środa, 7 marca 2012

O podżelowanych anarchistach

Przyznam uczciwie, że dziś już nie jestem w stanie sobie przypomnieć – a nawet nie wiem, czy kiedykolwiek to wiedziałem – jak to się stało, że Axel Springer postanowił zmienić redakcję gazety „Dziennik” i w ten sposób Robert Krasowski i Cezary Michalski w jednej chwili wylecieli stamtąd na mordę. Możliwe, że poszło o tak zwaną „aferę z Kataryną”, a więc o to, że „Dziennik” ujawnił dane owej Kataryny i zorganizował przeciwko niej coś co mogło robić wrażenie klasycznej nagonki, ale też może być tak, że Kataryna była tu tylko pretekstem, a interesy Axela Springera sięgały znacznie głębiej. Kiedy dziś patrzę na to, jak sobie radzi zarówno sama Kataryna, jak i oba te cyngle, myślę, że pewnie jednak ta druga ewentualność jest znacznie bardziej prawdopodobna. A zatem, jak zwykle, ktoś nas po raz kolejny wystawił za drzwi, żebyśmy się poszli pobawić, podczas gdy to co ważne będzie się działo już poza nami.
Kiedy Cezary Michalski wylatywał z „Dziennika” pomyślałem sobie, że dobra nasza. Facet jest skończony. W końcu, na co może liczyć ktoś z jednej strony tak fatalnie skompromitowany, a jednocześnie praktycznie bez przydziału? Do „Frondy” dawni koledzy go nie wezmą, do „Gazety Wyborczej” tym bardziej, no ewentualnie mógłby, tak jak jego redakcyjni koledzy Reszka i Majewski, trafić do grupy wówczas jeszcze bez nazwy, a dziś określającej się jako „autorzy niepokorni”, no ale to też naprawdę z wielkim trudem i raczej na pozycji tak w środowiskach patologicznych zwanego „cwela”. Pozostawała ewentualnie telewizja TVN24, no ale tu też, podobnie jak w „Rzepie” wszystkie miejsca wydawały się być obsadzone, włącznie z tym jednym, które mogło być może czekać na kogoś takiego jak Michalski, ale zostało już wcześniej przydzielone Tomaszowi Wołkowi. I kiedy wydawało się, że jest dobrze, minął przewidziany prawem czas wypowiedzenia, odprawa została wypłacona, a Michalski nie dość że znalazł sobie odpowiednią redakcję, to jeszcze w TVN-ie ktoś tam się nieco posunął i dostawiono dodatkowy fotel. I dziś, nie dość że jesteśmy nieustannie zagrożeni ryzykiem ujrzenia tego karykaturalnie poskręcanego człowieka na ekranie naszych telewizorów, gdy przedstawia swoje intelektualne analizy, to jeszcze niekiedy w przestrzeni publicznej pojawia się informacja, że redaktor Cezary Michalski, jako prominentny przedstawiciel środowiska „Krytyki Politycznej”, a więc tzw. nowego lewactwa, powiedział albo napisał coś szczególnie kuriozalnego.
I w ten oto sposób wspomnienie o Michalskim trafiło i pod moją strzechę. Jak przeczytałem na blogu Krzysztofa Rybińskiego, publicysty i ekonomisty, Cezary Michalski na łamach właśnie „Krytyki Politycznej” opublikował felieton, w którym najpierw przyznał, że w młodości był zafascynowany działalnością terrorystycznej niemieckiej organizacji o nazwie Rote Armee Fraktion, a następnie w chyba możliwie najbardziej bezpośredni sposób – tak by z jednej strony powiedzieć co się chce, a jednocześnie mieć nadzieję na uniknięcie ewentualnych kłopotów – zaapelował o fizyczną likwidację wspomnianego Rybińskiego. Dla usunięcia wszelkich wątpliwości, przytaczam odpowiedni fragment:
Jeśli Rybiński rzeczywiście jest dla współczesnego kapitalizmu reprezentatywny (a patrząc wam w oczy nie potrafię skłamać, że na pewno nie jest), wówczas będę musiał powrócić do dziecięcych fascynacji grupą Baader-Meinhof, tyle że pierwszym i na razie jedynym bankierem, którego zamknę w samochodowym bagażniku będzie właśnie Rybiński. Przynosi on bowiem wstyd nie tylko kapitalizmowi (z natury nieco bezwstydnemu), nie tylko kaście ekonomistów i bankierów (jak wyżej), ale właściwie całemu ludzkiemu gatunkowi, do którego ja także należę, więc za Rybińskiego, chcąc nie chcąc, też muszę się wstydzić”.
