Ponieważ paru naszych znajomych postanowiło w ostatnich dniach ujawnić swoje zamiary wobec zbliżających się nieubłagalnie majowych wyborów i owe deklaracje zrobiły nie tylko na mnie pewne wrażenie, pomyślałem, że tym razem nie napiszę zwykłej notki, w której będę im wszystkim po raz setny tłumaczył jak sztachecie w płocie, że pycha to grzech, ale opowiem im dowcip. Posłuchajcie:
Do dyrektora cyrku przyszedł skromny pan ze skromną walizeczką i zaproponował swoje usługi. Kiedy dyrektor poprosił go, żeby pokazał, co potrafi, ten otworzył walizeczkę, z której natychmiast wyskoczyły myszy we frakach, wyciągnęły muzyczne instrumenty, rozłożyły pulpity z nutami, usiadły na specjalnie przygotowanych krzesełkach, jedna z nich zajęła miejsce dla dyrygenta, inna stanęła ze skrzypcami obok i wszystkie zaczęły najpiękniej na świecie grać „Cztery pory roku” Vivaldiego. Gdy występ dobiegł końca, myszy się grzecznie ukłoniły, złożyły sprzęt, wskoczyły z powrotem do walizki, człowiek w garniturze walizkę zamknął i spojrzał wyczekująco na dyrektora. Dyrektor chwilę pomyślał i odpowiedział: „No wie pan, nie będę ukrywał, że jestem pod wielkim wrażeniem. Czegoś podobnego w życiu nie widziałem. Jest jednak pewien kłopot. Czy ta trzecia od lewej w drugim rzędzie to przypadkiem nie Żyd?”
A teraz, durnie, możecie się zacząć śmiać. Albo pluć ze złości. Dla mnie to i tak bez znaczenia.
Całą resztę zapraszam do księgarni pod adresem www.coryllus.pl, gdzie są do kupienia wszystkie moje książki. Polecam serdecznie.
Całą resztę zapraszam do księgarni pod adresem www.coryllus.pl, gdzie są do kupienia wszystkie moje książki. Polecam serdecznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.