No i kiedy wydawało się, że kłamstwo ostatecznie i nieodwołanie tryumfuje, wszystko się popruło, i z tak starannie szytej intrygi nie została nawet jedna nitka. Portal TVN24, a jak się domyślam, również telewizja, opublikował wiadomość, że oto w komputerze księdza Gila znaleziono materiały pornograficzne o tak niewyobrażalnej drastyczności, i w tak niewyobrażalnych ilościach, że prawdopodobnie mamy do czynienia z rekordem świata. Czytamy te rewelacje, a tymczasem ksiądz Gil siedzi w swojej wiosce u rodziców i powtarza, że jest całkowicie niewinny, a wszystkie medialne doniesienia to wynik ciężkiej i okrutnej prowokacji.
Dlaczego uważam, że dzisiejszy tekst w TVN24 to gwóźdź do trumny tego niebywałego przekazu? Otóż po raz nie wiadomo który, wszystko się zaczyna i kończy na starej, sprawdzonej zasadzie: Co za dużo, to niezdrowo. Ja rozumiem, że przychodzi jakieś biedne dominikańskie dziecko i mówi, że ksiądz Gil je obmacywał za cukierki, a potem w komputerze księdza śledczy znajdują dziesięć, sto, niech będzie i pięćset zdjęć rozebranych małych chłopców. Ja bym to przyjął. Zdarza się. Nawet wśród księży. Nawet wśród nauczycieli. Co ja mówię nauczycieli? Nawet wśród ministrów rządu i sędziów. Natomiast, kiedy ja czytam o tych 86 tysiącach zdjęć, o tym nielegalnym pistolecie, o tych jakiś prochach, które znaleziono u niego na plebanii, to… przepraszam bardzo, ale ja mam już prawie 60 lat i mnie nie można robić w durnia ot tak sobie.
Jest sobie ten ksiądz na dalekiej Dominikanie, od wielu lat gwałci te dzieci, grozi im bronią, terroryzuje całą okolicę, w pewnym momencie wyjeżdża na wakacje do Polski, i nagle po miesiącu okazuje się, że któreś z tych umęczonych przez niego dzieci idzie na policję i wszystko ujawnia. A cóż takiego się stało, że po tylu latach ta zmowa milczenia została przerwana? To tylu lat trzeba było, żeby specjaliści od pornografii dziecięcej wpadli na te 86 tysięcy zdjęć w komputerze jednego księdza? 86 tysięcy??? Jak w ogóle można być tak bezczelnym?
Oglądam fragment rozmowy z księdzem Gilem dla TVP. Dziennikarz po raz dziesiąty patrzy księdzu prosto w oczy i po raz dziesiąty zadaje to samo pytanie: „Czy ksiądz molestował te dzieci?” Na to ksiądz – również po raz dziesiąty – odpowiada: „Nie”. I następuje znacząca cisza, podczas której dziennikarz przebija księdza swoim dziennikarskim okiem, a my już wiemy wszystko. Molestował, pieprzony klecha.
86 tysięcy wstrząsających, najbardziej brutalnych zdjęć z dziecięcą pornografią. Jestem pod wrażeniem. Ta Dominikana to musi być fantastyczne miejsce. Mam nadzieję, że ksiądz Gil tam już w życiu nie postawi swojej stopy. Natomiast tych wszystkich tak zwanych dziennikarzy, którzy wzięli w tym udział gorąco zachęcam. Tam są z całą pewnością też małe dziewczynki. Zróbcie sobie wakacje. Mogą się wam spodobać. Zasłużyliście sobie.
Żona moja ma dziś okrągłe urodziny, i z tej okazji postanowiłem ją wywieźć na weekend w góry, żeby sobie pooddychała. Z tego też względu, mogą nastąpić drobne zakłócenia w komentowaniu. Proszę się nie gniewać, no i o nas, jak zawsze pamiętać. Dziękuję.
Żona moja ma dziś okrągłe urodziny, i z tej okazji postanowiłem ją wywieźć na weekend w góry, żeby sobie pooddychała. Z tego też względu, mogą nastąpić drobne zakłócenia w komentowaniu. Proszę się nie gniewać, no i o nas, jak zawsze pamiętać. Dziękuję.
Zaraz mi się przypominają te wiadomości ze stanu wojennego, że oto złapano zbrodniarzy-drukarzy z podziemia solidarnościowego.
OdpowiedzUsuńChodzi mi o owe, okazyjnie demonstrowane w telewizorze dowody zbrodni. A zwłaszcza o obligatoryjny wachlarzyk banknotów dolarowych na środku ekspozycji urobku dzielnej esbecji.
Dolary zeszły na psy i teraz w modzie są wachlarzyki z Plików JPG.
Postęp!
Oni już księdza Gila zabili. Nawet jak udowodni czarno na białym, że to była prowokacja, że on jest całkowicie niewinny, to i tak to pedofilstwo do niego przylgnie.
OdpowiedzUsuńChwilami chce się wyć na to co się obecnie w Polsce dzieje z mediami, dziennikarzami, całą tą popkulturą.
Mam przyjaciela, z którego dawne służby zrobiły pedofila. Sprawa była kilka lat temu głośna. I choć człowiek (Bogu dzięki prawnik z wykształcenia, więc nie musiał bankrutować na adwokata) przed sądem udowodnił, że wszystkie zarzuty są dęte i spreparowane, a sąd mu przyznał rację i prawomocnym wyrokiem go z tych zarzutów oczyścił, to ciągle się za nim to pedofilstwo ciągnie. Bo jak go oskarżali, to jego sprawa była na pierwszych stronach gazet, a gdy został oczyszczony, to informacje były małym druczkiem na stronie którejśtam. To zniszczyło człowieka. Raczej nie wychodzi z domu, unika ludzi. Została mu rodzina i kulku przyjaciół, którzy byli z nim na dobre i złe.
Ta jego historia przełożyła się też na rodzinę - dzieci wytykano palcami w szkole, żonie też nie było łatwo.
Zniszczyli życie porządnemu, uczciwemu człowiekowi.
Tylko dlatego, że się komuś tam naraził.
A System niszczy Gila, a broni Polańskiego. I - co najgorsze - ludzie w swojej większości tego nie widzą. Myślą tak, jak im System wskaże.
Straszne.
@orjan
OdpowiedzUsuńTamci byli bardziej staranni.
@Jan
OdpowiedzUsuńTo prawda. On już zawsze będzie tym, co mu zarzucali pedofilię. Wystarczy.
Dziś rano w PR1 Polskiego Radia były wiadomości i wiadomością nr 1 była wiadomość o spotkaniu biskupów w Warszawie.
OdpowiedzUsuńI powiedziane było tak że głównym tematem będzie pedofilia w Kościele (z pamięci piszę więc może to brzmiało trochę inaczej) oraz nabór do seminariów coby na tym etapie jakoś walczyć z tą pedofilią chyba.
No i tematy inne jak kanonizacja JP2 i jakieś inne drobiazgi.
A wystarczy zerknąć tu:
http://episkopat.pl/informacje_kep/5364.1,Obrady_biskupow_w_Warszawie_zapowiedz.html
I to leci w państwowym radiu "1" gdzie jest misja Lato z Radiem i takie inne rzeczy.
@Remo
OdpowiedzUsuńTen news zapewne redagował, któryś ze świeżo odkrytych sympatyków papieża Franciszka.