Kiedy Michalski napisał te słowa, a Rybiński je powtórzył u siebie na blogu, reakcja internautów w dużym stopniu polegała na tym, że niech się Rybiński od Michalskiego odpieprzy, bo tam tak naprawdę niczego nie ma. W końcu, zamykanie kogoś w bagażniku wcale niekoniecznie musi oznaczać pozbawianie tego kogoś życia, a poza tym Rybiński, jak powszechnie wiadomo, jest idiotą, więc akurat zamknięcie go w bagażniku i tak nie jest jeszcze czymś na co on najbardziej zasłużył. Jak idzie natomiast o część związaną z Andreasem Baderem i Urlike Meinhof, komentatorzy nie mieli nic do powiedzenia, zapewne z przyczyn wiekowych. Jak by nie patrzeć, kiedy tych dwoje podobno wieszało się lub strzelało sobie w łeb w swoich celach, większości z dzisiejszych internetowych mądrali nie było jeszcze nawet na świecie, więc z tekstu Michalskiego i z reakcji Rybińskiego mogli zrozumieć tylko tyle, że to Baader-Meinhof to pewnie jakiś heavy metalowy zespół ze swoimi estradowymi happeningami.
Pozwolę sobie więc króciutko opowiedzieć, w czym rzecz, a więc i jednocześnie wyjaśnić, dlaczego Krzysztof Rybiński nie histeryzuje, krzycząc, że Michalski ogłasza potrzebę jego zamordowania, a Salon24 jak najbardziej słusznie ten jego krzyk od wczoraj trzyma bardzo wysoko na głównej stronie. Otóż organizacja o nazwie Rote Armee Fraktion, której czołowymi przedstawicielami była właśnie Meinhof i jej kolega Baader, była bardzo powszechnie znaną, sponsorowaną przez Kreml, grupą młodych niemieckich terrorystów, którzy mieli za zadanie wzniecenie w Niemczech komunistycznej rewolucji, i uznali, że najlepszą do tego drogą będzie systematyczne mordowanie przeróżnych przedstawicieli owego kapitalistycznego porządku. Nie wiem, która ze słynnych egzekucji przeprowadzonych przez niemieckich zabójców zrobiła takie sympatyczne wrażenie na wówczas pewnie jeszcze Czarku Michalskim, ale z tego co on pisze w swoim felietonie, wynika, że mogło chodzić o zastrzelenie szefa niemieckiej konfederacji pracodawców, niejakiego Schleyera. Michalski wprawdzie sam nie do końca pamięta, co i jak, bo z jednej strony wspomina o bagażniku – a więc musi chodzić o Schleyera, którego martwe ciało znaleziono właśnie w porzuconym samochodzie – a z drugiej, jego zdecydowanie łaskocze wspomnienie śmierci jakiegoś bankiera, a więc tu akurat on może mieć na myśli albo jeszcze czternastoletniego Czarka i jednego z dyrektorów Dresdner Bank, Jurgena Ponto, lub już troszkę wyrośniętego Cezarego i Alfreda Herrhausena, tego samego drezdeńskiego banku prezesa. Tak czy inaczej, stoimy tu wobec sytuacji zupełnie jasnej. Coś co dla zwykłego czy to dziecka, czy młodego człowieka, żyjącego w komunie i tę komunę odpowiednio rozpoznającego, było złem w najczystszej postaci, bo pochodzącym prosto z Moskwy, dla Michalskiego było wówczas i, co wynika jasno z jego dzisiejszego felietonu, wciąż jest fascynująca przygodą, wartą nowego wykorzystania.
Proszę zwrócić uwagę na słowa Michalskiego, jakie zostały opublikowane w „Krytyce Politycznej”. Przede wszystkim, dlaczego on uważa, że Rybiński zasługuje na śmierć? Otóż jemu się ten bagażnik należy z tego powodu, że jako typowy przedstawiciel dzisiejszego kapitalizmu, sprawia, że Michalski musi się wstydzić nie tylko za niego, ale za cały gatunek ludzki. Więc to jest powód. Co wiemy na temat wykonania? Oczywiście mamy ten bagażnik, który w podanym przez Michalskiego kontekście musi oznaczać trumnę, ale jest coś znacznie ciekawszego. Michalski nie modli się o to, by Rybiński znalazł się w tym bagażniku, on nie cytuje starego, złorzeczącego Psalmisty, oni nawet nie pisze, że osobiście nie będzie płakał po Rybińskim, lecz, wręcz odwrotnie, on na informację, że Rybiński umarł, upije się z radości. Michalski wyznaje całkowicie otwarcie, że jeśli on uzna, że Rybiński jest owym typowym przedstawicielem współczesnego kapitalizmu, „będzie musiał” wrócić do swoich starych fascynacji, i osobiście Rybińskiego „zamknąć” w tym bagażniku. Ktoś powie, że to taka licentia poetica. Taka zabawa w słowa. Zwykła lewicowa, pusta i nicnieznacząca gadka. I okay. Niech i tak nawet będzie. Tyle że co z tego? Sytuacja jest prosta. Michalski nie lubi Rybińskiego bardziej niż dziś akurat kogokolwiek innego – bardziej niż Ziemkiewicza, czy Gadomskiego – i ta jego złość jest tak duża, że on stwierdza jednoznacznie: jak tak dalej pójdzie, on Rybińskiego najzwyczajniej w świecie ukatrupi. Za to, że jest okropnym kapitalistą.
