy może z tego względu, że dla mnie sama nazwa Katmandu była czymś znacznie więcej, niż nazwą jeszcze jednego miejsca na kuli ziemskiej, a i to też niekoniecznie dlatego, że Cat Stevens swego czasu nagrał bardzo piękną piosenkę pod takim właśnie tytułem, kiedy się dowiedziałem, że tego miasta już być może nie ma, ogarnęły mnie refleksje znacznie głębsze, niż dzieje się to zwykle, gdy się dowiaduję, że kolejny rejon na ziemi nawiedził kolejny kataklizm.
Otóż dla mnie, i jak sądzę dla wielu moich znajomych z czasów młodości, Katmandu to było coś naprawdę szczególnego, a więc też i dziś, to co Katmandu spotkało, jest dla mnie zdarzeniem szczególnym; powiedziałbym, że wręcz symbolicznym. Koniec tego miasta to Gest, dla którego ja zwyczajnie nie znajduję słów i jedyne co mi przychodzi do głowy, to użycie wobec niego wielkiej litery.
Popatrzmy więc już może tylko na serię zdjęć, tak by każdy z nas, kiedy tylko przyjdzie mu do głowy się zadumać, jaka to kultura, jaka cywilizacja i jak niezwykłej urody i magii miejsce właśnie oberwały, będzie wiedział, o czym mówi.




Oczywiście, serdecznie zapraszam do księgarni pod adresem www.coryllus.pl, gdzie można kupować książkę o paleniu licha. Polecam serdecznie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

The Chosen, czyli Wybrani

          Informacja, że PKW, po raz kolejny, i to dziś w sposób oczywisty w obliczu zbliżających się wyborów prezydenckich, odebrała Prawu ...