niedziela, 6 września 2015

Bronisław Wildstein, czyli nauka spadania

Na dziś plan był zupełnie inny, jednak wczoraj, pod sam koniec dnia, zajrzałem na portal wpolityce.pl i na samej górze trafiłem na tekst, który mnie poraził do tego stopnia, że w jednym momencie wiedziałem, że tego nie można tak zostawić. Popatrzmy jednak od początku na to, co się stało. Wchodzę oto na ów portal i najpierw od lewej do prawej widzę ryje Wołka, Żakowskiego i Lisa, pod spodem tytuł: „Jak być sławnym, czyli perpetuum mobile. ‘Przemysł nienawiści i pogardy wymierzony w PiS i prezydenta Dudę pracuje na pełnych obrotach’”, a jeszcze niżej coś takiego (wszystko w brzmieniu oryginalnym):
Ponieważ przemysł nienawiści i pogardy wymierzony w PiS i prezydenta Dudę pracuje na pełnych obrotach, można więc uprawiać felietonistykę wyłącznie reagując na jego ekscesy. Moje zadanie jest jednak nieco ambitniejsze. Co jakiś czas próbował będę w kolejnych tekstach, niezobowiązująco naszkicować strukturę tego zjawiska i wskazać jego rozmaite przejawy”.
A ja, choć już wiem, że to całe „moje zadanie”, „będę próbował”, czy „w kolejnych tekstach”, wskazuje na to, że mamy do czynienia z kimś stojącym znacznie wyżej w hierarchii wyznaczanej przez prawicowe media, niż jacyś Wikło, Fijołek, Łosiewicz, czy nawet Warzecha, cierpliwie czytam dalej. A dalej już mamy pierwszy tekst z zapowiedzianej serii. I czego się dowiadujemy?
Otóż okazuje się, że jakiś aktor i „kabotyn” (nazwiska niestety nie poznajemy) kompletnie nieznany i bez jakiegokolwiek dorobku, wyłącznie dlatego, że jest pederastą, uważa za stosowne pluć na PiS i prezydenta Dudę. Co takiego ów pederasta powiedział, autor tekstu trzyma w tajemnicy podobnie jak jego nazwisko, a my zostajemy wyłącznie z informacją, że jakiś aspirujący aktor-pederasta, w ramach podtrzymywania przemysłu nienawiści, obraził PiS i prezydenta Dudę.
Dalej dowiadujemy się, że jest całe mnóstwo „aktorów, reżyserów czy artystów”, którzy są wynajmowani do plucia na PiS i Prezydenta, i jako kolejny przykład, autor omawianego tekstu przywołuje niesławnego Dominika Tarasa, który jeszcze przed laty zdobył pewną popularność prześladując ludzi modlących się pod krzyżem na Krakowskim Przedmieściu.
I to już wszystko. Tak się prezentuje pierwsza część cyklu, którego celem jest prezentacja struktury tak zwanego „przemysłu nienawiści i pogardy”. Na zakończenie tylko taka oto refleksja (tu również w kształcie niezmienionym):
Okazuje się więc, że istnieje prosta metoda wypromowania się dzięki próbie poniżenia określonych osób życia publicznego i kwestionowaniu tradycyjnego porządku wartości. Postacie w ten sposób awansowane na firmament życia publicznego mogą użyczać swojego prestiżu postaciom kolejnym. Perpetuum mobile”.
A zatem ostatecznie zostajemy wyłącznie z jakimś niezidentyfikowanym aktorem-pederastą, który nie lubi Dudy, skutecznie zapomnianym wariatem-prowokatorem sprzed lat i trzema informacjami, z zastrzeżeniem, że one są niesprawdzone. Pierwsza z nich jest taka, że wspomniany Taras znajduje się dziś „zdaje się” w więzieniu, druga, że „nie wiem, czy to prawda, ale podobno” Wajda chciał nakręcić o nim film, a trzecia, że niejaka Katarzyna Janowska „możliwe że” dzięki swoim zachwytom nad Tarasem, została dyrektorem TVP Kultura. I stąd to perpetuum mobile.
I wreszcie dochodzimy do miejsca, gdzie wszystko się musi rozstrzygnąć, a mianowicie do autora tego nieszczęścia. Któż to taki mógł ów tekst sporządzić? Już odpowiadam: autorem jest sam Bronisław Wildstein – legenda prawicowego dziennikarstwa i nie tylko. To sam on nam to przyniósł i to nikt inny jak on zapowiedział, że to co dostaliśmy to zaledwie pierwszy odcinek z całej serii.
Parę dni temu na swoim blogu Coryllus opowiedział nam o apelu, jaki do świata skierował Jacek Żakowski, prosząc o finansowe wspieranie tak zwanego „poważnego dziennikarstwa”. Żakowski, prosząc o ową kasę, zaznaczył, że wśród najbardziej potrzebujących są przedstawiciele zarówno lewicy, prawicy, jak i centrum. Troszkę się tu zastanawialiśmy, kogo on miał na myśli, mówiąc o prawicy. Dziś już wiemy, że to musiało chodzić o Wildsteina. Kiedy czytam jego ostatni tekst, nie mam najmniejszych wątpliwości, że bez tych paru stów na flaszkę on nie napisze już ani słowa.
http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/264445-jak-byc-slawnym-czyli-perpetuum-mobile-przemysl-nienawisci-i-pogardy-wymierzony-w-pis-i-prezydenta-dude-pracuje-na-pelnych-obrotach

Oczywiście niezmiennie informuję, że moje książki są do kupienia w księgarni na stronie www.coryllus.pl i nigdzie poza tym. System sucks!

2 komentarze:

  1. Ty sobie przeczytaj jego książkę Ukryty gdzie akcja dzieje się w tamtym czasie gdy ludzie na Krakowskim modlili się pod krzyżem to przestaniesz się dziwić. Ja z niej pamiętam tylko obleśna scenę seksu bohatera z młodą d... (taki jest jej wydzwięk i tak chyba miało być) no i to że tam nie było żadnego logicznego ciągu wydarzeń. I jeszcze to... to było napisane takim językiem że nie dało się czytać. Nigdy czegoś takiego nie miałem w ręku a że to był prezent o obiecałem że przeczytam to zmęczyłem.

    OdpowiedzUsuń
  2. @Integrator
    Przepraszam, ale nie przeczytam. To co napisałeś, wystarczy mi całkowicie.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Gdy Ruch Ośmiu Gwiazdek zamawia świeżą dostawę pieluch

      Pewnie nie tylko ja to zauważyłem, ale gdybym to jednak tylko ja był taki spostrzegawczy, pragnąłbym zwrócić naszą uwagę na pewien zup...