Przyjrzyjmy się więc Michalskiemu. On dziś jest czołowym publicystą „Krytyki Politycznej”, a więc lewackiego pisma wydawanego przez lewackie środowiska za pieniądze, które dostały one od rządu Platformy Obywatelskiej, a więc, krótko mówiąc, od władzy. Oprócz tego jest stałym politycznym komentatorem wynajmowanym przez być może największą prywatną grupę medialną w Polsce – ITI. Wcześniej, przez wiele lat był zastępcą redaktora naczelnego jednego z największych polskich dzienników, wydawanych przez niemiecki koncern Axel Springer. Nie wiem, ile Michalski zarabiał jako ten vice-naczelny, ani jaką dostał odprawę kiedy tam doszło do wewnętrznych przesunięć, ale z informacji, jakie znalazłem to tu, to tam, wynika że Jan Maria Rokita, jako stały felietonista „Dziennika”, miesięcznie dostawał za swój cotygodniowy tekst jakieś 40 tys. zł. Domyślam się więc, że Axel Springer Michalskiemu płacił też nie tak mało. Wiadomo powszechnie, że przez jakiś czas Michalski pisał duże teksty dla „Newsweeka”, również wydawanego przez Springera. A zatem, można zupełnie uczciwie stwierdzić, że Cezary Michalski jest od lat członkiem najbardziej jednoznacznego medialno-politycznego establishmentu, który to establishment go opłaca i awansuje. I oto nagle ten właśnie Cezary Michalski przychodzi do nas, jako przedstawiciel nowej, kontestującej tradycyjny porządek lewicy, i powołując się na dokonania, czerwonej rewolucji grozi innemu przedstawicielowi establishmentu, że go zabije. Zwyczajnie, jak burżuazyjną świnię.
Pamiętam, jak kiedyś miałem okazję spędzić tydzień zimowych ferii w Zakopanem z grupą prawdziwych komunistów z wówczas jeszcze tak zwanego Zachodniego Berlina. I to byli ludzie, którzy darzyli dużą sympatią zarówno Ericę Meinhof jak i Andreasa Baadera. I kiedy ja im mówiłem, że oni zamordowali tego Schleyera, słyszałem, że „Schleyer to burżuazyjna świnia”. Właśnie tak – „bourgeois pig”. Trzeba jednak nam wiedzieć, że ci moi Niemcy robili szczere wrażenie autentycznych. Chodzili w podartych ubraniach, byli zarośnięci, jeździli starym uświnionym vanem, w tym swoim Berlinie mieszkali w jakiejś komunie, no a tu w Polsce, na każdym kroku starali się trzymać odpowiedni fason. I jestem pewien, że gdyby do nich nagle przyszedł Cezary Michalski i poinformował ich, że on też walczy z kapitalizmem, i by też chętnie zabił jakiegoś bankiera, to by go albo zwyczajnie wyśmiali, albo uznali za półprzytomnego prowokatora służb.
Jak mówię, jeśli Cezary Michalski jakimś cudem przeczyta ten mój dzisiejszy tekst, może się oburzyć i powiedzieć, że ależ skąd, jemu w ogóle nie chodziło o żadne zabijanie. Że on ten bagażnik wyciągnął ot tak sobie, że równie dobrze mógł coś wspomnieć o tym jakimś Popiełuszce, czy innym pechowcu. A Baader i Meinhof? To też jest bez znaczenia. Dziś Baader, jutro kto inny, a poza tym, on się pomylił i jemu w ogóle nie chodziło o niemiecki RAF, tylko o coś innego, tyle że on akurat już nie bardzo pamięta, o co. W każdym razie, on ani jednym słowem nie sugeruje, że Rybińskiego trzeba zabić.
Trudno. Ja widzę coś innego. Ja widzę tę sekwencję zaczynającą się od „jeśli”, następnie przechodzącą w smutną konstatację, że to „jeśli” jest jak najbardziej realne, i kończącą się deklaracją „będę musiał”. A więc, cokolwiek powie ewentualny sąd – a z sądami, jak wiemy, sytuacja bywa bardzo skomplikowana – przekaz jest jasny.
I wydaje mi się, że najlepiej by było, gdyby Krzysztof Rybiński zgłosił Michalskiego i jego tekst zwyczajnie na policję i pozwolił, by już prawo się sprawą zajęło. Uważam też, że byłoby bardzo dobrze, gdyby sprawa trafiła do sądu, i by Michalski dostał za swoje. Bo wbrew pozorom, to wcale nie jest zabawa. Nawet jeśli Michalski i jemu podobni intelektualiści uważają, że słowa są po to, by ich używać, wolność po to, by z niej korzystać, a wykształcenie po to, by dawało odpowiednim osobom umiejętność używania jednego i drugiego na poziomie, gdzie wszystko może w każdej chwili ulec dekonstrukcji, za pewien rodzaj bezczelności i głupoty należy się przynajmniej lekkie szturchnięcie. Jak idzie natomiast już o Michalskiego, jako przypadek osobny, on z tym wszystkim co w sobie ma, myślę, że to szturchnięcie doceni. Niektórych bowiem, jak wiemy, może faktycznie można już tylko zabić. Michalski jednak to taki typ, który dostanie fangę w noc, przewróci się, pobeczy i od razu się uspokoi. Dla dobra wspólnego. I wystarczy.

