Nie wiem, czy tak to było od samego początku, czy może dopiero to straszne napięcie ostatnich lat sprawiło, że staliśmy się tak dramatycznie nieufni, ale faktem jest, że dziś owa nieufność osiągnęła już pułap, gdzie ludzi wciąż, wbrew najbardziej oczywistym faktom, wbrew najbardziej prostej logice, czy zwyczajnie zdrowemu rozsądkowi, broniących tezy o tym, że 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku doszło do zwykłej lotniczej katastrofy, zaczynamy podejrzewać o to, że oni nie mogą być szczerzy; że oni najzwyczajniej w świecie działają na zlecenie. To zwykłe, niemal wręcz dziecięce zdziwienie szaleństwem, z jakim mamy do czynienia, sprawia, że coraz więcej z nas zaczyna się zastanawiać, czy przypadkiem tych, którzy wciąż jeszcze szczerze wierzą w wypadek, wśród normalnie myślących ludzi już nie ma.
Przyznaję, że pewnie przez wzgląd na swoją wrodzoną dobroduszność i wiarę w człowieka, bardzo długo opierałem się temu przekonaniu. Wciąż słyszałem opinie karykaturalnie wręcz absurdalne, głupie, obrażające najbardziej podstawową ludzką inteligencję, i wciąż powtarzałem sobie, że widocznie tak to z nami już jest, że przy pewnym poziomie emocji, nawet najlepsza wola nie jest w stanie pokonać owej tępej zawziętości. I oto ostatnio, na fali najświeższych doniesień o tym, co się tak naprawdę stało w Smoleńsku, doniesień jednoznacznych, pełnych, w najbardziej oczywisty sposób nie do zakwestionowania, pomyślałem sobie, że owa nieprzytomna wręcz agresja, jaką one wywołały, ten wysyp drwin, kompletnie niemerytorycznych złośliwości, a przy tym najbardziej ordynarnych kłamstw, nie mogą w żaden sposób być wynikiem szczerych intencji. To w żadnym wypadku nie może być kłamstwo wbrew woli. Za tym musi stać czyjś bardzo brudny palec. Bardzo brudny.
Skąd mi to przyszło do głowy? Otóż dziś przeglądałem wpisy na różnych, najczęściej obcych, blogach i nie mogłem nie zauważyć, że tam już praktycznie nie ma błędnych opinii, czy jakichś, choćby nie wiadomo jak rażących omyłek, mogących być wynikiem czy to niewiedzy, czy zwykłego gapiostwa. Tam nie ma też tego tak dobrze nam znanego zapętlenia, które pojawia się w momencie, gdy emocje przekraczają zwykłe poziomy. Tam nie ma nic, co można by było usprawiedliwić nawet jakimś chwilowym szaleństwem. Jak idzie o tę serię komentarzy, stoimy już tylko przed ordynarnym kłamstwem, bezczelnym tak, że możliwym tylko na wyraźne zamówienie.
Tak to właśnie sobie wyobrażam. Praca przeprowadzona przez Chrisa Cieszewskiego i jego zespół, wskazująca w sposób najbardziej niepodważalny, jak można tylko sobie wyobrazić, że brzoza, dotychczas funkcjonująca, jako pierwszy dowód na to, że smoleńska katastrofa była wynikiem wypadku, od początku do końca stanowiła tylko brudne alibi ludzi dla złych i występnych, zmieniła całkowicie stan powszechnej świadomości, jak idzie o Smoleńsk. Informacja przekazana przez Zespół – podkreślmy to raz jeszcze, bardzo jasna i całkowicie nie do podważenia – zdemolowała praktycznie wszystko to, co dotychczas zostało przedstawione opinii publicznej przez media głównego nurtu, jako prawda. A ja sobie tylko mogę wyobrazić, co się zaczęło w tym momencie dziać w głowach tych wszystkich, którzy poczuli, że ziemia osuwa się im spod stóp. I ja tylko mogę sobie wyobrazić, jak w pierwszym możliwym momencie padło polecenie: „Wyszydzić i sprowadzić do absurdu. Chwytać się każdej okazji, i żadnych dyskusji”.
