sobota, 14 września 2013

Michałowi do sztambucha, a nam, jak zwykle - do codziennej reflesji


Drogi Michale!
W odpowiedzi na rzuconą przez Ciebie rękawicę, podejmuję wyzwanie, i przedstawiam Ci szczodrze bardzo, bo podwójną, listę błędów, jakie Ci się zdarzyło zrobić na swoim blogu. Wprawdzie tego, na co miałem oko, nie znalazłem, ale trafiłem na kilka innych. Proszę uprzejmie:
1. "Today's Gazeta Stoleczna had dedicated a whole page to the absurdities that surround the S2-S79 investment." (wrong use of the past perfect)
2. "How long the work will last?" (word order)
3. "The houses further along Trombity will not be connected, because there's not the natural slope for the waste-water to flow down". (wrong article)
4. "While Eddie and I were in Wales, Feluś and Izia have gone to a new home, leaving Czester and his mum Lila". (improper use of the present perfect)
5. "We do it a third time". (wrong article)
6. "As a child, my father would often chide me". (misrelated participle)
I teraz tak. Ja uważam, że te wszystkie błędy to nic szczególnego. Ja na coś takiego nie zwracam uwagi, bo uważam, że one są bez znaczenia. Nie zdziwiłbym się, gdyby 9 Anglików na 10 dziesięciu, nawet by ich nie zauważyło. Jestem pewien natomiast, że gdybyś tak napisał na maturze, egzaminator policzyłby Ci je jako oczywiste błędy.
I jestem pewien jeszcze czegoś. Gdybyś te zdania dał do sprawdzenia któremuś z native speakerów, a on by miał ambicję się popisać choćby sam przed sobą, on by Ci tam znalazł dwa razy więcej takich "byków", tłumacząc, że "Anglik by tak nie powiedział". A ten który tak zmasakrował moje tłumaczenie, zrobił to z powodów nieskończenie mniej istotnych.
Bo wszystko zależy od nastawienia. Pamiętasz, jak w czasie Mistrzostw Europy w piłce nożnej na Dworcu Centralnym powiesili ogromny baner z napisem "Feel Like At Home"? Od razu zrobiła się afera, mocno nakręcana przez stronę antytuskową, że to jest napisane z błędem. Ty wtedy - moim zdaniem z sympatii dla atakowanych - napisałeś, że, owszem, to jest błąd, ale w sumie mało istotny, by na końcu pochwalić autorów, że przynajmniej nie napisali "Feel Like At The Home", bo tak by było znacznie gorzej.
A ja tylko jestem ciekawy, czy kiedy dzielono budżet na wykonanie tego hasła (moim zdaniem budźet bez porównania większy, niż to, co oni zapłacili mi za tego "Roja") jakaś jego część poszła na wynajęcie native speakera, który by wszystko jak należy ocenił? Myślę, że tak. Myślę wręcz, że oni do tego hasła wynajęli całe wielkie biuro tłumaczeń, gdzie każdy miał swój udział w pracy nad tym projektem. I nie zdziwiłbym się też, gdyby jego ostatecznym autorem był jeden z pierwszych warszawskich native speakerów z bardzo dużym doświadczeniem i fantastycznymi referencjami.

PS. Ten Twój blog jest absolutnie fantastyczny. Jeszcze nigdy nie spędziłem na nim tak dużo czasu, ale sam chciałeś, żeby Ci znaleźć te błędy. Nie żałuję jednak tych godzin. To była prawdziwa przyjemność. I to samo bym powiedział, gdybym nie znalazł ani jednego. No i jeszcze jedno - ja też bardzo się cieszę, ze w Polsce pojawił się wreszcie prawdziwy cider. Wreszcie Małgosia ma co pić. Jak się kiedyś znów spotkamy wszyscy razem, już mamy gotowe menu.