Wszystkich, którzy czerpią satysfakcję z czytania tych tekstów i uważają, że nie zaszkodziłoby za nie płacić, proszę o skorzystanie z podanego obok numeru konta i wsparcie tego bloga. Poza tym, jeśli ktoś jeszcze nie wie, jest do kupienia książka z tu publikowanymi wybranymi felietonami. Też obok. Dziękuję.

35 komentarzy:

  1. @Toyah
    Dobry tekst, pokazujący upadek i prawdziwe oblicze Migalskiego. Rybiński od jakiegoś czasu jest obiektem zupełnie realnej nagonki za to, że mówi prawdę o stanie finansów w państwie Tuska i przewiduje jego rychły koniec.
    Migalski powinien za ten tekst odpowiedzieć, mimo że całkiem na zimno, z wyrachowaniem, wstawia swoje "jeśli", nie podaje po co kogos ładować do bagażnika itd. Słowem zdaje sobie sprawę z tego, co sugeruje, wie co mu za to grozi, dlatego się zabezpieczenia.
    Wyjątkowe &$%wysyństwo.

    OdpowiedzUsuń
  2. @kazef
    Cieszę się, że jest dobrze. Mała uwaga: Michalski. Migalski też ma za uszami, ale tu akurat jest Michalski.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za przypomnienie, czym był RAF (Rote Armee Fraktion). Co prawda, ja tę historię znam, ale w czasach, gdy medialna pralnia mózgów wyraża się o norweskim psychopacie wyłącznie per 'prawicowy ekstremista', trzeba takie rzeczy przypominać.

    Rzeczywiście, w tamtych czasach skojarzenie było jednoznacznie negatywne. Metody działania - czysty terroryzm - budziły odrazę, ale dla mnie i tak najgorsza była wtedy ta Armia Czerwona w nazwie. Michalski kompletnie się kompromituje przyznając się do tej swojej młodzieńczej "fascynacji".

    Z całego tekstu szczególnie mi utkwiło w pamięci to zdanie: "A zatem, jak zwykle, ktoś nas po raz kolejny wystawił za drzwi, żebyśmy się poszli pobawić, podczas gdy to co ważne będzie się działo już poza nami." Obawiam się, że w tym przypadku będzie podobnie, jak w sprawie tej Kataryny. Rybiński jest tak samo zanurzony w establishmencie jak Michalski. Wręcz odnoszę wrażenie, że on od miesięcy jest kreowany na jakiegoś współczesnego Balcerowicza, który wejdzie w skład jakiegoś "rządu fachowców", który system nam zafunduje po Tusku.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak dla mnie wart Pac pałaca...
    A jak uważasz, że Michalskiemu należy się szturchnięcie, to niech Rybiński zamknie go w drodze rewanżu w piwnicy. I zaprosi Zeda z Pokrakiem na herbatkę.
    P.S. Ja uważam, że ta pyskówka to jest zabawa.