Ale jeszcze coś. Sprawa podstawowa. Mówiąc o Cieszewskim nie używamy nazwiska. Funkcjonuje wyłącznie imię „Chris”. No i proszę zwrócić uwagę: ja przeczytałem może pięć, może dziesięć tekstów wyszydzających badania Cieszewskiego. Oni o nim nie piszą inaczej jak „Chris”. Przepraszam bardzo, ale ja mam tylko dwie możliwości: albo uznajemy, że oni wszyscy są tak niesamodzielnie intelektualnie, że jeden mówi „Chris”, a inni powtarzają to za nim, jak stado baranów, albo to jest dyrektywa. Dokładnie taka sama, jak „parówki”, „piijiii, bziuuu”, „puszki z redbulla”, czy diabli wiedzą, co jeszcze.
Napisałem ten tekst i nagle moje dziecko mi powiedziało, że w Telewizji Republika dwóch „naszych” śmiało się z Wojewódzkiego, że on się ostatecznie przyznał, że to nie gównem, ani kwasem on został oblany, ale zwykłą coca-colą. I oto nagle okazuje się, że Wojewódzki wcale tak nie powiedział, ale to jest robota jakiegoś twitterowego śmieszka, który przy pomocy owej coca-coli sparodiował Wojewódzkiego. Nasi ludzie z TV Republika jednak uznali, że to był sam Wojewódzki, i zrobili na ten temat program. Czy oni to zrobili w dobrej wierze? Przepraszam bardzo, ale wszystko wskazuje na to, że to jest od początku do końca bez znaczenia. W ostatecznym rozrachunku, i tak zostajemy kompletnie sami.
Dziękowałem już za pomoc pod poprzednim tekstem, więc dziś tylko powtórzę. Bez Was byśmy byli w tak zwanej dupie. Tymczasem chciałbym poinformować, że jutro jadę do Krakowa – czy bardziej dokładnie, do Nowej Huty – gdzie Gabriel handluje naszymi książkami. Jeśli ktoś mieszka w zasięgu wzroku, serdecznie zapraszam. Choćby po to, by się spotkać i pogadać.
Dziękowałem już za pomoc pod poprzednim tekstem, więc dziś tylko powtórzę. Bez Was byśmy byli w tak zwanej dupie. Tymczasem chciałbym poinformować, że jutro jadę do Krakowa – czy bardziej dokładnie, do Nowej Huty – gdzie Gabriel handluje naszymi książkami. Jeśli ktoś mieszka w zasięgu wzroku, serdecznie zapraszam. Choćby po to, by się spotkać i pogadać.
Tak już musi być. Nikt nie zejdzie z tego kursu. Aż do zderzenia ze ścianą.
OdpowiedzUsuńCiekawa fotka. Brzoza ma chyba ponad metr średnicy, jakaś tytaniczna wręcz. Nawet się nie przyłożyli żeby dobrze kompilację zrobić.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/jerzy-bahr-wspomina-10-iv-z-nieslychana-wyrazistoscia-widzialem-jego-twarz/0eb3s
@crimsonking
OdpowiedzUsuńTo wszystko od początku do końca jest ordynarnym kłamstwem.
Zgadza się, za kłamstwami Maciarewicza, Rońdy i Cieszewskiego i całej tej groteskowej menażerii musi stać bardzo brudna siła.
OdpowiedzUsuń@W.G.
OdpowiedzUsuńNic wam już nie pozostało.Tylko te tanie kpiny.
Po wysluchaniu pana profesora C.Ciszewskiego zrobilo mi sie bardzo smutno. My tu w Kandzie, pewnie nie wszyscy, ale wciaz wierzylismy w przestrzeganie jakichkolwiek standardow dobrego wychowania i uczciwosci zawodowej takze dziennikarzy. Okazuje sie, ze mylimy sie.
OdpowiedzUsuńW pelni zgadzam sie z pana opinia, bardzo smutna, wrecz straszna.
Pozdrawiam serdecznie i z niecierpliwoscia czekamy na przesylke z panska nowa ksiazka.
Izabela
@crimsonking
OdpowiedzUsuńTen Bahr to też jest niezłe ziółko.
@Izabella
OdpowiedzUsuńA ja tylko mam nadzieję, że, kiedy ją przeczytacie, nie pomyślicie sobie, że ja jednak jestem tępy. Muzyka, wbrew pozorom, nie łagodzi nastrojów.
Bahr to sowieciarz czystej wody, jednakże jak się ogląda materiały jest jednym z nielicznych, który w tamtym dniu wygląda na zupełnie załamanego i rozbitego. Może to z racji wieku a może z racji tego że dożył takiego zdarzenia i świadomość, że na stare ostatnie lata jeszcze będzie musiał kryć i podpierać tak okropną sprawę. No i jego wypowiedzi czy zeznania są o wiele bardziej spójne i niż np. takiego Sasina, którego się nie daje słuchać na spokojnie.
