W najbliższych dniach powinien się ukazać kolejny numer miesięcznika "Polska Niepodległa", a wraz z nim kolejna część moich krótkich kawałków do śmiechu. Polecam jedno i drugie i przypominam, że Piotr Bachurski zrezygnował z usług "Ruchu" i wydawane przez niego pisma dostępne są wszędzie, tylko nie tam.
Ostatnie tygodnie
upływają nam praktycznie pod znakiem dwóch zaledwie wydarzeń: strajku
nauczycieli oraz, jak się póki co wydaje, podpalenia katedry Notre Dame.
Wydawałoby się, że to naprawdę niewiele jak na wymagania, jakie przed nami
stawia ta rubryka, jednak, jak to często bywa, w momencie gdy zaczynamy się
obawiać, że zostaliśmy przez ową scenę – tak małą i tak niemistrzowsko zrobioną
– wchłonięci, oto pojawiają się osoby i głosy, które nam wynagradzają ową
mizerię w nadmiarze. A jakby tego było mało, to wśród nich natrafiamy na
nazwiska, o których dotychczas nawet nie słyszeliśmy. Oto, proszę sobie
wyobrazić, że na czoło tej ludzkiej mierzwy wysuwa się człowiek o nazwisku Jaś
Kapela. Gdyby ktoś, podobnie jak jeszcze do niedawna i ja, nie wiedział, kto
zacz, spieszę poinformować, że ów Kapela to młody komunista, członek redakcji
„Krytyki Politycznej”, komentator portalu onet.pl, oraz tu i ówdzie, jak się
okazuje, poważny celebryta. Ów Kapela zechciał skomentować pożar paryskiej
katedry w następujących słowach:
„Moja dziewczyna powiedziała, że nie była w środku, bo za drogo i ja też
nie byłem, ale przypomniał mi się za to wiersz Michała Kaczyńskiego pt.
Warszawa płonie, a konkretnie wers: ‘nie gaście gówna, cud, że się pali’.
[...]
Ło jezu. Wiadomo, że tragedia i zabytek, ale dajcie
się człowiekowi nacieszyć. W końcu to naprawdę cud, że się pali. I wcale się
nie cieszę, bo nie lubię KK, tylko zupełnie bezinteresownie lubię patrzeć jak
płoną symobole cywilizacji, która prowadzi nas wprost do zagłady. Przepraszam”.
Wbrew pozorom, ja nie mam do tego całego
Kapeli o te słowa zbyt wielkich pretensji. W końcu przede wszystkim, jeśli on
uważa, że Notre Dame to symbol cywilizacji, która „prowadzi nas wprost do zagłady”,
to trudno się na niego boczyć za to, że jest szczery w swoich emocjach. Możemy
najwyżej pomyśleć sobie, że mamy do czynienia z jeszcze jednym głuptaskiem i
tyle wszystkiego. Gorzej, że ktoś taki jak Kapela uzyskał na tyle dużą
popularność, że jego przemyślenia – nawet jeśli faktycznie nadzwyczaj
oryginalne – stają się w jednej chwili
własnością publiczną. Weźmy mnie. Ja na przykład nigdy nie lubiłem Kazimierza
Kutza i cywilizacji, którą on symbolizował. A teraz wyobraźmy sobie, że bym
zwariował i napisał, że w trosce o każde życie proponuję, by w jego trumnie
wywiercić dziurki, żeby robaki miały się jak wyrzygać. Czy to naprawdę jest
powód, by mnie cytowały wszystkie główne media, a część z nich prosiła mnie o
wywiad?
***
A z Kapelą jest tak jak najbardziej. Oto, jak
się okazuje, on jest też pisarzem, wydawanym przez najpoważniejsze polskie
wydawnictwa. Oto już w czerwcu ma się ukazać jego książka zatytułowana
„Warszawa wciąga. Tu byłem, tu ćpałem, tu piłem. Przewodnik po warszawskich
klubach”. Jeden z wielkich polskich portali internetowych Wirtualna Polska w
ten sposób zapowiada rozmowę z tym wybitnym człowiekiem:
„Żeby napisać książkę ‘Warszawa wciąga. Tu byłem, tu ćpałem, tu piłem’. Jaś Kapela zwiedził wiele warszawskich klubów, w których narkotyki są na wyciągnięcie ręki. Zażywał większość z nielegalnych substancji. Swoje doświadczenia spisywał, będąc na haju”.