    OdpowiedzUsuń
  5. @filozof grecki
    Pewnie że jest. Trudno żeby nie był. Przynajmniej jednak się nie stroi.

    OdpowiedzUsuń
  6. @zawiślak
    Możliwe. W każdym razie oni się bawią osobno.

    OdpowiedzUsuń
  7. Toyahu, pozwolę sobie nawiązać do niedawnego wpisu o pracy włoskich etyków na temat "aborcji poporodowej". Wydawało się, że trudno będzie ich przebić, a jednak... "Postęp" ludzkości jest coraz szybszy. Ks. Isakowicz-Zaleski napisał o nowej linii Pepsi o nazwie "Pepsi Next", która zawiera składniki smakowe wytworzone metodami biotechnologii z hodowli komórek wypreparowanych z dziecka zabitego w aborcji! Trudno w to uwierzyć. Przypomina się "Green Soylent"

    OdpowiedzUsuń
  8. PS. Znowu nie do końca ściśle przeczytałem. Składniki smakowe nie zostały wytworzone z tych wypreparowanych komórek, komórki te były natomiast wykorzystywane do badań nad rozwojem tych składników smakowych. Tak czy inaczej sprawa - nomen omen - bardzo niesmaczna. Samo zestawienie aborcji dziecka z nową linią Pepsi jest dziwaczne. I sprawia, że trudno nie obawiać się, jaki będzie ciąg dalszy tego nieustającego "postępu"...

    OdpowiedzUsuń
  9. @filozof grecki
    Wyobraź sobie, że ja tego filmu chyba nigdy nie widziałem.

    OdpowiedzUsuń
  10. @Toyach
    Jak to wszystko dziwnie się łączy. Niedawno wspomniałeś Kałużyńskiego, a ja akurat pamiętam z czasów tzw. komuny program, w którym Kałużyński ze swoim towarzyszem Raczkiem (nie wiedziałem, w jakim sensie oni są towarzyszami, ale chyba i tak nie całkiem bym to wówczas zrozumiał) prezentowali rzadkie filmy tzn. robili wprowadzenie, a potem był film. No i właśnie w ramach tego cyklu obejrzałem wtedy ten film i jakoś go zapamiętałem, bo ja też jestem miłośnikiem sf...

    OdpowiedzUsuń
  11. Pamiętam, gdzieś w połowie lat 90-tych ub. wieku koncern prowadził kampanię reklamową pod hasłem Generation Next. Może oni konsekwentnie prą do przodu, chcąc wychować generację konsumentów-kanibali??? Dzisiaj stosują mat. genetyczny do badań nad smakiem a jutro będziemy mogli wypić czarną wodę z zawartością ministry, noblistki,Rybickiego lub kogoś z Urban-Mainhof?

    OdpowiedzUsuń
  12. @zawiślak
    To "next" robi wrażenie. I tu i tam.
    Swoją drogą, fajnie sobie w trójkę gadamy. Resztę zatkało. Myślisz, że to o czymś świadczy? Pomyśleć, że kiedyś mi się wydawało, że ten blog jest wartością wspólną.
    Idę spać. Dobranoc.

    OdpowiedzUsuń
  13. Krytyka Polityczna kumpluje się z niemiecką Antifą.
    Antifa na swojej stronie oficjalnie i bez żadnych ceregieli ogłasza światu że jest spadkobiercami RAF i dokonania tej organizacji to ich dziedzictwo.
    Niestety nie potrafię tego teraz znaleźć. Trzeba robić screeny chyba.
    www.antifa.de

    OdpowiedzUsuń
  14. @Remo
    W gruncie rzeczy nie ma to znaczenia czy oni się oficjalnie do tego przyznają czy nie. Zawsze Blumsztajn może przecież przypomnieć Kaczorowi, że wszedł w koalicję rządową z partią, która wytargowała miejsce w KRRiT dla jakiegoś karierowicza, który jako nastolatek zamawiał pięć piw. I co? Jest Kaczor brunatny?

    OdpowiedzUsuń
  15. @toyah

    Jeśli chodzi o mnie, to raczej mnie nie zatkało. Niewiele mam chęci na omawianie jakichś ustawek mainstreamowych celebrytów. Do Michalskiego nie mam stosunku, i, jak się okazuje, jestem na tyle wyautowany, że dopiero pod wpływem Twojego tekstu zacząłem go sobie w guglownicy oglądać. I okazało się, że znam, czy też znałem typa osobiście, chociaż nigdy nie spodziewałem się, że zawędruje tak wysoko.