OdpowiedzUsuńPolecam Panu Toyahowi temat. W tygodniku Blomberg z 30 wrzesnia jest art; "Germany Is Exporting Its Grandmas".Jest tam o Polsce.http://www.bloomberg.com/news/2013-09-16/germans-export-grandma-to-poland-as-costs-care-converge.html Cieszę się, że córka znalazła pracę. Ewa
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńDla mnie ciekawszy wątek w referacie prof. Cieszewskiego to ten dotyczący białych śladów, które początkowo uznał za zalegający śnieg ale po analizie stwierdził, że to nie był śnieg.
Śnieg zalegał przed katastrofą tylko w pewnych miejscach. Dookoła nigdzie nie było już śniegu tylko w tych pewnych miejscach. Jak się potem okazało miejsca zalegania śniegu pokrywały się dokładnie z miejscami gdzie rozsypane były szczątki samolotu po "katastrofie". Fakt ten zaintrygował profesora bo jak powiedział, z tego co on się orientuje śnieg nie przyciąga aluminium :) Więc jeśli nie śnieg to co? Trochę mało o tym mówią. Skoncentrowali się na brzozie...
Pozdrawiam
Witam,
OdpowiedzUsuńBardzo mi zaimponował Pan Prof Cieszewski, natomiast po obejrzeniu wywodu na stronach Ford Prefect i po obejrzeniu zdjęć na tej https://plus.google.com/u/0/photos/114740926693966291733/albums/5938783742436010305 oraz oryginałów na tej http://imgsrc.ru/para-moto1/30127134.html#bp i poprzediej i dalszej stronie mam wrażenie, i jest mi z tego powodu bardzo przykro, że jednak Pan Profesor strzelił sobie w stopę. Ouch! :\
Pozdrawiam,
A
@crimsonking
OdpowiedzUsuńA do Sasina co my mamy? Bo nie wiem.
@Darien
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za link. A z pracy cieszą się wszyscy.
Dodam tylko, że kadr z filmu paralotni pokazuje koronę drzewa w uniesionej pozycji a obecnie leży ona ku stopie pnia - jednak sam pień nie zmienił pozycji i widać wyraźnie gdzie się znajduje :\
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
A
@ifa
OdpowiedzUsuńA ja przyznam, że kompletnie nie rozumiem, o co chodzi z tym "śniegiem". Czy tam się pojawiły jakieś tłumaczenia?
@adthelad
OdpowiedzUsuńDla mnie ten Ford Perfect to jest ktoś od Laska. I akurat ja tego strzału w stopę nie zauważyłem. Tam mi się wszystko zgadza.
Jego mętne tłumaczenia się i bardzo mętne wypowiedzi jako jednego z najwyższych urzędników państwowych. A także to, że ogłosił śmierć Pierwszej Pary bez podstaw prawno-lekarskich po którym to ogłoszeniu + po telefonie od Miedwiediewa bronkowi zaczęli działać.
OdpowiedzUsuńCo ma wyjść to wyjdzie i wciąż wychodzi. Zobacz to, jeśli to nie jest manipulacja to bardzo grubo:
http://wpolityce.pl/artykuly/65584-wsieci-ujawnia-nieznane-zdjecie-ze-smolenska-premier-tusk-z-putinem-w-znakomitych-humorach-wraz-z-najnowszym-numerem-takze-film-polacy
Mocny program: http://www.youtube.com/watch?v=p7H25Kc4sFI#t=1187
Coś chyba pękło i się przelało. Będzie dużo naszego smutki i morze wściekłości z tamtej strony. Smutny czas ale zarazem konieczny do jakiegokolwiek oczyszczenia.
Jeszcze jeden mocny nius z ostatniej chwili wyłapany:
OdpowiedzUsuń"Z wywiadu Wiktor Bater dla Teresy Torańskiej w książce „Smoleńsk”:
„Wieczorem telewizyjne „Wiadomości” odstawiły spektakl światło-dźwięk, zapalając pod murem lotniska setki zniczy wykupionych przez kilkudziesięcioosobową ekipę TVP w całym Smoleńsku i okolicach. Że to niby światełka zapalane przez współczujących mieszkańców miasta. To było żenujące.