„Żeby napisać książkę ‘Warszawa wciąga. Tu byłem, tu ćpałem, tu piłem’. Jaś Kapela zwiedził wiele warszawskich klubów, w których narkotyki są na wyciągnięcie ręki. Zażywał większość z nielegalnych substancji. Swoje doświadczenia spisywał, będąc na haju”.
Dalej oczywiście jest już sam Kapela, który
opowiada o tym jak on będzie ćpał tak długo aż zauważy, że mu to szkodzi,
natomiast na pytanie, dlaczego uważa, że narkotyki są okay, odpowiada:
„Pomogły mi się otworzyć na innych ludzi.
Zwiększają wrażliwość, jestem bardziej empatyczny. Psychodeliki są przeżyciem
granicznym. Gdy pierwszy raz sięgnąłem po grzyby, miałem doświadczenia niemalże
mistyczne, które dużo mi poukładały w głowie. Jest dużo badań pokazujących, że
takie środki sprawiają, iż człowiek ma lepszy kontakt z naturą, ze swoją
podświadomością. Psychodeliki są wykorzystywane w leczeniu ciężkiej depresji,
terapii PTDS czy u osób terminalnie chorych, by
pomóc im się zmierzyć z lękiem przed śmiercią. Jak sobie zjem grzybki, to
czuję, że jestem częścią natury i śmierć jest czymś naturalnym”.
I znów, nie chodzi o Kapelę. W końcu każdy z
nas niemal każdego dnia ma szansę się otrzeć czy to o jakiegoś nieszczęśnika po
dopalaczach, czy normalnego pijaka i nic na to nie możemy poradzić. Problem w
tym, że książkę Kapeli wydało uznane wydawnictwo, a promocję jej załatwia
portal wp.pl. I to jest coś co woła o Bożą sprawiedliwość.
***
Ktoś powie, że to, czym my się tu zajmujemy,
to jakieś peryferie. Podobnie jak peryferie tak naprawdę stanowi lansujący
Kapelę portal. Skłonny jestem, pod pewnymi warunkami, się z tym zgodzić,
natomiast wszystkim tym, którzy spodziewają się czegoś poważniejszego, przedstawiam
Manuelę Gretkowską, wybitna polską pisarkę i byłą żonę czołowego publicysty
„Newsweeka”, Cezarego Michalskiego, no ale, o czym nie wolno zapominać, a o
czym ona sama odpowiednio przypomina, absolwentkę antropologi na École des
hautes études en sciences sociales. I ta oto dama, w odróżnieniu od Kapeli, nie
ogranicza się do prymitywnych pokrzykiwań, ale w temacie Notre Dame ma nam do
przekazania naprawdę fascynujące informacje:
„W
średniowieczu na tamtejszym uniwersytecie wykładano astrologię. Gwiazdy o 18.50
kiedy wybuchł pożar były „gorące” dla paryskiego Nieba. W znaku Koziorożca
zacieśnia się koniunkcja złowieszczego Saturna z echem Marsa ( Plutonem
nieznanym epoce). Ta koniunkcja przynosząca zniszczenia jest jak kleszcze,
zanurzone w żywioł ognia Barana, wiosennego Słońca. Do tego kwadratury
sprzyjające katastrofom trudnym do wyobrażenia”.
A dalej? Jest i dalej:
„Notre Dame zbudowano
prawie tysiąc lat temu zgodnie z masońską sztuką i symboliką chrześcijańską.
Dach jest symbolem miłosierdzia, od niego zaczął się pożar. Mury - jednością
dusz, laickich i kleru. Może w tym leży „przyczyna”, w nieudanej renowacji,
remoncie Kościoła. Bóg niszczy swoje dzieło, powiedziano by w średniowieczu, za
karę. Za pedofilię, brak miłosierdzia i pychę kleru. Sypie się Watykan, płonie
Notre Dame.
Zabytek uratują ludzie. Ale tego co spłonęło, co zostało zniszczone w sumieniach, duszach wierzących nie da się uratować. Nadchodzi w Europie nowa epoka, sprzed pożaru Notre Dame i po, przed pedofilskim skandalem Sodomy i po”.