    Przejżałem też bloga Rybińskiego i może nie do bagażnika bym go wsadził, ale oderwać jakoś jego i większość jego kolegów ekonomistów od "instrumentów" i "wskaźników" byłoby warto. Jedynym ekonomistą, którego jakoś kojarzę z Cywilizacją Łacińską, jest Zyta Gilowska, ale i tu mogę się mylić, bo się na tym specjalnie nie znam. Rybiński jest wyraźnie pompowany na Mesjasza Prawicy, z tego, co widzę, bez większych podstaw.

    Co do tych słodzików poaborcyjnych, to jest rodzaj krwawej ofiary, jestem tego pewien, a szum wokół tej sprawy wywołany jest celowo. Inaczej nie byłaby ważna. Większość ludzi nie zdaje sobie sprawy, jak wielkie znaczenie we współczesnym świecie ma okultyzm i praktyki satanistyczne.

    Odnośnie aktywności blogowej i komentatorskiej mam coraz większe wątpliwości. Omawiamy tu publicznie sprawy, które w większości powinno się poruszać w ścisłym gronie i w konspiracji. W obecnej formie stanowimy darmowy think tank i centrum analiz dla tych, z którymi próbujemy walczyć.

    OdpowiedzUsuń
  16. Witam pod zmienionym Nickiem. (kiedyś cmentarny dech – dziś poważniej i naturalniej- bez zbędnej młodzieńczej maski)
    Dla mnie Michalski ostatnimi czasy łączy się w przedziwny sposób z ks. Natankiem. Obaj jakby zderzyli się z Ciemnością i ona ich zniewoliła, co prawda reakcja była różna, tak różna jak postawa między kapo, a rzucającym się na druty. Obaj natomiast nie poprosili o pomoc Najwyższego. Zakładam oczywiście, że Michalski w młodzieńczych latach był szczery, a nie parafrazując Upartego „Robił a katolicyzmie”. Michalski to chyba taki niespełniony teolog. Dziś chyba najlepszy teolog wśród ateistów i najlepszy ateista wśród teologów. Ale to jest chyba znacznie głębsze odnoszę wrażenie, że mamy problem jako Polacy Katolicy z naszą wiarą, a właściwie jej typem. Chodzi mi że nasza wiara, nasz Kościół to Babcie w Kościele, Wdowy, Procesje Maryjne, Częstochowa, Licheń, Łagiewniki, a intelektualne i piękne dominikańskie kazania… Ten sprzeciw wobec natury Narodu to nie tylko kwestia religijności to też polityka. Stąd te katastrofy osobiste i narodowe…Pięknie zresztą pisze o tym Coryllus.
    Pepis Next powiadacie… no jak to się przedziwnie plecie… otóż będąc uzależnionym od tego napoju, nie wiedząc o tym nowym „procesie technologicznym” , na czas Wielkiego Postu obiecałem odstawić napój… i jak tu wątpić???... Dzieci nienarodzone to dziś ofiara. Kult pogański doskonała ofiara. Zresztą też pieknie o tym opowiada ks. Prof. Guz
    http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=B6Vd_x0rAWs

    OdpowiedzUsuń
  17. @Remo
    Wiem, i jakoś mnie to nie dziwi. Stamtąd nie ma innej drogi. Oni mogą albo zabijać, albo przestaną istnieć. Tak jak z komuną. Dopóki mordowała, istniała. Bez tego, straciła rację bytu. Musiała się zmienić w to co mamy teraz.
    Wiem, że upraszczam, ale jakoś mi się to spodobało.

    OdpowiedzUsuń
  18. @redpill
    Skoro już mamy ten blog, to dobrze jest wiedzieć, czy ktoś go czyta, czy nie. Jeśli nie ma komentarzy, on w sposób naturalny robi wrażenie martwego. Skąd ja mam wiedzieć, czy te tysiąc osób, które go codziennie odwiedzają, to te think-tanki, czy przyjaciele?
    A poza tym, bez przesady. O Michalskim był ostatnio tylko ten jeden tekst. Dwa poprzednie - o bumelantach i o edukacji. Równie, jak się okazuje, mało inspirujące.
    Ale mam dla Ciebie akurat dobrą wiadomość. Następny tekst będzie o czarnych. I białych. O czarnej i białej sztuce. Specjalnie z myślą o Tobie.

    OdpowiedzUsuń
  19. @@jimminen
    Bardzo ładny ten nowy nick. Wesoły, a nie smutny. I to jest ważne.

