Nie pamiętam dziś oczywiście, kiedy to
było dokładnie, bo wiele lat już minęło, natomiast bardzo dobrze pamiętam jak w
którymś z wywiadów Jarosław Kaczyński stwierdził, że kiedyś, owszem, on marzył
o tym by stworzyć typową partię kadrową – o ile dobrze pamiętam, on tego
właśnie słowa użył – ale dziś widzi, że to jest nie do wykonania. A ja od razu
zrozumiałem, o co mu chodzi. Gdyby on był osobą mniej opanowaną, a przede
wszystkim gdyby polityczna sytuacja pozwalała na tego typu dezynwolturę, on by
powiedział po prostu, że w warunkach jakie mu zostały udostępnione, on musi się
genralnie otaczać bandą durniów i starać się by oni jakimś cudem by;i mu posłuszni.
Tu jednak było jak było, więc on tylko jak najbardziej delikatnie przedstawił
sytuację i zaapelował do nas o wyrozumiałość.
Gdy chodzi o mnie, to ja praktycznie od
pierwszego momentu gdy dowiedziałem się o istnieniu Jarosława Kaczyńskiego,
pozostaję w przekonaniu, że gdyby nie on, to nam – podobnie jak wielu przed
nami – nie pozostaje nam nic innego jak machnąć na całą tę politykę ręką i zająć
się sobą i swoimi sprawami. Gdy chodzi natomiast o to, co poza Kaczyńskim, to
ja oczywiście mam swoje typy, ale nie wierzę by ktorykolwiek z nich zdołał to
unieść. Wprawdzie dziś, kiedy piszę ten tekst, odnoszę wrażenie że przy tym co
prezentuje tak zwana totalna opozycja, nawet ja z moim sąsiadem Józkiem
bylibyśmy w stanie wygrać wybory, niemniej jednak wciąż dobrze pamiętam tamto
zdanie: O stworzeniu partii kadrowej nie ma co marzyć. I dopowiadam naturalnie
już tylko sobie: ... bo poza nim mamy do czynienia wyłącznie albo z bandą
idiotów, albo bezczelnych cwaniaków.
Skąd przyszło mi dziś do głowy, by wchodzić
w ten akurat temat? Otóź głównie ze względu na tych drugich. Otóż ja już od
dłuzszego czasu zbierałem się do tego, by w jakiś sposób skomentować nieustanną
obecność w tak zwanych „naszych” mediach któregoś z braci Karnowskich na zmianę
z Tomaszem Sakiewiczem. Co ja mam do nich? To mianowicie, że – pomijając
oczywiście wszystkie inne wcześniejsze doświadczenia, które mi akurat w pełni
wystarczą – ile razy widzę któregoś z
nich w telewizji TVP Info, a przy okazji nie mogę nie zauważyć, że Sakiewicz
niezmiennie w tle swojej wypowiedzi eksponuje wielki napis „Gazeta Polska”, a
Karnowski, zanim włączone zostaną kamery, starannie dekoruje się przy pomocy
całej kupy świetych obrazków, tak by nikt ani przez chwilę nie pomyślał, że z
niego katolik jak z koziej dupy trąba, to, przepraszam bardzo ale mam ochotę
się wyrzygać.
No i tu wracamy do problemu kadr. Jak
wiemy, zarówno tygodnik „Sieci” – swoją drogą, co nadzwyczaj znaczące, ta nazwa
ma tyle samo sensu, co niesławny tytuł „Wyborcza” – jak i „Gazeta Polska”
zostały oficjalnie – poza oczywiście TVPInfo – uznane za główne media, które są
w stanie skutecznie transmitować propagandę aktualnej władzy. I proszę mnie
dobrze zroumieć: Ja nie mam nic przeciwko obecnie rządzącym i przeciwko
propagandzie, zwłaszcza w czasie wojny; stwierdzam jedynie fakty.