9 komentarzy:

  1. Tak, ja też uważam ten
    blog mr. Dębiński za bardzo dobry. Inna sprawa, że wymaga on trochę wiedzy...ale ja używam googla;) i intuicji.

    OdpowiedzUsuń
  2. No dobra!

    1. "Today's Gazeta Stoleczna had dedicated a whole page to the absurdities that surround the S2-S79 investment." (wrong use of the past perfect)

    You're right - a mistake. But a typing error, which I would have picked up had I taken the trouble to proof-read the post.


    2. "How long the work will last?" (word order)

    Absolutely. Once again, caused by my fingers working faster than my brain.

    3. "The houses further along Trombity will not be connected, because there's not the natural slope for the waste-water to flow down". (wrong article)

    No, my dear friend - the article usage here is 100% correct. "Please, accept the mystery..."


    4. "While Eddie and I were in Wales, Feluś and Izia have gone to a new home, leaving Czester and his mum Lila". (improper use of the present perfect)

    Debatable. A professor of linguistics might see as it as improper. The bloke down the pub wouldn't even raise an eyebrow.

    5. "We do it a third time". (wrong article)

    Not at all. Just google "We do it a third time" (50 million results) and "We do it the third time" (1 result). Set phrase. "Please, accept the mystery"

    6. "As a child, my father would often chide me". (misrelated participle)

    Hmm... I take your point. How could have my father chided me when he was only a child? But then logic would clarify the sentence. I could write "My father would often chide me when I was a child...", which would be both correct and logical.

    Right - got to correct those mistakes you pointed out! (many thanks - I should be more careful in future!)

    OdpowiedzUsuń
  3. @Mike
    No to już jest po Tobie. Jestem teraz tak ośmielony, i na takim szpanie, że ile razy Cię przyłapię na nieuwadze, powiem Ci w jednej chwili.

    OdpowiedzUsuń
  4. Some time ago Michael and I had a beneficial (for me) arrangement - for each error I spotted on his blog, he owed me a proof-reading of my most recent post. Worked quite well - worth reviving :)

    PS. Panie Krzysztofie, zajrzałem skuszony nagłówkiem posta. Student żyje, miewa się dobrze i pozdrawia Pana i Pana Czytelników!

    OdpowiedzUsuń
  5. @student SGH
    U mnie to nie zadziała. Ja piszę dla ludzi, którzy często angielskiego nawet nie znają. Poza tym, dla mnie pisanie po angielsku stanowiłoby o wiele większy niż dla Pana wysiłek.
    Oczywiście wiem, że Pan żyje i dobrze sie miewa. Czasem spotykam Pana u Michała na blogu.

    OdpowiedzUsuń
  6. there's not the natural slope ==> there is no natural slope

    OdpowiedzUsuń
  7. @Georgius
    Też tak uważam. Ewentualnie "Tere isn't a...".
    Nie chciałem go już jednak dręczyć, skoro się przynał do czterech.

    OdpowiedzUsuń
  8. “Do it a third time,” he ordered, and they did it the third time.

    Decyduje intencja. Ale podpieranie się internetem jest bardzo niebezpieczne. Wystarczy sprawdzić np. "plenty of informations". W Niemczech i we Włoszech nawet kioski z informacją dla turystów mają napis "Informations".
    Jeśli już internet, to Google Books, bo jest szansa, że przeszło przez redaktora i korektora. No i oczywiście w kontekście.

    OdpowiedzUsuń
  9. @Georgius
    Tu też można dyskutować. "A third time" tłumaczymy na polski, jako "potrzykroć". Moim zdaniem w sytaucji, o jakiej pisał Michał, to brzmi nienaturalnie i pretensjonalnie. Ale tu też już nie chciałem się z nim spierać.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Gdy Ruch Ośmiu Gwiazdek zamawia świeżą dostawę pieluch

      Pewnie nie tylko ja to zauważyłem, ale gdybym to jednak tylko ja był taki spostrzegawczy, pragnąłbym zwrócić naszą uwagę na pewien zup...