Ruszyła kampania. Podobno na razie wyłącznie ze strony Prawa i Sprawiedliwości i to ruszyła w sposób maksymalnie agresywny i podły. Odpowiedni ton został wprowadzony do języka debaty przez samego kandydata, a mianowicie Jarosława Kaczyńskiego. Chodzi o to, na co już uwagę zwróciło wielu poważnych komentatorów takich choćby jak Stefan Niesiołowski i Włodzimierz Cimoszewicz, a także znaczna część mediów, również tak zwanych mediów obywatelskich, że Jarosław Kaczyński dokonał ponownego podziału Polaków. Tym razem na tych, którzy zginęli w katastrofie pod Smoleńskiem i tych którzy w katastrofie pod Smoleńskiej nie zginęli.
Obrzydliwość postępowania kandydata Jarosława Kaczyńskiego znakomicie wykazał we wczorajszej telewizyjnej audycji w TVN24 pan premier Włodzimierz Cimoszewicz. Zwrócił on uwagę na to, że wskazując na fakt, że w katastrofie 10 kwietnia śmierć poniosła „patriotyczna elita naszego kraju” kandydat Kaczyński sugeruje jednocześnie, że ci co nie zginęli nie są ani elitą, ani tym, bardziej patriotyczną.
Ponieważ do końca kampanii pozostało jeszcze trochę czasu, a nie wszyscy liczący się komentatorzy mieli okazję zabrać głos, chciałem dziś zaproponować parę innych interesujących diagnoz. Otóż nie można nie zauważyć że:
1. Zwracając uwagę na fakt, że w katastrofie pod Smoleńskiem zginęli ludzi dobrzy i szanowani, pozbawieni najbardziej podstawowych uczuć politycy PiS-u sugerują, że ci co nie zginęli, to ludzie źli i niegodni szacunku. A każdy kto zna pokrętność pisowskich ścieżek wie, że im musi chodzić o ludzi Platformy.
2. Jeśli dziś politycy Prawa i Sprawiedliwości żądają wyjaśnienia przyczyn katastrofy, w sposób oczywisty informują, że nie interesuje ich wyjaśnienie czegokolwiek innego, poza tą katastrofą. A w tym, na przykład, działań CBA wobec posłanki Sawickiej. I czy może to znaczyć też, że inni politycy nie chcą wyjaśnienia tej sprawy?
3. Kiedy słyszymy, że Jarosław Kaczyński jest dobrym kandydatem na fotel prezydenta, jasne jest że nikt inny już nie może kandydować. Bo skoro jest jeden dobry, to po co inni – gorsi? Ten rodzaj zamachu na demokrację powinien budzić co najmniej oburzenie.
4. Nie rozumiemy też dlaczego rozpacz, którą tak otwarcie demonstruje dziś Jarosław Kaczyński z powodu straty takich ludzi jak Lech Kaczyński czy Grażyna Gęsicka, ma wykluczać rozpacz z powodu śmierci innych ofiar tego tragicznego wypadku? I ludzi którzy mieli to nieszczęście, że zginęli w innych wypadkach. Czy może być większa podłość niż dzielenie ofiar na lepsze i gorsze?
5. Czy nieustanne epatowanie społeczeństwa czarnymi pocztówkami przedstawiającymi Lecha Kaczyńskiego i panią Marię Kaczyńską, ma wykluczać debatę nad tym, dlaczego po piłkarskim meczu z Austrią prezydent Kaczyński nie umiał sobie przypomnieć, jak się nazywa polski bramkarz? Czy te pocztówki mają stanowić zapowiedź przyszłej pisowskiej cenzury.
6. Czy skoro zakazuje się dziś, pod pretekstem żałoby, społeczeństwu określanie zmarłych w katastrofie mianem „kretyn” i „idiota”, należy tez rozumieć, że kretynem i idiotą mogą być wyłącznie ci, którzy wciąż żyją, tak jak na przykład pan premier Cimoszewicz? I czy naprawdę od dziś wolno będzie każdemu lżyć polityków wrogich PiS-owi?
7. I wreszcie, dla czystości prowadzonej obecnie kampanii wyborczej, nie można nie zapytać, dlaczego nie wolno opowiadać śmiesznych przecież dowcipów, które powstały ostatnio na temat prezydenckiej pary, a wolno stwarzać wokół atmosferę smutku i żałoby i na przykład rozdawać wspomniane już pocztówki, i robić to w dodatku rękami starszych kobiet w czarnych strojach?
8. Nie sposób też nie zadać pytania, dlaczego Jarosław Kaczyński – kandydat w wyborach Prezydenckich – dotychczas nie zabrał głosu? Czy tego typu zachowanie ma oznaczać jakiś nowy styl nienawiści i pogardy dla tych, którzy chcą korzystać ze swojego prawa, by mówić? I wreszcie, czy kandydat Kaczyński chce nam w ten sposób wmówić, że kiedy on milczy, to nie mówi? Czy on, unikając mówienia, wierzy w to, że uniknie słusznej krytyki? Czy to ma być demokracja w rozumieniu PiS-u?
Zwracam się do wszystkich uczestników rozpoczynającej się kampanii wyborczej, czujących odpowiedzialność za Polskę, o zadawanie tych i innych trudnych pytań, zastrzegając jednocześnie, że jeśli 20 czerwca wynik głosowania nie będzie taki jak powinien być, osobiście napiszę protest do odpowiednich europejskich instytucji, żądając powtórzenia wyborów i głosowania na Włodzimierza Cimoszewicza. Albo kogoś równie godnego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.