A fakty są takie, że kiedy obserwujemy
występy czy to jednego – daje słowo, że ja ich nie odróżniam – z Karnowskich,
czy Sakiewicza, to ja jedno wiem na pewno: Kiedy Jarosław Kaczyński mówił, że
stan rzeczy jest taki, że na cuda nie można liczyć, to on też miał na myśli
Karnowskich i Sakiewicza. I to stąd ten rok w rok Człowiek Roku, i te fałszywe
jak jasna cholera podziękowania i laudacje ze strony czy to Prezesa, czy
Premiera, czy Prezydenta. W końcu, jakie oni mają wyjście?
Ktoś mnie zapyta, skąd mi dziś akurat
przyszło do głowy, by się zajmować takim Karnowskim na przykład, skoro ja już
wystarczająco dużo razy widziałem ten jego świętojebliwy wystrój mieszkania
podczas telewizyjnych występów, a ja przyznaję, że owszem, można było
zareagować wcześniej. Wczoraj jednak, jak wiemy, Polska reprezentacja piłkarska
rozegrała mecz z Anglią i go szczęśliwie zremisowała. Jak się domyślamy,
zarówno Premier, jak i Prezydent natychmiast opublikowali zwyczajowe gratulacje
i gdy wydawało się, że reszta już zostanie złożona na barki zwykłych
internautów odezwał się Jacek Karnowski z czymś takim:
„To był
piękny dzień! Wielkie brawa dla naszej reprezentacji! Mecz, o którym będziemy
opowiadali naszym dzieciom!”
W czym rzecz? Otóż chodzi oto, że moim
zdaniem Jacek Karnowski nawet nie oglądał tego meczu. Nie mam najmniejszych
wątpliwości, że kiedy polska reprezentacja walczyła z Anglią, on był zajęty
czymś kompletnie innym? Czemu tak myślę? Ano temu, że wczorajszy mecz nie miał
w sobie nic z historyczności. To był jeszcze jeden piłkarski mecz, o którym
każdy z nas, jeśli w ogóle o nim słyszał, zapomni w ciągu kilku miesięcy. Są
oczywiście mecze polskiej reprezentacji, o których opowiadać będziemy swoim
dzieciom, czy, jak to się ma w moim przypadku, wnukom, no ale nie przesadzajmy.
Czemu więc Jacek Karnowski postanowił wyskoczyć z tym tweetem? Moim zdaniem,
odpowiedź jest jedna: On postanowił dołączyć do Prezydenta i Premiera, by
zarówno jeden jak i drugi broń Boże nie zapomnieli o nim, zwłaszcza gdy ten
grubas Sakiewicz się w porę nie zorientował.
I znów, pojawia się pytanie, czemu ja
robię sprawę z czegoś tak w gruncie rzeczy małego? A ja oczywiście chętnie
odpowiadam. Sprawa jest, bo po raz kolejny – tym razem, moim zdaniem, w sposób
najbardziej widoczny – okazuje się, że kiedy z taką determinacją Polska walczy
z agresją kierowaną wobec niej z każdej możliwej strony i znikąd ratunku,
ogólnopolskie media – a więc wszystko co jest – są w rękach albo obcej
agentury, albo bandy cwaniaków, którzy nie są nawet w stanie udawać, że są
szczerzy.
Nie jest dobrze, za to z całą pewnością
mamy Jarosława Kaczyńskiego, no i – tu mamy temat na osobny felieton – TVP, w
tym oczywiście TVP Info po dtwardym zarządem Jacka Kurskiego.
Tak czy inaczej, gdy chodzi o propagandę,
nie ma najmniejszej wątpliwości, że po tamtej stronie, mamy pełną mobilizację.
I chroń nas Panie Boże od tego, byśmy mieli zainwestować w projekty podsuwane
nam przez tych o których tu było i tak zbyt dużo. Bo diabli wiedzą, kiedy
nastąpi moment, że im się nagle wszystko odmieni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.