niedziela, 2 grudnia 2012

Internet, czyli strzeż się tych miejsc

Ponieważ telewizji – poza filmem „Kowboje i kosmici” – już niestety nie oglądam, a gazet nie czytam, całą swoją wiedzę na temat stanu debaty publicznej czerpię z Internetu, a konkretnie z Salonu24. Z tego co zdążyłem zaobserwować w dniu wczorajszym i dzisiejszym, tak zwana „wojna” między silami światła i ciemności rozgrywa się na dwóch poziomach. Siły ciemności zajmują się tym, że część autorów niepokornych nie zdążyła usunąć swoich tekstów sprzedanych jeszcze dobremu Hajdarowiczowi, a opublikowanych przez Hajdarowicza złego, i to oczywiście świadczy o ich kurewstwie, siły światła natychmiast emocjonują się psikusem, jaki grupka durniów z warszawskiego Ursynowa zrobiła „Gwieździe Śmierci” – że z wdzięcznością zacytuję tu mojego kumpla Grzegorza Brauna. Gdyby ktoś nie wiedział, o czym mówię, krótko opowiem.
Otóż, jak idzie o to co się dzieje po stronie ciemności, bloger Józef Moneta, korzystając jak rozumiem ze swoich kontaktów wśród ludzi Systemu, opublikował zdjęcie okładki najnowszego wydania „Uważam Rze”, na którym jak byk stoi, że Jan Piński, nowy redaktor naczelny tego tytułu, to ktoś dokładnie taki jak wszyscy podejrzewaliśmy, no i oczywiście, zamiast się zająć nim, zajmuje się „autorami niepokornymi” – którzy tu akurat są winni w wyłącznie w wymiarze o którym ten idiota i jego kumple-komentatorzy zwyczajnie nie mają pojęcia.
Po stronie światła zabawa jest równie szampańska, tyle że dotyczy czegoś zupełnie innego. Otóż nocą, kiedy w Stanach Zjednoczonych trwały wybory prezydenckie, pewien śmieszek w majtkach z warszawskiego Ursynowa połączył się przy pomocy Skype’a ze studiem TVN24, i przedstawiając się jako telewidz z USA, przez kilka minut wkręcał TVN, opowiadając jakieś dyrdymały na temat Obamy i tego drugiego. Czy tam doszło do jakichś kompromitujących zdarzeń? Czy TVN zrobił coś głupiego? Nie. Rzecz w tym tylko, że ludzie Waltera nie zorientowali się, że to Ursynów, a nie Virginia.
A zatem nie stało się nic. Powiedzmy tylko, że wreszcie „nasi” zemścili się na tych ruskich bucach, którzy od czasu do czasu dzwonią do Radia Maryja, przedstawiają się słowami „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja Zawsze Dziewica”, no i mają ubaw po pachy.
A więc oto mamy stan debaty publicznej, jeśli oglądać ją z pozycji Internetu. Co oprócz tego? Oczywiście, tak jak to w życiu, są ci co coś tam – choćby to było coś tak głupiego – tworzą, no i ci co się zapluwają wściekłością albo szyderstwem. O szyderstwie nie chce mi się gadać, bo – jak by nie patrzeć – za nim stoi przede wszystkim święta naiwność, a przez to że ci akurat to często ludzie mi w ten czy inny sposób bliscy, nie mam ochoty się nad nimi znęcać. Opowiem o tych co już tylko powoli umierają z nienawiści. Pod jednym z ostatnich wpisów we wspomnianym Salonie24 trafiłem na serię komentarzy bohaterki mojej ostatniej notki w Salonie właśnie, Renaty Rudeckiej-Kalinowskiej. Czego dotyczył sam wpis, i czego dotyczył komentarz – pozostaje bez znaczenia. Chodzi mi o coś zupełnie innego. Proszę się złapać krzesła, no i już tylko czytać:
Kłamiesz kepa. Żadne sąduy nei ymoirzyły sprawy zabicia czlowieka na zimno z premedytacją przez posła PiS Dawida Jackiewicza.
Prokurator łapówkara, która jest oskarżona o łąpówkarstwo, neijaka Molik ZAŁATWI<ŁĄ Jackiewiczowi umorzenie na etapie prokuratorskim, tak by uchronić go przed oceną sądu. Krzywda zamordowanego i jego rodziny - nei został naprawiona. Ctba siedzi - i slusznie. jaskiecz jest posłęm PiS. I to jest dowód na to CZYM jest ta partia, zcym jest PiS”.
O co w tym komentarzu chodzi? Jak mówię, to jest dla nas akurat całkowicie nieważne. Ja dziś chciałem postawić następująca kwestię: w jakim stanie otumanienia – diabli wiedzą, czym spowodowanego – trzeba się znaleźć, żeby mając w końcu jakąś tam praktykę w pisaniu na komputerze, stworzyć coś takiego? Pewnie każdy z nas, który tu dziś sobie spędza tę część niedzielnego popołudnia, wie jak to bywa, kiedy się klika w tę klawiaturę. Czasem palec trafi nie tu, tylko tam, czasem człowiek się zagapi i czegoś nie zauważy… no, bywa różnie – natomiast kiedy się osiąga tego typu wynik jak zaprezentowany powyżej, to na rzeczy musi być coś naprawdę poważnego.
Ale to też wciąż nie wszystko, i to wciąż nie stanowi głównej części tego dzisiejszego tekstu. Stosunkowo niedawno, pisząc swój tekst poświęcony blogerowi o nicku Pantryjota, zasugerowałem, że znaczna część Internetu to są – w najlepszym zresztą wypadku – zwykli wariaci. Otóż wygląda na to, że wariaci mogą stanowić zaledwie drobną część tego zbiorowiska. Przypadek Renaty Rudeckiej Kalinowskiej wskazuje na to, że przyczyn owego zdziczenia może być znacznie więcej: narkotyki, alkohol, starcza demencja… można wyliczać.
Jaka stąd płynie nauka dla nas wszystkich, którzy przychodzimy tu pełni dobrej woli, i licząc na to, że skoro publiczne media zostały zajęte przez gangi, tu znajdziemy jakąś szansę na zwykłą debatę, gdzie jedni myślą tak, inni myślą inaczej, a inni raz tak, raz inaczej, ale zawsze coś tam sobie myślą. Otóż wygląda na to, że nic z tego. Tu często jest jeszcze gorzej. Gorzej w tym sensie, że o ile, kiedy sobie oglądamy jakąś „Kropkę nad i”, czy "Kawę na ławę”, zawsze możemy się dodatkowo skupić i starać się rozpoznać podstęp, tu stajemy oko w oko z czymś kompletnie nieznanym. Dokładnie tak jak nam się czasem zdarza, kiedy idziemy sobie ulicą z pracy, czy do pracy, i nagle przydarzy nam się coś, o czym natychmiast po powrocie musimy opowiedzieć swoim znajomym, czy rodzinie, zaczynając od słów: „Słuchajcie, ten świat już autentycznie oszalał”.
Niedawno na blogu mojego kolegi Coryllusa pojawił się bloger T-Rex – jak najbardziej „nasz” – i zaczął zachowywać się tak dziwnie, że Coryllus, zwyczajnie go zablokował. Nie ze złości, nie przez swoją złośliwość, lecz po prostu - z litości i szacunku dla ludzkiego nieszczęścia. I to już jest wiadomość dla nas. Otóż wygląda na to, że Internet to miejsce bardzo, ale to bardzo niebezpieczne. Tu naprawdę trzeba bardzo uważać. Zupełnie tak samo jak trzeba uważać, kiedy idzie górską drogą w kompletnych ciemnościach, a na niebie ani gwiazd, ani nawet głupiego księżyca.