Zabytek uratują ludzie. Ale tego co spłonęło, co zostało zniszczone w sumieniach, duszach wierzących nie da się uratować. Nadchodzi w Europie nowa epoka, sprzed pożaru Notre Dame i po, przed pedofilskim skandalem Sodomy i po”.
Ktoś po przeczytaniu tych przemyśleń powie, że to już Kapela
lepszy, bo przynajmniej mówi to co ma w głowie. Kto inny spróbuje z Gretkowską
się spierać i zwróci jej uwagę na to, że Katedra nie mogła być zbudowana
zgodnie z „masońską sztuką”, bo tysiąc lat temu Diabeł jeszcze masonerii nie
wymyślił. Niezależnie jednak od tego, jak na to ludzkie głupstwo zareagujemy,
faktem jest, że nasze zainteresowanie ludźmi jak Gretkowska, Kapela, czy wielu,
wielu innych, jest chore.
***
No ale co robić. Skoro nie ma co się chce, to się ma, to co
dają. A dają – bardzo proszę o wybaczenie – aktora Malajkata. Gdyby ktoś nie
wiedział, o kim mówię, Malajkat to jest, owszem, nikt, ale nie zmienia to
faktu, że „Gazeta Wyborcza” poprosiła go o wypowiedź na temat strajku
nauczycieli. Wypowiedź jest długa, bo aż na całą stronę, to co nas jednak
interesuje z niej najbardziej, to fragment, który Redakcja, słusznie zresztą,
uznała za jedyny warty uwagi i umieściła go w tytule całego tekstu:
„Nauczyciele wytrwajcie – jest ciężko i czekają was czarne chwile
zwątpienia, ale jeśli wytrwacie, jest szansa na zmianę waszej sytuacji,
polskiej szkoły i naszego społeczeństwa”.
I tu przechodzimy do
tematu szkoły i pań – co ciekawe, głównie pań – pracujących w szkołach na
przysłowiowe waciki. Każdy w miarę przytomny obywatel wie, że obecny strajk to
dalszy ciąg czegoś, z czym mieliśmy przyjemność w grudniu 2016 roku w Sejmie,
następnie rok później przy okazji protestów w sprawie reformy sądów, a przez
całe minione niemal już cztery lata, owej wojny wszystkich z Dobrą Zmianą. To
jednak co tu zasługuje na uwagę, to fakt że, pomijając Malajkata, głos zabiera
autentyczna elita. I tym optymistycznym akcentem, pozostawiając nas w wierze,
że polskie życie publiczne jeszcze całkiem nie zeszło na psy, pozostawiam nas
z nikim innym jak samym Lechem Wałęsą, a jemu oczywiście poświęcamy osobny
akapit.
***
„Jak stałem
na czele Solidarności, władze próbowały pokonać strajk, odbierając strajkującym
wypłatę. W odpowiedzi komitet strajkowy ogłosił, że płaci strajkującym
podwójnie. Teraz sugeruję nauczycielom, że w tych warunkach powinni zrobić to
samo. Strajkujący powinni stanąć na głowie, by im zapłacić podwójnie, aby ta
władza ustąpiła tak, jak tamta władza”.
Osobiście proponuję po sto milionów. Dla każdego. A
łamistrajków rozstrzelać.
Dziękuję za prasówkę. Dodam tylko, że dla każdy w miarę przytomny człowiek (oprócz tego oczywiście, że zdaje sobie sprawę, co oznacza podpalenie jednej z największych katedr KK jakie zbudowano) pamięta też poprzednią akcję przed wyborami 2011, czyli "zabierz babci dowód". Teraz mamy strajk nauczy.. hmm kogo? Także niskich i podłych zagrań ciąg dalszy. Mam nadzieję, ze w końcu zbiorą plon, który od lat sieją.
OdpowiedzUsuńChciałabym się śmiać, ale to jest okropne, począwszy od kapeli i zakończywszy na bolesławie. Muszę wstać jutro grubo przed 5-tą. Niech mi się lepiej nie przyśnią. Mam zamiar się dobrze wyspać. I tego samego oczywiście wszystkim dobrym ludziom życzę. Dobranoc :)
OdpowiedzUsuń