    OdpowiedzUsuń
  20. @redpill & jimminen
    Myślę cały czas o tych ofiarach. Chyba to jest jednak to. Okultyzm i pogaństwo. To by naprawdę wszystko wyjaśniało.

    OdpowiedzUsuń
  21. @toyah

    O Michalskim można powiedzieć to, co już kiedyś chyba Ty stwierdziłeś, że on sprawia wrażenie opętanego.
    Pomyśleć, że jeszcze 6 lat temu uchodził za prawicowego publicystę!
    Moim zdaniem jego wolta jest jeszcze bardziej spektakularna niż Wołka, a upadek wprost nie do opisania.

    Ja też uważam, że Rybiński zamiast wypłakiwać się na blogu, powinien skierować sprawę do sądu, bo jak się będzie pozwalało dalej na takie przekraczanie granic, to lewactwo będzie sobie mogło werbalnie wysyłać do piachu kogo tylko zechce - od ludzi nie akceptujących związków homo w roli tradycyjnej rodziny po staruszki idące na nieszpory.

    OdpowiedzUsuń
  22. Jak dla mnie chwyt marketingowy bazujący na perwersji. Ot co!

    OdpowiedzUsuń
  23. @Marion
    A na jakiej podstawie liczysz, że w takim sporze Rybiński otrzyma ochronę prawną? No, Rybiński to jeszcze pół biedy, ale te hipotetyczne osoby przez Ciebie wymienione.

    OdpowiedzUsuń
  24. @toyah

    Ja czytam, think-tanki i boty też czytają. Nie komentuję zbyt często, bo nie mam zazwyczaj wiele do dodania. Rozważania o edukacji, czy o kondycji państwa w jakiejkolwiek dziedzinie są dla mnie z gatunku "no shit, Sherlock". Wszystkie da się podsumować konstatacją, że żyjemy w kraju Trzeciego Świata, a naszym dodatkowym nieszczęściem jest, że większość krajowców wierzy, lub chce wierzyć, że w końcu dogonimy Piękną Europę i będzie jak w rajchu. Nie będzie. Nie taki jest plan. Murzyni z Trzeciego Świata przynajmniej są świadomi własnej sytuacji. Jak masz chwilę, to zobacz wywiad z tą miłą dziewczyną, co ją pokazywałem tu ostatnio. No i fajnie śpiewa. Można znaleźć. Już się boję tego Twojego tekstu.
    Bądź zdrów.

    OdpowiedzUsuń
  25. @zawiślak

    Biorę oczywiście pod uwagę, że sądy III RP pod wpływem ekspertyz wybitnych językoznawców, że to tylko taka luźna presupozycja nie mająca związku z konkretną osobą i sytuacją, uznają że Michalski jest czysty jak łza. Niemniej jednak warto takie sprawy nagłaśniać, bo zawsze może się pojawić jakaś wyrwa w systemie, która pociąga za sobą lawinę.

    OdpowiedzUsuń
  26. Okultyzm na taką skalę to byłoby naprawdę coś niebywałego. A są też inne znaki, pamiętam np. koncert Madonny w Polsce w święto 15 sierpnia. W tym roku ma być 1 sierpnia, ale to raczej jest wymierzone w nasze uczucia narodowe niż religijne. Nie czuję się na tyle mądry, by to wszystko interpretować. Martwi mnie jedynie całkowicie bezrefleksyjne podejście tzw. mas do tych zjawisk. Nie ma nawet z kim o takich sprawach porozmawiać. Nie ma jak sprawdzić, czy inni podzielają takie obawy, spostrzeżenia. Ciekawy jestem, czy za mojego życia zacznie się budowa trzeciej świątyni w Jerozolimie... i czy nadal wszyscy będą tacy beztroscy... Złota menora już jest gotowa, a kapłani się przygotowują...

    Ja chciałbym wierzyć, że to tylko perwersyjny chwyt marketingowy, a nie zgubny okultyzm, ale oni chyba już osiągnęli granicę sprzedaży. Ile jeszcze więcej ludzie mogą kupić i wypić tego świństwa? Teraz chyba mogą już tylko tracić, a jednak z jakiegoś powodu podejmują to ryzyko. Nawet jeśli nie ma w tym zamierzonego okultyzmu, to i tak jest to spychanie naszej cywilizacji w otchłań. To jest robione nawet jakby w pośpiechu.