A ludzie rzeczywiście przychodzili na miejsce katastrofy, tylko tam, gdzie my staliśmy, nie mieli wstępu. I zniczy nie palili bo te wykupiła wcześniej ekipa Piotra Kraśki”
@crimsonking
OdpowiedzUsuńJa Sasina miałem okazję słuchać wiele razy, i zawsze mi się bardzo podobał.
@crimsonking
OdpowiedzUsuńBater i Torańska? Nie gniewaj się, ale to jest niepoważne.
Drogi Toyahu,
OdpowiedzUsuńJa za siebie mówię a nie za Forda :) Lepiej być przygotowanym, a w temacie tu http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=YcNkNDdLXYM#t=3165 można znaleźć tak zwany 'damage limitation exercise'. W streszczeniu 'professional approach given available data at the time'.
Pozdrawiam,
A
@adthelad
OdpowiedzUsuńNie gniewaj się, ale nic nie rozumiem.
@toyah
OdpowiedzUsuńGniewać się? Broń Boże. Po prostu video przedstawia zebranie Zespołu 25.10.2013 przy udziale Profesora w którym przedstawia się rozważania na temat możliwości takiej, że brzoza znajduje się nie w tym miejscu w którym wskazał podczas swojej wcześniejszej prezentacji. Oczywiści podejście Pana Profesora, co do 'dostępnych' materiałów oryginalnie przedstawionych było i jest zupełnie profesjonalne. Nie zmienia to fakt, że nowe spojrzenie wskazują prawdopodobieństwo, że brzoza znajduje się w innym miejscu, i że stwierdzenie że już była ścięta 5 Kwietnia 'może' być chybione.
Pozdrawiam,
A
@adthelad
OdpowiedzUsuńAleż ja słyszałem go, jak się wypowiada na temat ewentualnej pomyłki kilka razy, i za każdym razem on tę opcję opisywał wyłącznie w kategorii absurdu.
Poza tym, zwykły zdrowy rozsądek wskazuje na to, że akurat kwestię dokładności miejsca oni musieli konsultować wielokrotnie. Na tyle wielokrotnie, by się nie wygłupić.
Z tym Cieszewskim to mamy już problem tego typu, że zryli nam łby dokumentnie i wydaje nam się, że wszyscy dookoła myślą i działają kategoriami Laska i Millera. Cieszewski otwarcie mówił o możliwej pomyłce choć ja umieścił blisko punktu zero. Po to konsultował wszystko z innymi fachowcami by nie zrobić wtopy. Po prostu to co odkrył i zbadał ma taką moc, że szukamy automatycznie drugiego dna, naukę odstawiając do kąta.
OdpowiedzUsuńCo do Batera i Torańskiej to wiem że to syf ale chodziło mi o to, że jedna medialna banda ostro podtapia drugą bandę. Taka ciekawostka i zarazem slajd jak to od środka żenująco wygląda. Mam nadzieję że u nich skokowo rośnie spożycie alkoholu.
@crimsonking
OdpowiedzUsuńA ja dziś widziałem na żywo ministra Klicha. To było coś prawie tak strasznego jak widok pastora Lemańskiego.
Bogdan Klich wygląda jak skrzyżowanie wampira z mumią albo jak wampir na głodzie. Zło wysysa soki z człowieka jak jemioła z drzewa. Ciekawe czy jak są sami to czy już oglądają się nerwowo za siebie?
OdpowiedzUsuńLemański jakby nie patrzeć to człowiek Kościoła, zło takiego dłużej trawi bo w nim wiele dobra siedzi.
Księża są albo "pulchni dobrocią" albo "kostyczni wiarą".
Ja kiedyś widziałem prof. Miodka na starym rowerze i Miecugowa w teatrze udającego krzesło.
@crimsonking
OdpowiedzUsuńTe dwa nowe wpisy Ci się nie wyświetlają?
Wyświetlają jak najbardziej ale mam czasem opory wszędzie się ładować żeby nie wyjść na jakiegoś trolla. Dodatkowo w miejsca gdzie nikt inny się nie wpisał. To znaczy ja oporów wewnętrznych nie mam żadnych ale nie wiem jak Ty to odbierasz. Czytam wszystko. Choć czasem jest też tak, że przyciśnięty mocniej jakimś wpisem muszę kilka dni pomyśleć nad jakimś sensownym komentarzem a czasem czuje się za cienki żeby doskoczyć.
OdpowiedzUsuń