piątek, 21 grudnia 2018

Gdy anioł mówi nie wygłupiaj się i prawda zwycięża


Z prawdziwą radością i satysfakcją chciałbym poinformowac, że właśnie skończyłem pisać swoją nową książkę i jeśli ktoś myśli, że skoro zajęło mi to zaledwie 3 tygodnie, to znaczy, że wynik będzie mizerny, to jest w błędzie. Oczywiście to, że komuś ona się może nie spodobać, jest możliwe, ale osobiście powiem, że czegoś takiego sobie nie wyobrażam. Oczywiście jeszcze muszę to wszystko przejrzeć, tam gdzie trzeba, ulepszyć, poprawić, no i dodać fajne tytuły, których wciąż w większości jeszcze nie ma, i będę mógł powiedzieć, że przynajmniej wobec siebie pozostaję uczciwy.
Tymczasem przedstawiam swój najnowszy felieton dla „Warszawskiej Gazety”. 444 słowa jak zawsze i w ogole wszystko jak zawsze.   


       Jak grom z jasnego nieba spadła na nas wiadomość, że śląski artysta estradowy Józef Skrzek zdecydował się oddać order, jaki otrzymał za swoje zasługi dla polskiej kultury od prezydenta RP Andrzeja Dudy. Wiadomośc była o tyle wstrząsająca, że wielu z nas jakoś umknęła informacja pierwsza, że Skrzek jakikolwiek medal w ogóle dostał, no ale fakt był oczywisty, potwierdzony w dodatku przez samego Skrzeka w jego komentarzu na Twitterze:
     Dziękuję wszystkim za wyrozumiałość, przepraszam za rozczarowania. Oddaję medal…”.
     Wprawdzie dziś dla młodszego pokolenia Józef Skrzek, a tym bardziej jego oryginalny zespół SBB, jest czymś równie zamierzchłym i nie zaśmiecającym pamięci jak, nie przymierzając, Lech Wałęsa, przyjęcie przez Skrzeka medalu od Dudy, stanowiło  dla jego kolegów z branży i części starszych wielkiem fanów, taki wstrząs, że jak się dziś możemy domyślać, ten biedak został poddany takiej towarzyskiej presji, że zwyczajnie stracił równowagę.
       Wiemy też już dziś, że prawdopodobnie w tym momencie w Skrzeku zaczęli walczyć Anioł z Szatanem, gdzie Anioł mu szeptał: „Nie wygłupiaj się”, a Szatan warczał: „Nie rób wstydu” i wreszcie dobro wygrało i Artysta opublikował na tym samym Twitterze wyznanie kolejne:
      Oświadczam, że nigdy nie zamierzałem oddać medalu Stulecia Odzyskanej Niepodległości. Od samego początku zamierzałem przekazać to odznaczenie Szkole Podstawowej nr 13 w Siemianowicach Śląskich, patronem tej szkoły jest Józef Skrzek, mój stryj, harcerz i oficer Wojska Polskiego”.
      A ja już mam tylko dwie refleksje, obie bardzo radosne. Przede wszystkim uważam, że bardzo dobrze się stało, że Józef Skrzek się ostatecznie zreflektował i odnalazł w sobie siłę, by się sprzeciwić terrorowi bandy antypolskich wariatów, choćby dlatego, że byłoby mu bardzo niezręcznie musieć się nagle tłumaczyć, dlaczego dziś unosi się honorem wobec Prezydenta RP, podczas gdy wcześniej, przez całe lata robił muzyczną karierę na tekstach pisanych pod pseudonimem Julian Matej przez kapitana SB Romualda Skopowskiego.
      Gdyby ktoś nie wiedział, służę informacją. Skopkowski ukończył półroczne szkolenie operacyjne w Wyższej Szkole Komitetu Bezpieczeństwa Publicznego przy Radzie Ministrów ZSRR im. F. Dzierżyńskiego, zaliczył m.in. wykłady z kontrwywiadowczej działalności organów bezpieczeństwa w ZSRR, wywiadów państw kapitalistycznych oraz ich wrogiej działalności przeciw państwom socjalistycznym, jak również zyskał też podstawy tak zwanej psychologii operacyjnej.
      W czasie gdy zespół SBB robi europejską karierę, wykonując teksty Skopkowskiego, ten, jak czytamy w informacji IPN, „w 1973 r., po powrocie z Moskwy, zostaje na cztery lata naczelnikiem Wydziału "C", czyli archiwum SB w Katowicach. SB prowadziła wtedy sprawę o kryptonimie Wydawnictwo, monitorując wydawnictwo "Śląsk". Potem pokonuje kolejny szczebel kariery - w 1977 r. zostaje szefem Wydziału III A katowickiej bezpieki”.
       Więc to zwycięstwo to pierwsza dobra wiadomość. Druga jest taka, że skoro Skrzek odnalazł w sobię tę moc, to znaczy, że oni ją powoli tracą. I niech nas ta wiadomość radośnie prowadzi ku Świętom.


    

3 komentarze:

  1. takie tam .... https://polskatimes.pl/esbek-ktory-pisal-piosenki/ar/81273

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam i zgadzam się z obydwiema radosnymi refleksjami. Ledwiem wlazła, a już muszę się pożegnać z komputerem, dobrowolnie, bo Wigilia i pierwszy dzień Świąt u mnie. I oczywiście życzę dużo zdrowia dla całej rodziny i wesołych, pogodnych Świąt Bożego Narodzenia również życzę.
    pozdrawiam serdecznie
    Jolanta Plucińska
    Laskowiec
    Polska
    :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Sprowokował mnie pan do zapoznania się z postacią stryja - patrona szkoły obdarowanej przez p. Józefa Skrzeka i tam taki psikus: " Został aresztowany w Katowicach w kawiarni „Europa”, podczas spotkania z łączniczką Heleną Mathea (Mateja) „Julką” (będącą na usługach gestapo)"
    Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem pseudonimu artystycznego poety Juliana Matej.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

The Chosen, czyli Wybrani

          Informacja, że PKW, po raz kolejny, i to dziś w sposób oczywisty w obliczu zbliżających się wyborów prezydenckich, odebrała Prawu ...