    OdpowiedzUsuń
  27. @Marion
    Jak idzie o niego, to wbrew temu co kiedyś sądziłem, opętanie też wszystkiego nie wyjaśnia. Jeśli on faktycznie w młodości lubił tych terrorystów, a nie jest tak, że on się tylko podlizuje swoim nowym kolegom z "Krytyki Politycznej", tam może być coś jeszcze.
    Ale to i tak nie jest bardzo ważne. Ja ten tekst napisałem głównie po to, by z jednej strony mu dokuczyć, a z drugiej, wyjaśnić wszystkim młodym, co to było Rote Armee Fraktion.

    OdpowiedzUsuń
  28. @zawiślak
    Wszystko możliwe. I na tym polega ciekawość czasów, w których żyjemy.

    OdpowiedzUsuń
  29. @redpill
    Nie masz się czego bać. To jest dalszy ciąg tego, co Ci niedawno powiedziałem, że chyba zaczynam Cię rozumieć. A więc PIS, man!

    OdpowiedzUsuń
  30. @filozof grecki
    Jeśli okultyzm, to po nas. Ale, tak czy inaczej, musimy być gotowi.

    OdpowiedzUsuń
  31. @filozof grecki
    Ja nie przeceniałbym znaczenia tego koncertu. Rocznice świąt narodowych i bez tego są spychane od lat na margines albo kompletnie wypaczane. Co do bezrefleksyjności mas, to jest to cechą mas. Myślę, że dużo pracy do zrobienia dla naszych pasterzy. To oni powinni zwracać nam na takie zagrożenia uwagę na nabożeństwach, naukach, skłaniać do refleksji.
    Jeżeli idzie o brak możliwości wymiany poglądów i sprawdzenia kto co myśli i ma do powiedzenia, to absolutne veto. To akurat możemy sami zorganizować, no i w jakiejś mierze odbywa się to przecież choćby u Toyaha.
    Granica sprzedaży nie istnieje, nawet jak nam to w kranie puszczą.
    A że cywilizacja upada na naszych oczach to wiemy nie od dziś...
    O co chodzi z tą świątynią?

    A to taka ciekawostka z 15 sierpnia któregośtam roku:

    http://www.youtube.com/watch?v=h8qtsUaoVak

    OdpowiedzUsuń
  32. @zawiślak
    Według mojej skromnej wiedzy świątynia w Jerozolimie spełniała kluczową rolę w zachowaniu wiary w jednego Boga w dawnych wiekach. Wiązał się z tym szereg rytuałów opisanych w Biblii i ściśle przestrzeganych przez izraelitów. Stan ten zmienił się po przyjściu Jezusa, który przyniósł wiarę w jednego Boga wszystkim ludziom. Jednak także formy naszych chrześcijańskich obrzędów wywodzą się w niemałym stopniu ze Starego Testamentu. Żydzi, którzy nie posłuchali nauk Jezusa w swojej dumie i zaślepieniu postanowili dalej walczyć z Rzymem. Po strasznej klęsce (druga) świątynia została zburzona a Żydów sprzedano w niewolę i rozproszono. Stąd kontrowersje, co do pochodzenia dzisiejszych Żydów oraz ich "praw" do Ziemi Świętej. Wśród Żydów jest duże stronnictwo, które bardzo poważnie podchodzi do odbudowy świątyni z zachowaniem wszystkich biblijnych rytuałów. Jest w tym oczywista sprzeczność z nauką Jezusa. Pytanie, jaką moc mają dzisiaj te pradawne rytuały i komu one będą służyć. Wątpliwe też wydaje się składanie ofiar w dzisiejszych czasach. Istnieje dość powszechne przekonanie, że odbudowa trzeciej świątyni będzie bezpośrednio związane z wydarzeniami apokaliptycznymi.

    OdpowiedzUsuń
  33. @zawiślak
    Pewnie że przesadzać nie ma co, natomiast osobiście nie mam wątpliwości, że te terminy są wybierane celowo. Tyle dobrego, że Madonna to już od dawna nikt. Równie dobrze mogliby sprowadzić Suzi Quatro albo Lulu.

    OdpowiedzUsuń
  34. Dla zainteresowanych.
    Na Radio Maryja i w TV Trwam 10 min. temu zaczęła się dyskusja z J.Kaczyńskim. Potrwa do ok. północy.

    OdpowiedzUsuń
  35. @redpill
    Ta Nneka jest nie-sa-mo-wi-ta!

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

The Chosen, czyli Wybrani

          Informacja, że PKW, po raz kolejny, i to dziś w sposób oczywisty w obliczu zbliżających się wyborów prezydenckich, odebrała Prawu ...