Na koniec, tradycyjnie już, wszystkich którzy uważają, że to moje pisanie na coś się zdają, proszę o wspieranie je i przez kupowanie książek i przesyłanie tego co tam komu może zbywa na podany obok numer konta. Bez tego jest już po nas. Dziękuję.

13 komentarzy:

  1. @Toyah

    Ja ostatnio tez coraz wiecej jestem na Salonie 24 i jest na pewno tak jak mówisz. Jakiś komentator, dając linka do tych śmieszków oznajmił, że to już koniec TVN24.
    Naprawdę trzeba być czujnym i uważnym.
    Obecnie na Salon wracają autorzy niepokorni, właśnie na SG wisi Ziemkiewicz (a pod tekstem świetna pointa naszego kolegi RedPilla), poniżej Gursztyn, Magierowski, Rosiak.

    A nowa okładka URze jest dostępna na ich stronie. No i polecam wstepniaka redakcyjnego nowego RedNacza.

    Strzeż się tych miejsc...

    OdpowiedzUsuń
  2. @Kozik
    I to jest okropne. Sytuacja gdzie szczytem ich ambicji jest zrobić TVN-owi tego rodzaju psikusa.

    OdpowiedzUsuń
  3. "Nasi" gotowi są zrobić z tych ursynowskich śmieszków bohaterów w walce o wolność słowa w Polsce.

    OdpowiedzUsuń
  4. To może pomyśl przez sekundę jak sam się zachowujesz w pewnych momentach.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cytowany wpis był pisany po pijanemu. (warto zawrócić uwagę na godzinę publikacji) Chyba ktoś zawsze tak pisze a to by oznaczało że ktoś cierpi na porażenie mózgowe lub jest zwyczajnym wariatem.

    OdpowiedzUsuń
  6. @Andrzej.A
    Pomyślałem i zrozumiałem. W pewnych momentach zachowuje się fatalnie. Dziękuję Ci za zwrócenie uwagi. Wstyd mi jak jasna cholera.

    OdpowiedzUsuń
  7. @Remo
    No właśnie przed chwilą kolega Andrzej.A zwrócił mi uwagę, że kiedy ja się nawalę, też mi się język plącze. Sprawa jasna. Rudecka chleje.

    OdpowiedzUsuń
  8. No to dla polepszenia nastroju (i apropos:) chwila muzyki:

    http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=B-EBNprZpNo

    OdpowiedzUsuń
  9. @hes2
    Ten Janerka to bałwan, ale mam do niego sentyment. Prawie tak jak do Republiki.

    OdpowiedzUsuń
  10. @Kozik, zajrzałem za Pana radą, na S24, gdzie dawno nie gościłem, i wygląda na to, że teraz przez jakiś czas SG okupują banici z Uważam Rze.

    Myślę, że akurat ci dziennikarze sobie poradzą. Hajdarowicz jednocześnie zabił kurę znoszącą złote jaja, jak i popisał się mordem założycielskim, z którego powstanie jakiś nowy tygodnik, skazany będzie na sukces.

    OdpowiedzUsuń
  11. @toyah,

    Jak już "wlazłem" na S24, to zajrzałem do Coryllusa, a potem do Pana Trr Wiśta wio (Pantryjoty) i przeczytałem jego ostatnią notkę, tę o Panu.

    Współczuję jego kotom i psom, że taki kundel zaplątał się pośród nich.

    Nabijanie się z Pana biedy, jak i z ludzkiej biedy w ogóle, jest wyrazem wyjątkowego prymitywizmu. To kopanie leżącego. Pomyśleć, że to robi do spółki z działaczem społecznym i harcerzem Sowińcem.
    Ale Sowiniec zajmuje się pomnikami, a nie żywymi, więc nie dziwi u niego brak wrażliwości społecznej.

    Założyłem własny blog. Zapraszam czasem:
    http://kazimierzmrowka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. @Kazimierz Mrówka
    Hajdarowicz wykonuje polecenia. Tak jak Lisicki i reszta. Zrobi więc to co zrobić trzeba.

    OdpowiedzUsuń
  13. @Kazimierz Mrówka
    Osobiście uważam że Pantryjota to od początku do końca kreacja. To jest ktoś kto, gdybyśmy Pan czy ja któregoś dnia go odwiedzili, by się posrał ze strachu. Że ten dom, ta Danusia, ta elokwencja, ten dowcip, te psy i koty... to wszystko wyłącznie jego fantazja. No dobra... psy i koty może faktycznie tam są.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

The Chosen, czyli Wybrani

          Informacja, że PKW, po raz kolejny, i to dziś w sposób oczywisty w obliczu zbliżających się wyborów prezydenckich, odebrała Prawu ...